wcinacie laktaze?
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- madzia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 92
- Rejestracja: 05 sie 2004, 02:16
- Choroba: CU
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: kraków
wcinacie laktaze?
Widzialam dzis laktaze a kapasułkach i tak pomyślałam o czasach kiedy wcinalam zupke mleczna plus platki albo jaki twaróg, tj sernik....ehhh dawne czasy .No wlasni tera co pradwa nie mam remisji, ale niedlugo bede miec:D To jak wcinal ktos te laktaze a pozniej popijał mleczko?
zawsze warto zaczynać od nowa.. asamax, i eksperymenty
- Kiarah
- Początkujący ✽✽
- Posty: 108
- Rejestracja: 04 sty 2006, 12:19
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Re: wcinacie laktaze?
Laktaza?? Nie, ja nie biore nic takiego... mleka nie pije ale co do innych produktów mlecznych typu ser biały, zółty czy czasem nawet twarozek to nawet sobie pozwalam w czasie zaostrzenia bo mi nie szkodzą w nadmiernych ilościach - na szczeście bo bym nie wytrzymała bez niczego takiego w dłuższym okresie czasu
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 206
- Rejestracja: 26 paź 2005, 21:03
- Choroba: CU
- Lokalizacja: Inowrocław
- Kontakt:
Re: wcinacie laktaze?
Na temat białego sera i zawartości wapnia we wspomnianym przeczytalam ostatnio ciekawy artykuł w Wysokich Obcasach.
Dla zainteresowanych zamieszczam poniżej tekst:
Więcej wapnia
Rozmawiała: Katarzyna Bosacka2006-10-23, ostatnia aktualizacja 2006-10-19 16:47
Biały ser i twarożki to nieporozumienie żywieniowe
- Ser żółty czy biały?
- Biały nigdy w życiu.
- Jest Pan uczulony na mleko?
- Nie, jestem uczulony na biały ser. Przez rozum.
- Jak to?
- To, co najcenniejsze w produktach mlecznych, to wapń, a ten podczas produkcji białego sera w 80 procentach zostaje w serwatce. Zawartość wapnia w białym serze jest na "poziomie śledzia', choć i tak jest go tam wiele razy więcej niż w owocach, mięsie czy warzywach. Poza tym biały ser powinien być tani, a jest drogi. Bo jeśli z 10 litrów mleka robi się kilo żółtego sera, to ja wiem, że on musi kosztować co najmniej 12-15 zł, ale dlaczego mam płacić niewiele mniej za kilo sera białego, skoro zawiera prawie dziesięć razy mniej wapnia i można go zrobić z 2-4 litrów mleka?
- Biały ser i twarożki to dla mnie nieporozumienie żywieniowe.
- Jednak w białym serze jest jeszcze białko, witaminy A i D. No i te naleśniki z serem!
- Witaminy też w większości zostają w serwatce, białko można dostarczyć w inny sposób, a naleśniki... jasne, można zjeść, sam je lubię. Mnie z punktu widzenia żywieniowego denerwuje to, że w Polsce biały ser uważany jest za krynicę zdrowia. Tymczasem Polacy, a szczególnie dzieci, zwykle jedzą codziennie dużo białka i aż o połowę za mało wapnia, bo mama wierzy, że twaróg jest bardzo zdrowy! Poza tym twaróg jako jedyny wśród produktów mlecznych ma za dużo białka w stosunku do wapnia. A nadmiar białka podwyższa kwasowość moczu, co powoduje wypłukiwanie wapnia z organizmu.
- Dlaczego wapń jest taki ważny?
- To pierwiastek życia. Jeśli go brakuje, czujemy się osłabieni, zmęczeni, dzieci mają wady kręgosłupa i słabe kości, kobiety wcześniej zapadają na osteoporozę. W 99 procentach wapń zmagazynowany jest w kościach i zębach, ale ten jeden procent jest kluczowy, bo dzięki niemu może prawidłowo funkcjonować układ krążenia, mięśniowo-nerwowy i serce. Organizm sam sobie reguluje poziom wapnia we krwi. Gdy go brakuje, pobiera wapń z kości. I odwrotnie - jeśli jego poziom we krwi się podnosi, komórki kostne zamurowują go w kościach, a jest to szczególnie ważne do 25. roku życia.
