Rodzina

rodzina fundament społeczeństwa, ale jak wiadomo każdy ma swoje sukcesy i porażki, którymi może się z nami podzielić

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
joko25
Początkujący ✽✽
Posty: 258
Rejestracja: 19 sie 2007, 19:54
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: pomorskie

Re: Rodzina

Post autor: joko25 » 29 lis 2011, 18:58

Napisałam jak było w moim przypadku, bo wydaje mi się, że stwierdzenie, że w momencie starania się o rentę trzeba się uczyć wprowadza ludzi w błąd, ważne jest żeby przyczyna niezdolności do pracy(w tym wypadku choroba) została zdiagnozowana w trakcie nauki.

Awatar użytkownika
taloca
Doświadczony ❃
Posty: 1489
Rejestracja: 09 paź 2010, 14:02
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: śląskie
Lokalizacja: ......

Re: Rodzina

Post autor: taloca » 29 lis 2011, 18:59

Co do renty socjalnej dokończenie naszej dyskusji na ten temat można przeczytać tutaj viewtopic.php?t=7409&start=30
Co do Corleone na jego miejscu jeśli spełnia warunki spróbowałabym uzyskać taką rentę. Jest to trudne, ale nie jest niemożliwe. Może będzie miał szczęście lepiej spróbować niż żałować, że się nie próbowało.
Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górę jeśli zdecydowałeś, że idziesz na szczyt.

Awatar użytkownika
joko25
Początkujący ✽✽
Posty: 258
Rejestracja: 19 sie 2007, 19:54
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: pomorskie

Re: Rodzina

Post autor: joko25 » 29 lis 2011, 19:03

aaaaa
no to teraz wszystko jasne:) _chodzi mi o dyskusję na temat renty socjalnej:) nie wiedzialam ze toczy się w innym wątku...

Awatar użytkownika
taloca
Doświadczony ❃
Posty: 1489
Rejestracja: 09 paź 2010, 14:02
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: śląskie
Lokalizacja: ......

Re: Rodzina

Post autor: taloca » 29 lis 2011, 19:06

To prawda, że z renty socjalnej nie da się wyżyć. Ale taka renta jednak jest jakimś wsparciem w trudnych chwilach. Dlatego dlaczego miałby się nie starać o nią. Natomiast wcześniej czy później (a lepiej wcześniej) coś ze swoim życiem będzie musiał zrobić. Może taka walka o rentę będzie pierwszym krokiem do tego. Bo nie zapominajmy, że nawet kiedy chcemy się uczyć kasa jest nam potrzebna.
Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górę jeśli zdecydowałeś, że idziesz na szczyt.

Awatar użytkownika
taloca
Doświadczony ❃
Posty: 1489
Rejestracja: 09 paź 2010, 14:02
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: śląskie
Lokalizacja: ......

Re: Rodzina

Post autor: taloca » 29 lis 2011, 19:45

tola pisze:taloca napisał/a:
dlaczego miałby się nie starać o nią.

wszystko fajnie,niechaj się stara,niechaj mu dadzą...
Ale zrobią to na określony czas.A potem ?
tak jak pisałam coś ze swoim życiem musi zrobić. Ja na pewno po pierwsze starałabym się poprawić swój stan zdrowia szybko choćbym codziennie miała męczyć lekarza. Tak jak pisałam z renty nie wyżyjesz, ale nie łudźmy się, że od razu Corleone będzie w stanie pozbierać się i ot tak znajdzie pracę. Nie jest to takie proste bo praca fizyczna pewnie w jego przypadku odpada. Gdyby miał tą rentę mógłby coś ze sobą zrobić czy na jakiś kurs się zapisać czy choćby książkę sobie kupić żeby czegoś się pouczyć. Fajnie tak pisać Ty sie nie staraj to nie rozwiązanie, ale bez kasy nie ruszysz z miejsca. Głupi bilet autobusowy też kosztuje żeby gdzie dojechać poszukać pracy. A na pewno to nie jest proste wyciągać rękę do rodziców po kasę a to na bilet, a to na książkę, a to na szkołę. Problem polega na tym, że Corleone nie wie co dalej zrobić bo nie wie co go interesuje. No i powinien się na tym zastanowić żeby nie stać w miejscu. Dużo osób z cu, cd ma taką rentę więc nie rozumiem oburzenia, że akurat Corleone ma o tą rentę się nie starać. Tak samo ma do niej prawo jak inni chorzy i tak samo jej potrzebuje. Są to grosze, ale przynajmniej jakoś pozwolą ruszyć się z miejsca. Jedno pewne siedzenie i nic nie robienie czekanie na remisję nie ma sensu trzeba coś zrobić choćby skoncentrować się na początek leczeniu. Nie wiem jakieś konsultacje w MSWiA lub cokolwiek żeby wyrwać się z tego stanu.
Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górę jeśli zdecydowałeś, że idziesz na szczyt.

