Słodycze jak to z nimi jest?

wszelkiego rodzaju zapytania o diety, nowości dietetyczne, luźne rozmowy

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
eliszka
Początkujący ✽✽
Posty: 442
Rejestracja: 10 sie 2015, 21:31
Choroba: CU
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: eliszka » 15 sie 2015, 19:10

michal_mg pisze:pod informacją "słodycze" kryje się jednak wszystko co słodkie: czyli napoje, kupne jogurty, kiełbasy, smakowe wody mineralne i wszystko gdzie upychany jest cukier glukozowo-fruktozowy, glukoza, fruktoza.
Słusznie. Jest taka dieta, którą przerabiałam, nazywa się dieta SCD wykluczająca wszystkie te produkty. Zabrania ona również spożywania wielu innych produktów. Podobno są przypadki, które pozbyły się choroby (mam na myśli CU), stosując się ściśle do jej zasad. Jest to bardzo trudna i rygorystyczna dieta. Mi niestety nie pomogła, ale może komuś z Was się poszczęści. Są strony internetowe i blogi na ten temat.

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: Jacekx » 15 sie 2015, 23:27

To bzdura, że można się pozbyć CU przez dietę...

12 lat eksperymentów i wyniki badań które osiągnąłem są następujące:

a) dieta marchewkowa 2 litry soku pasteryzowanego z marchewki dziennie i uzyskałem następujące efekty

- karnacja Chińczyka - poziom max :detektyw: :taniec: :facepalm:

- karnacja uczestnika alpejskich wojaży - poziom średni :szok: :slonce:

- klient solarium - poziom początkowy :wink: :beach:

b) dieta rybna - 6 miesięcy tylko ryby : pieczone, duszona, gotowane, pasty rybne, zupy rybne, puszki rybne ... itd.
efekty:
- zapachowe - zapach szczęśliwego morsa w ławicy dorsza arktycznego :doh:

- utrata smaku wszystko co nie jest rybą nie ma smaku :mniam:

- utrata węchu :bezradny:

c) dieta ilościowa mało jadłem czyli odjąć (-) 20 kg, 25 kg i wygląd :chicken:a czy :banan:a

Po każdej diecie reasumując...
w najlepszym wypadku wyglądałem prawie jak :aniolek: :aniolek2: w najgorszym
przypominałem :vampir: a

Awatar użytkownika
michal_mg
Aktywny ✽✽✽
Posty: 532
Rejestracja: 11 paź 2013, 18:39
Choroba: CU
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: michal_mg » 16 sie 2015, 00:47

Jacekx pisze:To bzdura, że można się pozbyć CU przez dietę...
to co powiesz na temat Dr Natasha Campbell-McBride, autorce książki "Zespół psychologiczno-jelitowy GAPS", która opracowała dietę, którą wyleczyła swoją córkę z CU? - a nie jest jedyną osobą, która z tego wyszła. Jest lekarką, ma swoją klinikę i leczy ludzi tym sposobem z całego mnóstwa chorób uznawanych za przewlekłe i niewyleczalne.
I sam też się tego pozbędę.

p/s diety wymienione przez Ciebie należą do trendu modnych diet i nie mają nic wspólnego z lecznictwem.
Obrazek

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: obyty.z.cu » 16 sie 2015, 09:39

michal_mg pisze:I sam też się tego pozbędę.
bez komentarza do diety,ale ....
z wiekiem człowiek dochodzi do wniosku,że zamiast zajmować się dietami i wymyślaniem nowych sposobów wyleczenia chorób przewlekłych => lepiej było żyć dniem tu i teraz.
Coś przynajmniej się użyje więcej niż ...szukanie i czytanie newsów o chorobach.
Lepiej jechać na wycieczkę niż do kolejnego ..specjalisty .
Człowiek ma przynajmniej jakieś zajęcie i wspomnienia.
Wspomnienia ze szpitali są zawsze takie same.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
eliszka
Początkujący ✽✽
Posty: 442
Rejestracja: 10 sie 2015, 21:31
Choroba: CU
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: eliszka » 16 sie 2015, 17:59

obyty.z.cu pisze:zamiast zajmować się dietami i wymyślaniem nowych sposobów wyleczenia chorób przewlekłych => lepiej było żyć dniem tu i teraz.
Bardzo mądre słowa. Ja też próbowałam i cudowałam. Łapałam się wszystkiego z nadzieją, że coś wreszcie pomoże. Mój gastrolog od dawna namawiał mnie na operację, mówił, że jestem na szczycie drabiny jeśli chodzi o leczenie CU. Wreszcie udałam się do chirurga, dr hab.n Marka Durlika, by usłyszeć jego zdanie na ten temat. On ze stoickim spokojem, patrząc mi prosto w oczy powiedział "Lekarze nie wymyślą nic nowego, lepszego..doskonale pani o tym wie. Czy nie szkoda pani życia na czekanie? Nie ma też czegoś takiego jak cudowne diety..one mogą wspomóc, ale nie wyleczą pani". I miał rację.

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: Jacekx » 16 sie 2015, 18:37

Nie obraź się michal_mg...ale trochę tracisz czas choć dobrze, że masz wiarę .

Chociaż może będziesz tym pierwszym bo info o uleczeniu CU to ściema bo takiej osobie Nobel by się należał.
Przykład który podajesz to była prawdopodobnie zła diagnoza.
Ja w Cuda raczej nie wierzę choć nie zabraniam innym.


Obyty oddał całe sedno tego co chciałem wyrazić w swym poście.

Ja dziś po 11 latach po prostu się śmieję ze swej dietomani

:prosze: :rotfl3:

Awatar użytkownika
michal_mg
Aktywny ✽✽✽
Posty: 532
Rejestracja: 11 paź 2013, 18:39
Choroba: CU
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: michal_mg » 16 sie 2015, 21:25

Problem jest jeden - dla mnie najważniejszy.
Diet jest wiele i ich propagatorzy wymyślają nowe kolejne, choć każda poprzednia miała zdziałać cuda. Wymyślają.... ale nikt raczej nie przekazuje mechanizmu jej działania i tego co ona miałby niby dać, ani w jaki sposób.
Podam przykład popularnego zainteresowania tutaj nawet na forum dietą marchewkową.... - widzę, że znowu temat odżył :) Ludzie piszą, że niby ktoś na tym ozdrowiał - nie neguję tego, bo opierając się na procencie placebo to pewnie ten ktoś ozdrowiałby pewnie jedząc gwoździe. Problem w tym, że organizm chory potrzebuje tego czego nie ma, a marchew lub ogólnie warzywa poza tym co powinny mieć w ilościach zbadanych kilkanaście lat temu mają mikro i macro elementy w stopniu zuborzonym z powodów nadmiernej eksploatacji (jak największy przyrost z hektara) jak i w bonusie pestycydy i środki ochrony roślin. Pamiętać należy, że roślina nie ma układów wydalających i przetwarzających toksyny więc jak coś raz w roślinę wejdzie to już tam pozostanie. Do tego podaje się nieprawdziwe informacje odnośnie zawartości składników - przykładem jest stosowanie zamiennie witaminy A i beta-karotenu. To nie jest to samo !! Beta-karoten jest w naszym organizmie przerabiany na witamine A w wątrobie, ale żeby do przerobu doszło to organizm musi mieć środki na przerobienie tego. Dzięki temu, że w składach na produktach i w piramidzie żywieniowej stosuje się beta-karoten na równi z witaminą A to dla przykładu jest do głowy nam wbite, że marchew ma w sobie witaminę A - co prawdą nie jest, bo nie dostarczając produktów umożliwiające przerobienie tego w wątrobie to ani grama witaminy A z marchwi nie wyciągniemy do tego z racji na obecny błonnik to większość poleci do kibla.
Dalej propaguje się spożywanie małych ilości soli, a kiedy pali w przełyku to namawiają wszystkich do brania preparatów zobojętniania kwasów żołądkowych, które teraz można kupić na każdej stacji benzynowej nawet. Tłumy ludzi zobojętnia sobie kwas w żołądku nie sprawdzając prawdziwego Ph jakie tam jest, ale ma wbite do głowy, że jak pali to manti (lub cokolwiek)...
Pytanie za 100pkt: jak ma przebiegać proces trawienia w żołądku, kiedy kwasu tam nie ma lub Ph jest za wysokie? - białka (a są to najtrudniejsze do strawienia składniki jak i najbardziej mylące system immunologiczny) przez to nie rozbijają się, a po przedostaniu się do krwioobiegu są identyfikowane przez system immunologiczny jako intruz.... i mamy choroby z autoagresji.
Pytanie za 200pkt: jak organizm ma wytworzyć kwas solny w żołądku kiedy jemy mało soli? - patrz wzory chemiczne: NaCl - HCl chlor do wytworzenia kwasu solnego brany jest właśnie z chlorku sodowego, a jeszcze zobojętniamy to co jest...

Dużo jest takich rewelacji, jak ktoś się zainteresuje to polecam grzebanie w tym kierunku, bo to mechanizm reakcji przeciwciał IGG.
Obrazek

Awatar użytkownika
deep navy
Aktywny ✽✽✽
Posty: 581
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:45
Choroba: osoba zainteresowana
województwo: lubelskie
Lokalizacja: zza Buga

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: deep navy » 22 sie 2015, 17:34

Mnie dobrze robi kilka kostek czekolady, czuję wtedy dopływ pozytywnej energii a i krecik jest wtedy chyba troszkę twardszy.

Słodkie, gazowane napoje typu cola też dobrze mi robią, wiele razy puszka coli łagodziła mi ból brzucha. Niestety poprawa po takich napojach jest krótkotrwała.

Po sokach zawsze boli mnie brzuch, no chyba że wypiję odrobinę...tak pół szklanki.
"Wciąż wierzę w miłość, w pokój, w pozytywne myślenie" J.Lennon

Lolcia_Karolcia
Początkujący ✽✽
Posty: 284
Rejestracja: 17 mar 2016, 15:31
Choroba: CU
województwo: lubelskie
Lokalizacja: Lublin

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: Lolcia_Karolcia » 03 kwie 2016, 13:19

Cola również i mi swojego czasu pomagała, ale to tylko na kilka chwil a potem przelewanie w brzusiu było jeszcze gorsze. Potem okazało się że to choroba a nie zwykłe przelewanie wody w kichach.
A co do słodyczy, jem batoniki powiedzmy 3 razy w tygodniu w remisji. Jak mam zaostrzenie to tylko ryż i banany.
Uwielbiam batoniki i słodką herbatkę, chociaż potrafię się obyć przez jakiś czas :mrgreen:
Ochroń mnie, gdy znowu zapomnę co mam i nie wahaj się wstrząsnąć mną najmocniej jak się da... !

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: Jacekx » 03 kwie 2016, 14:23

Słodkie i słodycze gdy moje jelito nie jest Ok to eliminuję i wychodzę od 12 lat na tym dobrze.

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: obyty.z.cu » 03 kwie 2016, 15:06

jak żyć bez gorzkiej czekolady i tart jabłkowych czy z serem ?
nie da się ..... :oops:
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: Jacekx » 03 kwie 2016, 16:34

obyty.z.cu pisze:jak żyć bez gorzkiej czekolady i tart jabłkowych czy z serem ?
nie da się ..... :oops:
:smutny:
Jacekx pisze:Słodkie i słodycze gdy moje jelito nie jest Ok to eliminuję
ale tak naprawdę to zgadzam się z Obytym czasami trudno żyć bez słodyczy
np. gdy Michałki z Biedronki

:mniam:

( mam ich zapasik jak tylko dojdę do siebie...)

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Słodycze jak to z nimi jest?

Post autor: Jacekx » 21 kwie 2016, 14:03

Właśnie zżarłem chyba 50 dkg michałków z Biedronki od ostatniego postu :smutny: :mniam:
( postu proszę nie mylić z Postem :facepalm: :rotfl3: )
ale ja je stosuję Michałki jak tabletki na zbyt niskie ciśnienie ... jestem od lat meteopatą a do tego pacjentem serduchowym i żylnym a ostatnio pacjentem po zmianie leków na nadciśnienie ( ciśnienie zjechało mi przy obniżaniu 117,70,84. ja przy takim ciśnieniu nie mam siły na nic).
JA jednak nie ryzykuję bo od kilku miesięcy mam niezły stan jelita objawowo poza jakimś zakażeniem bakteryjnym czy wirusowym które tydzień będzie jak pogoniłem.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dietetyczne Rozmówki”