Post
autor: Baby » 31 mar 2013, 22:29
Kochani od środy 20.03.2013 r. znów biorę 6-MP. Zaczęłam od dawki 50 mg. Tym razem nie jest tak słodko. Pierwszego dnia nic się nie działo, drugiego miałam koszmarne bóle brzucha, nabrzmiałe jelito i mdłości. Byłam wtedy w szpitalu więc lekarz stwierdził że jeśli w ciągu godziny nie ustąpi dostanę kroplówkę rozkurczową - nie ustąpiło. Lek podawano mi rano więc kontynuowałam takie dawkowanie w domu. Teraz ciągle powtarza się ten sam schemat: po przebudzeniu mdłości i wymioty, brak apetytu, nudności w ciągu dnia i niestety bóle brzucha i pieczenie jelit. Za namową Osóbki dziś zdecydowałam że wezmę lek na noc aby przespać mdłości i ból - mam nadzieje że się uda. Niestety dzisiaj doszło silne napadowe kłucie po lewej stornie pod żebrami. Rano po wypiciu szklanki wody letniej zwymiotowałam. Póki co od kilku dni nie mam już biegunki. Pije od jakiegoś czasu olej lniany i raczej wypróżniam się raz dziennie, nie raz 3 - oczywiście jak mnie złapie biegunka to dopiero się dzieje. Poza tym jestem bardzo słaba, ciągle spać mi się chce, oczy mnie bolą, białka są przekrwione.
Czy to możliwe, że to po 6-MP? Wcześniej jak ją brałam, czyli jakieś kilka miesięcy temu łykałam tylko Entocort. Teraz 6-MP połączona jest z 3g Pentasy oraz Entocortem. Nie wiem co mam robić. Czy brać ten lek czy nie a może prosić lekarza o zmniejszenie dawki?
,,Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie." Gandhi
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."