Wiersze Ani...
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Wiersze Ani...
zgadzam się z Tomym co do niedomówień w wierszach...
W swoim zielonym zeszycie mam takie adresowane tylko do jednej osoby - sa one otoczone klauzura "prywatne" - i prawdopodobnie nigdy nie zostaną tu czy gdzieś indziej pokazane. Bo wtedy musialabym niemal każdy wers wyjasniac, a przeciez nie o to chodzi, nie taki jest cel. Niech ta osoba, która jest adresatem czuje się zaszczycona tym, że jest wyjątkowa - dla mnie jest to niejako dar, prezent, jedyny w swoim rodzaju
Hm mysle ze dla autora najwazniejsza jest opinia czytelnika.. choćby jednego. Dlatego nie lubię pisać "sobie a muzom"... staram się, by wiersze moje takie nie były. Ale to, czy one takie nie są to już nie mnie oceniać, ale Wam.
Tomy ja Ciebie o profanacje sacrum nie podejrzewam i jak na razie nie podejrzewałam nigdy szczerze nawet do głowy by mi to nie przyszlo, wiec jestem zaskoczona tym, co napisales. Ale przywyklam do tego, że jestem niezrozumiana pod wgledem religijnym... i to wtedy gdy mówię jezykiem prozy, a co dopiero poezji... nie chcę przez to powiedzieć, że się wywyższam, ale w pokorze stwierdzam, jaka jest prawda. Wiem, że są osoby, które starają się mnie pod tym wględem zrozumieć... nawet tu na tym forum - za co im dziękuje.
Podsumowując uważam nadal, że Twój pomysł z warsztatami jest dobry. Tak myślę tu i na pw.
pozdrawiam
Ania
W swoim zielonym zeszycie mam takie adresowane tylko do jednej osoby - sa one otoczone klauzura "prywatne" - i prawdopodobnie nigdy nie zostaną tu czy gdzieś indziej pokazane. Bo wtedy musialabym niemal każdy wers wyjasniac, a przeciez nie o to chodzi, nie taki jest cel. Niech ta osoba, która jest adresatem czuje się zaszczycona tym, że jest wyjątkowa - dla mnie jest to niejako dar, prezent, jedyny w swoim rodzaju
Hm mysle ze dla autora najwazniejsza jest opinia czytelnika.. choćby jednego. Dlatego nie lubię pisać "sobie a muzom"... staram się, by wiersze moje takie nie były. Ale to, czy one takie nie są to już nie mnie oceniać, ale Wam.
Tomy ja Ciebie o profanacje sacrum nie podejrzewam i jak na razie nie podejrzewałam nigdy szczerze nawet do głowy by mi to nie przyszlo, wiec jestem zaskoczona tym, co napisales. Ale przywyklam do tego, że jestem niezrozumiana pod wgledem religijnym... i to wtedy gdy mówię jezykiem prozy, a co dopiero poezji... nie chcę przez to powiedzieć, że się wywyższam, ale w pokorze stwierdzam, jaka jest prawda. Wiem, że są osoby, które starają się mnie pod tym wględem zrozumieć... nawet tu na tym forum - za co im dziękuje.
Podsumowując uważam nadal, że Twój pomysł z warsztatami jest dobry. Tak myślę tu i na pw.
pozdrawiam
Ania
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Wiersze Ani...
Dziękuje sylwusiu 4114 za miły komentarz
Pora na następny wiersz tym razem z 10.02.2004
Po dziesiątej, lecz przed dwunastą
Tym razem drzewa utraciły
swój cień
Zimny śnieg
Okrył ziemię
Z niewidocznych kominów
dym jak wata cukrowa
I auta kolor zgubiły
pod kocem puchowym
nawróconej zimy
Tylko latarnie
Zdradzają tańczący śnieg
Niby ciemno
lecz jasność bije
Alejki pobłądziły
Ławki się wtopiły
A schody niczym
skocznia narciarska
sprzedały swój kant
za biały błysk
Gdzież ulica
i gdzie zakręt
Szukaj nadaremno
z przychodni światło blade
pali się niczym bielmo
A kiosk co na rogu stoi
dom smerfa- też
w chowanego
się bawi?
Czarne drzewa burą
nastrój bieli
Las zamyka
horyzont
i opis śnieżnej... planety
Jak uniknąć rymów niepoważnych...
Co jak uśmiech dzieci wracają...
