dobrze, gdy wie się tylko większość, nie zaś wszystko, bo wtedy ... czas już na nas
wszak człowiek całe życie się uczy
no własnie... pokutuje u nas stwierdzenie, że biologia to ostatnia deska ratunku, w czym niemały udział mają sami lekarze. Podaje się biologię często za 5 dwunasta.. To jednak kwestia związana i z dostępnością tego rodzaju leczenia u nas. Na szczęście powoli, ale się to zmienia, i to z dużym udziałem naszej J-elity !
jestem przeciwna zarówno demonizowaniu leczenia biologicznego, jak i uważania go za cud. Prawda, jak zwykle leży pośrodku, a powodzenie leczenia biologicznego jest niewiadomą i bardzo indywidualną kwestią. Może zdziałać duda, może nie zrobić nic, albo stan wręcz pogorszyć( moje osobiste doświadczenie). Na pewno warto spróbować, leczenie biologiczne też można przecież w każdej chwili przerwać, jeśli pacjent ma takie życzenie
podobnie rzecz się ma z badaniem klinicznym, i tu również opieram się na własnym doświadczeniu i wiedzy nabytej w trakcie programu.
Absolutnie nie ma żadnego okresu karencji, odstępu, między biologią, sterydami, badaniem klinicznym, przynajmniej tym, w jakim ja uczestniczyłam/uczestniczę. Biologię zakończyłam w marcu, w kwietniu weszłam do programu klinicznego. Sterydy przyjmuję cały czas, zarówno w trakcie biologii, jak i badania. W każdej chwili mogłam/mogę z nich zrezygnować, jest nawet taka klauzula w umowie badania. Inaczej rzecz się ma z innymi lekami, tych włączać mi nie wolno bez porozumienia z głównym badaczem, czyli lekarzem nadzorującym program. Jeśli np uległabym wypadkowi, czy musiałabym zostać poddana nieprzewidzianemu leczeniu bądź zabiegom, lekarz je zlecający musi się z moim skontaktować. Wszystko więc jest pod kontrolą, bezpiecznie 24/h.
Nie podoba mi się stwierdzenie, że ktoś chciał mnie w badanie wmanewrować. Wszystko jest dobrowolne, umowę można analizować, spokojnie ja i wielokrotnie przeczytać, lekarz wyjaśnia tez wszelkie wątpliwości, zanim się ja podpisze. Badanie ma polisę ubezpieczeniową, na wszelki wypadek... W każdej chwili, bez żadnego uzasadnienia można z programu wystąpić, warunkiem tylko jest poddanie się badaniom na koniec leczenia.
Jesli chodzi o moje osobiste odczucia w trakcie programu, to są jak najbardziej pozytywne. Czuję się dobrze, wróciłam do pracy( w trakcie biologii nie było to, niestety możliwe), a dzięki samemu programowi i jego procedurom czuje się na maksa bezpiecznie, pewnie i wiem, że jestem pod opieką nie tylko jednych z najlepszych specjalistów w kraju, a śmiem twierdzić, że i na świecie, ale przede wszystkim wspaniałych, pełnych empatii i oddania ludzi