Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

rodzina fundament społeczeństwa, ale jak wiadomo każdy ma swoje sukcesy i porażki, którymi może się z nami podzielić

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: Mamcia » 19 lip 2009, 20:41

A te studia to w miejscu zamieszkania??? To totalna głupota.
1. osoby niepełnosprawne mogą starać się o dofinansowanie do czesnego
2. rodzice mają obowiązek utrzymywania uczących się dzieci do ukończenia studiów w normalnym terminie.
3. szczęście dziecka jest chyba ważniejsze niż podlewanie ogródka
4. jak kogoś nie stać na utrzymanie domku to niech wynajmie pokoje, albo zamieni na mieszkanie.

Znana wielu osobom na forum dziewczyna utrzymuje się za niecałe 1000 zł wynajmując mieszkanie . Mieszkają we 3. Po zapłaceniu świadczeń zostaje jej sporo poniżej 500 zł. Chciała samodzielności i ją ma.
Jak mi ktoś pisze, że 1000 zł to na waciki to mnie krew zalewa, bo do mnie zwracają się o pomoc rodzimy, które mają 800 zł na 5 osób i chore dziecko. Tu chyba na waciki nie wystarczy.
Bezskutecznie poszukiwałam kiedyś opieki do starszej Pani z zamieszkaniem, zarobkiem i możliwością studiowania.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

ESka

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: ESka » 19 lip 2009, 21:15

Mamcia pisze:Jak mi ktoś pisze, że 1000 zł to na waciki to mnie krew zalewa, bo do mnie zwracają się o pomoc rodzimy, które mają 800 zł na 5 osób i chore dziecko. Tu chyba na waciki nie wystarczy.
Ja nigdzie nie napisałam, że to tylko na waciki, czy drobne wydatki. Zdaję sobie z tego sprawę, że wiele osób nawet tego 1000 zł nie ma i muszą jakoś przeżyć. Tylko dziwią mnie Wasze rady bo tak naprawdę o pracę jest dzisiaj bardzo ciężko a o ten tysiąc złotych tym bardziej. Wiele osób zaczyna od staży, a o ile dobrze pamiętam jak miałam staż to było 650 zł teraz podobno jest to coś koło 720 zł. Wiadomo jeśli ktoś się uprze to nawet za te 600 zł przeżyje w końcu chcieć to móc. A co jak się staż skończy, czy od razu znajdzie się praca? A może będzie trzeba wrócić do domu z "podkulonym ogonem". Może jestem bardzo pesymistycznie nastawiona, ale często życie sprawia przykre niespodzianki. Dlatego trzeba się pierw rozejrzeć za pracą i pokojem do wynajęcia, a nie tak od razu na głęboką wodę wyprowadź się jakoś będzie bo w takiej atmosferze żyć nie można. A moim zdaniem najpierw powinna być rozmowa z rodzicami. Czasem krzywdzą dziecko nie zdając sobie z tego sprawy bo dziecko milczy.
Mamcia pisze:Bezskutecznie poszukiwałam kiedyś opieki do starszej Pani z zamieszkaniem, zarobkiem i możliwością studiowania.
A to dziwna sprawa bo, jak ja poszukiwałabym pracy i trafiłaby mi się taka oferta byłabym bardzo zadowolona i wdzięczna. Myślałam, że dużo jest chętnych osób do takiej pracy widocznie myliłam się, albo to było w innym regionie kraju, gdzie znacznie łatwiej o pracę.