-Ania-
Pora na następny wiersz tym razem z 10.02.2004
Po dziesiątej, lecz przed dwunastą
Tym razem drzewa utraciły
swój cień
Zimny śnieg
Okrył ziemię
Z niewidocznych kominów
dym jak wata cukrowa
I auta kolor zgubiły
pod kocem puchowym
nawróconej zimy
Tylko latarnie
Zdradzają tańczący śnieg
Niby ciemno
lecz jasność bije
Alejki pobłądziły
Ławki się wtopiły
A schody niczym
skocznia narciarska
sprzedały swój kant
za biały błysk
Gdzież ulica
i gdzie zakręt
Szukaj nadaremno
z przychodni światło blade
pali się niczym bielmo
A kiosk co na rogu stoi
dom smerfa- też
w chowanego
się bawi?
Czarne drzewa burą
nastrój bieli
Las zamyka
horyzont
i opis śnieżnej... planety
Jak uniknąć rymów niepoważnych...
Co jak uśmiech dzieci wracają...
-Ania-
- Shima
- Doświadczony ❃
- Posty: 1262
- Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Zdunska Wola
- Kontakt:
Re: Wiersze Ani...
Piekne Aniu.
I przypomina nam nadchodząca powolutku pore roku.
Poza tym kojarzy mi sie to z Tuwimem.
I przypomina nam nadchodząca powolutku pore roku.
Poza tym kojarzy mi sie to z Tuwimem.
Zawsze służę rozmową [you]
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173
-
- Debiutant ✽
- Posty: 41
- Rejestracja: 14 sie 2006, 12:19
- Choroba: CD
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Włocławek
Re: Wiersze Ani...
hym....
Na prawde piekny wiersz...
Aniu masz wielki talent
pozdrawiam...
Na prawde piekny wiersz...
Aniu masz wielki talent
pozdrawiam...
"...faluje w słońcu ziemia..."
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1162
- Rejestracja: 07 sty 2006, 13:46
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Polska
Re: Wiersze Ani...
Od razu uprzedzam, że mam osobiste pozwolenie autorki, na bezczelną krytykę jej wierszy. I to wyrażone dwukrotnie: na forum i na pw.
To tak na wstępie, aby uniknąć ukamienowania przez resztę recenzentów
Oceniamy przecież wiersz, a nie autora
Jak dla mnie smaczne są:
„I auta kolor zgubiły”
„nawróconej zimy”
„Alejki pobłądziły”
„dom smerfa w chowanego się bawi”
Niesmaczne są:
„lecz jasność bije”
„schody sprzedały swój kant”
„pali się niczym bielmo” – to jest najgorsze
„burą nastrój bieli” - literówka
Zapis wiersza nowoczesny, ale jak dla mnie, ta forma nie ma tu uzasadnienia, po prostu trudniej się czyta.
„Jak uniknąć rymów niepoważnych...” Ale tu nie ma żadnych rymów. Tych „niepoważnych” też nie.
Za to jest bardzo nastrojowo, a to w wierszu jest najważniejsze. W ogóle Ania to jest mistrzyni klimatów
Czekam na następne wiersze.
Pozdrawiam
Tomy
To tak na wstępie, aby uniknąć ukamienowania przez resztę recenzentów
Oceniamy przecież wiersz, a nie autora
Jak dla mnie smaczne są:
„I auta kolor zgubiły”
„nawróconej zimy”
„Alejki pobłądziły”
„dom smerfa w chowanego się bawi”
Niesmaczne są:
„lecz jasność bije”
„schody sprzedały swój kant”
„pali się niczym bielmo” – to jest najgorsze
„burą nastrój bieli” - literówka
Zapis wiersza nowoczesny, ale jak dla mnie, ta forma nie ma tu uzasadnienia, po prostu trudniej się czyta.
„Jak uniknąć rymów niepoważnych...” Ale tu nie ma żadnych rymów. Tych „niepoważnych” też nie.
Za to jest bardzo nastrojowo, a to w wierszu jest najważniejsze. W ogóle Ania to jest mistrzyni klimatów
Czekam na następne wiersze.
Pozdrawiam
Tomy
- Shima
- Doświadczony ❃
- Posty: 1262
- Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
- Choroba: CD
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Zdunska Wola
- Kontakt:
Re: Wiersze Ani...
Noooo....Tomy...z grubej rury wypalileś.
Ale tak moga recenzować osoby ktore rowniez dobrze pisza...a Ty bezsprzecznie do nich należysz.
W wykonaniu kogos innego byloby to ..hmm...cieżkie do przeżycia ale w twoim to raczej poprostu konstruktywna krytyka kolegi po fachu
Ale tak moga recenzować osoby ktore rowniez dobrze pisza...a Ty bezsprzecznie do nich należysz.
W wykonaniu kogos innego byloby to ..hmm...cieżkie do przeżycia ale w twoim to raczej poprostu konstruktywna krytyka kolegi po fachu
Zawsze służę rozmową [you]
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1162
- Rejestracja: 07 sty 2006, 13:46
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Polska
Re: Wiersze Ani...
No to mnie Shima podsumowała. Aż strach się będzie odezwać. Tak mnie nieładnie wpychać na piedestał
Aniu, zapodaj może znowu coś interesującego
A ze mnie taki flachowiec, że jak wchodzę czasami na prawdziwe fora z poezją i to na poziom początkujących, to przeważnie nie wiem, co oni do mnie rozmawiają. Chyba po prostu jeszcze za mało zwariowałemShima pisze:konstruktywna krytyka kolegi po fachu
Aniu, zapodaj może znowu coś interesującego
-
- Debiutant ✽
- Posty: 46
- Rejestracja: 10 sty 2006, 12:14
- Choroba: nie ustalono
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Wiersze Ani...
zwariować zawsze można-wszystko przed Tobą Tomy
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1162
- Rejestracja: 07 sty 2006, 13:46
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Polska
Re: Wiersze Ani...
No popatrz, a niektórzy mówią, że już dawno za mną
Dzięki Pyziółka, wydrukuję to sobie i jakby znowu który sugerował, że u mnie na stryszku coś nie teges, to mu pokażę
Aniu przybywaj z Twoją poezją, bo ci tu cały Twój wirtualny tomik zabazgrzemy!!!
Dzięki Pyziółka, wydrukuję to sobie i jakby znowu który sugerował, że u mnie na stryszku coś nie teges, to mu pokażę
Aniu przybywaj z Twoją poezją, bo ci tu cały Twój wirtualny tomik zabazgrzemy!!!
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Wiersze Ani...
Przybywam więc...
17.02.2003
O radości
długo się zbieram..
aby pisać o czymś, trzeba to w sercu mieć
aby pisać o radości,
trzeba nią żyć
życie jest zbyt krótkie, by się smucić
życie chorych zbyt bolesne, by nie płakać
ale radujmy się!
choćby z tego, że słońce wzeszło,
że poziom żelaza w krwi wzrasta,
że śnieg pada i za oknem
rosną bałwany,
a innym gorączka spada,
że jest ładnie i widać zieleń, kwiaty,
a nam wolno jeść kleiki o smaku waty.
raduj się, bo Jezus przyszedł na świat,
bo przychodzi codzienne, też w szpitalu,
bo zmartwychwstaje,
a niektórzy chorzy za Nim,
za jego przykładem
raduj się- nie bo, nie z nie w,
raduj się po prostu.
przekonywuję do tego siebie...
i na radosnej uczcie spotkamy się w niebie
z lekarzami wszystkimi, ze zdrowymi,
co w życiu chorymi byli,
i ze zdrowymi, co zawsze zdrowi byli,
z pielęgniarkami, z wszystkimi,
na radosnej Uczcie niebiańskiej,
więc uczmy się tej radości,
by potem nam wyszło jak najlepiej,
by ze wstydem nie odejść
do krainy smutku i ciemności.
w oczekiwaniu na konstruktywną krytykę...
-Ania-
17.02.2003
O radości
długo się zbieram..
aby pisać o czymś, trzeba to w sercu mieć
aby pisać o radości,
trzeba nią żyć
życie jest zbyt krótkie, by się smucić
życie chorych zbyt bolesne, by nie płakać
ale radujmy się!
choćby z tego, że słońce wzeszło,
że poziom żelaza w krwi wzrasta,
że śnieg pada i za oknem
rosną bałwany,
a innym gorączka spada,
że jest ładnie i widać zieleń, kwiaty,
a nam wolno jeść kleiki o smaku waty.
raduj się, bo Jezus przyszedł na świat,
bo przychodzi codzienne, też w szpitalu,
bo zmartwychwstaje,
a niektórzy chorzy za Nim,
za jego przykładem
raduj się- nie bo, nie z nie w,
raduj się po prostu.
przekonywuję do tego siebie...
i na radosnej uczcie spotkamy się w niebie
z lekarzami wszystkimi, ze zdrowymi,
co w życiu chorymi byli,
i ze zdrowymi, co zawsze zdrowi byli,
z pielęgniarkami, z wszystkimi,
na radosnej Uczcie niebiańskiej,
więc uczmy się tej radości,
by potem nam wyszło jak najlepiej,
by ze wstydem nie odejść
do krainy smutku i ciemności.
w oczekiwaniu na konstruktywną krytykę...
