najglupsze sny
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- Anette28
- Junior Admin
- Posty: 3607
- Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
- Choroba: CD
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Holandia/Helmond
- Kontakt:
Re: najglupsze sny
Lemoni, poczytaj o tym co się dzieje z mózgiem w czasie snu i w momencie wybudzania ze snu, a zrozumiesz, że jesteś normalna
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*
CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*
CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 258
- Rejestracja: 24 wrz 2018, 14:04
- Choroba: w trakcie diagnozy
- województwo: śląskie
Re: najglupsze sny
Najgłupszy sen, jaki mi się przyśnił chyba w całym moim dotychczasowym życiu, było to 20 lat temu, ale taki odlot, że pamiętam do dziś
(konsultacje neurologiczne, które kiedyś miałem w pewnych sprawach, dały mi do zrozumienia, że tamtej nocy mogłem przechodzić tzw mały udar niedokrwienny)
godzina 0:00 budzi mnie matka i mówi, że odwiedzą mnie 3 przedmioty, pierwszy przyjdzie o 1, drugi o 2, trzeci o 3
godzina 1:00 budzi mnie stukanie na półce nad łóżkiem; nagle wskakuje na mnie dziwny mały przedmiot i zaczyna boleśnie wwiercać się w moją klatkę piersiową. Po pewnym czasie przedmiot wraca na półkę.
godzina 2:00 znowu słyszę hałasy na półce i wskakuje na mnie giętki słomkowaty przedmiot, który wchodzi pod skórę i przemieszcza się pod nią, wydając przy tym sycząco-piszczący dźwięk. Po pewnym czasie przedmiot wychodzi spod mojej skóry i wraca na półkę.
godzina 3:00 ponowny hałas na pólce i wskakuje na mnie przedmiot, który potem skacze po mnie i gniecie mnie. Po jakimś czasie przedmiot wraca na półkę.
godzina 5:00 idę się odlać, po czym wracam do łóżka. Chcę się położyć, jednak zauważam, że na moim łóżku leży dużo tych dziwnych przedmiotów. Sen przechodzi w tryb LD, jednak bez możliwości kontroli. Wiedząc, że jestem we śnie próbuję się obudzić, jednak bez skutku, zaczynam walczyć o obudzenie się. Przedmioty kierują się w moją stronę i wchodzą pod piżamę. Następnie wszystkie na raz zaczynają boleśnie wwiercać się w moją klatkę piersiową.
Potem próby obudzenia się teleportują mnie na dwór, koło jakiegoś krzaka, który nagle zaczyna się ruszać, po czym kieruje swoje gałęzie w moją stronę, zaczynają mnie oplątywać i wwiercać się w moje ciało.
W końcu udaję mi się obudzić, wchodzę w stan połowicznego paraliżu posennego. Mogę ruszać ręką i nogą jednej strony ciała i otworzyć jedno oko, widzę normalnie swój pokój, druga strona ciała pozostaje jeszcze unieruchomiona i doświadcza dalej czuciowych bodźców od tego atakującego krzaka. Po pewnym czasie udaję mi się wyrwać z połowicznego paraliżu posennego i staję się w pełni obudzony.
(konsultacje neurologiczne, które kiedyś miałem w pewnych sprawach, dały mi do zrozumienia, że tamtej nocy mogłem przechodzić tzw mały udar niedokrwienny)
godzina 0:00 budzi mnie matka i mówi, że odwiedzą mnie 3 przedmioty, pierwszy przyjdzie o 1, drugi o 2, trzeci o 3
godzina 1:00 budzi mnie stukanie na półce nad łóżkiem; nagle wskakuje na mnie dziwny mały przedmiot i zaczyna boleśnie wwiercać się w moją klatkę piersiową. Po pewnym czasie przedmiot wraca na półkę.
godzina 2:00 znowu słyszę hałasy na półce i wskakuje na mnie giętki słomkowaty przedmiot, który wchodzi pod skórę i przemieszcza się pod nią, wydając przy tym sycząco-piszczący dźwięk. Po pewnym czasie przedmiot wychodzi spod mojej skóry i wraca na półkę.
godzina 3:00 ponowny hałas na pólce i wskakuje na mnie przedmiot, który potem skacze po mnie i gniecie mnie. Po jakimś czasie przedmiot wraca na półkę.
godzina 5:00 idę się odlać, po czym wracam do łóżka. Chcę się położyć, jednak zauważam, że na moim łóżku leży dużo tych dziwnych przedmiotów. Sen przechodzi w tryb LD, jednak bez możliwości kontroli. Wiedząc, że jestem we śnie próbuję się obudzić, jednak bez skutku, zaczynam walczyć o obudzenie się. Przedmioty kierują się w moją stronę i wchodzą pod piżamę. Następnie wszystkie na raz zaczynają boleśnie wwiercać się w moją klatkę piersiową.
Potem próby obudzenia się teleportują mnie na dwór, koło jakiegoś krzaka, który nagle zaczyna się ruszać, po czym kieruje swoje gałęzie w moją stronę, zaczynają mnie oplątywać i wwiercać się w moje ciało.
W końcu udaję mi się obudzić, wchodzę w stan połowicznego paraliżu posennego. Mogę ruszać ręką i nogą jednej strony ciała i otworzyć jedno oko, widzę normalnie swój pokój, druga strona ciała pozostaje jeszcze unieruchomiona i doświadcza dalej czuciowych bodźców od tego atakującego krzaka. Po pewnym czasie udaję mi się wyrwać z połowicznego paraliżu posennego i staję się w pełni obudzony.