Dieta SCD

[zahar]

Dostałem kilka dni temu kopię "Breaking the vicious cycle" i zgłupiałem. Spotkałem sięjuż wielokrotnie z negatywnymi opiniami na temat pszenicy, białego ryżu i kukurydzy, ale czemu odrzucać kaszęjaglaną i gryczaną?
Zgadzam się - dieta jest dla człowieka a nie na odwrót i wierzę, że w zalewie wszystkich tych internetowych czy książkowych propozycji należy przede wszystkim słuchać własnego ciała (choć czasem nie jest to łatwe). Dlatego nie będęrezygnował z kaszy jaglanej tylko dlatego, że wiele lat temu ktośnapisał, że komuś innemu to dobrze zrobiło.
Z ciekawości - czy jest wśród Was osoba, której szkodziłoby proso? Wydawałoby się, że najłagodniejsze i najcudowniejsze zboże.

[Brawurka]

zahar, nie zauważyłam, by szkodziły mi zboża. Praktycznie nie jadam białego pieczywa tylko ciemne, jadam kasze i ryż i w zaostrzeniach również jadłam.

[zahar]

mi też nie szkodzą. właśnie z takich doświadczeń bierze się mój sceptycyzm wobec diet-cudów, ale też głosów lekarzy, którzy zdają się traktować wszystkich jednakowo.

[Brawurka]

zahar, no właśnie.

[obyty.z.cu]

dodałbym tylko, że obecnie trudno "znaleźć" czyste bez dodatków wyroby, choćby pieczywo.
Piszą jako chleb razowy, a tam dodatek mąki pszennej.To że chleb na drożdżach, a nie na zakwasie to też norma.
Można i tak, ale żeby to było opisane, a tu żadnych wiadomości, a sprzedawcy najchętniej odpowiadają - a jaki ma być ?
Bo sami nie wiedzą. Bo skąd, jak w sklepie kilkunastu dostawców - piekarni.
A etykiet brak ,albo ograniczone tylko do nazwy.
Może lepiej jest w sklepach własnych piekarni, czy ich stoiskach, ale i tak można by wiele zmienić na lepszą informacje i oznakowanie.
A w markecie - nalepka z nazwą chleba na półce i cena i to wszystko.Nawet nie ma gwarancji,że nikt nie wyłożył pieczywa na "swoje miejsca " oznaczone.

czy jest wśród Was osoba, której szkodziłoby proso? Wydawałoby się, że najłagodniejsze i najcudowniejsze zboże.

chodzi o to, że tu też jest wiele zanieczyszczeń, no bo siane obok innych zbóż , czyli zanieczyszczone innymi.
Tu masz odpowiedź. Opowieści że wyprodukowane z "czystego" jest jak ..opowieści o bajkach.
No chyba że wyprodukowano na wyspie, gdzie nie sieje się żadnych innych zbóż.

[zahar]

Kupuję ekologiczne, z certyfikatami. Więc nawet jeśli "skażone" to zbożami przyzwoitej jakości.
Nie oszczędzam na jedzeniu, to w zasadzie jedyna rzecz, na której nie oszczędzam. Szkoda by mi było mojego ciała

[OlgaAK]

SCD ma za zadanie zmienić florę bakteryjną. Sprawdzamy, czy produkty nam szkodzą, czy nie, ale tylko w ramach dozwolonych w diecie. Książka "Breaking the vicious cycle" dobrze wszystko wyjaśnia.

Moja córka brała sterydy, antybiotyki, miała przeszczepy flory bakteryjnej i po każdej sesji leczenia było tylko gorzej. Byliśmy o krok od leczenia biologicznego. Na nasze szczęście formalności się przeciągały. I wtedy weszliśmy z dietą. Od kiedy zaczęliśmy stosować się do diety + góra probiotykòw zaczęło się polepszać. Po ostatnim badaniu lekarz powiedział, że o biologicznym na razie nie ma mowy, nie ma takiej potrzeby. Kalprotektyna spada, objawy się polepszyły. Właściwie klinicznie jest super, a przed dietą do 15 wypróżnień dziennie z mocną krwią. Córka też mocno podrosła i przytyła.

Teraz oprócz scd, probiotykòw zażywa imuran i pentase.

[alate]

nie chcę się wymądrzać, bo na CU znam się raczej wcale, ale skoro córka "oprócz" diety stosuje normalne leczenie immunosupresyjne i przeciwzapalne, to ciężko jednoznacznie chyba stwierdzić, co naprawdę jej pomogło. I czy "góra probiotyków" nie odegrała ważniejszej roli w zmianach flory, niż dieta...

[OlgaAK]

Ja nie chcę nikogo do niczego przekonywać. Uważam, że SCD powinny się przyjrzeć osoby, na które nie działają leki.

[alate]

no pewnie.
każdy ma swoje sposoby i metody i każdemu wolno się leczyć, jak uważa

[topost]

Od kilku dni bardzo dużo czytam o tej diecie i mnie ona coraz bardziej przekonuje.
Do tej pory stosowałem raczej odwrotną metodę żywieniową mianowicie raczej unikałem cukrów prostych a stawiałem na złożone - w tej diecie jest odwrotnie.
Generalnie trudnym dla mnie krokiem będzie pozbawienie się takiej ilości węglowodanów jaką jem dziś, ale wiem z wielu źródeł że w dzisiejszych czasach jemy za dużo węglowodanów i to może być nasz główny problem - mówiąc wprost boję się ze będę non stop głodny, oraz zastanawiam się czy nie można wpaść na tej diecie w ketozę.
Generalnie dieta ma genialne założenie że z upływem czasu przechodząc przez jej poszczególne etapy można dojść do takiego gdzie z powrotem jemy już niemal wszystko.

Pytanie: jest ktoś z Was aktualnie na tej diecie ? ktoś próbował ? ktoś zachwala ? odradza ? pomogła ? nie pomogła ?

Zastanawiam się czy na razie po prostu nie spróbować zastąpić źródeł węglowodanów złożonych prostymi czyli przykładowo rezygnując z ryżu i kasz zastąpić je innymi warzywami i zobaczyć jak generalnie zareaguje organizm, i ewentualnie potem podjąć decyzję o przejściu poszczególnych etapów - bo wtedy byłoby to już prostsze. Jak pisałem dla mnie rezygnacja z tych zbóż to taki trudny temat tabu tego się najbardziej boję, ale próbować walczyć o zdrowie trzeba.

[irek]

Moim zdaniem odżywianie bogate warzywa i owoce z czasem może przynieś korzystne rezultaty.Wiadomo reakcja organizmu na samym początku będzie gwałtowna ,a nawet bym powiedział,że bardzo gwałtowna.Ale w jakiś sposób organizm musi z siebie wyrzucić śmieci.
Kiedyś do każdego posiłku jadłem produkt odzwierzęcy i równoważyłem to warzywami,ale trzeba było dodawać tłuszczu,żeby poczuć uczucie sytości.
Dzisiaj moje zrozumienie jest takie,że codzienne obżeranie się tłuszczem i mięchem niekoniecznie jet tak zdrowe.W każdym bądź razie społeczności,które ciszą się zdrowiem jedzą więcej pokarmu roślinnego, a produkty odzwierzęce od święta .I tam Cu CD ,czy rak okrężnicy ,to raczej rzadkość.