Partner a kot
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Partner a kot
Witam
Od jakiegoś czasu szukam drugiej połówki... Tego Przeznaczonego, i albo mam pecha albo ze mną coś jest nie tak. Otóż jak wiecie mam kota. Kot to zwierzątko, jest przy mnie, mieszka ze mną, ma swoje prawa i ma też zasady np. nie siada na fotelu, załatwia sie w kuwecie, drapie się na drapaczce. Praktycznie dzięki czesaniu nie zostawia wszędzie sierści. Ale.. dla faceta kot to problem.... przytoczę dwie sytuacje:
Pierwsza osoba N: nie lubię kotów... kot to problem, który trzeba usunąć, na moje pytanie jak usunąć padła odpowiedź- no np. zrzucić z 10 piętra....
Druga osoba Y: kot spoko, mam koty, ale mieszkają w piwnicy, każdy kot domowy mieszka u mnie w piwnicy, więc i Twój też by tam zamieszkał.
Nie wspominając o tym, że dla kota wychowanego na moich kolanach piwnica to by była trauma i stress, to ja na takie coś nie mogę się zgodzić. Chce by było tak jak jest teraz... kot wygrzewa mi jelita, działa dobroczynnie... jest mi "egoistycznie" potrzebny.
Czy Wy też tak macie?
Czy nie ma "normalnego" faceta, dla którego kot to kot i jak rybki mieszkają w akwarium tak kot mieszka sobie w domu...?
Ania
Od jakiegoś czasu szukam drugiej połówki... Tego Przeznaczonego, i albo mam pecha albo ze mną coś jest nie tak. Otóż jak wiecie mam kota. Kot to zwierzątko, jest przy mnie, mieszka ze mną, ma swoje prawa i ma też zasady np. nie siada na fotelu, załatwia sie w kuwecie, drapie się na drapaczce. Praktycznie dzięki czesaniu nie zostawia wszędzie sierści. Ale.. dla faceta kot to problem.... przytoczę dwie sytuacje:
Pierwsza osoba N: nie lubię kotów... kot to problem, który trzeba usunąć, na moje pytanie jak usunąć padła odpowiedź- no np. zrzucić z 10 piętra....
Druga osoba Y: kot spoko, mam koty, ale mieszkają w piwnicy, każdy kot domowy mieszka u mnie w piwnicy, więc i Twój też by tam zamieszkał.
Nie wspominając o tym, że dla kota wychowanego na moich kolanach piwnica to by była trauma i stress, to ja na takie coś nie mogę się zgodzić. Chce by było tak jak jest teraz... kot wygrzewa mi jelita, działa dobroczynnie... jest mi "egoistycznie" potrzebny.
Czy Wy też tak macie?
Czy nie ma "normalnego" faceta, dla którego kot to kot i jak rybki mieszkają w akwarium tak kot mieszka sobie w domu...?
Ania
- cordo
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 932
- Rejestracja: 01 wrz 2007, 18:53
- Choroba: CU
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: Partner a kot
Ja lubię koty, nawet kiedyś jak mieszkałem w domu to mieliśmy kota... Kot to miłe zwierzę, nie przeszkadza, siedzi gdzieś spokojnie, można się poprzymilać, mega uspokaja.
Mam kolegę na studiach, który ma kota całego czarnego jak puma w mieszkaniu, bo po prostu lubi te zwierzęta. Na dziwnych gości trafiłaś
Mam kolegę na studiach, który ma kota całego czarnego jak puma w mieszkaniu, bo po prostu lubi te zwierzęta. Na dziwnych gości trafiłaś
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Partner a kot
Nio, ale może jest Ktoś wśród Nas, kto pokocha mnie z crohnem i zaakcpetuje kota.
Poprzeczka wysoka... ale szczęście niezmierzone.
Ania
Poprzeczka wysoka... ale szczęście niezmierzone.
Ania
- asmilky
- Początkujący ✽✽
- Posty: 268
- Rejestracja: 07 wrz 2014, 12:41
- Choroba: polipowatość rodzinna
- województwo: pomorskie
- Lokalizacja: GDAŃSK-LUBLIN
Re: Partner a kot
ja mam faceta i kota, i brak jelita grubego
niepoddawaj sie, znajdzie sie ktos kto Was pokocha, Ciebie i kota
ja mojego kota niezostawilabym dla zadnego faceta, uratowalismy nasza kotke przed utopieniem jej, to czlonek naszej rodziny, mowie do niej jak do czlowieka, ona mnie pilnuje, wygrzewa moje rany.
Ania.
niepoddawaj sie, znajdzie sie ktos kto Was pokocha, Ciebie i kota
ja mojego kota niezostawilabym dla zadnego faceta, uratowalismy nasza kotke przed utopieniem jej, to czlonek naszej rodziny, mowie do niej jak do czlowieka, ona mnie pilnuje, wygrzewa moje rany.
Ania.
20.03.2014r. laparoskopowa pankolektomia. Zespolenie kretniczo-odbytnicze J-pouch. Ileostomia petlowa odbarczajaca.Drenaz jamy otrzewnej.
Wyciecie wyrostka robaczkowego-nowotwor neuroendokrynny.
21.08.2014r. zamkniecie ileostomii petlowej, zespolenie
jelito cienkie-jelito cienkie. Obie operacje MSWiA Warszawa.
16.12.2015-usunięcie 4desmoidów - Szpital Wojewódzki Gdańsk.
28.12.2016-usunięcie 1desmoidu - Szpital Wojewódzki Gdańsk
Wyciecie wyrostka robaczkowego-nowotwor neuroendokrynny.
21.08.2014r. zamkniecie ileostomii petlowej, zespolenie
jelito cienkie-jelito cienkie. Obie operacje MSWiA Warszawa.
16.12.2015-usunięcie 4desmoidów - Szpital Wojewódzki Gdańsk.
28.12.2016-usunięcie 1desmoidu - Szpital Wojewódzki Gdańsk
- Mala_Mi
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 751
- Rejestracja: 18 lut 2013, 22:54
- Choroba: CU
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Partner a kot
O matko, nie wiedziałam nawet, że istnieją tacy panowie...
Może rozsądniej wybieraj potencjalnych wybranków?
Ewentualnie są zazdrośni o kota?
Może rozsądniej wybieraj potencjalnych wybranków?
Ewentualnie są zazdrośni o kota?
29 września 2012r. - pierwszy objaw
24 października 2012r. - diagnoza CU
30 listopada 2012r. - resekcja jelita grubego, wyłonienie ileostomii
17 grudnia 2012r. - reoperacja z powodu ropnia w miednicy mniejszej, usuwanie zrostów
29 kwietnia 2013r. - operacja z powodu niedrożności jelita cienkiego spowodowana licznymi zrostami
Co dalej nie wiem, ale mam dość
W przyszłości planowane wytworzenie j-poucha.
24 października 2012r. - diagnoza CU
30 listopada 2012r. - resekcja jelita grubego, wyłonienie ileostomii
17 grudnia 2012r. - reoperacja z powodu ropnia w miednicy mniejszej, usuwanie zrostów
29 kwietnia 2013r. - operacja z powodu niedrożności jelita cienkiego spowodowana licznymi zrostami
Co dalej nie wiem, ale mam dość
W przyszłości planowane wytworzenie j-poucha.
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: Partner a kot
Widocznie ci faceci byli bez uczuć, zero wrażliwości. Co przeszkadzał im kotek, który tak, jak piszesz jest ''ułożony'', dobrze wychowany- wytresowany i zna swoje prawa. Skoro pan N nie akceptował kota i kazał - o jejuśku!- pozbyć się problemu w tak drastyczny sposób to nie żałuj, że nie jesteście razem.
Na pewno spotkasz osobę, która pokocha Ciebie i zwierzątko. Może po prostu potrzeba czasu?
Na pewno spotkasz osobę, która pokocha Ciebie i zwierzątko. Może po prostu potrzeba czasu?
czytałam ostatnio artykuł właśnie o felinoterapii i zgadzam się, że kot na wpływ na poprawę zdrowia psychicznego i fizycznego- tak miło jest, kiedy leży na naszym brzuszku i grzeje flaczki <3-Ania- pisze:Chce by było tak jak jest teraz... kot wygrzewa mi jelita, działa dobroczynnie... jest mi "egoistycznie" potrzebny.
