jagodek pisze:Jestem przekonany że dostarczenie mojemu organizmowi witamin, minerałów oraz starania aby wyeliminowac jak najwięcej toksyn z mojego życia (fluor, aluminium i inne) sprawiły że mój system odpornościowy zaczął prawidłowo funkcjonować i przestał zwalczać moje ciało / jelita. Czy nazwiemy to remisją czy wyleczeniem czy cudem, to jest nie ważne. Ważne że czuję się dużo lepiej!!!
więc powiedzmy,że wprowadzenie zdrowej oceny doprowadziło do odzyskania przez organizm swoistej zdrowej ścieżki życia
To jak odstawienie papierosów czy alkoholu,wynik musi być prozdrowotny zawsze.
jagodek pisze:Dodam że przed terapią dbałem o to co jem, zawsze sprawdzałem etykiety aby jak najmniej szkodliwych substancji wchłaniać z pożywieniem. Remisji nie było przez wiele lat.
Do dziś nikt nie wie skąd się biorą nasze choroby,wychodzi na to, że coś się tam zmienia i nas atakuje.
Czyli nie wiemy co przed chorobą było dla nas dobre, a co złe.
Po diagnozie każdy "eksperymentuje" i szuka swojej drogi chorowania.
Jednym pomagają testy na alergeny,innym zmiana diety,zmiana pracy,wyciszenie psychiki.
W sumie super jest gdy potrafimy się w tym odnaleźć .
Akceptacja choroby pozwala otworzyć się na nią i patrzeć w przyszłość,a to początek .
U jednych to efektywna remisja,u innych to dalsza walka.
jagodek pisze:Nie wiem dlaczego, od początku włączenia się mojej osoby do dyskusji, wkłada mi się w palce, słowa których nie napisałem. W mniejszy lub większy sposób robi się wszystko aby negować to co dzięki książce Zięby udało mi się poprawić jeśli chodzi o mój stan zdrowia.
Spokojnie,to tylko forum i nikt tu nie wyjeżda z personalnymi wycieczkami.
Dyskutujemy i nie bierz tego do siebie..luzik.
Z każdej dyskusji trzeba wyciągnąć coś pozytywnego.
Z Twojego opisu czytający dowiedzieli się jak ważne jest sprawdzenie właśnie dostarczanie mikroelementów i witamin w diecie.
Inny temat,że tu na forum mieliśmy już wiele "super diet" gwarantujących wylecznie i pewnie dlatego wielu na to jest uczulonych.