Awatar użytkownika
deth
Mistrzunio ❃❃❃
Posty: 3130
Rejestracja: 02 lut 2011, 16:33
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Reda

Re: Rodzina

Post autor: deth » 29 lis 2011, 20:37

[cytat usunięty na prośbę użytkownika] no przynajmniej nie forsować swoich teorii o CU.
Okazać zrozumienie, rozmawiać (bez emocji) i być obok. Toż to także w interesie rodzica, spokój ducha, zadowolenie, satysfakcja, duma - jeśli dziecko jest szczęśliwe, lub przynajmniej jest mu ok. Dlatego nawet pomóc z czystego bilansu zysków i strat choćby.

i nie odnoś tego Żabusia osobiście ;) ja wcześniej pisałem o ojcu Corleone. Może wykluczmy tu słowo "rodzice" - bo rodzice są różni.
Twoja obezność tu na forum - już duzo mówi - tyle, ze teraz jeszcze doszło Ci parę dzieci pod opiekę - np prawną ;)

http://forum.gazeta.pl/forum/w,99,10821 ... w.html?v=2 tak na szybko Depresja a gorączka. chociaż u nas, to akurat gorączkę mamy zagospodarowaną i przydzieloną innemu schorzeniu ;)
Ostatnio zmieniony 29 lis 2011, 21:00 przez deth, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
deth
Mistrzunio ❃❃❃
Posty: 3130
Rejestracja: 02 lut 2011, 16:33
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Reda

Re: Rodzina

Post autor: deth » 29 lis 2011, 20:57

bioenergoterapeuta - to dla mnie szok, że człowiek tak racjonalny jak Ty, bierze coś takiego jak bioenergoterapia pod uwagę. albo inaczej, Ty się jeszcze nie pogodziłeś ze swoją chorobą....

depresja nie mija - po odstawieniu sterydów. Antydepresanty - nie zaburzają oceny rzeczywistości. To lek, który przestrasza wielu - to fakt - ale poczytaj trochę o antydepresantach, może oswoisz demona ;)

Awatar użytkownika
taloca
Doświadczony ❃
Posty: 1489
Rejestracja: 09 paź 2010, 14:02
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: śląskie
Lokalizacja: ......

Re: Rodzina

Post autor: taloca » 29 lis 2011, 21:53

martita pisze:
tola pisze:kursy są organizowane przez urzędy pracy,a
oj tam to nie jest tak kolorowo, nie szastają takimi miejscami, wszędzie brak kasy jest
sorki za OT a może to nie OT? :neutral:
nie do końca taki OT ;) tola zbyt różowo to widzisz. Martita ma rację o ile wiem kursy i staże są teraz bardzo ograniczone i jest znacznie więcej chętnych niż osób które taką pomoc mogą otrzymać. Już nie jest tak, że wszyscy się cieszą, że przyszedłem i zaraz dają czego tylko się chcę. Te czasy minęły bo kasa na aktywizację znacznie została obniżona bodajże jest to teraz tylko 30% tego co było kiedyś.
Co do pożyczania książek owszem można pożyczyć ale już żeby dojechać np. do jakiejś porządnej biblioteki gdzie są nie tylko lektury kasa jest potrzebna. Jak "wychodzisz do ludzi" kasa też jest potrzebna na dojazd czy choćby zwykłą herbatę. Nie rozumiem czemu zniechęcasz Corleone do starania się o rentę. Musi coś ze sobą zrobić bo wiadomo, że z renty sam się nie utrzyma, ale jedno nie przeszkadza drugiemu. Można mieć rentę i robić coś dla siebie swojej przyszłości. Masz wiele racji w tym co piszesz, ale tego zniechęcania to ja raczej nie zrozumiem.
Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górę jeśli zdecydowałeś, że idziesz na szczyt.

Awatar użytkownika
taloca
Doświadczony ❃
Posty: 1489
Rejestracja: 09 paź 2010, 14:02
Choroba: niesklasyfikowane NZJ
województwo: śląskie
Lokalizacja: ......

Re: Rodzina

Post autor: taloca » 29 lis 2011, 22:23

tola pisze:Corleone napisał/a:
Z tego co wiem znajomy, który dostał rentę nie pracował i w momencie kiedy przyznali rentę też się nie uczył. Czyli jakaś szansa jest.

na wygranie w totka też jakaś szansa jest...
dla mnie to zabrzmiało zniechęcająco i jeszcze poprzedni post ale nie chce mi się szukać. Sorry widocznie źle zrozumiałam.
Zdobywanie książek w taki sposób ok no to ktoś przyśle fajnie, ale trzeba odesłać a paczka drożej wyjdzie niż ten bilet :P no chyba że ktoś z tej samej miejscowości by mu ją dostarczył i odebrał. Co do ściągania szczerze ja nie wiem jak się to robi i gdzie wiem że istnieje chomikuj ale się w tym nie orientuję. I nigdy w necie nie znalazłam książki interesującej mnie więc się nie próbowałam dowiedzieć jak ściągnąć. Poza tym ciężko mi się czyta coś formie elektronicznej znacznie szybciej uczę się korzystając z papierowej wersji.
I jeszcze kwestia tego, że każdy powinien wiedzieć co chce robić. Różnie z tym bywa ja jak miałam 19 czy 20 lat też nie wiedziałam co chcę robić. Przez przypadek zajęłam się tym czym się zajęłam, a właściwie bo koleżanka też szła na takie studia więc ja z nią. Śmieszne, ale prawdziwe. Natomiast bardzo fajny pomysł miała Dari taka wizyta u doradcy zawodowego to świetny pomysł.
Nigdy nie narzekaj, że masz w życiu pod górę jeśli zdecydowałeś, że idziesz na szczyt.