-Ania-
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1162
- Rejestracja: 07 sty 2006, 13:46
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Polska
Re: Wiersze Ani...
Ja już ten wiersz wcześniej czytałem na Twojej stronie Aniu o Aniołach i małżeństwie (teraz czytam o Aniołach). Tak samo wtedy jak i teraz mi się podoba. Jak zwykle ta atmosfera podniosłej afirmacji rzeczy zwykłych i z drugiej strony mówienie o sprawach wielkich prostym językiem.
Parę poprawek technicznych można by wprowadzić:
Np. zbyt szybkie przejście z pogody zimowej „że śnieg pada i za oknem” do letniej „że jest ładnie i widać zieleń, kwiaty” - tak nie wiadomo, w której porze roku jesteśmy.
„a nam wolno jeść kleiki o smaku waty” – tutaj porównanie kleików, których smak możemy sobie wyobrazić, do waty, której smak ciężko sobie wyobrazić, bo raczej się jej nie je. Chyba, że watę cukrową, która ma z założenia konotacje smaczne (nie wiem, dawno nie jadłem), ale to jeszcze gorzej, bo ma być niesmaczne, tak jak kleiki (chyba niedobre, bo też dawno nie jadłem)
„raduj się- nie bo, nie z nie w” – przyimki: bo, z, w ,trzeba by jakoś inaczej zapisać, nie wiem, może cudzysłów ?
Za to super piękna jest metafora:
„bo przychodzi codzienne, też w szpitalu,
bo zmartwychwstaje,
a niektórzy chorzy za Nim”
bo rozumiem, że chodzi o tych bardzo chorych, którzy zmartwychwstają, w sensie że zdrowieją z bardzo ciężkiego stanu (wywaliłbym „niektórzy”, byłoby jeszcze bardziej optymistycznie) i idą do domu, a nie że tak „normalnie” zmartwychwstają po śmierci.
Ale już mistrzostwem świata jest ta końcowa metafora, o próbie generalnej przed ucztą niebiańską. Tylko tu zamiast „i” w „i na radosnej uczcie spotkamy się w niebie” dałbym „bo”- w skrócie: radujmy się mimo wszystko, a dlaczego? bo spotkamy się wszyscy na uczcie.
Jak dla mnie, to bardzo dobry wiersz, szczególny plus za ważną treść i pomysł autorki.
Że tak powiem Ania nam tu poziom bardzo wysoko ustawiła
Pozdrawiam
Tomy
Parę poprawek technicznych można by wprowadzić:
Np. zbyt szybkie przejście z pogody zimowej „że śnieg pada i za oknem” do letniej „że jest ładnie i widać zieleń, kwiaty” - tak nie wiadomo, w której porze roku jesteśmy.
„a nam wolno jeść kleiki o smaku waty” – tutaj porównanie kleików, których smak możemy sobie wyobrazić, do waty, której smak ciężko sobie wyobrazić, bo raczej się jej nie je. Chyba, że watę cukrową, która ma z założenia konotacje smaczne (nie wiem, dawno nie jadłem), ale to jeszcze gorzej, bo ma być niesmaczne, tak jak kleiki (chyba niedobre, bo też dawno nie jadłem)
„raduj się- nie bo, nie z nie w” – przyimki: bo, z, w ,trzeba by jakoś inaczej zapisać, nie wiem, może cudzysłów ?
Za to super piękna jest metafora:
„bo przychodzi codzienne, też w szpitalu,
bo zmartwychwstaje,
a niektórzy chorzy za Nim”
bo rozumiem, że chodzi o tych bardzo chorych, którzy zmartwychwstają, w sensie że zdrowieją z bardzo ciężkiego stanu (wywaliłbym „niektórzy”, byłoby jeszcze bardziej optymistycznie) i idą do domu, a nie że tak „normalnie” zmartwychwstają po śmierci.
Ale już mistrzostwem świata jest ta końcowa metafora, o próbie generalnej przed ucztą niebiańską. Tylko tu zamiast „i” w „i na radosnej uczcie spotkamy się w niebie” dałbym „bo”- w skrócie: radujmy się mimo wszystko, a dlaczego? bo spotkamy się wszyscy na uczcie.
Jak dla mnie, to bardzo dobry wiersz, szczególny plus za ważną treść i pomysł autorki.
Że tak powiem Ania nam tu poziom bardzo wysoko ustawiła
Pozdrawiam
Tomy
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
po długiej przerwie tu...
24.03.2007r
Przegrałaś
Dotyk
Tak delikatnie przychodzi
Pulsuje
Mówi cicho: „Jestem”
powoli jak gość rozsiada się
zamawia napoje ciepłe
zagląda we wszelkie zakamarki
bawi się kosmkami
plecie warkocze
Dla gościa mego
Nieproszonego i Niechcianego
lecz codziennego
posyłam dwa chochliki
malutkie „No-sepki”
by towarzystwo rozluźniły
bo on zaprosił swych kolegów
i siedzą na kamieniach
Przestaję myśleć o świecie innym
rozmawiam z gościem,
z intruzem winnym
Wypraszam-
łagodnie lecz stanowczo
W końcu zrezygnowana
oddaję siebie pod działanie
zielono- kremowej od wieczora do rana
Puls głowy przypomina o rzeczywistości
Wstań
Walkę przegrałaś
Goście poszli
A ty w półświadomości zostałaś
Nie powiem, co się stało
kto cd ma, ten wie o tym niemało
Przegrałaś
Dotyk
Tak delikatnie przychodzi
Pulsuje
Mówi cicho: „Jestem”
powoli jak gość rozsiada się
zamawia napoje ciepłe
zagląda we wszelkie zakamarki
bawi się kosmkami
plecie warkocze
Dla gościa mego
Nieproszonego i Niechcianego
lecz codziennego
posyłam dwa chochliki
malutkie „No-sepki”
by towarzystwo rozluźniły
bo on zaprosił swych kolegów
i siedzą na kamieniach
Przestaję myśleć o świecie innym
rozmawiam z gościem,
z intruzem winnym
Wypraszam-
łagodnie lecz stanowczo
W końcu zrezygnowana
oddaję siebie pod działanie
zielono- kremowej od wieczora do rana
Puls głowy przypomina o rzeczywistości
Wstań
Walkę przegrałaś
Goście poszli
A ty w półświadomości zostałaś
Nie powiem, co się stało
kto cd ma, ten wie o tym niemało
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Wiersze Ani...
Dwa wiersze z nowej półki, z Władysławowa.
Krytycznie patrząc - ten o wschodzie słońca jest o niebo lepszy niz ten pierwszy.
Ale zamieszczam oba, bo obiecałam jednej osobie, że tu się pojawią.
kwiatek dla tego, kto zauważy cos ciekawego w pierwszym wierszu
(osoby, które wiedzą o tym z turnusu proszę o nie podpowiadanie)
24 i 25.07.2007r
„99 radości”
Wypoczynek wśród tłumu
Łzy radości i głupawi
Admini, moderatorzy i niebiescy
Doskonale rozbawieni
Y(J)ak tu jest?
Szałowo i z uśmiechem – w pogodę
Ładną lub deszczową
Ale i tak odpoczywamy
W morzu się pluskamy
O głupawkach i kupach rozmawiamy
Wiecznie na twarzy uśmiech gości
O Władysławowo – miasto radości!
Tu zupa smakuje jak woda z kranu
I tylko morze zawiera w sobie odrobinę soli
Mężczyźni swą płeć zmieniają
I z dziewczynami mieszkają
Wszystko będzie nowe
Bez alienacji
W komunikacji, wsparciu
W racjonalizacji
Cichaczem Kwartalnik się tworzy
Uśmiechy przełamują lody
Niektórzy wolą Bounty
A gdy monotonia jelitowych zapaleń
się znudzi
Emigrujemy na Tropikalną Wyspę
by się bawić
Tego, co się w nas i z nami dzieje
Czasem nie nazywamy
Ale na nowo siebie odkrywamy
Co piękne tak szybko się kończy
za rok znów… nie
nareszcie się spotkamy
cu i crohnowcy kochani!
-----------------------
29.07.2007r
„4:45”
Słońce niczym świeżo upieczona bułeczka…
….
Ten wiersz wymyka się myślom
Nie potrafi być tak spokojny
Jak poranny widok
Chce usystematyzować
A skacze
Jak ptaki po piasku na plaży
Zgubił harmonię
Bo zobaczył słońce
A czy ono wzeszło po raz pierwszy?