Awatar użytkownika
Alishia
Aktywny ✽✽✽
Posty: 728
Rejestracja: 12 sty 2007, 19:34
Choroba: CD
województwo: opolskie
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: Alishia » 19 lip 2009, 22:03

Może źle się wyraziłam-tata odzywa się na moje maile.Tyle,że ma wiele stwierdzeń by nie przyznawać mi racji,albo odwracać kota ogonem.
Póki nie mamy żadnych długów to chyba ojca stać na dom.I na pewno nie jest dla niego ważniejsze podlewanie ogródka.I dałby mi nawet pieniądze na prywatną uczelnię(ale sam ciągle powtarza,że po co skoro można za darmo-ma w tym trochę racji).I nieba by mi uchylił jak by tylko mógł.Są jednak spory i kwestie,w których chyba się nigdy nie zrozumiemy.I trzeba z tym żyć.
Studia w miejscu zamieszkania to wcale nie jest dla mnie żadna głupota.I jak najbardziej postaram się do nauki przyłożyć(jak tylko mi się uda dostać)żeby mieć jakieś stypendium.A z każdym rokiem na uczelni,kiedy zajęć trochę odpada można znaleźć dorywczą pracę.A z dorywczej pracy nie dostanę 1000 zł.Za tyle potrafią żyć rodziny i owszem..Nawet za mniej.Ja stwierdziłam,że taka dorywcza praca jest na waciki,trudno będzie się z tego utrzymać.
A jeszcze co do studiów.Ja parę razy przerwałam edukację i w ramach prawa to już jest ojca dobra wola,ze w ogóle mnie utrzymuje.Tak przynajmniej mówią prawnicy z którymi mamy stczyność.
Może widzę problemy w odejściu z domu.Ale póki co..pomimo takiego stanu rzeczy wolę w nim zostać niż się wyprowadzać.Wyprowadzę się,będę miała co opłacać i na wszelkie wyjazdy(w moje kochane góry,na deskę itp itd)po prostu mi nie starczy.Może to jakieś materialistyczne podejście.Ale wiem,że jak się wyprowadzę to przecież nie będę szła do tatusia by mi dał na wakacje.Coś kosztem czegoś.Pomagać może i owszem,ale nie w taki sposób!

Awatar użytkownika
kasieek99
Aktywny ✽✽✽
Posty: 535
Rejestracja: 06 paź 2007, 14:57
Choroba: IBS
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Słupsk
Kontakt:

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: kasieek99 » 20 lip 2009, 00:42

Alishia pisze:Wyprowadzę się,będę miała co opłacać i na wszelkie wyjazdy(w moje kochane góry,na deskę itp itd)po prostu mi nie starczy.
to co jest dla ciebie wazniejsze dobra atmosfera i psychiczny spokoj czy wyjazdy na deske???
troche tego wszystkiego nie rozumiem.
a co do utrzymania sie to wszystko sie da zrobic i zorganizowac. przez rok nie moglam pracowac - brzuch - utrzymywał nas moj chlopak. zylismy z jeden pensji i dawalismy sobie swietnie rade. ta sama zupa nawet przez 3 dni moze smakowac :)
a o studia mysle, ze powinnas starac sie w innym miescie. to by był pierwszy krok do uwolnienia sie i samodzielnosci. akademiki nie sa masakrycznie drogie, poza tym mozesz miec dofinansowanie. z czasem poznasz ludzi to i mozecie cos wieksza grupa tanio wynajac. a co najwazniejsze zaczac zyc swoim zyciem, a to jest naprawde super.
"Życie dając jednocześnie też odbiera każdemu..."

exa
Doświadczony ❃
Posty: 1741
Rejestracja: 28 sie 2006, 19:13
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź/Piaseczno

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: exa » 20 lip 2009, 07:04

kasieek99 pisze:to co jest dla ciebie wazniejsze dobra atmosfera i psychiczny spokoj czy wyjazdy na deske???
troche tego wszystkiego nie rozumiem.
bo trzeba najpierw chcieć coś zmienić...widocznie Alishii aż tak źle nie jest.....i woli pewien komfort w zamian za część swojego życia....
Alishia, jeśli mam być szczera to nie wiem o co Ci w końcu chodzi i czego od nas oczekujesz
niczego, pogadać sobie i już....tak jak piszesz.....i jak napisałam wyżej...
Alishia pisze:A z dorywczej pracy nie dostanę 1000 zł.
wiesz, dla chcącego, nic trudnego, tyle że trzeba się jednak pogimnastykować nieco....np w marketach potrzeba serwisantów - do wykładania towarów i nie muszą to być zaraz ciężary, do tego całkiem nieźle płatne, można stać jako hostessa w tychże, w weekendy....też niegłupia kasa, jeszcze jak dobra hostessa to zawsze ma zajęcie...a jeszcze i trochę produktów można do domu przytachać...