- A ile trzeba jeść wapnia?
- 800-1200 mg dziennie w zależności od płci, wieku, trybu życia. To odpowiada czterem plasterkom żółtego sera lub trzem szklankom mleka, lub dwóm szklankom jogurtu, kefiru, maślanki i aż kilogramowi sera białego.Więcej wapnia potrzebują dzieci, kobiety w ciąży oraz Polacy po 50. roku życia.
- A pasteryzacja mleka nie powoduje jego utraty?
- Nie. Pasteryzacja niszczy w 100 procentach bakterie chorobotwórcze , by mleko było bezpieczne dla zdrowia. Można ją przeprowadzić w temperaturze 72 lub 80 stopni. Pasteryzacja mleka ESL (w 72 st. C) najbardziej zachowuje jego naturalny smak. Po pasteryzacji w mleku pozostają głównie przetrwalniki bakteryjne. To nie to samo co sterylizacja UHT, czyli Ultra High Temperature (bardzo wysoka temperatura) - 135 st. C , która niszczy wszystkie bakterie i ich formy przetrwalnikowe po to, by mleko miało długą przydatność do spożycia. Dlatego nie ma sensu przegotowywać mleka z kartonu.
- A dlaczego dziś żadne mleko się nie zsiada?
- Dzięki pasteryzacji i steryli-zacji. W przeszłości mleko zsiadało się samoistnie, bo było produkowane w niehigienicznych warunkach. Teraz obowiązują nas normy unijne - tak należy produkować, i kropka. Zawsze można do mleka pasteryzowanego czy UHT dodać kilka łyżek kwaśnej śmietany, kefiru lub maślanki, przetrzymać w temperaturze pokojowej kilkanaście godzin i zrobić sobie zsiadłe.
- Czy to prawda, że mleko jest jednym z groźniejszych alergenów pokarmowych?
- Tak. I nie ma co z tym dyskutować. Chociaż na tej fali z mlekiem w mediach zrobił się niezły pasztet. Czytałem artykuły straszące, że to "śmierć w kartonie', "najlepszy przepis na wózek inwalidzki', że mleko uszkadza narządy wewnętrzne. Tymczasem nie ma żadnych dowodów naukowych wskazujących na to, że jest szkodliwe. W milionowym mieście uczulonych na białka mleka będzie ok. 30 tys., najczęściej dzieci, więc cała reszta, czyli 970 tys., może mleko pić. Nie należy zaleceń dla ludzi chorych przenosić na ludzi zdrowych, bo na tej zasadzie można powiedzieć, że chleb też jest niedobry, bo zawiera zabójczy dla chorych na celiakię gluten.
- Warto łykać tabletki z wapniem?
- Jeśli ktoś jest uczulony, to może i tak, ale trzeba pamiętać, że mleko ma inne cenne składniki. I ta kosmiczna cena! Przez rok musiałbym zapłacić za wapń w tabletkach, aby uzupełnić jego 50-procentowe niedobory w diecie, około 600 zł plus niezaspokojony głód. Za to można kupić 40 kilo żółtego sera, ponad 150 litrów jogurtu i około 300 litrów mleka, mieć pełniejszy żołądek i wapń zaspokojony w grubo ponad 100 procentach. Wychodzi więc na to, że wapń - skądinąd bardzo tani - w tabletkach jest droższy niż srebro!
- Te słowa miło brzmią w uszach właścicieli koncernów mleczarskich.
- To prawda, ale my pijemy coraz mniej mleka. Statystyczny obywatel UE pije i spożywa w formie produktów mlecznych ok. 250 litrów mleka rocznie, Fin - aż 360 litrów, a Polak - zaledwie 180. Nie chodzi o to, by pić mleko litrami, wystarczy szklanka dziennie plus inne produkty mleczne. A jeszcze lepiej jeść sery żółte i pić jogurty, kefiry, maślanki. Produkty fermentowane zwiększają przyswajalność wapnia i żelaza, są też najlepsze dla osób z nietolerancją laktozy.
- To coś innego niż alergia?
- Tak. W mleku jest dwucukier - laktoza - który pod wpływem enzymów w naszych jelitach musi być rozłożony, by mógł zostać wchłonięty. Gdy ich brakuje, laktoza nie jest trawiona i powoduje nieprzyjemne objawy: biegunkę, wzdęcia, bóle brzucha. U niektórych osób po 40. roku życia wytwarzanie tego enzymu zanika, wtedy lepiej pić mleko z obniżoną zawartością laktozy - mamy już takie w sklepach. Dla tych osób najlepsze są żółte sery, bo wcale nie zawierają laktozy. Bardzo dobre są również jogurty, kefiry czy maślanki, bo pracę enzymu rozkładającego laktozę wykonują za nas zawarte w nich bakterie.
- Te probiotyczne?
- Też. Jogurt powstaje po dodaniu do mleka dwóch gatunków bakterii: Lactobacillus bulgaricus i Streptococcus thermophilus. Jogurt probiotyczny oprócz tych gatunków musi mieć bakterie probiotyczne określonego szczepu, np. Bifidobacterium lactis DN 173010. Bakterie probiotyczne, czyli prozdrowotne, pobudzają trawienie, zapobiegają zaparciom, są pomocne w kuracjach antybiotykowych. Jednak takie działanie poparte badaniami naukowymi mają tylko niektóre szczepy. Wiele firm tę niewiedzę konsumentów wykorzystuje, pisząc na opakowaniu jogurtu tylko nazwę gatunku, np. "Jogurt zawiera pożyteczne dla zdrowia bakterie Lactobacillus casei', a nazwy szczepów nie podaje. To tak, jakby powiedzieć, że każdy pies jest zwierzęciem obronnym. Tylko co na to właściciele yorków?
Dla zainteresowanych zamieszczam poniżej tekst:
Więcej wapnia
Rozmawiała: Katarzyna Bosacka2006-10-23, ostatnia aktualizacja 2006-10-19 16:47
Biały ser i twarożki to nieporozumienie żywieniowe
- Ser żółty czy biały?
- Biały nigdy w życiu.
- Jest Pan uczulony na mleko?
- Nie, jestem uczulony na biały ser. Przez rozum.
- Jak to?
- To, co najcenniejsze w produktach mlecznych, to wapń, a ten podczas produkcji białego sera w 80 procentach zostaje w serwatce. Zawartość wapnia w białym serze jest na "poziomie śledzia', choć i tak jest go tam wiele razy więcej niż w owocach, mięsie czy warzywach. Poza tym biały ser powinien być tani, a jest drogi. Bo jeśli z 10 litrów mleka robi się kilo żółtego sera, to ja wiem, że on musi kosztować co najmniej 12-15 zł, ale dlaczego mam płacić niewiele mniej za kilo sera białego, skoro zawiera prawie dziesięć razy mniej wapnia i można go zrobić z 2-4 litrów mleka?
- Biały ser i twarożki to dla mnie nieporozumienie żywieniowe.
- Jednak w białym serze jest jeszcze białko, witaminy A i D. No i te naleśniki z serem!
- Witaminy też w większości zostają w serwatce, białko można dostarczyć w inny sposób, a naleśniki... jasne, można zjeść, sam je lubię. Mnie z punktu widzenia żywieniowego denerwuje to, że w Polsce biały ser uważany jest za krynicę zdrowia. Tymczasem Polacy, a szczególnie dzieci, zwykle jedzą codziennie dużo białka i aż o połowę za mało wapnia, bo mama wierzy, że twaróg jest bardzo zdrowy! Poza tym twaróg jako jedyny wśród produktów mlecznych ma za dużo białka w stosunku do wapnia. A nadmiar białka podwyższa kwasowość moczu, co powoduje wypłukiwanie wapnia z organizmu.
- Dlaczego wapń jest taki ważny?
- To pierwiastek życia. Jeśli go brakuje, czujemy się osłabieni, zmęczeni, dzieci mają wady kręgosłupa i słabe kości, kobiety wcześniej zapadają na osteoporozę. W 99 procentach wapń zmagazynowany jest w kościach i zębach, ale ten jeden procent jest kluczowy, bo dzięki niemu może prawidłowo funkcjonować układ krążenia, mięśniowo-nerwowy i serce. Organizm sam sobie reguluje poziom wapnia we krwi. Gdy go brakuje, pobiera wapń z kości. I odwrotnie - jeśli jego poziom we krwi się podnosi, komórki kostne zamurowują go w kościach, a jest to szczególnie ważne do 25. roku życia.
- A ile trzeba jeść wapnia?
- 800-1200 mg dziennie w zależności od płci, wieku, trybu życia. To odpowiada czterem plasterkom żółtego sera lub trzem szklankom mleka, lub dwóm szklankom jogurtu, kefiru, maślanki i aż kilogramowi sera białego.Więcej wapnia potrzebują dzieci, kobiety w ciąży oraz Polacy po 50. roku życia.
- A pasteryzacja mleka nie powoduje jego utraty?
- Nie. Pasteryzacja niszczy w 100 procentach bakterie chorobotwórcze , by mleko było bezpieczne dla zdrowia. Można ją przeprowadzić w temperaturze 72 lub 80 stopni. Pasteryzacja mleka ESL (w 72 st. C) najbardziej zachowuje jego naturalny smak. Po pasteryzacji w mleku pozostają głównie przetrwalniki bakteryjne. To nie to samo co sterylizacja UHT, czyli Ultra High Temperature (bardzo wysoka temperatura) - 135 st. C , która niszczy wszystkie bakterie i ich formy przetrwalnikowe po to, by mleko miało długą przydatność do spożycia. Dlatego nie ma sensu przegotowywać mleka z kartonu.
- A dlaczego dziś żadne mleko się nie zsiada?
- Dzięki pasteryzacji i steryli-zacji. W przeszłości mleko zsiadało się samoistnie, bo było produkowane w niehigienicznych warunkach. Teraz obowiązują nas normy unijne - tak należy produkować, i kropka. Zawsze można do mleka pasteryzowanego czy UHT dodać kilka łyżek kwaśnej śmietany, kefiru lub maślanki, przetrzymać w temperaturze pokojowej kilkanaście godzin i zrobić sobie zsiadłe.
- Czy to prawda, że mleko jest jednym z groźniejszych alergenów pokarmowych?
- Tak. I nie ma co z tym dyskutować. Chociaż na tej fali z mlekiem w mediach zrobił się niezły pasztet. Czytałem artykuły straszące, że to "śmierć w kartonie', "najlepszy przepis na wózek inwalidzki', że mleko uszkadza narządy wewnętrzne. Tymczasem nie ma żadnych dowodów naukowych wskazujących na to, że jest szkodliwe. W milionowym mieście uczulonych na białka mleka będzie ok. 30 tys., najczęściej dzieci, więc cała reszta, czyli 970 tys., może mleko pić. Nie należy zaleceń dla ludzi chorych przenosić na ludzi zdrowych, bo na tej zasadzie można powiedzieć, że chleb też jest niedobry, bo zawiera zabójczy dla chorych na celiakię gluten.
- Warto łykać tabletki z wapniem?
- Jeśli ktoś jest uczulony, to może i tak, ale trzeba pamiętać, że mleko ma inne cenne składniki. I ta kosmiczna cena! Przez rok musiałbym zapłacić za wapń w tabletkach, aby uzupełnić jego 50-procentowe niedobory w diecie, około 600 zł plus niezaspokojony głód. Za to można kupić 40 kilo żółtego sera, ponad 150 litrów jogurtu i około 300 litrów mleka, mieć pełniejszy żołądek i wapń zaspokojony w grubo ponad 100 procentach. Wychodzi więc na to, że wapń - skądinąd bardzo tani - w tabletkach jest droższy niż srebro!
- Te słowa miło brzmią w uszach właścicieli koncernów mleczarskich.
- To prawda, ale my pijemy coraz mniej mleka. Statystyczny obywatel UE pije i spożywa w formie produktów mlecznych ok. 250 litrów mleka rocznie, Fin - aż 360 litrów, a Polak - zaledwie 180. Nie chodzi o to, by pić mleko litrami, wystarczy szklanka dziennie plus inne produkty mleczne. A jeszcze lepiej jeść sery żółte i pić jogurty, kefiry, maślanki. Produkty fermentowane zwiększają przyswajalność wapnia i żelaza, są też najlepsze dla osób z nietolerancją laktozy.
- To coś innego niż alergia?
- Tak. W mleku jest dwucukier - laktoza - który pod wpływem enzymów w naszych jelitach musi być rozłożony, by mógł zostać wchłonięty. Gdy ich brakuje, laktoza nie jest trawiona i powoduje nieprzyjemne objawy: biegunkę, wzdęcia, bóle brzucha. U niektórych osób po 40. roku życia wytwarzanie tego enzymu zanika, wtedy lepiej pić mleko z obniżoną zawartością laktozy - mamy już takie w sklepach. Dla tych osób najlepsze są żółte sery, bo wcale nie zawierają laktozy. Bardzo dobre są również jogurty, kefiry czy maślanki, bo pracę enzymu rozkładającego laktozę wykonują za nas zawarte w nich bakterie.
- Te probiotyczne?
- Też. Jogurt powstaje po dodaniu do mleka dwóch gatunków bakterii: Lactobacillus bulgaricus i Streptococcus thermophilus. Jogurt probiotyczny oprócz tych gatunków musi mieć bakterie probiotyczne określonego szczepu, np. Bifidobacterium lactis DN 173010. Bakterie probiotyczne, czyli prozdrowotne, pobudzają trawienie, zapobiegają zaparciom, są pomocne w kuracjach antybiotykowych. Jednak takie działanie poparte badaniami naukowymi mają tylko niektóre szczepy. Wiele firm tę niewiedzę konsumentów wykorzystuje, pisząc na opakowaniu jogurtu tylko nazwę gatunku, np. "Jogurt zawiera pożyteczne dla zdrowia bakterie Lactobacillus casei', a nazwy szczepów nie podaje. To tak, jakby powiedzieć, że każdy pies jest zwierzęciem obronnym. Tylko co na to właściciele yorków?
CU: Lepiej być nie może
- Feniks
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 838
- Rejestracja: 20 kwie 2006, 19:03
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: wcinacie laktaze?
Ale niby po co my mamy tym Finom dorównywać? Jak dla mnie to mogą nawet brać mleczne kąpiele i mieć w kuchni na stałe zamontowaną krowe, skoro tak lubiąZenobius pisze:Ale jak widac "szklanka mleka dziennie plus inne przetwory mleczne" nie wystarczy zeby dorownac Finom
-
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 500
- Rejestracja: 07 lut 2006, 20:16
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: wcinacie laktaze?
Torvik
Od pewnego czasu jest w sklepach mleko, które nie jest "UHaTe"
Od pewnego czasu jest w sklepach mleko, które nie jest "UHaTe"
czasowa kolostomia - 22.12.06-29.03.07, 8.05.07-23.01.08
- madzia
- Początkujący ✽✽
- Posty: 92
- Rejestracja: 05 sie 2004, 02:16
- Choroba: CU
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: kraków
Re: wcinacie laktaze?
mi artykuł bardzo sie jednak podobał ,wcinam żółty ser choć on tez jest kłopotliwy ,szkodzi zębom(kwasy),i jest wysokokaloryczny ehhh 4 plasterki to jak dobrze pojdzie koło 350 kacl,,,i wszystko sie w biodrach odkłada .
Podsumowując nikt nie wcina laktazy .
Podsumowując nikt nie wcina laktazy .
zawsze warto zaczynać od nowa.. asamax, i eksperymenty
- kineczkaa
- Początkujący ✽✽
- Posty: 465
- Rejestracja: 07 cze 2006, 10:16
- Choroba: CD
- województwo: zachodniopomorskie
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: wcinacie laktaze?
Nie gadaj No to ja od dziś będe jadła tony sera.madzia pisze:jest wysokokaloryczny ehhh 4 plasterki to jak dobrze pojdzie koło 350 kacl,,,i wszystko sie w biodrach odkłada .
Podsumowując nikt nie wcina laktazy .
...
Nabiał jem cały czas. Tylko przez pół roku po rozpoznaniu choroby nie mogłam A teraz jem dużo serków itp i nic mi po nich nie jest
...
A zamiast czytac ten długi tekst obejrzyjcie sobie lepiej Salon piękności z K. Bosacką i ta druga na tvnstyle bo to jest właśnie tekst z tego programu, słowo w słowo
Re: wcinacie laktaze?
