Partner a kot

problemy, sukcesy, radość

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
-Ania-
Admin
Posty: 4331
Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Jaworzno

Partner a kot

Post autor: -Ania- » 19 wrz 2014, 10:24

Witam

Od jakiegoś czasu szukam drugiej połówki... Tego Przeznaczonego, i albo mam pecha albo ze mną coś jest nie tak. Otóż jak wiecie mam kota. Kot to zwierzątko, jest przy mnie, mieszka ze mną, ma swoje prawa i ma też zasady np. nie siada na fotelu, załatwia sie w kuwecie, drapie się na drapaczce. Praktycznie dzięki czesaniu nie zostawia wszędzie sierści. Ale.. dla faceta kot to problem.... przytoczę dwie sytuacje:

Pierwsza osoba N: nie lubię kotów... kot to problem, który trzeba usunąć, na moje pytanie jak usunąć padła odpowiedź- no np. zrzucić z 10 piętra....

Druga osoba Y: kot spoko, mam koty, ale mieszkają w piwnicy, każdy kot domowy mieszka u mnie w piwnicy, więc i Twój też by tam zamieszkał.

Nie wspominając o tym, że dla kota wychowanego na moich kolanach piwnica to by była trauma i stress, to ja na takie coś nie mogę się zgodzić. Chce by było tak jak jest teraz... kot wygrzewa mi jelita, działa dobroczynnie... jest mi "egoistycznie" potrzebny.

Czy Wy też tak macie?
Czy nie ma "normalnego" faceta, dla którego kot to kot i jak rybki mieszkają w akwarium tak kot mieszka sobie w domu...?

Ania
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !

Obrazek

Awatar użytkownika
cordo
Aktywny ✽✽✽
Posty: 932
Rejestracja: 01 wrz 2007, 18:53
Choroba: CU
województwo: małopolskie
Lokalizacja: Kraków

Re: Partner a kot

Post autor: cordo » 19 wrz 2014, 11:22

Ja lubię koty, nawet kiedyś jak mieszkałem w domu to mieliśmy kota... Kot to miłe zwierzę, nie przeszkadza, siedzi gdzieś spokojnie, można się poprzymilać, mega uspokaja.

Mam kolegę na studiach, który ma kota całego czarnego jak puma w mieszkaniu, bo po prostu lubi te zwierzęta. Na dziwnych gości trafiłaś

Awatar użytkownika
-Ania-
Admin
Posty: 4331
Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Partner a kot

Post autor: -Ania- » 19 wrz 2014, 12:03

Nio, ale może jest Ktoś wśród Nas, kto pokocha mnie z crohnem i zaakcpetuje kota.
Poprzeczka wysoka... ale szczęście niezmierzone.

Ania
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !

Obrazek

Awatar użytkownika
asmilky
Początkujący ✽✽
Posty: 268
Rejestracja: 07 wrz 2014, 12:41
Choroba: polipowatość rodzinna
województwo: pomorskie
Lokalizacja: GDAŃSK-LUBLIN

Re: Partner a kot

Post autor: asmilky » 19 wrz 2014, 12:14

ja mam faceta i kota, i brak jelita grubego ;)
niepoddawaj sie, znajdzie sie ktos kto Was pokocha, Ciebie i kota :)
ja mojego kota niezostawilabym dla zadnego faceta, uratowalismy nasza kotke przed utopieniem jej, to czlonek naszej rodziny, mowie do niej jak do czlowieka, ona mnie pilnuje, wygrzewa moje rany.
Ania.
20.03.2014r. laparoskopowa pankolektomia. Zespolenie kretniczo-odbytnicze J-pouch. Ileostomia petlowa odbarczajaca.Drenaz jamy otrzewnej.
Wyciecie wyrostka robaczkowego-nowotwor neuroendokrynny.
21.08.2014r. zamkniecie ileostomii petlowej, zespolenie
jelito cienkie-jelito cienkie. Obie operacje MSWiA Warszawa.
16.12.2015-usunięcie 4desmoidów - Szpital Wojewódzki Gdańsk.
28.12.2016-usunięcie 1desmoidu - Szpital Wojewódzki Gdańsk

Awatar użytkownika
Mala_Mi
Aktywny ✽✽✽
Posty: 751
Rejestracja: 18 lut 2013, 22:54
Choroba: CU
województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Wrocław

Re: Partner a kot

Post autor: Mala_Mi » 19 wrz 2014, 12:18

O matko, nie wiedziałam nawet, że istnieją tacy panowie... :roll:
Może rozsądniej wybieraj potencjalnych wybranków? :neutral:
Ewentualnie są zazdrośni o kota? ;)
29 września 2012r. - pierwszy objaw
24 października 2012r. - diagnoza CU
30 listopada 2012r. - resekcja jelita grubego, wyłonienie ileostomii
17 grudnia 2012r. - reoperacja z powodu ropnia w miednicy mniejszej, usuwanie zrostów
29 kwietnia 2013r. - operacja z powodu niedrożności jelita cienkiego spowodowana licznymi zrostami

Co dalej nie wiem, ale mam dość :(

W przyszłości planowane wytworzenie j-poucha.

kalka_96
Znawca ❃❃
Posty: 2119
Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
Choroba: CD
województwo: małopolskie
Lokalizacja: K-w

