Na dzisiejszej wizycie dostałem zalecenie, żeby schodzić ze Metypredu nadal wg schematu, ale zatrzymać się na 4 mg i dotrwać na takiej dawce do momentu następnej kontroli, która wypadnie przed majówką. Gdyby mi się choroba znów budziła w trakcie zrzucania dawki i liczba wypróżnień wzrosła, a jakość spadła, to mam zrobić schodek o +4 mg przez tydzień, po czym znów próbować schodzić aż do dawki docelowej.
Też biorę witaminę D3 - zalecono mi dawkę 4000 jednostek na początku sterydoterapii. Wybiorę do końca opakowania - pozostało mi 20 sztuk. Zapomniałem jednak pytać, co dalej - czy gdy mi się opakowanie skończy, to nadal mam brać 4000 j., czy jednak już 2 tysiące wystarczą, bo nie wiem, jakie opakowanie kupić za 3 tygodnie. Ech, zawsze coś wyleci z głowy.
Na szczęście jutro mam wizytę u rodzinnego, to może on coś poradzi. A jak było u Ciebie na niskich dawkach Metypredu? Ze słońcem to raczej przez jakiś czas będę miał kosę ze względu na Imuran. A, właśnie, a propos Imuranu - dawka ta sama, mam pozostać na 50 mg. Gastrolog stwierdził dobrą jego tolerancję na podstawie wzorowej kreatyniny i mieszczących się w normie prób wątrobowych.Ja w czasach przyjmowania sulfasalazyny też brałem kwas foliowy. Natomiast teraz jestem na mesalazynie i ponoć na niej nie trzeba go zażywać.
