Miodzik,przysmaki misiów ;)
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
Miodzik,przysmaki misiów ;)
Hej forumowicze mam do was pytańko,czy przy naszym schorzeniu Cu i Cd możemy jeść miodzik na kanapce.Co prawda od dwóch tygodni mnie nie boli brzuch (chyba remisja,cudowne ozdrowienie po remicade;)).Zjadłam bodajże sześć kromeczek chlebka z miodem w czwartek i jakoś specjalnie nie odczułam boleści,może troszkę piekło na dole brzuszka,ale dało się wytrzymac.Więc jak waszym zdaniem można,czy tez lepiej nie.Moja babcia co ma Cu to powiedziała że jej lekarz zakazał miodu bo jest ostry i zetknięciu się z wrzodem może pęknąć.Ale z drugiej strony słyszałam że jak jest remisja to mamy odżywiać sie jak zdrowy człowiek...wię?Sama się pogubiłam... może doradzicie,bo tak bardzo lubię te "słodkie co nieco"
Ostatnio zmieniony 03 wrz 2006, 09:53 przez Raysha, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
Dzięki,dzięki magdalene,tylko nadmień mi jak mam to zmienić jesli koło ankiety właśnie nie mam edytuj dzieki za pomoc,ale jak juz wspomniałam jeszcze nie obeznałam się na tym forum,ale ide w dobrej drodze jak narazie trafiłam na rozdielna drózkę (kłopot z ankietą) i poprowadź mnie dobra owieczko
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
Dziękuję "zły wilku"tom-as pisze:magdalene napisał/a:
proponuję dodać jeszcze "Jem, ale w małych ilościach"
dodane
- podblond
- Początkujący ✽✽
- Posty: 307
- Rejestracja: 19 cze 2006, 21:50
- Choroba: CU
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Gdynia
- Kontakt:
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
Teraz jem bez żadnych problemów (też CUdowne ozdrowienie po Remicadzie, tyle, że ja już miałam pierwszą dawkę podtrzymującą ), ale w szpitalu jak byłam pierwszy raz i totalnie nic nie wiedziałam o chorobie, to miałam dietę tylko bezmleczną, nikt mi nic nie wytłumaczył co mogę a czego nie... No i tak siedzę sobie z kolacyjką (w największym zaostrzeniu): bułeczka pszenna z masełkiem i dużą porcją miodziku... Do połowy zjedzona i wtedy nadchodzi lekarz i stwierdza:"Oj, pani Ado, dzisiaj to dopiero będzie u pani rewolucja..." No i była oczywiście... Ale czemu w takim razie dali mi takie jedzenie w szpitalu wiedząc, że mi to zaszkodzi??? I czemu nikt mi nie powiedział czego nie mogę jeść, skoro ABSOLUTNIE się na tym nie znałam??????
Nie bój się cieni. One świadczą o tym, że gdzieś znajduje się światło...
- Piotr
- Początkujący ✽✽
- Posty: 331
- Rejestracja: 24 wrz 2003, 11:37
- Choroba: CU u rodzica
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
niestety, część lekarzy nie przykłada żadnej wagi to sprawy informacji przekazywanej pacjentowi.Dotyczy to tak diety jak stosowanych leków i ich działań ubocznych.podblond pisze:No i tak siedzę sobie z kolacyjką (w największym zaostrzeniu): bułeczka pszenna z masełkiem i dużą porcją miodziku... Do połowy zjedzona i wtedy nadchodzi lekarz i stwierdza:"Oj, pani Ado, dzisiaj to dopiero będzie u pani rewolucja..." No i była oczywiście... Ale czemu w takim razie dali mi takie jedzenie w szpitalu wiedząc, że mi to zaszkodzi??? I czemu nikt mi nie powiedział czego nie mogę jeść, skoro ABSOLUTNIE się na tym nie znałam??????
Staramy się zmienić ten stan rzeczy, ale pewnie musi to trochę potrwać.
Na dzisiaj sami musi męczyć lekarzy aby udzielali nam takiej wyczerpującej informacji...to w końcu nasze prawo a ich obowiązek.
Piotr
"Każdy kto broni wolności wypowiedzi broni tego co najważniejsze"
- K8
- Debiutant ✽
- Posty: 37
- Rejestracja: 19 sie 2006, 14:01
- Choroba: CU
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
Miodziooooo... pyyyyyychaaa
najbardziej lubie jeść z serkiem wiejskim na kanapce...
ale teraz też mam remisje bo gdy było zaostrzenie to nawet nie mogłam na niego patrzeć.... brzusio starsznie po nim bolał....
najbardziej lubie jeść z serkiem wiejskim na kanapce...
ale teraz też mam remisje bo gdy było zaostrzenie to nawet nie mogłam na niego patrzeć.... brzusio starsznie po nim bolał....
Hakuna Matata
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
Czyli sprawa rostrzygnięta,jemy miodzio jak nie boli,może jeszcze ktos się wypowie.Ogólnie miodzik to samo zdrowie,więc czemu nie jeść,wiadomo jak są zaostrzenia to przystopować należy z dietką.Ale jak nie to jedzmy na kanapce,w herbatce,z andrutami i czego jeszcze tam dusza zapragnie
-
- Debiutant ✽
- Posty: 41
- Rejestracja: 14 sie 2006, 12:19
- Choroba: CD
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
Ja jem miod praktycznie bez ograniczen i nic mi nie jest
Pozdrawiam
Pozdrawiam
"...faluje w słońcu ziemia..."
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
A ja właśnie mam w domu duzy słoik miodziku,może czas na małe co nieco?
- Feniks
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 838
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 19:03
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
Nie mi dziękujMikrusia pisze: Dziękuję "zły wilku"
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
Misia powiedział/a
Miód to glukoza i fruktoza, a one wzdymają, bo fermentują w przewodzie pokarmowym. Nie liczy się, czy miód czy cukier z cukierniczki. Obojętne. Węglowodany złożone są polecane: skrobia z ryż, kasza, pieczywo.
Ja osobiście to wiem,co ciekawe jak jem miodzik to nic nie jest,ale jak w lipcu zjadłam watę cukrową,oj jak cierpiałam A podobno to i to jest cukrem,więc
Misia powiedział/a
Sama lubię misie...
Ja tez je lubię,zwłaszcza miśki żelki HARIBO
Miód to glukoza i fruktoza, a one wzdymają, bo fermentują w przewodzie pokarmowym. Nie liczy się, czy miód czy cukier z cukierniczki. Obojętne. Węglowodany złożone są polecane: skrobia z ryż, kasza, pieczywo.
Ja osobiście to wiem,co ciekawe jak jem miodzik to nic nie jest,ale jak w lipcu zjadłam watę cukrową,oj jak cierpiałam A podobno to i to jest cukrem,więc
Misia powiedział/a
Sama lubię misie...
Ja tez je lubię,zwłaszcza miśki żelki HARIBO
- kineczkaa
- Początkujący ✽✽
- Posty: 465
- Rejestracja: 07 cze 2006, 10:16
- Choroba: CD
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Miodzik,przysmaki misiów ;)
Ja nie lubie miodu. A mam go aż za dużo bo moj tata jest pszczelarzem... _-_
Jeśli juz jecie miód to tylko nie taki ze sklepu... Nie wiadomo co tam pakują do tych słoików... Najlepszy jest miód prosto z pasieki.
Pamietajcie zeby dobrze zakrecac zakretki od sloikow z miodem bo miod szybko wchłania zapachy. I jeszcze jedno : nie wkladac do sloikow z moidem mokrych (w tym takze obślinionych) łyżek/paluchów bo miod wtedy sie sfermentuje i bedzie do wywalenia...
Jeśli juz jecie miód to tylko nie taki ze sklepu... Nie wiadomo co tam pakują do tych słoików... Najlepszy jest miód prosto z pasieki.
Pamietajcie zeby dobrze zakrecac zakretki od sloikow z miodem bo miod szybko wchłania zapachy. I jeszcze jedno : nie wkladac do sloikow z moidem mokrych (w tym takze obślinionych) łyżek/paluchów bo miod wtedy sie sfermentuje i bedzie do wywalenia...
- Załączniki
-
- pszczola.JPG (19.53 KiB) Przejrzano 2726 razy