Dla nas tak
Wpatrzeni
Jakby tego nie było od wieków, od lat
Tak, że ciszy nie przerwał nawet wiatr
Rozproszeni nieco
Ale zdumieni
Magda, Piotr, Tomek i ja
Jeszcze tej nocy nie zasnęli
Chcą raz w życiu
Nie zawsze pierwszy
Poznać to, co poetom siłę daje
I każe pisać, widzieć, uśmiechać,
Trwać…
Niesamowite
Ono wstaje codziennie
Rozprasza horyzont
Wychodzi jak królowa ze snu
Powoli, majestatycznie
Zaczarowana pomarańcza
Z morza lecz nie morka
Wprasza się w nieboskłon
Chowa między chmurami,
Które tak rano są nieuczesane
Takie niepozorne
One nie czekają na słońce
I jak ptaki nie są nim zainteresowane
Nie zaczarowane
Krytycznie patrząc - ten o wschodzie słońca jest o niebo lepszy niz ten pierwszy.
Ale zamieszczam oba, bo obiecałam jednej osobie, że tu się pojawią.
kwiatek dla tego, kto zauważy cos ciekawego w pierwszym wierszu
(osoby, które wiedzą o tym z turnusu proszę o nie podpowiadanie)
24 i 25.07.2007r
„99 radości”
Wypoczynek wśród tłumu
Łzy radości i głupawi
Admini, moderatorzy i niebiescy
Doskonale rozbawieni
Y(J)ak tu jest?
Szałowo i z uśmiechem – w pogodę
Ładną lub deszczową
Ale i tak odpoczywamy
W morzu się pluskamy
O głupawkach i kupach rozmawiamy
Wiecznie na twarzy uśmiech gości
O Władysławowo – miasto radości!
Tu zupa smakuje jak woda z kranu
I tylko morze zawiera w sobie odrobinę soli
Mężczyźni swą płeć zmieniają
I z dziewczynami mieszkają
Wszystko będzie nowe
Bez alienacji
W komunikacji, wsparciu
W racjonalizacji
Cichaczem Kwartalnik się tworzy
Uśmiechy przełamują lody
Niektórzy wolą Bounty
A gdy monotonia jelitowych zapaleń
się znudzi
Emigrujemy na Tropikalną Wyspę
by się bawić
Tego, co się w nas i z nami dzieje
Czasem nie nazywamy
Ale na nowo siebie odkrywamy
Co piękne tak szybko się kończy
za rok znów… nie
nareszcie się spotkamy
cu i crohnowcy kochani!
-----------------------
29.07.2007r
„4:45”
Słońce niczym świeżo upieczona bułeczka…
….
Ten wiersz wymyka się myślom
Nie potrafi być tak spokojny
Jak poranny widok
Chce usystematyzować
A skacze
Jak ptaki po piasku na plaży
Zgubił harmonię
Bo zobaczył słońce
A czy ono wzeszło po raz pierwszy?
Dla nas tak
Wpatrzeni
Jakby tego nie było od wieków, od lat
Tak, że ciszy nie przerwał nawet wiatr
Rozproszeni nieco
Ale zdumieni
Magda, Piotr, Tomek i ja
Jeszcze tej nocy nie zasnęli
Chcą raz w życiu
Nie zawsze pierwszy
Poznać to, co poetom siłę daje
I każe pisać, widzieć, uśmiechać,
Trwać…
Niesamowite
Ono wstaje codziennie
Rozprasza horyzont
Wychodzi jak królowa ze snu
Powoli, majestatycznie
Zaczarowana pomarańcza
Z morza lecz nie morka
Wprasza się w nieboskłon
Chowa między chmurami,
Które tak rano są nieuczesane
Takie niepozorne
One nie czekają na słońce
I jak ptaki nie są nim zainteresowane
Nie zaczarowane
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2418
- Rejestracja: 19 cze 2007, 17:48
- Choroba: CD
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: Rumia
- Kontakt:
Re: Wiersze Ani...
Pierwsze litery tworzą wyraz WŁADYSŁAWOWO.....
edit:
Dostanę jakis prezent???
np.czarny kolor nicka na tydzien??
edit:
Dostanę jakis prezent???
np.czarny kolor nicka na tydzien??
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Wiersze Ani...
brawo kasinp
obiecany
p.s.
nie było mowy o zmianie koloru nicka
obiecany
p.s.
nie było mowy o zmianie koloru nicka