czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Preparat jest wskazany do stosowania:
- w przypadku wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, zarówno w fazie zaostrzenia jak i w zapobieganiu nawrotom
- w chorobie Leśniowskiego i Crohna, w fazie zaostrzenia

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

Zablokowany
Awatar użytkownika
funia
Aktywny ✽✽✽
Posty: 521
Rejestracja: 25 sty 2006, 11:30
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: funia » 14 kwie 2006, 18:21

o kurde zaraz pojdzie na noze :?

ja akurat moge lykac bez wiekszych problemow, chociaz powiem ze wielka tepa pentasa mi stawala w gardle i mialam wrazenie ze tam sie rozplywac zaczyna, wiec cos jest na rzeczy. a mniejszych to moge kilka naraz polykac

ale problem nie jest chyba odospbniony, moja ciotka, idac na operacje wyciecia narzadow roznych, nie bala sie operacji jako takiej, tylko ze beda jej dawac tabletki do polykania- bo ona sie boji i wszystko rozkrusza.

Awatar użytkownika
inkaska
Aktywny ✽✽✽
Posty: 645
Rejestracja: 31 sie 2004, 10:55
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź, CU

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: inkaska » 15 kwie 2006, 09:16

kasia88 pisze:Inkaska czemu masz takie problemy z przełykaniem ze wszystkimi tak masz czy tylko z tymi wypasionymi (czyt, ogromnymi)?
wiem ze to wydaje sie niektorym pewnie smieszne i blache...ale nic na to nie poradze....nie biore od 3 tygodni sulfy bo....jak mam przyelknac to gardlo mi sie zaciska robie sie czerwona i tyle....w zamian latam 10 razy i wiecej do klopa.....biore tylko encorton, loperamid w ogole nie hamuje biegunek, nie wiem moze wegiel, czy mozna go brac w naszych dolegliwosciach?, ale za chwile zrobie kolejne podejsice z sulfa, kisiel juz zrobilam, moze pojdzie.......
cos byc musi do cholery za zakretem;)

Awatar użytkownika
inkaska
Aktywny ✽✽✽
Posty: 645
Rejestracja: 31 sie 2004, 10:55
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź, CU

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: inkaska » 15 kwie 2006, 09:24

Adam pisze:Robicie tylko problemy. Jak jecie to polykacie o wiele wieksze kesy jak te tablety
wiem, ciesze sie ze Ty nie masz z tym problemow....bo ja je mam....kiedys bylo wszystko ok, dopoki ktoregos pieknego dnia, musialam polknac taki lek w oplatku, i mi sie to cholerstwo przykleilo w poprzek.....a druga sprawa...hmmm to pewnie tez Cie zdziwi Adamie, ale u mnie to rodzinne...moja babcia tez tak miala i prababcia....zawsze siedziala i kruszyla wszystko...ja tez wszystko krusze alebo rozgryzam, ale tych cholerstw - salofalk, sulfa nie wolno royzgryzac i w tym moj problem....w szpitalu mieli te mna problem...no ale co zrobic nie raz pojdzie i jest ok, a nie raz po prostu nie da rady...a swoja droga te tabletki sa wyjatkowo tepe....zadnego poslizgu nie maja............
cos byc musi do cholery za zakretem;)

Alicja
Początkujący ✽✽
Posty: 76
Rejestracja: 02 kwie 2004, 16:02
Choroba: CU u rodzica
województwo: lubelskie
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: Alicja » 15 kwie 2006, 12:01

Pewnie niewielka to dla Ciebie pociecha, ale ja mam taki sam problem z połykaniem duzych tabletek i prawie wszystko rozgryzam - na szczęście, jak dotąd, nie muszę męczyć sie z sulfą idt. Moja córka łyka te kobyły razem i nie ma problemów - może to własnie jest sposób, żeby nie stawały w gardle?

Misia

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: Misia » 15 kwie 2006, 14:58

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

Awatar użytkownika
funia
Aktywny ✽✽✽
Posty: 521
Rejestracja: 25 sty 2006, 11:30
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: funia » 15 kwie 2006, 15:19

a kwestia psychiki tz jest chyba wazna
ja sie kiedys dlawilam oscia, teraz jak widze rybe nie filet to drze cala i jem ja godzine:)

Awatar użytkownika
inkaska
Aktywny ✽✽✽
Posty: 645
Rejestracja: 31 sie 2004, 10:55
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź, CU

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: inkaska » 15 kwie 2006, 18:46

wlasnie..ech ..wiem ze to kwestia psychiki...ale trudno to "przeskoczyc"...zatem wiecie dziewczyny jakie to meczace......dziekuje za mile slowa i pozdrawiam!
cos byc musi do cholery za zakretem;)

Awatar użytkownika
Shima
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Zdunska Wola
Kontakt:

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: Shima » 16 kwie 2006, 06:47

Oj..wiemy..wiemy :)
A juz te leki w oplatku to tragedia..mialam to samo.Pentasa tez jakos sie przyklejala.
Trzymaj sie :) A moze łykaj oglądając jakiś świetny film...jak bedziesz zapatrzona w tv to moze samo jakos przejdzie przez gardlo :) Każdy sposob jest dobry jesli przynosi zamierzony efekt :)
Zawsze służę rozmową [you] :)
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173

Awatar użytkownika
Natanael
Początkujący ✽✽
Posty: 158
Rejestracja: 10 sty 2006, 23:00
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: Natanael » 16 kwie 2006, 13:02

Inkaska ja też miałem problemy z przełknięciem wielich tabletek bez osłonki. Z sulfą nie miałem problemu jucolon tez idze łatwo ale kiedys pentase mi dali to nie mogłem ale wymyśliłem sposób 100%. Bierzesz jednego wafla ryżowego wsadzasz go do buzi i gryziesz do momentu kiedy da sie przełknąć. Każdy wie jak wafel ryżowy sie w ciapcie w ustach zmienia. Wtedy bierzesz np. taka pentase i wkładasz do ust, otaczasz procha jedzonkiem rozpuszczonym w buzi i łykasz tak jak jedzenie. Gwarantuje ,ze ma sie komfort w przełykaniu nic nie staje w gardle i wogóle jest cacy :)
22 lata - CU
...Ufać Bogu to wszystko co nam zostało...

Awatar użytkownika
Shima
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Zdunska Wola
Kontakt:

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: Shima » 16 kwie 2006, 17:40

Natanaelu...super!! :D świetny pomysl :D ja probowalam z chlebkiem ale te wafle jeszcze lepsze!!! :D
Zawsze służę rozmową [you] :)
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173

Awatar użytkownika
inkaska
Aktywny ✽✽✽
Posty: 645
Rejestracja: 31 sie 2004, 10:55
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź, CU

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: inkaska » 16 kwie 2006, 22:33

sprobuje Natanaelu Twoj sposob, moze we wtorek...to by mnie wybawilo od gotowania kisieli:)
cos byc musi do cholery za zakretem;)

Awatar użytkownika
inkaska
Aktywny ✽✽✽
Posty: 645
Rejestracja: 31 sie 2004, 10:55
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź, CU

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: inkaska » 16 kwie 2006, 22:38

jakbys jesczce mogl podac jakas nazwe konkretna tych wafli, ktore najlepsze do "robienia tlumu"?
cos byc musi do cholery za zakretem;)

Awatar użytkownika
kasia88
Aktywny ✽✽✽
Posty: 602
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:07
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: kasia88 » 17 kwie 2006, 01:44

inkaska pisze: wiem ze to wydaje sie niektorym pewnie smieszne i blache
Dla mnie to wcale nie jest śmieszne, ani też błachce- każdy ma z czymś innym problem . Ja o swoich wewnętrznych barierach nie będe pisać bo one klasyfikują się na "odchyły".
I sądze że z czasem i dla Ciebie łykanie tabletek będzie rutyną :*

A co do tych metod przełykania bardzo ciekawie brzmią jak tylko zajdzie potrzeba wybróbuje :)
"Kobieta nie słowami mówi prawdę, lecz ciałem."

Awatar użytkownika
inkaska
Aktywny ✽✽✽
Posty: 645
Rejestracja: 31 sie 2004, 10:55
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź, CU

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: inkaska » 17 kwie 2006, 09:45

Dzieki Kasiu, ja tez mam taka nadzieje ze bede lykac za jednym zamachem po 5 na raz....na razie bede trenowac :mrgreen:
cos byc musi do cholery za zakretem;)

Awatar użytkownika
Shima
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Zdunska Wola
Kontakt:

Re: czy ktokolwiek lepiej toleruje sulfasalazynę niż salofalk??

Post autor: Shima » 17 kwie 2006, 22:59

Wlasnie.."odchyly"..Mysle ze po to jest to forum zeby pozbywac sie wewnetrznych barier(miedzy innymi).
Nie mozna o nich w ten sposob mowic bo wtedy zapędzamy się w"kozi róg".
Wiecej odwagi Kasiu88 :) Trzeba sie wyzwolic :) :)
Bo inaczej...hmmm....kiepsko moze byc :|
Pozdrawiam :)
Zawsze służę rozmową [you] :)
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173

Zablokowany

Wróć do „Salofalk”