.popularyzacja alternatywnych metod leczenia chorób jelit przez TAKIE tuby medialne może przynieść korzystną zmianę świadomości społecznej.
skorzystam z okazji i wkleję swój komentarz z innego forum nt. "złotego standardu" w leczeniu CU (i innych chorób jelit):
Biznes to biznes, czy firmy farmaceutyczne czymś się różnią od reszty wielkich korporacji? Wyleczony pacjent (i nie cierpiący na skutki uboczne leczenia) to utracony klient .
Oczy przecierałam ze zdumienia, gdy w najnowszej edycji jednego z podręczników do gastroenterologii znalazłam info, że palenie papierosów łagodzi objawy CU u niektórych pacjentów... Czyżby któryś z koncernów tytoniowych zasponsorował taki wpis?
Być może któryś ze składników dymu tytoniowego wpływa korzystnie przy CU na środowisko wewnątrz jelit, ale taki skrót myślowy zakrawa o promocję palenia . Czy umieszcza się analogiczne wpisy na temat marihuany czy piwa? Wątpię. Jestem zdania, że CELOWO nie promuje się w świadomości społecznej doniosłego znaczenia dbania o swoje zdrowie. Bo niby któż mógłby na tym zarobić? Zdrowie przeciętnych zjadaczy chleba uczyniłoby ich niezależnymi. Dopóki jesteś zdrowy, możesz przenosić góry. Jako chory oddasz wszystkie pieniądze za choćby namiastkę zdrowia (a taką ułudę dają leki obecnie stosowane w terapii m. in. CU jako "złoty standard"). Promuje się to - bombardując naszą psychikę odpowiednimi przekazami - na czym rekiny biznesu mogą zarobić, czyli leki o szeregu objawów niepożądanych i działające objawowo, a nie przyczynowo. Leczenie przyczynowe nie jest opłacalne dla firm farmaceutycznych, a leczenie objawów jest żyłą złota. Ktoś, kto doznał SZYBKIEJ I ODCZUWALNEJ ulgi po sterydach czy innych przeciwzapalnych lekach, niełatwo zrezygnuje z nich, aby poszukać mniej szkodliwego leczenia. Woli doraźną ulgę, lekceważąc jednocześnie późniejsze konsekwencje leczenia. Jako psycholog doskonale rozumiem ten mechanizm ludzkiej psychiki, który promuje rozwiązania szybkie i łatwe. Rzadko kto ma umiejętność odraczania (szybkiej) nagrody. Niestety, ta droga na skróty w ogólnym rozliczeniu prowadzi do katastrofy, bo trudno mi inaczej określić operację usunięcia jelita. Myślę, że za kilka lat operacja takowa będzie postrzegana jako świadectwo ciemnoty naszych czasów i strzelania z armaty do komara.
bakterioterapia pod strzechy
!
. czy nad jakością i żywotnością bakterii w tych preparatach jest jakaś zewnętrzna kontrola, coś na kształt rzecznika interesu konsumenta? nie wiem, nie sądzę. dlatego wlaśnie szukam lepszego rozwiązania, niż probiotyki, a takim wydaje mi się terapia kałowa i bakterioterapia.