Re: Partner a kot

Post autor: kalka_96 » 19 wrz 2014, 13:14

Widocznie ci faceci byli bez uczuć, zero wrażliwości. Co przeszkadzał im kotek, który tak, jak piszesz jest ''ułożony'', dobrze wychowany- wytresowany i zna swoje prawa. Skoro pan N nie akceptował kota i kazał - o jejuśku!- pozbyć się problemu w tak drastyczny sposób to nie żałuj, że nie jesteście razem.
Na pewno spotkasz osobę, która pokocha Ciebie i zwierzątko. Może po prostu potrzeba czasu? :roll:
-Ania- pisze:Chce by było tak jak jest teraz... kot wygrzewa mi jelita, działa dobroczynnie... jest mi "egoistycznie" potrzebny.
czytałam ostatnio artykuł właśnie o felinoterapii i zgadzam się, że kot na wpływ na poprawę zdrowia psychicznego i fizycznego- tak miło jest, kiedy leży na naszym brzuszku i grzeje flaczki <3
-Ania- pisze:Czy nie ma "normalnego" faceta, dla którego kot to kot i jak rybki mieszkają w akwarium tak kot mieszka sobie w domu...?
Są... tylko jeszcze na nich nie trafiłaś...
Mala_Mi pisze:Ewentualnie są zazdrośni o kota?
własnie :D

Anonymous_13ece955

Re: Partner a kot

Post autor: Anonymous_13ece955 » 19 wrz 2014, 14:18

w pojedynku: facet contra kot, u mnie wygrywa kot. :banan:

Aniu, jakieś dziwne typy, zwłaszcza pierwszy, ten to mi pod psychopatę podchodzi.

koty "wyciągają" chorobę z człowieka, niektóre wyczuwają hipoglikemię i inne niebezpieczne stany, a niedawno oglądałam o nich dokument i był kociak, który tak długo trącał łapą babcię, aż ją obudził. kiedy wstała, miałczał tak długo, aż zeszła za nim do kuchni. a tam odkręcony gaz.

Awatar użytkownika
iza121
Początkujący ✽✽
Posty: 310
Rejestracja: 09 mar 2014, 15:09
Choroba: nie ustalono
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Partner a kot

Post autor: iza121 » 19 wrz 2014, 14:28

może Ty na jakiś psychopatów trafiasz po prostu :neutral: :facepalm:

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Partner a kot

Post autor: obyty.z.cu » 19 wrz 2014, 16:22

cordo pisze: Na dziwnych gości trafiłaś
i ja tak myślę,ten kto kocha zwierzaki-umie kochać i ludzi :wink:
Ale...jak ktoś nie był nauczony takiej miłości do zwierzaków,to trzeba go nauczyć.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
iza121
Początkujący ✽✽
Posty: 310
Rejestracja: 09 mar 2014, 15:09
Choroba: nie ustalono
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Partner a kot

Post autor: iza121 » 19 wrz 2014, 16:27

obyty.z.cu pisze:Ale...jak ktoś nie był nauczony takiej miłości do zwierzaków,to trzeba go nauczyć
a starych "koni" w ogóle można nauczyć miłości do czegokolwiek :?: Wydaje mi się, że nie, bo czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci i to najczęściej jest jednak prawda

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Partner a kot

Post autor: obyty.z.cu » 19 wrz 2014, 18:15

iza121 pisze:a starych "koni" w ogóle można nauczyć miłości do czegokolwiek
każdy powinien mieć swoją szanse ,to że w młodości miał "pod górkę",nie znaczy że w dorosłym życiu też tak będzie.
No i ...dla "swojej wybranki miłości" wszystko można,kto kocha prawdziwie,ten bierze wszystko !
Miłość do kota też :wink:
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
-Ania-
Admin
Posty: 4331
Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Partner a kot

Post autor: -Ania- » 19 wrz 2014, 18:30

Wow, jaki odzew. Ci wyżej wymienni panowie powiedzieli ze dla mnie kot jest ważniejszy i że stawiam kota nad ludzi.. normalnie jak grzech. Ale tak nie jest. Kot to kot, zwierzątko, ma swoją kolejność dawania jedzenia, zaspokajania jego potrzeb etc
Dla mnie zawsze był, jest i będzie najważniejszy drugi człowiek.

Ania
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !

Obrazek

Awatar użytkownika
iza121
Początkujący ✽✽
Posty: 310
Rejestracja: 09 mar 2014, 15:09
Choroba: nie ustalono
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Partner a kot

Post autor: iza121 » 19 wrz 2014, 18:35

obyty.z.cu pisze:No i ...dla "swojej wybranki miłości" wszystko można,kto kocha prawdziwie,ten bierze wszystko !
myślę, że osoby, które tak zareagowały jak usłyszały o kocie nawet nie wiedzą, co to jest miłość i poświęcenie :wink:

Awatar użytkownika
-Ania-
Admin
Posty: 4331
Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Partner a kot

Post autor: -Ania- » 19 wrz 2014, 18:54

Hmm w sumie jeśli kot jest takim problemem to co by się stało jakby usłyszeli ze mam crohna...

Ania
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !

Obrazek

Anonymous_13ece955

Re: Partner a kot

Post autor: Anonymous_13ece955 » 19 wrz 2014, 22:12

-Ania-, też o tym pomyślałam. skoro jeden futrzak stanowi jakąś barierę i konieczność jego eliminacji, to czego dalej oczekiwać?

człowiek, który nie toleruje zwierząt, to w sumie nie człowiek.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Związki”