Narkotyk w leczeniu spastyczności – tak czy nie?
W tej chwili w naszym kraju dostępny jest tylko jeden lek, będący wysokoprzetworzonym preparatem konopi indyjskich – jest to Sativex. Nie podlega on jednak refundacji, a jego cena – 2680 zł za opakowanie (źródło: osoz.pl), wystarczające na miesiąc – jest dla polskich pacjentów zaporowa. Pojawia się więc pytanie, czy nie powinno się rozszerzyć puli leków opartych na konopiach indyjskich, tak by na przykład osoby z SM mogły mieć do nich szerszy dostęp?
– Nie ma sensu stosowanie wysoko przetworzonych leków, dużo tańsze i skuteczniejsze są wytwarzane bezpośrednio z konopi, 5 tysięcy lat stosowania jej jako leku wyraźnie na to wskazuje – dodaje.
http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/2 ... 08.01.2015- Uzależnić można się od każdej substancji, zwłaszcza jeżeli stosuje się ją w celach rekreacyjnych. W tej chwili w medycynie stosuje się bardzo wiele substancji o potencjale uzależniającym, o których bardzo wiele osób nie wie, np. te zawarte w środkach przeciwkaszlowych. Natomiast w sytuacji, gdy traktujemy coś jako lek, to zagrożenie psychicznym uzależnieniem jest minimalne – wyjaśnia prof. Vetulani. – Dowodem na to jest fakt, że osoby otrzymujące morfinę jako środek przeciwbólowy mogą być nawet fizycznie uzależnione, ale nie mają elementu świadczącego o narkomanii, czyli niekontrolowanej potrzeby zdobycia leku za wszelką cenę – przytacza neurobiolog.
czasem urzędnicy mnie porażają, a raczej przerażają.Ostrożnie do tematu zastosowania konopii indyjskich w medycynie odnosi się Krajowe Biuro do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii.
- Część substancji psychoaktywnych, pomimo faktu pozamedycznego ich stosowania w celu odurzania się, jest z powodzeniem wykorzystywana w różnych gałęziach medycyny jako leki ze względu na swoją skuteczność – wyjaśnia Michał Kidawa z Centrum Informacji o Narkotykach i Narkomanii Krajowego Biura do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii. – Stoimy na stanowisku, że nie ma przeciwwskazań do stosowania przetworów konopi w terapii i leczeniu rozmaitych schorzeń, pod warunkiem dowiedzenia w sposób naukowy ich skuteczności oraz przejścia określonych w prawie farmaceutycznym procedur rejestracyjnych, jak to się stało np. w przypadku leku Sativex.
Nie rozumiem czemu np. każdy kraj musi przeprowadzać swoje badania do rejestracji w kraju.
Pomaga medycznie,ale nie wpisze się do rejestru,bo nikt nie jest zainteresowany zrobieniem badań.
Nie pomaga się chorym,bo zdrowi mogą się uzależnić