Ja sobie czasami pozwalam na ukochane muesli z mlekiem - jednak nie jest to zwykłe mleko, tylko mleko bez laktozy. Koniecznie nieco podgrzane. Wtedy jelita lepiej tolerują.
- BeataM
- Początkujący ✽✽
- Posty: 67
- Rejestracja: 14 paź 2006, 10:55
- Choroba: CU
- Lokalizacja: Krzyż Wlkp
Re: wcinacie laktaze?
od dziecka uwilbiałam mleko i piłam je codziennie bez sensacji jelitowych. W czwartek byłam na badaniu gęstości kości i pomimo brenia sterydów , fraksiparyny i leków moczopędnych mam tylko lekką osteopęnię Mam zamiar pić jeszcze więcej mleka
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2418
- Rejestracja: 19 cze 2007, 17:48
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: wcinacie laktaze?
a podobno żółtego sera tez nam nie wolno bo jest tłusty...i bądź tu człowieku mądry ja juz sama niew wiem co ja mam jesc
- goniusia
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 650
- Rejestracja: 10 cze 2007, 21:06
- Choroba: CU
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: wcinacie laktaze?
Ja ser żólty wcinam bo nigdy za wędlinami nie przepadałam i jak do tej pory nic mi nie jest
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 134
- Rejestracja: 29 kwie 2007, 20:25
- Choroba: nie ustalono
- Lokalizacja: Polska
Re: wcinacie laktaze?
Polecam Goniusia byś spróbowała sera żółtego z przyprawami. Jest pycha
Kasinp-spróbuj plasterek sera żółtego i zobacz swoją reakcje. Ja toleruję mleko i tego typu i nic mi nie jest a lekarze mi zabraniaj.
Kasinp-spróbuj plasterek sera żółtego i zobacz swoją reakcje. Ja toleruję mleko i tego typu i nic mi nie jest a lekarze mi zabraniaj.
- goniusia
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 650
- Rejestracja: 10 cze 2007, 21:06
- Choroba: CU
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: wcinacie laktaze?
Wiem Klaudi jestem z-cą kierownika w markecie i właśnie próbuję różnych wynalazków
- ranka
- Mistrzunio ❃❃❃
- Posty: 3958
- Rejestracja: 18 gru 2005, 17:53
- Choroba: CU
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: 3 city
- Kontakt:
Re: wcinacie laktaze?
o jesooo,jak ja bym miala patrzec co mi wolno a co nie..
jedzmy to na co mamy ochote tylko patrzac czy to akurat nie szkodzi...
a ja caly czas zywie sie serem zoltym bo go uwielbiam..
jedzmy to na co mamy ochote tylko patrzac czy to akurat nie szkodzi...
a ja caly czas zywie sie serem zoltym bo go uwielbiam..
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 122
- Rejestracja: 19 maja 2006, 13:17
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Chodzież
Re: wcinacie laktaze?
Witam,
Oj, przed chorobą piłem około 1 l mleka dziennie (samego mleka). Do tego dochodziły różne produkty mleczne (nie ukrywam, że jestem wielbicielem zółtego sera ). Dzisiaj mleka niestety nie piję, ale spożywam w ograniczonych ilościach jogurty, ser (biały i żółty). Dodatkowo każdego dnia biorę 1g wapnia w tabletkach, żeby nie wystąpiły niedobory.Ostatnio Mama kupiła mi mleko sojowe...może nie spamkuje tak jak "zwykłe" mleko,ale i tak byłem w niebie:) Szkoda tylko, że takie drogie...ech...
Pozdrawiam wszystkich mlekopijców:)
Oj, przed chorobą piłem około 1 l mleka dziennie (samego mleka). Do tego dochodziły różne produkty mleczne (nie ukrywam, że jestem wielbicielem zółtego sera ). Dzisiaj mleka niestety nie piję, ale spożywam w ograniczonych ilościach jogurty, ser (biały i żółty). Dodatkowo każdego dnia biorę 1g wapnia w tabletkach, żeby nie wystąpiły niedobory.Ostatnio Mama kupiła mi mleko sojowe...może nie spamkuje tak jak "zwykłe" mleko,ale i tak byłem w niebie:) Szkoda tylko, że takie drogie...ech...
Pozdrawiam wszystkich mlekopijców:)