żelazo... po żelazie?

Żelazo jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, jego niedobór powoduje anemię, a nadmiar jest związany z chorobą metaboliczną hemochromatoza.
Tutaj znajdziecie wszystkie tematy związane z tym pierwiastkiem mineralnym.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
aleksandra12
Aktywny ✽✽✽
Posty: 959
Rejestracja: 07 lut 2006, 22:09
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

żelazo... po żelazie?

Post autor: aleksandra12 » 08 kwie 2006, 10:51

Ajajaj. Wczoraj wzięłam pierwszą tabletkę żelaza, dostałam tym razem Hemofer F prolongatum, brałam na wieczór, długo po jedzeniu. Dzisiaj rano obudziłam się z bólem z okolic kątnicy i to takim, że nawet mnie lekko zgina. A jak mam pełny pęcherz to już w ogóle boli, pewnie uciska. Jestem od miesiąca leczona, cały czas na sterydach, pentasie etc i to moj pierwszy negatywny odzew organizmu, więc się trochę przestraszyłam... Macie jakieś pomysły, co zrobić? I powiedzcie, że pojedynczy ból nie oznacza od razu powrotu do tego koszmaru...

Istnieją jeszcze dwie opcje poza żelazem. Leniwe pierogi (dla niewtajemniczonych - kluseczki z białego sera, gotowane), na które dietetyczka w szpitalu mi pozwoliła, ba zaleciła nawet. Ale może kluseczkowata konsystencja tam jakiś zator robi...? (zwężeń typowych nie mam, był tam lekki przerost śluzówki). Albo pierwszy okres po odstawieniu hormonów, ale tak w prawym dole biodrowym to nigdy mi sie nie zdarzało, innych objawów brak...

Trochę się boję ;/

Adam

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: Adam » 08 kwie 2006, 11:01

Bialy ser ;]... dietetyczek sie nie slucha nigdy... a po hormonach wszystko sie moze zdarzyc... np jutro obudzisz sie i palec wyrosnie na glowie ;P

A co do bulu co lekko zgina... ja mam takie ze nie moge ustac tak mnie wykreca jakby mialo zaraz peknac a na koniec sie tak przecisnie i przeleje i juz lepiej... i chodze tak w "F" pochylony...

Awatar użytkownika
aleksandra12
Aktywny ✽✽✽
Posty: 959
Rejestracja: 07 lut 2006, 22:09
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: aleksandra12 » 08 kwie 2006, 12:17

Spanikowałam, jak widać, tak bardzo nie chcę, żeby wracał ból. Uspokoiło się, było wypróżnienie, stawiam jednak na cholerne pierogi ;/ Ale będe się obserwować...
Pozdrawiam, Aleksandra

Awatar użytkownika
aleksandra12
Aktywny ✽✽✽
Posty: 959
Rejestracja: 07 lut 2006, 22:09
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: aleksandra12 » 08 kwie 2006, 16:19

I znowu boli i boli i głupie to jest, nie wiem, co mam robić. Dwie tabletki żelaza i w sumie to się zgrywa reakcja, że to chyba to... ;/
Pozdrawiam, Aleksandra

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: Mamcia » 08 kwie 2006, 19:11

Wiele osób nie może zażywać żelaza doustnie. Główny powód to obstrukcja. Moja toleruje tylo dożylnie. Mnie w ciąży leczyki jabłkani w które wkładałam zardzewiałe gwoeżdzie. Pomogło.
Mamcia

Awatar użytkownika
Niki
Początkujący ✽✽
Posty: 145
Rejestracja: 31 mar 2006, 11:13
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: koło Katowic

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: Niki » 08 kwie 2006, 23:29

do Adama
Mam takie same bóle jak Ty opisujesz. U mnie umiejscowiony jest w prawej części brzucha.
Rozpoznanie kliniczne mam CD ale niepotwierdzone histopatologicznie. Napisz mi czy tam gdzie Cię boli i przelewa się masz jakieś zwężenie, czy miałeś może coś wycinane w tym miejscu. Robiono mi pasaż i tk nie ma żadnych zmian. A ja nie wiem skąd ten guz wyczuwalny i ten ból się bierze. Biorę Pentase i Budenofalk już 2 rok. Ogólnie leczę się już 6 rok.

Awatar użytkownika
aleksandra12
Aktywny ✽✽✽
Posty: 959
Rejestracja: 07 lut 2006, 22:09
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: aleksandra12 » 09 kwie 2006, 01:36

Niki - napiszę Ci ja, co wiem. Ja też muałam takie bóle, o jakich pisze Adam, zanim trafiłam do szpitala. Kiedy mnie badali, właśnie w prawej części brzucha (ok. kątnicy, jak się potem dowiedziałam), miałam wyczuwalnego guza. Zwężenia nie stwierdzono, dowiedziałam się jedynie, że jest to objaw Crohna dość typowy. Po wizycie w szpitalu i dożylnym leczeniu sterydami boleć mnie już nie boli, no poza dniem dzisiejszym.

