Karaoke pisze:Masz wspaniały język i w tak naturalny sposób piszesz
Dziękuję
Karaoke pisze:W twoich wierszach ciągle przewija się walka z otaczającym światem, czy też brak zrozumienia. Skąd u Ciebie tyle złości Czyżbyś miała tak traumatyczne przeżycia
Powiem na to tak, pisze jak mi źle i nie umiem rozładować emocji i całą złość, rozżalenie, gniew i najczęściej ból przelewam na kartkę. A żal mam jeśli chodzi o chorobę o to że nie mogli mnie wcześniej leczyć gdzieś lepiej...6 lat wyrwane z życia, nie mogłam posmakować go jak inni rówieśnicy [zresztą mój scenariusz niewiele pewnie się różno od waszych]
Karaoke pisze:Pisz jednak dużo, gdyż świat widziany oczami dziecka, twoimi oczyma, to zupełnie inny świat, niż ten który widzą dorośli, a Ty im pokazujesz to czego nie widzą - nie chcą widzieć.
Co masz na mysli pisząc że pokazuję im to co dorośli nie widzą...nie chcą widzieć
„Śmiertelny dar”
Krople deszczu spływają
Czas powoli ucieka
Zmarszczka na twarzy się zjawia
Pomimo to odrzucam
Odrzucam moje myśli
To nie ważne
Czując się w celi
Nic nie myśleć…
Białe ściany
Żyjąc chwilą…
Tak, to lubię
Czuć swą chwilę
Może być ostatnią
Ale to nie ważne
Życie…śmiertelnym darem
„Przechodząc przez Styks”
Jak zbłąkana dusza
Poszukuję miejsca
Swoim świecie
Jak zbłąkana dusza
W majestatycznym Hadesie…
Doszukuję się znaczenia krwi
W Styksie…
Charonie czemu ?
Nie widzisz cierpienia dusz
Miała być ona Arkadią dla nich
A ty ?!
Zanurzasz wiosło we krwi …
Charonie wytłumacz
Czy moja dusza …
Zresztą co Cię to obchodzi…
Idę, idę do krwi
Brocząc ubrania … idę
„Kajdanki wolności”
Czując spojrzenie nienawiści
Gorące powietrze obuchem w głowę
Usta poruszają się
Lecz dźwięku nie wydobywam
Oczy pytają „Czemu
Nie wiem…jestem skrepowana
Kajdanki wolności, zacisnęły moje małe piąstki
Nogi z ołowiu zamurowała podłoga
Opada w przepaść
Czując nicość
Ciemność i Samotność nadlatują do mnie
Spada Ból woła śmiechem
Jestem sama ze Strachem i z Kajdankami Wolności
Klucza nie mam … Język uwolnił się
Wołam i krzyczę
„To nie koniec uwolnię się”
Nagle huk oznajmuję wybuch
Rozleciało się
Wolna jestem !
„Zapomnieć”
Co mam zrobić
by kartka była pusta
by pamięć po Tobie zaginęła
by słowa zostały niewypowiedziane
a język nie ranił boleśnie
by pióro nie zostało splamione
Jak Cię zapomnieć ?!
Mimo to dusza i serce
Krzyczy, krzyczy byś to też zauważył
Na co to wszystko ?!
Nie mogę…
Nie potrafię…
Ale chce…
Pomóż mi umrzeć…