Cini coś w tym jest. Gdzieś w necie czytałam, że gazów wstrzymywać nie można, bo wtedy toksyny (?nie pamiętam czy to na pewno one, ale te gazy są szkodliwe) przenikają do krwiobiegu.Cinimini pisze:W każdym razie mój maż wręcz mi KAŻE puszczać bąkasy, bo jak mówi to dla zdrowia, żeby brzyuszek płaski był. Albo sie smieje "wy to tego crohna macie, bo te baki kisicie-popatrz jaki ja zdrowy chłopak jestem".
otóż to! ja przyznam się, że nawet proktologowi i gastro wstydziłam się mówić jaką kupę robię. Cudowny proktolog wydrukował tabelę http://pl.wikipedia.org/w/index.php?tit ... 1228224243 i powiedział. To teraz pobawimy się w przedszkole. Pokaż jakie klocki sadzisz..Cinimini pisze:aleksandra_ff napisał/a:
Nie mam zwyczaju opowiadania ludziom o moich kupach, bąkach itd... bo dla mnie to jest nietaktowne.
Zaraz, zaraz...ja tez nie opowiadam o tym 'ludziom' - ale tu to zupełnie co innego, wraz z towarzyszami 'niedoli' po prostu obracamy w żart swoje problemy. To, ze bez skrępowania na forum o tym piszemy nie oznacza, ze opowiadamy - przepraszam pisze za siebie - opowiadam rodzinie i znajomym jaka miałam dzis kupkę ... nie popadajmy w skrajnosci.
Dokładnie!!! Zgadzam się w 100%..martita pisze:Zresztą takie tematy też wiele uczą pomimo wszystko( i nie tego, które bąki są lepsze:cichacze czy te głośne) ale tego, że trzeba mieć dystans do siebie i umieć się z siebie śmiać bo wystarczająco jest dołujący świat wokół nas żeby się jeszcze tym przejmować.
dethleffs czytając twoje posty to po prostu ze śmiechu nieraz nie mogę wytrzymać... Ale przyznam się szczerze, że od razu brzusio się rozluźnia i pobolewać przestaje.. Chyba zacznę drukować i w torebce nosić co poniektóre