A co do mojego żelaza, to muszę się poskarżyć, że cały dzień był jednak koszmarny ;/ Klasyczne ataki bólowe z czasów jak przed leczeniem, włącznie z wyciem o pomstę do nieba i gigantyczną biegunką.
Kolejnej tabletki nie wzięłam.
Pozdrawiam, Aleksandra

Moli
Debiutant ✽
Posty: 20
Rejestracja: 30 wrz 2005, 09:34
Choroba: CD u dziecka
województwo: warmińsko-mazurskie
Lokalizacja: Olsztyn

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: Moli » 09 kwie 2006, 10:46

A próbowałaś Ferrum Lek w syropie? Podobno jest lepiej tolerowany przez cronowców. Moja córka to pije i nie ma dolegliwości bólowych. W aptece jest na receptę ale jak poprosisz sprzedadzą bez. Proponuję spróbować.

Mutti
Początkujący ✽✽
Posty: 257
Rejestracja: 25 paź 2005, 18:33
Choroba: CD u rodzica
Lokalizacja: okolice Krakowa

żelazo

Post autor: Mutti » 09 kwie 2006, 11:24

Wypróbowaliśmy u dziecka wszystkie dostepne preparaty że4laza , także w płynie. Nic sie nie wchłaniało ! Dopiero polecane na tym forum przez Lawendę Ferrum Phosphoricum 15 mg zaczęło stopniowo zmniejszać anemię. Postac tego leku jest fajna: maleńkie granulki, łatwe do rozpuszczenia w ustach ( należy je trzymać pod językiem). Początkowo dziecko brało 10 granulek dziennie, potem zeszło do 5 - ciu. Zadziałało! A ostatnio odstawiło na własna rekę no i na skutek nie trzeba było długo czekać. Znów anemia.
Należę do osób sceptycznie podchodzących do homeopatii ale jednak efekty przemawiają do mnie. Podobnie było z homeopatycznym lekiem na katar ( bodajże Coryzalia). Nie wierzyłam w efekt ale zadziałało.

Awatar użytkownika
inkaska
Aktywny ✽✽✽
Posty: 645
Rejestracja: 31 sie 2004, 10:55
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź, CU

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: inkaska » 09 kwie 2006, 13:38

niestety najlepsze moim zdaniem efekty daja zastrzyki......
cos byc musi do cholery za zakretem;)

Mutti
Początkujący ✽✽
Posty: 257
Rejestracja: 25 paź 2005, 18:33
Choroba: CD u rodzica
Lokalizacja: okolice Krakowa

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: Mutti » 09 kwie 2006, 15:33

Wielu lekarzy odchodzi od zastrzyków żelaza, bo podobno dają dużo powikłań.

Awatar użytkownika
inkaska
Aktywny ✽✽✽
Posty: 645
Rejestracja: 31 sie 2004, 10:55
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź, CU

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: inkaska » 09 kwie 2006, 20:11

Mutti pisze:Wielu lekarzy odchodzi od zastrzyków żelaza, bo podobno dają dużo powikłań
mysle jednak ze nie mniej niz to w tabletkach....ktorego ja absolutnie nie przyswajalam....a te domiesniowe zastrzyki pomogly mi.......
cos byc musi do cholery za zakretem;)

Awatar użytkownika
aleksandra12
Aktywny ✽✽✽
Posty: 959
Rejestracja: 07 lut 2006, 22:09
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: aleksandra12 » 09 kwie 2006, 21:10

Mnie też pomogły zastrzyki w szpitalu, no ale w ciągu miesiąca wyniki mi spadły o połowę ;/ To bym chyba musiała non stop brać.

A te Ferrum Phosphoricum to po konsultacji z lekarzem? Na receptę? W jakiejś specjalnej aptece, skoro to homopatia? I jaka przybliżona cecha, jeśli mogę zapytać?

Ja się już dzisiaj lepiej czuję, chociaż w nocy nie było jeszcze dobrze ;/ Ale spodziewam się spokoju... we wtorek spróbuję dorwać mojego lekarza i poradzić się go, co dalej.

BTW będę miała do wydania Sorbifer Durules i Hemofer F Prolongatum ;)
Jak ktoś potrzebujący i toleruje, mogę oddać/wysłać...
Pozdrawiam, Aleksandra

Awatar użytkownika
kasia88
Aktywny ✽✽✽
Posty: 602
Rejestracja: 16 mar 2006, 22:07
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Gliwice
Kontakt:

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: kasia88 » 13 kwie 2006, 22:58

To jakiś żart?
Mamcia pisze: Mnie w ciąży leczyki jabłkani w które wkładałam zardzewiałe gwoeżdzie. Pomogło.
Sprawdzałam date ale nie jest z 1 kwiatnia wieć nie prima aprilis
"Kobieta nie słowami mówi prawdę, lecz ciałem."

Awatar użytkownika
Shima
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Zdunska Wola
Kontakt:

Re: żelazo... po żelazie?

Post autor: Shima » 13 kwie 2006, 23:46

nie...to nie jest Zart.
Dawniej zaopatrywano organizm w zelazo pijac wode w ktorej moczyly sie zardzewiale rzeczy.
to stary sposob :D
A skoro flaczki nie cierpia chemi to moze nie zbuntuja sie przeciwko naturze :)
Zawsze służę rozmową [you] :)
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173

ODPOWIEDZ

Wróć do „Żelazo”