Awatar użytkownika
Ala57
Aktywny ✽✽✽
Posty: 873
Rejestracja: 05 lis 2010, 20:19
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Koszalin

Re: Rodzina

Post autor: Ala57 » 30 lis 2011, 01:02

Dla mnie dorosły czlowiek to samodzielny.Wiek nie ma tu zadnego odniesienia.Tylko dodatkowe problemy bo wiek ma swoj prawa i to najczęściej dla tych mlodszych, dla starszych zostają obowiazki.

Awatar użytkownika
Ala57
Aktywny ✽✽✽
Posty: 873
Rejestracja: 05 lis 2010, 20:19
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Koszalin

Re: Rodzina

Post autor: Ala57 » 30 lis 2011, 13:50

No kochani o pieniądzach w kontekście dorosłości to ja nie pisalam raczej o prawach i obowiazkach.Dorośli to ci świadomi praw i obowiazków,mniej dojrzali zatrzymują się na prawach jakie mają i jakich inni powinni przestrzegać.
Pewnie,że cudownie jest gdy jeszcze do tego ma się samodzielność finansową a przynajmniej próbuje się ją zdobyć.

Awatar użytkownika
Ala57
Aktywny ✽✽✽
Posty: 873
Rejestracja: 05 lis 2010, 20:19
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Koszalin

Re: Rodzina

Post autor: Ala57 » 01 gru 2011, 16:40

Corleone, to niezły pomysł jeżeli tylko będziesz chciał uda się.Trzymam kciuki. :roll:

Awatar użytkownika
Mimi2
Aktywny ✽✽✽
Posty: 778
Rejestracja: 24 lip 2012, 16:32
Choroba: inna choroba jelita
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Rsko
Kontakt:

Re: Rodzina

Post autor: Mimi2 » 25 wrz 2013, 09:34

Klasyczne zaprzeczanie. Moi też tak reagowali i im tak zostało. Ojciec wmawiał mi, że to przez stres i leki. Do tego stopnia mnie olewał, że nawet podczas jednego z ostrych ataków, kiedy przyczołgałam się wręcz, żeby kogoś z rodziców obudzić, nie raczył nawet zareagować i podnieść się z łóżka. Mogłabym zasłabnąć koło ich łóżka i nikt by nie zareagował... Mama trochę mi wierzyła, że to organika, ale system zaprzeczania też miała nieźle rozwinięty...
K55.2 Angiodysplazje jelita grubego&dolichocolon
Waga 54kg Wzrost 166cm stan: remisja :)
Łykam probiotyka i nic się flaka nie tyka!

Awatar użytkownika
deth
Mistrzunio ❃❃❃
Posty: 3130
Rejestracja: 02 lut 2011, 16:33
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Reda

Re: Rodzina

Post autor: deth » 28 wrz 2013, 14:37

Dobrze jest informowac bliskich. Aczkolwiek dobrze jest tez dopowiedzieć, czego sie od nich oczekuje albo mowic, ze potrzebuje sie teraz spokoju albo ze nie potrzebuje sie niczego, albo ze nie bedzie sie takim oblatanym teraz albo, ze musi sie wiecej odpoczywac, albo ze oczekuje się ze ubikacja bedzie teraz zawsze wolna i niech sikają w nocy, albo "najmniej teraz potrzebuje twoich dobrych rad" Bo po samym komunikacie, czekając na jakąkolwiek reakcje, można spodziewac sie czegokolwiek od kogokolwiek Ogólnie nie wszyscy wiedzą czego nam akuratnie potrzeba w związku z naszą skargą, więc dają co mają, a najczęsciej "dobre rady" :mrgreen:

słowa z "...kolwiek" użyto z premedytacją dla jaj :mrgreen:

masterdark
Początkujący ✽✽
Posty: 258
Rejestracja: 24 wrz 2018, 14:04
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: śląskie

Re: Rodzina

Post autor: masterdark » 23 paź 2019, 01:55

Mój ojciec można powiedzieć, że jest wrogo nastawiony do moich problemów zdrowotnych, chyba uważa, że są one moją winą. Niestety ma duże możliwości, by "ukarać" mnie za problemy zdrowotne poprzez zrobienie mi dużych wręcz nierozwiązywalnych problemów ogólnie w życiu. A ja mogę tylko czekać i liczyć na jego "łaskę".

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina”