Adopcje kotów
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Adopcje kotów
Jak niektórzy z Was wiedzą, tydzień temu zaadoptowałam kotkę.
Ma na imię Julcia.
Dziś chciałabym Was zachęcić do adopcji kota.
Można to uczynić ze strony
www.adopcje.miau.pl
Dla osób z ZG na tej podstronie samotne 14- cie kocich serduszek poszukuje swoich domków.
http://adopcje.miau.pl/szukaj.php?w=4
(kotki z dowozem na miejsce)
Chętnie pomogę i postaram sie odpowiedziec na pytania.
ania
p.s. na tej stronie http://adopcje.miau.pl/szukaj.php?w=4
mozna jeszcze zobaczyc Julke przez jakis czas.
Ma na imię Julcia.
Dziś chciałabym Was zachęcić do adopcji kota.
Można to uczynić ze strony
www.adopcje.miau.pl
Dla osób z ZG na tej podstronie samotne 14- cie kocich serduszek poszukuje swoich domków.
http://adopcje.miau.pl/szukaj.php?w=4
(kotki z dowozem na miejsce)
Chętnie pomogę i postaram sie odpowiedziec na pytania.
ania
p.s. na tej stronie http://adopcje.miau.pl/szukaj.php?w=4
mozna jeszcze zobaczyc Julke przez jakis czas.
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1741
- Rejestracja: 28 sie 2006, 19:13
- Choroba: CU
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Łódź/Piaseczno
Re: Adopcje kotów
ja z pewnością skorzystam, kiedy jeździć tyle nie będziemy...bo bidula sama za długo by była....poza tym zawsze coś mi się zawsze przypałęta....albo psina albo jakaś kocina bez ogona...jakbym gromadziła od dzieciństwa to chyba i wielki dom za mały by był
ale dzięki Aniu...pewnie przyjdzie dzień kiedy tam zajrzę, bo serce mi pęka z powodu zwierzęcych sierot........i uważam to za super pomysł....
Julki już nie widziałam:(
ale dzięki Aniu...pewnie przyjdzie dzień kiedy tam zajrzę, bo serce mi pęka z powodu zwierzęcych sierot........i uważam to za super pomysł....
Julki już nie widziałam:(
choruję od 96 roku, diagnoza od 98, remisja: od 2004 z 3 miesięczną przerwą:) bez leków (nie polecane)
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Adopcje kotów
wkrótce zamieszcze zdjęcia Julki
tylko czekam az sie bardziej przyzwyczai
ciesze sie, ze odpowiedzialas
ania
tylko czekam az sie bardziej przyzwyczai
ciesze sie, ze odpowiedzialas
ania
-
- Doświadczony ❃
- Posty: 1741
- Rejestracja: 28 sie 2006, 19:13
- Choroba: CU
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Łódź/Piaseczno
Re: Adopcje kotów
rób i pokazuj....zwierzęta mnie zawsze wzruszają .....
kiedyś nie przepadałam za kotami...ale odkąd dane było mi obcować z kilkoma i podglądać ich zmagania z życiem od małego, oglądać na ich fochy, jak robiły mi awantury (szczególnie jeden) bo pominęłam przy powitaniu ....nie wyobrażam sobie by kota, a pewnie i kotów nie było u mnie w domu, kiedy tylko sama osiądę....
oczywiście i psa, albo psów.....
uwielbiam zwierzęta....
kiedyś nie przepadałam za kotami...ale odkąd dane było mi obcować z kilkoma i podglądać ich zmagania z życiem od małego, oglądać na ich fochy, jak robiły mi awantury (szczególnie jeden) bo pominęłam przy powitaniu ....nie wyobrażam sobie by kota, a pewnie i kotów nie było u mnie w domu, kiedy tylko sama osiądę....
oczywiście i psa, albo psów.....
uwielbiam zwierzęta....
choruję od 96 roku, diagnoza od 98, remisja: od 2004 z 3 miesięczną przerwą:) bez leków (nie polecane)
- Shadowka
- Doświadczony ❃
- Posty: 1624
- Rejestracja: 26 cze 2007, 15:56
- Choroba: CU
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Piekary Śląskie/Żory
- Kontakt:
Re: Adopcje kotów
koty są niesamowite, mają ogromne osobowości i obserowanie ich zachowań to czysta poezja
jak mam po jednym kocie w jednym domu, ale wiem, że będzie jeszcze jeden jak tylko będę miała pewność, że Gucio nie jest uczulony na sierść...póki co muszę poczekać, chociaż przygarnęłabym każdego koteczka... z drugiej jednak strony najchętniej od maleńkiego, bo kota można wiele nauczyć, a takiego już dojrzałego to nie wiem czy się da
jak mam po jednym kocie w jednym domu, ale wiem, że będzie jeszcze jeden jak tylko będę miała pewność, że Gucio nie jest uczulony na sierść...póki co muszę poczekać, chociaż przygarnęłabym każdego koteczka... z drugiej jednak strony najchętniej od maleńkiego, bo kota można wiele nauczyć, a takiego już dojrzałego to nie wiem czy się da
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 259
- Rejestracja: 02 paź 2008, 19:02
- Choroba: CD u partnera
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Milanówek/Otwock
Re: Adopcje kotów
I ja bym chętnie małego/średniego/dużego przygarnęła ale boję się, że 3 piętro bloku to nie najlepsze miejsce. Nie wyobrażam sobie, żeby mój kot nie mógł wychodzić z domu. Znane mi bestyjki żyją pół na pół i wiem jak to kochają.
- barney
- Początkujący ✽✽
- Posty: 144
- Rejestracja: 16 lut 2009, 14:29
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: ****
- Kontakt:
Re: Adopcje kotów
Także kocham zwierzęta,mam 3 koty.Dwa to dachowce,jeden pers,który jest z nami w mieszkaniu.Najstarsza kotka ma już 15 lat,jej historia jest typowa,znudziła się mieszkańcom miasta,lub był inny powód,że ludzie chcieli jej się pozbyć.Trafiła do nas i ma dożywocie.Dwa pozostałe są młode,ten polny zastąpi starą kotkę w polowaniu na myszy,na wsi jest to nieoceniony obrońca przed gryzoniami.Natomiast pers,to ulubieniec całej rodziny,rozpieszczany i przytulany.Bardzo cementują więzi rodzinne nasze zwierzaki.
- ranka
- Mistrzunio ❃❃❃
- Posty: 3958
- Rejestracja: 18 gru 2005, 17:53
- Choroba: CU
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: 3 city
- Kontakt:
Re: Adopcje kotów
oo kochana Aniu, mialam ten sam pomysl wlasnie teraz jak zobaczylam twoj post.
Na www.forum.miau.pl sa wspaniale kotki, sama przygarnelam jednego ( ale sama go znalazlam), a teraz mysle o nastepnym i na pewno bedzie to adopcja
ludzie, zaadoptujcie kotki!! to kochane wspaniale isttki, choc czasami istne diabełki
[ Dodano: 21-03-2010 ]
zachecam do adopcji kotow - do osob z Trojmiasta szczegolnie!
na forum Miau - pelno kotkow ktore czeka na domki tymczasowe.. pomozmy!!
www.forum.miau.pl
Na www.forum.miau.pl sa wspaniale kotki, sama przygarnelam jednego ( ale sama go znalazlam), a teraz mysle o nastepnym i na pewno bedzie to adopcja
ludzie, zaadoptujcie kotki!! to kochane wspaniale isttki, choc czasami istne diabełki
[ Dodano: 21-03-2010 ]
zachecam do adopcji kotow - do osob z Trojmiasta szczegolnie!
na forum Miau - pelno kotkow ktore czeka na domki tymczasowe.. pomozmy!!
www.forum.miau.pl
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Adopcje kotów
Odświeżam wątek.
Mam do Was wielka prośbę o pomoc.
Jak niektórzy z Was wiedzą wraz z mężem, z Julką i Psotką mieszkamy w Zielonej Górze u Teściowej.
Przy okazji pragnę wspomnieć, że Julka to bohaterka - zajęła I miejsce w konkursie organizowanym przez Świat kotów
Julka- Czarnulka
(Jest to strona na Facebooku dostępna dla wszystkich osób) Jak wynika z artykułu nie jest u nas różowo.
Jest bardzo ciężko - jakieś 2 miesiące temu poważnie zastanawialiśmy się nad oddaniem naszych kotów do Schroniska, bo brakowało nam na życie,
na jedzenie dla nas, a co dopiero dla kotów.
Z tej dramatycznej sytuacji uratowała nas jedna forumowiczka z miau.pl- zaczęła przesyłać karmę i robi to regularnie.
I to nie byle jaką - ale z najwyższej półki. To nas bardzo odciążyło! A przede wszystkim - nasze koty nadal są z nami i są szczęśliwe.
Wkrótce mąż i ja wyjeżdżamy w celach zarobkowych do Anglii.
W Polsce jest nam bardzo ciężko "lepiej" zarobić.
Przez kilka lat miałam rentę z ZUS, jednak teraz dla tej instytucji obecnie jestem "za zdrowa". Szkoda tylko, że potencjalni pracodawcy patrzą całkiem inaczej.
Głównym naszym źródłem utrzymania są zasiłki pielęgnacyjne ( około 153zł)- mój i męża. Czasami pomagam w opiece nad dziećmi - to daje dodatkowy zastrzyk finansowy i prawie w 100% pokrywa kredyt i odsetki z dwóch kart kredytowych.
Mamy nadzieję na poprawę naszej sytuacji właśnie w Wielkiej Brytanii, gdzie pracodawcy angielscy są bardziej tolerancyjni i osoba chora jak ja bez problemu może znaleźć pracę.
Jest jednak duży problem z naszymi kotami.
Julka nie może zostać w domu teściowej (bo jest moim kotem...), co do Psotki nie ma takich problemów (to kotka Kamila).
Nie możemy kotów od razu zabrać do Anglii, bo nie stać nas na rozpoczęcie procedury
przewozowej - wymagany jest koci paszport, chipowanie, komplet szczepień, kosztowne
badania krwi. Ogólnie koszt przygotowania jednego kota do wyjazdu to koło 500zł.
Kwota dla nas niedostępna i niemożliwa do osiągnięcia, czy pożyczenia.
W związku z tym ośmielam się zwrócić o pomoc.
Znając historię Toty z forum miau.pl i tu tez pisałam o niej. ( Tota ) wierzę w dobroć ludzi.
Bardzo proszę o dwie rzeczy:
1. O przygarnięcie kotki - Julki - na okres około 6 miesięcy - tyle trwa procedura przygotowania kotów do wyjazdu.
W tym czasie mamy wielką nadzieję na zebranie potrzebnej kwoty do chipowania czy wyrobienia paszportów.
Julka - to kotka wysterylizowana, trochę płochliwa, ale jak już kogoś pokocha,
to przychodzi na zawołanie i nie schodzi z kolan. Jest praktycznie wszystko jedząca - jak wspomniałam w artykule - od mleka, po ziemniaki, czy pasztet (nawet sojowy).
Nauczona jest korzystać z kuwety i z drapaków.
Nasza sytuacja finansowa nie pozwala nam na oddanie kotki do hotelu dla zwierząt.
2. Prosimy również o pomoc finansową na wyrobienie paszportów i chipowanie i wizyty, badania konieczne do przewiezienia kotów za granicę.
A jest tego dużo - co wynika choćby z tego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=42129
Dla zainteresowanych podam w email (annastach<małpa>crohn.home.pl)
lub na pw lub na Facebooku (profil: Anna Stach, avatar z kotkiem) numer i dane konta bankowego.
W miarę swoich możliwości będę na bieżąco informować o całej sprawie i o wpłatach.
Zamieszczę też w wątku faktury za wszelkie zabiegi i czynności związane z wyjazdem kotków.
Postaram się wkrótce dołączyć zdjęcia kotek.
Z wyrazami wdzięczności
Ania
Mam do Was wielka prośbę o pomoc.
Jak niektórzy z Was wiedzą wraz z mężem, z Julką i Psotką mieszkamy w Zielonej Górze u Teściowej.
Przy okazji pragnę wspomnieć, że Julka to bohaterka - zajęła I miejsce w konkursie organizowanym przez Świat kotów
Julka- Czarnulka
(Jest to strona na Facebooku dostępna dla wszystkich osób) Jak wynika z artykułu nie jest u nas różowo.
Jest bardzo ciężko - jakieś 2 miesiące temu poważnie zastanawialiśmy się nad oddaniem naszych kotów do Schroniska, bo brakowało nam na życie,
na jedzenie dla nas, a co dopiero dla kotów.
Z tej dramatycznej sytuacji uratowała nas jedna forumowiczka z miau.pl- zaczęła przesyłać karmę i robi to regularnie.
I to nie byle jaką - ale z najwyższej półki. To nas bardzo odciążyło! A przede wszystkim - nasze koty nadal są z nami i są szczęśliwe.
Wkrótce mąż i ja wyjeżdżamy w celach zarobkowych do Anglii.
W Polsce jest nam bardzo ciężko "lepiej" zarobić.
Przez kilka lat miałam rentę z ZUS, jednak teraz dla tej instytucji obecnie jestem "za zdrowa". Szkoda tylko, że potencjalni pracodawcy patrzą całkiem inaczej.
Głównym naszym źródłem utrzymania są zasiłki pielęgnacyjne ( około 153zł)- mój i męża. Czasami pomagam w opiece nad dziećmi - to daje dodatkowy zastrzyk finansowy i prawie w 100% pokrywa kredyt i odsetki z dwóch kart kredytowych.
Mamy nadzieję na poprawę naszej sytuacji właśnie w Wielkiej Brytanii, gdzie pracodawcy angielscy są bardziej tolerancyjni i osoba chora jak ja bez problemu może znaleźć pracę.
Jest jednak duży problem z naszymi kotami.
Julka nie może zostać w domu teściowej (bo jest moim kotem...), co do Psotki nie ma takich problemów (to kotka Kamila).
Nie możemy kotów od razu zabrać do Anglii, bo nie stać nas na rozpoczęcie procedury
przewozowej - wymagany jest koci paszport, chipowanie, komplet szczepień, kosztowne
badania krwi. Ogólnie koszt przygotowania jednego kota do wyjazdu to koło 500zł.
Kwota dla nas niedostępna i niemożliwa do osiągnięcia, czy pożyczenia.
W związku z tym ośmielam się zwrócić o pomoc.
Znając historię Toty z forum miau.pl i tu tez pisałam o niej. ( Tota ) wierzę w dobroć ludzi.
Bardzo proszę o dwie rzeczy:
1. O przygarnięcie kotki - Julki - na okres około 6 miesięcy - tyle trwa procedura przygotowania kotów do wyjazdu.
W tym czasie mamy wielką nadzieję na zebranie potrzebnej kwoty do chipowania czy wyrobienia paszportów.
Julka - to kotka wysterylizowana, trochę płochliwa, ale jak już kogoś pokocha,
to przychodzi na zawołanie i nie schodzi z kolan. Jest praktycznie wszystko jedząca - jak wspomniałam w artykule - od mleka, po ziemniaki, czy pasztet (nawet sojowy).
Nauczona jest korzystać z kuwety i z drapaków.
Nasza sytuacja finansowa nie pozwala nam na oddanie kotki do hotelu dla zwierząt.
2. Prosimy również o pomoc finansową na wyrobienie paszportów i chipowanie i wizyty, badania konieczne do przewiezienia kotów za granicę.
A jest tego dużo - co wynika choćby z tego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=42129
Dla zainteresowanych podam w email (annastach<małpa>crohn.home.pl)
lub na pw lub na Facebooku (profil: Anna Stach, avatar z kotkiem) numer i dane konta bankowego.
W miarę swoich możliwości będę na bieżąco informować o całej sprawie i o wpłatach.
Zamieszczę też w wątku faktury za wszelkie zabiegi i czynności związane z wyjazdem kotków.
Postaram się wkrótce dołączyć zdjęcia kotek.
Z wyrazami wdzięczności
Ania