ale jak widać nie masz wystarczającej determinacji by powalczyć o swój spokój.....i cobyśmy tutaj nie napisali, jaki świetny pomysł by to nie był, zawsze będzie jakieś ale....życie jak wiadomo lekkie nie jest, tym bardziej jak człowiek może liczyć tylko na siebie i skąd brać siłę?

i co ważniejsze - nie chcesz, nie musisz - tylko za 10-15 lat nie narzekaj, na rodziców, na swoje zmarnowane życie, nieudane związki....i nie obarczaj ich winą - bo to ty nie wykonasz żadnego ruchu i to twoje wybory będą i twoje konsekwencje tych decyzji....

skoro obawiasz się rozwiązań ostatecznych to zajmij się sobą.....poszukaj pomocy, ale jeszcze raz napiszę, nie u zwykłego psychologa, ale u takiego, który ma doświadczenie z tego typu rodzinami...

tego chyba bać się nie musisz....
choruję od 96 roku, diagnoza od 98, remisja: od 2004 z 3 miesięczną przerwą:) bez leków (nie polecane)

Awatar użytkownika
Alishia
Aktywny ✽✽✽
Posty: 728
Rejestracja: 12 sty 2007, 19:34
Choroba: CD
województwo: opolskie
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: Alishia » 20 lip 2009, 09:56

Może to Was dziwi,ale dla mnie ważne są wyjazdy w góry czy na deskę.Nie chcę tego tracić,ponieważ to kocham.
I dlatego cały czas mówię,że póki co nie chcę się wyprowadzać!!!!!!Więc nie mówicie mi,że nie wykorzystam najlepszych pomysłów itp.Nie chcę się wyprowadzić tak na hura,żeby zarabiać grosze na utrzymanie siebie i uczyć się.Owszem,da się..ludzie tak robią.Co nie znaczy,że ja tak chcę.
Wolę poczekać jak mój facet skoczy studia,jak ja będę mieć jakiś papier i się w tedy wyprowadzić.Choć jest mi czasami cholernie ciężko i mam dosyć siebie i swojego życia 3 lata w tą w tym domu czy w tamtą nie robi mi różnicy.Poza tym wierzę,że ta sprawa nie długo się rozwiąże...
Studia w innym mieście-za późno,ponieważ rekrutacja już się zakończyła.

Mamcia
Specjalista od Spraw medycznych
Posty: 10316
Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
Choroba: CD u dziecka
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: Mamcia » 20 lip 2009, 23:03

Wisz myślałam, że masz poważny problem, a ty pojojczuć chciałaś. Czuję się wykorzystana i nabita w butelkę, bo swój czas mogłam wykorzystać lepiej.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: obyty.z.cu » 21 lip 2009, 21:42

Mamcia pisze:Wisz myślałam, że masz poważny problem, a ty pojojczuć chciałaś.
Alishia,
Wiek: 23
a ja nie.....
temat calkiem dobrze sie rozwinal i pewnie niektorym forumowiczom pokazal, ze wszystko zalezy od punktu siedzenia-widzenia !
Tyle tu bylo postow i to calkiem odpowiedzialnych,mnie to wiele pokazalo,
nawet to, ze "mlodzi" dorastajac wcale nie nabieraja "zyciowej" madrosci , tylko dalej
zyja w "swoim" swiecie.
To kwestia rodzicow jest wiec jak ich traktuja (wiem- prowokacja).
Jedno z tego tematu wynika tez napewno, nie nalezy sie angazowac dopoki nie pozna sie sedna problemu. ....no dobra, wiem, ze tak niemozna, forum to zaufanie i pomoc...
ale..no wlasnie...
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
Alishia
Aktywny ✽✽✽
Posty: 728
Rejestracja: 12 sty 2007, 19:34
Choroba: CD
województwo: opolskie
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: Alishia » 23 lip 2009, 09:53

Bo mam poważny problem.
Jeśli uważasz się nabita w butelkę to bardzo mi przykro.Ale nie wiedziałam,że dla Ciebie są posty mniej i bardziej ważne.Pojojczuć...no cóż...w takim razie bardzo przepraszam za to,że zajęłam cenny czas i kawałek internetowej przestrzeni tego forum na opis swoich problemów.
Wasze propozycje,rady pomogły mi,spojrzałam na to wszystko z boku.Tylko,że nie łatwo mi tak z dnia na dzień zacząć walczyć z czymś,z czym nie umiałam walczyć przez tyle lat.Ale może to dla Ciebie po prostu nic nie znaczy...

Natalka
Weteran ✿
Posty: 4895
Rejestracja: 19 kwie 2007, 13:54
Choroba: CD
województwo: lubelskie
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: Natalka » 23 lip 2009, 11:00

Każdy ma swoje problemy i dla tej konkretnej osoby one są ważne, więc i Ty miałaś prawo je tu opisać Alishia :smile:
Alishia pisze:nie łatwo mi tak z dnia na dzień zacząć walczyć z czymś,z czym nie umiałam walczyć przez tyle lat.
i dlatego powinnaś pójść po specjalistyczną pomoc, tak jak pisała exa, znajdź poradnię, grupę wsparcia dla DDD, tam pomogą Ci nauczyć się walczyć z tym, z czym jak piszesz, nie potrafisz walczyć, bo tu chodzi o Twoje życie i szczęście, a nie o Twoich rodziców. Uwikłanie w takie relacje może potem rzutować na Twoje życie osobiste i rodzinne.
Nie istnieją żadne określone potrawy, które zasadniczo wpływają na ciężkość przebiegu lub na rodzaj nawrotu choroby u wszystkich pacjentów.
poradnik żywieniowy Falka

pszczolica
Debiutant ✽
Posty: 12
Rejestracja: 15 lip 2009, 16:39
Choroba: CU
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków

Re: Toksyczni/ciekawscy rodzice?-jak sobie z nimi radzić

Post autor: pszczolica » 23 lip 2009, 19:05

Pozwolę sobie wtrącić moje trzy grosze.
Alishio, bardzo dobrze Cię rozumiem, byłam wychowywana pod kloszem przez całe życie, dodatkowo rodzice wciągali mnie w swoje problemy. Z domu wyprowadziłam się 2 lata temu, zaczęłam pracować, ale nadal mnie utrzymywali. tak wyszło, że wpadłam w ciężką depresję, podjęłam leczenie. Na terapii dowiedziałam się, że przez rodziców żyję w nieustannym poczuciu winy.
I doskonale rozumiem ten paradoks: wiesz, że najlepszym wyjściem jest wyprowadzka, ale rodzice Cię tak od siebie uzależnili, że kompletnie sobie tego nie wyobrażasz. Ja po prostu musiałam to zrobić, wyprowadzić się, a potem zachorować, ale za to kontakty z rodzicami mam o wiele lepsze, żeby nie powiedzieć, fantastyczne:) Lecz pomogła mi dopiero psychoterapia, dlatego namawiam Cię, żebyś poszukała gdzieś pomocy, inaczej będziesz w tym tkwić.

Pozdrawiam i życzę powodzenia!
From too much love of living,
From hope and fear set free,
We thank with brief thanksgiving
Whatever gods my be
That no life lives forever.

asamax (2-2-2), budenofalk (1-1-1), metypred (24mg), aza 50 (1,5-0-1) kwas foliowy (1-0-0), aurex 20 (1-0-0), vedolizumab I dawka

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina”