A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

wszelkiego rodzaju zapytania o diety, nowości dietetyczne, luźne rozmowy

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
gregtech

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: gregtech » 05 lut 2011, 00:23

" ...dieta wegetariańska jest dobra między posiłkami... " między kotletami naszpikowanymi antybiotykami i sterydami smażonymi na tłuszczu trans ;), a przepić to mlekiem ( najlepiej z kartonika wyciągniętego prosto z lodówki i to UHT ) schorowanej krowy rekordzistki, która daje więcej mleka niż 10 krów 20 lat temu ;) mniam mniam ;) a wszystko to dzięki "postępowi cywilizacyjnemu" :)
Ostatnio zmieniony 05 lut 2011, 00:29 przez gregtech, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
magda281
Znawca ❃❃
Posty: 2474
Rejestracja: 20 gru 2007, 11:55
Choroba: CD
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: okolice warszawy

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: magda281 » 05 lut 2011, 00:28

gregtech pisze:między kotletami naszpikowanymi antybiotykami i sterydami smażonymi na tłuszczu trans
no przesadzasz stanowczo :neutral: nikt tu nie pisze o fast foodach :/ a o normalnym mięsie itd ja zaopatruje się w wędliny i miesa od chlopa sprawdzone źródlo. Jeśli chcesz to jedz sobie te roślinki same ale nie krytykuj innych za odmienne zdanie do twojego.
Kto nadzieje w innych pokłada,celu nie osiąga.

Misia

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: Misia » 05 lut 2011, 00:30

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

gregtech

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: gregtech » 05 lut 2011, 00:37

Albo między mięsem z gospodarstwa eko, mlekiem od kozy karmionej na własnej łące i jajkiem od kury, która jadła ziarno, a nie siedziała w klatce.
Popieram, ale niestety 80% a może nawet i więcej społeczeństwa nie wie co to EKO i kupuje o zgrozo w hipermarketach. I ciągłe afery mięsne :/

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

Takich tez nie jem, tylko organic, bio i eko :)

[ Dodano: 05-02-2011 ]
[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

To bardzo zdrowo :) polecam

[ Dodano: 05-02-2011 ]
[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

Zdrowy styl odżywiania :) i to sie chwali.

P.S.
Tylko niestety większość zaczyna myśleć o zdrowym odżywaniu jak zachoruje na jakieś przewlekłe choroby. Niestety.... :/
Ostatnio zmieniony 05 lut 2011, 00:41 przez gregtech, łącznie zmieniany 1 raz.

Misia

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: Misia » 05 lut 2011, 00:41

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

gregtech

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: gregtech » 05 lut 2011, 00:43

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

100% prawdy, dobrze jak na tym korzystają zdrowi bliscy.

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

I to jest przykre, wywindowane ceny żywniości EKO. Jeszcze za czasów "komuny" większość było EKO. A teraz :/ szukaj igły w stogu siana i to w dodatku tak drogiej :/

Awatar użytkownika
magda281
Znawca ❃❃
Posty: 2474
Rejestracja: 20 gru 2007, 11:55
Choroba: CD
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: okolice warszawy

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: magda281 » 05 lut 2011, 00:44

Nie każdego stać na wszytko, o tym też trzeba pamiętać.
_________________
no dokladnie przeciętnego emeryta jest nie stać na jedzonko eco bo jest droższe sporo :neutral:
Kto nadzieje w innych pokłada,celu nie osiąga.

Misia

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: Misia » 05 lut 2011, 09:09

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

Awatar użytkownika
tom-as
Ekspert ✿✿
Posty: 6438
Rejestracja: 22 lut 2006, 14:49
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Oberschlesien / Las

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: tom-as » 05 lut 2011, 09:53

gregtech pisze: między kotletami naszpikowanymi antybiotykami i sterydami smażonymi na tłuszczu trans ;) , a przepić to mlekiem ( najlepiej z kartonika wyciągniętego prosto z lodówki i to UHT ) schorowanej krowy rekordzistki, która daje więcej mleka niż 10 krów 20 lat temu ;) mniam mniam ;) a wszystko to dzięki "postępowi cywilizacyjnemu" :)
popadasz z skrajności w skrajność ;-) IMO :-)

Misia

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: Misia » 05 lut 2011, 10:24

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

Awatar użytkownika
tom-as
Ekspert ✿✿
Posty: 6438
Rejestracja: 22 lut 2006, 14:49
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Oberschlesien / Las

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: tom-as » 05 lut 2011, 10:30

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]
nie kupiliśmy książki. tej książki. i jesteśmy bezmyślni że a) nie wierzymy w owoce b) śniadania jemy w Maku, obiady pizzy hacie a kolacje w kej-ef-si. mógłbym powiedzieć żartując ;-)

heh, jeszcze trochę a ktoś porówna diete dr Kleina do... scjentologii :E

Misia

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: Misia » 05 lut 2011, 10:34

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

Awatar użytkownika
Kajaccn
Początkujący ✽✽
Posty: 72
Rejestracja: 20 maja 2010, 10:54
Choroba: nie ustalono
województwo: warmińsko-mazurskie
Lokalizacja: Polska/ Warmia

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: Kajaccn » 05 lut 2011, 11:58

A propo teg kupowania u producenta, to byłam ostatnio w Niemczech bo niedługo zamierzam się tam przeprowadzić i tam jest teraz boom na produkty bio i eko, tylko, że trzeba uważać co się kupuje i czytać ofc bo często to jest naciągane w Polsce też. Kolejną rzeczą bardzo popularną są przydomowe sklepiki właśnie typu kwiaciarnie, warzywniaki, sklepy mięsne przy gospodarswach itp. Generalnie uważa się że rolnictwo w Polsce w porównaniu do krajów zachodnich i tak jest stosunkowo "ekologiczne" dlatego też nie popadajmy w paranoję o produktach eko, tylko znajdźmy zaufanego gospodarza i nie trzeba wcale przepłacać za ekoprodukty.

Hah ja już nawet myślałam o Kleine jak scjentologii troche, zaraz mam przed oczami słynne już chyba zachowanie toma cruise'a i podobnie tutaj jest to trochę niebezpieczne zafascynowanie Kleinem i jego dietą. Jeśli ktoś ma predyspozycje i się nauczy manipulacji i wpływu na ludzi to jak to mówią "nawet eskimosom lód sprzeda" :wink:
Colitis chronica nonspecifica- Asamax 2x2

Misia

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: Misia » 05 lut 2011, 12:09

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

gregtech

Re: A jednak jest nadzieja...-metoda dr Klein

Post autor: gregtech » 05 lut 2011, 12:34

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

Tak jak mówisz kij ma dwa końce. Ale niestety coraz więcej oszustów w każdej dziedzinie życia, najgorsze jest to że coraz więcej oszustów jest w "żywnościówce". Mięso które nie jest mięsem tylko chemią i konserwantami, sery które nie są serami, nawet jak na opakowaniu wszystko ładne piękne, a jak potem kontrola przyjdzie okazuje się że to oszustwo było. Reklama mleka UHT z kartoniku że zbawienne dla dzieci i zdrowia ludzkości :neutral: W restauracjach, piekarniach coraz więcej ściem, zepsute jedzenie, poprzebijane daty ważności, a jak zapytasz sprzedawce, tak świeżutkie smaczniutkie. Wszystko dla kasy, nie jest istotne to że ludzie się od tego rozchorują. Masowa produkcja mięsa w ubojniach ala Auschwitz, spryskiwanie owoców i warzyw rakotwórczymi substancjami. Ten "postęp cywilizacyjny" mi sie nie podoba, postęp w nabijaniu kasy za wszelką cenę. Postęp przeciwko ludzkości a nie dla..... niestety dużo ludzi tego nie zauważa i biegnie do MC'a lub KFC bo to świadczy o postępie :D, lub do hipermarketu mięsko kupić bo ładnie wygląda.

P.S Książka Kleina pomaga dostrzec te ciemne strony postępu cywilazyjnego, wyzysku itp. Pod tym względem uświadamia człowieka co się tak naprawdę dzieje na świecie. Wole sobie taką książkę przeczytać wyciągnąć mądre wnioski z tego niż oglądnąć głupkowaty film na Polsacie z tysiącami reklam o "super żywności" :P Ale jak kto woli, każdy robi co mu się podoba, a forum jest od tego żeby każdy "wrzucił" swoją opinię...swoje przysłowiowe trzy grosze. Dzięki temu żyje i tętni a nie jest martwe jak niektóre fora w internecie.

P.S Astaroth podał książke i zaproponował ją jako wartą przeczytania i przeanalizowania. Jak ją co niektórzy przeczytali i krytykują mają takie prawo, a jak niektórzy chwalą i podzielają opinie autora też mają takie prawo. Jak ktoś zastosował dietę i to opisuje, czuję się znacznie lepiej, bóle, mdłości zniknęły, wyniki krwi ma znacznie lepsze, są efekty widoczne w badaniu endoskopowym to dlaczego komuś tego zabraniać i kazać wracać do leków, kazać jeść mięso i inne produkty po których czuje sie dużo gorzej, a wyniki krwi czy wyniki badań endoskopowych tak samo są gorsze. Dlaczego komuś zabraniać czuć się lepiej i mieć lepsze wyniki, dlatego że jest ogólnie przyjęty schemat że tylko leki pomogą a dieta ma znikome znaczenie ???. Według mnie każdy powinien sam wiedzieć co mu szkodzi, lekarz może coś zaproponować, pić mleko, ale jak mi szkodzi to go nie będe pić, jeść mięso, ale jak ciężko trawie mięso i mam mdłości bóle po zjedzeniu nawet chudego mięsa to też nie będe go jadł bo ktoś mi karze kto ma tytuł doktora. Nie ma sensu tutaj się przekomarzać kto ma rację. Raczej cieszyć się że ktoś się czuje lepiej i ma lepsze wyniki. Ale ile ludzi tyle opinii. Fajnie jak wynikają z tego jakieś tematy i są prowadzone dyskusje, co ma tu miejsce, od wegetarinizmu przez problem niedożywienia, diety zastępcze typu Portagen (którego niestety już niema :( ), Pepitsorb itp) aż po srawy ekologii, żywnośći organicznej itp. Mi sie wydaję że fajnie jak się rozmawia na tego typu sprawy. Czasami są niepotrzebne niektóre "emocje", ale takie jest życie ;) A ty jak uważasz MISIA ????

ODPOWIEDZ

Wróć do „Dietetyczne Rozmówki”