Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
chrzanovy
Znawca ❃❃
Posty: 2134
Rejestracja: 30 lis 2014, 13:44
Choroba: CD
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Głogów Młp/Rzeszów
Kontakt:

Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: chrzanovy » 10 sty 2015, 23:11

No to słowo stało się ciałem, zakładam ku pokrzepieniu serc wielu. Piszcie wszystko co dotyczy waszych zwierzaków. Nie tylko o kotach, ale także o psach, patyczakach i innych miłych stworzeniach :) no limits. Ja zaczne o kotach bo je uratowałem a one mnie.

czytamy; Od dawna wiadomo, że kontakt z kotem działa uspokajająco, zmniejsza stres. Głaskanie zwierzęcia, jego monotonne, głębokie mruczenie i rozmaite kocie zaśpiewy wpływają kojąco na osoby nerwowe. Wpływa to na obniżenie ciśnienia, cholesterolu i trójglicerydów we krwi, a co za tym idzie - redukuje ryzyko chorób układu krwionośnego (np. ryzyko zawału spada o 3 procent). Koty mogą pomóc w uśmierzaniu bólu, gdyż wyczuwają bolesne miejsca na ciele i układają się na nich. Ma to związek z tym, że sierść kota jest najonizowana ujemnie, a chore miejsca dodatnio. Kładąc się na bolących miejscach, kot neutralizuje szkodliwe jony.

Mam 2 przygarnięte kotki siostry; Ździsławke i Bambelke. z powyższej tezy o felinoterapii moje kotki zawsze się na mnie kładą jak jestem kiepski i bardzo burczą czytaj mruczą. Były też takie sytuacje że niewątpiwie kładły się na brzuchu właśnie z tej strony gdzie mnie bolało co akurat nie oznaczało dla nich wygodnej pozycji. Poprostu w magiczny sposób wyczuwają co jest źle. Jak miałem zatory to siadałem na noc w fotelu z kocem bo spać się nie dało to Bambelek wskakiwał na kolana i leżał oparty o brzuch mrucząc tak natarczywie głośno jak traktor że po jakimś czasie jakby od tych jego wibracji ból przechodził i jelito się odtykało. Także niesamowicie wyczuwają nastroje. Jak jest źle lub smutno to wskakują zaraz i dają tzw czółko czyli bęc futrzaną głową w czoło, nie jesteś w stanie się nie roześmiać po takim diktum;) A Bambelka to w ten sposób codziennie rano się obowiązkowo wita. Nie wyobrażam sobie życia bez kotów a mam je od 4 lat. Wątpie żebym był w tak dobrym stanie bez nich. Przy mojej ultra nervovej pracy to niesamowita odtrutka i pomoc. No to narazie tyle z mojej zagrody, piszcie co u was ociepla domostvo.

dodaje foto poglądowe z terapi kotami, zdechlak pod spodem to ja ;)
Obrazek
Ostatnio zmieniony 10 sty 2015, 23:22 przez chrzanovy, łącznie zmieniany 2 razy.
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: obyty.z.cu » 10 sty 2015, 23:17

Koty są super...niestety zbyt często znikały...na stałe.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Anonymous_13ece955

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: Anonymous_13ece955 » 10 sty 2015, 23:21

chrzanovy, niesamowite! Czytałam o tym, ale kurcze..traktorzenie kota na odtykanie jelit- trzeba opatentować :wink:

Awatar użytkownika
chrzanovy
Znawca ❃❃
Posty: 2134
Rejestracja: 30 lis 2014, 13:44
Choroba: CD
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Głogów Młp/Rzeszów
Kontakt:

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: chrzanovy » 10 sty 2015, 23:27

obyty.z.cu pisze:Koty są super...niestety zbyt często znikały...na stałe.
tak to prawda dlatego ja swoich nie wypuszczam z domu samopięt bo mamy blisko drogę a gdzie ja bym takie koty dostał teraz? :roll:
mam inne sposoby na bezpieczne wietrzenie futra ale o tym później
Anonymous_13ece955 pisze:chrzanovy, niesamowite! Czytałam o tym, ale kurcze..traktorzenie kota na odtykanie jelit- trzeba opatentować :wink:
naprawde to działa mam zwężenie i pare razy mi tak ulzyły , polecam no i najlepsze ze same wiedzialy z której strony
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: obyty.z.cu » 10 sty 2015, 23:34

chrzanovy pisze:polecam no i najlepsze ze same wiedzialy z której strony
ostatnio dzieciaki przywiozły swojego kota,nikomu sie nie pozwalał dotykać,a na mnie się "uwalił" i trzeba było go siłą usuwać :wink: śpich i tulidło.
A przecież w domu to żona była kociara,ja byłem od psa :neutral:
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
chrzanovy
Znawca ❃❃
Posty: 2134
Rejestracja: 30 lis 2014, 13:44
Choroba: CD
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Głogów Młp/Rzeszów
Kontakt:

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: chrzanovy » 10 sty 2015, 23:58

obyty.z.cu pisze:dzieciaki przywiozły swojego kota,nikomu sie nie pozwalał dotykać,a na mnie się "uwalił" i trzeba było go siłą usuwać :wink: śpich i tulidło.
A przecież w domu to żona była kociara,ja byłem od psa :neutral:
instynktownie wyczuł dobrego człowieka, ja tez mialem kilkakrotnie taką sytuacje, ktos mówił że pies ostry jak cholera itd uwaga, a do mnie przyszedł jak baranek, zwierza nie oszukasz ma jakis zmysł taki radar
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

Awatar użytkownika
michal_mg
Aktywny ✽✽✽
Posty: 532
Rejestracja: 11 paź 2013, 18:39
Choroba: CU
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: michal_mg » 11 sty 2015, 10:38

a to nasze:

Obrazek

tutaj ciężki czas dla szczurasów - łączenie nowego do stada - tego szarego, co przeżył 4 dni w terrarium węża, miał być jego karmą, ale wąż go olał.

Obrazek
Obrazek

Awatar użytkownika
Filifionka
Początkujący ✽✽
Posty: 375
Rejestracja: 12 gru 2014, 14:36
Choroba: nie ustalono
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Myślenice

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: Filifionka » 11 sty 2015, 12:31

chrzanovy pisze:Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka
Bardzo fajny temat chrzanovy :] Wrzucaj co jakiś czas zdjęcia Twoich kotów, bo zawsze są świetne (np to dla Maatyldy było ekstra i to z choinką :mrgreen: )

Oczywiście inni też, chętnie poczytam, pooglądam :wink:

michal_mg, Te szczury na pierwszym zdj wyglądają trochę przerażająco, bo są takie duże :mrgreen:

kalka_96
Znawca ❃❃
Posty: 2119
Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: K-w

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: kalka_96 » 11 sty 2015, 13:30

Ja mam pieska! Tzn 'dziewczynkę pieska' :)
Sara to pekińczyk miniaturowy. Jest już ze mną od 8 lat.
Kiedy źle się czuję, to zawsze jest ze mną. Nie da się jej wtedy wyprosić z pokoju :p Leży albo przy moim łóżku, albo na moim brzuchu. Zawsze jest blisko, kiedy coś mnie boli. Psy jednak to czują, jak coś się dzieje.
A jak jestem w szpitalu to strasznie tęskni, za to ogromnie cieszy się, kiedy wracam do domku.

Obrazek

Awatar użytkownika
nataliak71
Doświadczony ❃
Posty: 1034
Rejestracja: 30 sty 2011, 13:01
Choroba: CD
województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: wrocław

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: nataliak71 » 11 sty 2015, 14:45

O! już powstał temat - super :brawo:

Moja kotka generalnie ze mną nie śpi ale kiedy coś mnie boli od razu kładzie się na to miejsce - niesamowita magia te koty :)
Za to drugi kot w nocy kilka razy kopie żeby wleźć pod kołderkę i uwala się przy brzuchu mocno mrucząc.
Do tego mam labradorkę, staruszkę już ale wesoła i kochana jest na calego!
Innym razem pochwalę się swoją gromadką :wink:
„Kobiety i koty zawsze robią, co chcą, więc mężczyźni i psy niech się z tym pogodzą”

"każdą istotę, którą bierzemy w ramiona, możemy utulić lub udusić. to boska chwila decyzji." :hyhy:


Salofalk 2x2x2 Imuran 1x50mg

Awatar użytkownika
Konraaad
Aktywny ✽✽✽
Posty: 579
Rejestracja: 24 wrz 2014, 00:23
Choroba: CU
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Rzeszów
Kontakt:

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: Konraaad » 11 sty 2015, 16:04

Ja u siebie w domu mam 3 psy, a właściwe 3 suczki :) Niestety nie mam fotek, ale jak będę następnym razem w domu to zrobię i wrzucę do pooglądania :P
W Rzeszowie nie mam niestety żadnych zwierząt :smutny:
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę :spoko:

Awatar użytkownika
Kinia87
Aktywny ✽✽✽
Posty: 659
Rejestracja: 30 wrz 2014, 19:33
Choroba: CD
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: R....

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: Kinia87 » 11 sty 2015, 16:11

nie lubie kotów, i ten filmik pokazuje różnice miedzy kotem a psem :mrgreen:
https://www.youtube.com/watch?v=GbycvPwr1Wg
Od 16 lat szczęśliwa posiadaczka Crohna :kox:
Od 9 lat szczęśliwa posiadaczka remisji :wielbie:
Od 9 lat nierozerwalny związek ze stomią

Awatar użytkownika
kasia38
Doświadczony ❃
Posty: 1053
Rejestracja: 16 lut 2008, 18:49
Choroba: CD
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Płock
Kontakt:

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: kasia38 » 11 sty 2015, 16:22

Moja kicia łazi za mną jak pies, śpi ze mną, jak widzi, że coś jest nie tak to podchodzi i sprawdza co się dzieje, ale ... nigdy nie kładzie się na bolące miejsca :(
chętnie dodam zdjęcie mojego łobuza, ale ... nie wiem jak, ktoś pomoże?
Seronegatywne zapalenie stawów, Ch L-C , stan po Helikolektomi prawostronnej, Centalna Retinopatia Surowicza, zmiany w kręgosłupie lędźwiowym (naczyniak?), 2 x przebyta zakrzepica, guzki w tarczycy, torbiel endometrialny na jajniku, jersinioza.
Biorę: Azotioprynę 100 mg ,Salofalk 500 mg 3x2, Calperos 1000, Alfadiol, Contrsahist, Alvesco, Alergodil, Magnez

Awatar użytkownika
patkaas
Koordynator
Posty: 1466
Rejestracja: 10 lis 2014, 17:31
Choroba: CU
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
Kontakt:

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: patkaas » 11 sty 2015, 19:17

Kinia87 pisze:nie lubie kotów, i ten filmik pokazuje różnice miedzy kotem a psem
https://www.youtube.com/watch?v=GbycvPwr1Wg
dobre, dobre :mrgreen: mam podobne zdanie :evil2:
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek miesiąca w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

Awatar użytkownika
michal_mg
Aktywny ✽✽✽
Posty: 532
Rejestracja: 11 paź 2013, 18:39
Choroba: CU
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Nasze sierściuchy! - czyli jak zwierz w domu leczy CuDaka

Post autor: michal_mg » 11 sty 2015, 19:21

Filifionka, nie są duże, tylko jedna ma troszke ponad 0,5 kg :D
Największy jaki widziałęm ma 750g i buuuudzi respekt :D

Również nie lubię kotów. Przekładając na charaktery to również nie lubię ludzi z charakterem kotów i psów. Łaszące się psiaki to wazeliniarze, a koty to naburmuszone księżniczki.... choć z psiakami łatwiej jest współpracować :)
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi Ulubieńcy-ogólnie o zwierzakach”