Badanie kortyzolu nazywa się kortyzol
po prostu. Ja badam hormony już od dłuższego czasu bo mam 41 lat, uprawiam sport i interesuję się co się dzieje z moim ciałem, a zaczęło się od spadku formy po zbyt intensywnej redukcji wagi - wtedy schrzaniłem sobie hormony, potem je odbudowałem i od tego czasu dorzucam sobie do kompletu badań przynajmniej testosteron i kortyzol. Byłem też ciekawy jak sterydoterapie wpływają na gosp. hormonalną organizmu, wiec badałem po odstawieniu sterydów żeby zobaczyć czy wszystko wraca do normy.
Ja bujałem się po kilku lekarzach w moim mieście, aktualnego lekarza poleciła mi osoba z tego forum, poszedłem i nie żałuję. Mój lekarz pracuje w szpitalu na oddziale gdzie leczy się NZJ więc zna te choroby doskonale z codziennej praktyki, zarówno lekkie jak i ekstremalnie ciężkie przypadki, dodaj do tego empatię, otwartość na pacjenta i mamy lekarza niemal doskonałego
Trzeba szukać, czytać, pytać, oceniać. Niestety czasem nie jest to łatwe znaleźć dobrego lekarza.
Ja przerobiłem stronę j-elita od A do Z, to forum przeczytałem chyba całe
łącznie z najstarszymi postami, dużo szukam informacji, czytam, przetrawiam, artykuły, badania itp... potem przedyskutowuję to z moim lekarzem, zadaję miliony pytań, wnikam w szczegóły co - po co - dlaczego .... nie wiem czy to dobre ale ja taki mam charakter ale dzięki temu dużo wiem i jestem gotowy na różne sytuacje bez konieczności latania z każdym zaostrzeniem do lekarza - mam przygotowane kilka opcji ratunkowych - ile bezpiecznie jakiego leku mogę wziąć - to trzeba uzgodnić sobie z lekarzem, po prostu wypytać jakie dawki sa maksymalne itd...
Ja o tym nie wspomniałem tutaj chyba ale u mnie bardzo dużo dała dieta, konkretnie dieta SCD (kompendium wiedzy na jej temat:
http://naprzekorniemozliwemu.blogspot.com/). Wejście w tą dietę znacząco poprawiło mój komfort życia, praktycznie pozbyłem się gazów, wzdęć, przelewań i innych dolegliwości które normalnie nie ustępowały nawet w remisji. Na diecie gdy przyszło zaostrzenie było dużo łagodniejsze i łatwe do szybkiego opanowania.
Do tego całkowicie na własną rękę biorę jeszcze naltrekson w niskich dawkach (LDN - do poczytania wątek na forum). Nie wiem ile to daje - aktualnie biorę to już ponad 4 miesiące ale póki co w połączeniu z dietą jest tak dobrze jak jeszcze nigdy nie było, więc na razie nic nie zmieniam. Problemy miałem wcześniej takie że byłem już załamany i wydawało mi się że nie opanuję tych wszystkich nagłych biegunek, ciągłego dyskomfortu ... pomimo dosyć łagodnego przebiegu CU (nigdy nie musiałem być hospitalizowany) dolegliwości były tak uciążliwe że już odechciewało mi się żyć, po prostu nie miałem na to sposobu. Dlatego warto zainteresować się temat diet, ja przerobiłem ich wiele ale dopiero ta okazała się strzałem w 10.