Potrzebuje porady co robić kiedy jest się pozbawionym sił do robienia czegokolwiek...
Aktualnie jestem w trakcie leczenia CU. Kolejny tydzień na Encortonie. Jestem już przy dawce 10mg z początkowej 40mg. Przed dwoma tygodniami miałem tyle energii, że przez cały dzień mogłem pracować i coś robić. Wstając o 6-8, idąc do pracy wieczorem mogłem siedzieć do 23 i jeszcze przed spaniem ścierać kurze i sprzątać pokój bo na wszystko miałem chęci.
A teraz?? Jedyne na co mam ochotę to leżeć w łóżku i nic nie robić albo spać. Do pracy wstaję i wręcz się zmuszam do tego żeby do niej iść. Chęci zero. Wracam z pracy i wszelkie obowiązki są tak rozwleczone czasie, że zabieram się za nie kilka razy i z reguły kończą się tym że zalegam na łóżku bo chce mi się tak spać że nie jestem w stanie zrobić nic produktywnego. Nie mówiąc o tym że jestem studentem i mam pełno nauki do której muszę przysiąść. A jak już siedzę to niedaleko jest do tego by się położyć na 5 minutek
Czy ktoś również zmagał się z brakiem chęci do robienia czegokolwiek? Wiem że nastawienie to polowa sukcesu, ale nawet jak wmawiam sobie że chce mi się coś robić, to trwa to kilka chwil po czym wracam do stanu "zaćmienia"
