Znowu nie czytasz ze zrozumieniem i znowu przekręcam moje słowa, by zacytowane pasowały do Twojej racji.Nibiru pisze: Widzisz niektórzy jednak potrafią zrezygnować z czegoś jak naprawdę chcą mimo że to uwielbiają, to się nazywa KOMPROMIS, nie ważne czy to będzie GLUTEN, MLEKO CZY COLA.
Hmmm..twierdzisz, że brak dokładnych informacji, które zamieszczasz w swoich postach jest ok? I ZNOWU NIE CZYTASZ ZE ZROZUMIENIEM: nigdzie nie napisałam, że należy pić 1/2 szklani czy całej co dwa dni Ale Ty sobie ubzdurałeś, ze zachęcam do picia coli, bo ja taka zła kobieta jestemNibiru pisze:Raz na jakiś czas jak ktoś wypiję nic mu się nie stanie (też nie każdy) ale mówienie że trzeba by było wypijać 2 litry przez kilka miesięcy lub wypijać hektolitry wtedy nastąpiły by skutki uboczne jest po prostu głupotą i to wysokich lotów. I takie teksty nie ukrywajmy są zachęcaniem do wypijania szklaneczki, no może pół dziennie lub co dwa dni, "bo to przecież nie zaszkodzi".
Nibiru pisze:Widzisz niektórzy jednak potrafią zrezygnować z czegoś jak naprawdę chcą mimo że to uwielbiają, to się nazywa KOMPROMIS, nie ważne czy to będzie GLUTEN, MLEKO CZY COLA. Rezygnują z czegoś co jest szkodliwe lub komuś szkodzi.
Ty słuchasz "wnętrza organizmu" i tak dobierasz sobie dietę, niektórzy robią komplet badań diagnostycznych i wiedzą co mają wyeliminować z diety i na jakie składniki uważać i tym się różnią od Ciebie. Po za tym takie osoby potrafią zanalizować skład chemiczny produktów co dla Ciebie jest CHOROBĄ PSYCHICZNĄ a dla wielu to się nazywa po prostu WIEDZA poparta badaniami i konieczność wynikająca z przeprowadzonej diagnostyki i zaleconej diety.
Nibiru pisze:Popatrz na swoje zachowania typu: wmawianie innym chorób psychicznych, nakazywanie smarowania du... maściami na cztery litery plus inne tego typu teksty nie jest powszechne i zbyt normalne, dodatkowo wymyślanie że moje posty nakazują.
Nie wmawiam Tobie nic, stwierdziłam tylko, że zbytnie czytanie składu chemicznego pokarmów należy do chorób psychicznych (paranoja dokładnie).
Twoje posty nie są informujące, gdyby tak było, to byś miał o wiele więcej "pomógł" na tym Forum (a tak nie jest), chyba jednak inni Użytkownicy traktują moje wypowiedzi lepiej niż Twoje
I póki co takie słuchanie swojego organizmu mi pomaga A każdy psycholog powie Ci, że nadmierne sprawdzanie składu chemicznego czy ilości kalorii jest chorobą psychiczną (tak jak anoreksja czy bulimia, które dotyczą m.in. właśnie liczenia kalorii, składu chemicznego etc.) Leżąc na pododdziale w MSW w Warszawie spotkałam Panią, która miała podobne podejście do Ciebie, jadła tylko pokarmy "tylko z dobrym składem chemicznym" i miała swoja super mieszankę -papkę. I wiesz co lekarze stwierdzili? Że sama na własne życzenie doprowadziła się do skrajnego stanu wycieńczenia ową pseudo dietą. Wszystko trzeba robić z umiarem i nie przesadzać z niczymNibiru pisze:Ty słuchasz "wnętrza organizmu" i tak dobierasz sobie dietę, niektórzy robią komplet badań diagnostycznych i wiedzą co mają wyeliminować z diety i na jakie składniki uważać i tym się różnią od Ciebie. Po za tym takie osoby potrafią zanalizować skład chemiczny produktów co dla Ciebie jest CHOROBĄ PSYCHICZNĄ a dla wielu to się nazywa po prostu WIEDZA poparta badaniami i konieczność wynikająca z przeprowadzonej diagnostyki i zaleconej diety.
Hmmm..ciekawe dlaczego większość Użytkowników ma podobne co ja spostrzeżenia, a części nawet wprost nie podoba się Twoje wypisywanie składu chemicznego?Nibiru pisze: Popatrz na swoje zachowania typu: wmawianie innym chorób psychicznych, nakazywanie smarowania du... maściami na cztery litery plus inne tego typu teksty nie jest powszechne i zbyt normalne, dodatkowo wymyślanie że moje posty nakazują. Moje posty to informacje o składzie chemicznym produktów i w żadnym poście nie nakazywałem ani niczego nie zabraniałem tylko INFORMOWALEM. Sam sobie też tego nie wymyśliłem. Więc widzę, że To ty właśnie masz problem ze zrozumieniem co to INFORMACJA a co to NAKAZ lub ZAKAZ.
Jak widać INFORMACJE odbierasz jako atak w dodatku na siebie, przy tym obrażając innych, więc kto tu ma problem i z czym? Obrażanie, uszczypliwe teksty ... spójrz w lustro
BTW może i mam "trudny" charakter, ale za to jestem szczera do bólu nie każdy musi mnie lubić
Co do lutra, patrzę na nie codziennie z uśmiechem i energią, ba nawet pogodziłam się z moją chorobą i nie robię z niej bożka do czczenia, tylko po prostu z nią żyję w symbiozie Czego u Ciebie chyba najwyraźniej brak ja sobie nie daję dyktować życia chorobie, tylko biorę ja za rogi i działam:mrgreen: