PRZYJAŹŃ DAMSKO-MĘSKA :)

[Kleopatra]

Zgadzam się trochę już przeżyłam na tym świecie i trochę widziałam,w końcu"stara du... jestem"

To że masz więcej lat ode mnie nie oznacza wcale że większe też masz doświadczenia zyciowe...
Nie należy generalizować... owszem..napewno są sytuacje w których przyjaźń kończy się w łóżku...ale znam parę,która się latami przyjaźnii...i nigdy nic po za przyjaźnią ich nie lączyło..

Nigdy nie jest tak że coś jest albo tylko białe albo tylko czarne... Kolorów mamy wiecej..

[kasinp]

Nigdy nie jest tak że coś jest albo tylko białe albo tylko czarne... Kolorów mamy wiecej..

właśnie, a skąd wiesz że nic ich nie łączyło ? byłaś z nimi 24 na dobe i przebieralas sie za prześcieradlo , dasz sobie uciąć rękę ze nic ich nie łączyło - uważaj bo wiele osob te reke stracilo slepo wierząc...

[Kleopatra]

właśnie, a skąd wiesz że nic ich nie łączyło ? byłaś z nimi 24 na dobe i przebieralas sie za prześcieradlo , dasz sobie uciąć rękę ze nic ich nie łączyło - uważaj bo wiele osob te reke stracilo slepo wierząc...

Owszem...dałabym sobie rękę uciąć... i gwarantuję że nic i nigdy ich nie łączyło po za przyjaźnią.. oboje są w szczęśliwych związkach... ich dzieci chodzą do jednej szkoły... a Oni sami znają się od liceum... To ludzie mi bliscy więc wiem coś o tym...

[kasinp]

...i jak kiedys dowiesz sie ze jednak cos bylo to tu na forum komisyjnie obetniemy ci reke... ...a tak nawiązując do innego wątku ktoś moze to potem przeklei .....wierzysz w ludzi

[goniusia]

Nie mówię że jestem starsza to więcej wiem ale gwarantuję ci że bardzo dużo w swoim życiu już przeżyłam.Chociażby wczesne macierzyństwo i to mnie nauczyło patrzeć na swiat bardzo realnie.A po drugie chyba chodzi chyba w tym wszystkim o to żeby wyrazić własne zdanie.Czy nie?

[Kleopatra]

Nie w ludzi Kasinp ale ludziom...

[Shima]

Uff...nerwowo sie zrobiło w tym temacie.
Pozwolicie że teraz ja sie wypowiem.

Przyjaźń damsko-męska jest możliwa...i wcale nie musi mieć podtekstów erotycznych.
Niestety w pewnych momentach życia (takich jak posiadanie małżonka/ki) zaczynają sie schody....i tu wszystko zależy od zaufania i podejścia do przyjaciela tej naszej "połówki".
Poza tym wiele zalerzy też od nas czyli osob posiadających takiego przyjaciela/ciółkę.....bo jeśli więcej czasu spędzamy z tą osobą niż z małzonkiem to każdy sie wkurzy...niezalęnie czy przyjaciel bedzie tej samej płci co my czy odmiennej.

Troszkę namotałam ale może da sie przeczytać

[Deniro_RS]

Uff...nerwowo sie zrobiło w tym temacie.

Zycie to nie teatr a puente pisze czas . Kazdy ma rację i Ty i inni i skwituję to tylko tak - Jest granica i jesli nie zostanie ona przekroczona to jest ok , jesli zostanie przekroczona to juz nie jest ok. W przypadku gdy jest współmałzonek / nie ma znaczenia płeć w tym momencie / a ktoś przebywa z przyjacielem dłuzej , robi się czasem nie zdrowa atmosfera. I tu tez powinna być jakaś granica przyzwoitosci. Nie mówiąc juz o wzajemnym zaufaniu ,które chodz nie wiem jakie by ono było, tez ma swoją granicę. Kazda ze stron, jesli nagina na swoją stronę, zaufanie tez moze się okazać zgubą pod przykrywką niedowartosciowania np. w związku. Wtedy jest wszystko mozliwe. Są zatem zasady prawa i granice, najmniejsze wychylenie w którąś stronę, powinno być dystansowane aby nie wystąpiło przejscie, wymienionej granicy, zasady. Ale to juz tylko kwestia ludzkich zachowań, zasad i morali.

[Raysha]

Osobiście wierzę w przyjaźń między dwoma ludźmi różnej płci. Myślę że to zależy od ludzi, jeśli będzie im zależeć tylko na przyjaźni i ustalą sobie na jakich prawach będą to myślę że ta przyjaźń ma szanse. To zależy od ludzi, i jak kto co sobie wyjaśni pewne zasady. Problemy są jak jeden i drugi są w małżeństwie a ich połówki są zazdrosne, no to wytłumaczyć takiemu że to tylko przyjaźń to też sztuka, ale małżeństwo to też sztuka zaufania. Więc jak wspomniałam wszystko zalezy od ludzi i ich nastawienia.
Choć przyznam że nie przyjaźniłam się z nikim jeszcze z przeciwnej płci tylko po koleżeńsku rozmawialiśmy.

[fairy]

taka przyjazn jest mozliwa ale czesto w pewnym momencie ktores oczekuje wiecej, najlepsze rozwiazanie to posiadanie przez obie strony partnerow chociaz i to nie zawsze skutkuje

[Angels79]

Hm... Nie wierzę w takie coś. Prędzej czy później to się skończy. A może to co się skończyło, to tak naprawdę nie istniało? Zawsze myślałem, że jest inaczej, ale nie tylko z mojej autopsji wnioskuje, że przyjaźń istniała dopóki nie zaczęło się między kobietą i mężczyzną tworzyć coś więcej. Od razu się niszczyła przyjaźń. Tak samo po zakończonym związku raczej jest niemożliwe utrzymywanie przyjaźni. Szczególnie gdy były partner ma kogoś. A może są jednak wyjątki? Albo ja i kilka osób ze znajomych to wyjątki?

[Feniks]

Ja uważam,że jak najbardziej możliwa jest taka przyjaźń i facet wcale nie musi być gejem, jak twierdzą co poniektórzy.Jeżeli jedna ze stron zacznie oczekiwać czegoś więcej, to znaczy ,że poszukuje w tej osobie patnera i tyle, drugiej osobie się to spodoba albo nie. Ale czy każdy przyjaciel musi zakochać się w swojej przyjaciółce i na odwrót ? Nie sądzę.

[tom-as]

to ja zrobie taki mały OT tutaj.. ale co ciekawe OT bedzie na temat... czyli nazwijmy ten post swego rodzaju ciekawostką


swego czasu gdzieś przeczytałem pewne zdanie... nie znam autora.. nie wiem nawet gdzie to czytałem.... jednak przez swoją zabawność (a może to ja mam takie dziwne poczucie humoru (chyba jednak to)) zapadło mi w pamięci.. a brzmiało

"przyjaciółka to taka kobieta, która ma w sobie to coś co sprawia, ze nie chesz się z nią przespać"

oczywiście działa to też w drugą stronę... więc w sumie można mówić o przyjaźni kobiety i mężczyzny pod warunkiem, ze oboje (względem siebie) mają.. "to coś"


no.. a teraz dalej dyskutujcie już całkiem poważnie

[Shima]

tom-as.....nic dodać nic ująć

[tom-as]

Czy ja wiem?
Mysle, ze mozna sie przyjaznic z kims kto jest dla nas atrakcyjny. Wazne, zeby nie przekroczyc tej granicy.

no i właśnie.... jak masz atrakcyjna (dla Ciebie) przyjaciółkę to jest ryzyko, że będziesz chciał przekroczyć granice.... nie mówie, że przekroczysz, ale sama myśl o tym, że można by coś więcej już jest w tym układzie przyjacielskim 'niezdrowa'

oczywiscie nie bronie tego zdania (które wcześniej przytoczyłem) jak niepodległości... to taka ciekawostka w sumie... ale coś w sobie ma (IMHO)