Są... tylko jeszcze na nich nie trafiłaś...-Ania- pisze:Czy nie ma "normalnego" faceta, dla którego kot to kot i jak rybki mieszkają w akwarium tak kot mieszka sobie w domu...?
własnieMala_Mi pisze:Ewentualnie są zazdrośni o kota?
Re: Partner a kot
w pojedynku: facet contra kot, u mnie wygrywa kot.
Aniu, jakieś dziwne typy, zwłaszcza pierwszy, ten to mi pod psychopatę podchodzi.
koty "wyciągają" chorobę z człowieka, niektóre wyczuwają hipoglikemię i inne niebezpieczne stany, a niedawno oglądałam o nich dokument i był kociak, który tak długo trącał łapą babcię, aż ją obudził. kiedy wstała, miałczał tak długo, aż zeszła za nim do kuchni. a tam odkręcony gaz.
Aniu, jakieś dziwne typy, zwłaszcza pierwszy, ten to mi pod psychopatę podchodzi.
koty "wyciągają" chorobę z człowieka, niektóre wyczuwają hipoglikemię i inne niebezpieczne stany, a niedawno oglądałam o nich dokument i był kociak, który tak długo trącał łapą babcię, aż ją obudził. kiedy wstała, miałczał tak długo, aż zeszła za nim do kuchni. a tam odkręcony gaz.
- iza121
- Początkujący ✽✽
- Posty: 310
- Rejestracja: 09 mar 2014, 15:09
- Choroba: nie ustalono
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Partner a kot
może Ty na jakiś psychopatów trafiasz po prostu
- obyty.z.cu
- Doradca CU
- Posty: 7790
- Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: wielkopolska- Leszno
Re: Partner a kot
i ja tak myślę,ten kto kocha zwierzaki-umie kochać i ludzicordo pisze: Na dziwnych gości trafiłaś
Ale...jak ktoś nie był nauczony takiej miłości do zwierzaków,to trzeba go nauczyć.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl
- iza121
- Początkujący ✽✽
- Posty: 310
- Rejestracja: 09 mar 2014, 15:09
- Choroba: nie ustalono
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Partner a kot
a starych "koni" w ogóle można nauczyć miłości do czegokolwiek Wydaje mi się, że nie, bo czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci i to najczęściej jest jednak prawdaobyty.z.cu pisze:Ale...jak ktoś nie był nauczony takiej miłości do zwierzaków,to trzeba go nauczyć
- obyty.z.cu
- Doradca CU
- Posty: 7790
- Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: wielkopolska- Leszno
Re: Partner a kot
każdy powinien mieć swoją szanse ,to że w młodości miał "pod górkę",nie znaczy że w dorosłym życiu też tak będzie.iza121 pisze:a starych "koni" w ogóle można nauczyć miłości do czegokolwiek
No i ...dla "swojej wybranki miłości" wszystko można,kto kocha prawdziwie,ten bierze wszystko !
Miłość do kota też
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Partner a kot
Wow, jaki odzew. Ci wyżej wymienni panowie powiedzieli ze dla mnie kot jest ważniejszy i że stawiam kota nad ludzi.. normalnie jak grzech. Ale tak nie jest. Kot to kot, zwierzątko, ma swoją kolejność dawania jedzenia, zaspokajania jego potrzeb etc
Dla mnie zawsze był, jest i będzie najważniejszy drugi człowiek.
Ania
Dla mnie zawsze był, jest i będzie najważniejszy drugi człowiek.
Ania
- iza121
- Początkujący ✽✽
- Posty: 310
- Rejestracja: 09 mar 2014, 15:09
- Choroba: nie ustalono
- województwo: kujawsko-pomorskie
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Partner a kot
myślę, że osoby, które tak zareagowały jak usłyszały o kocie nawet nie wiedzą, co to jest miłość i poświęcenieobyty.z.cu pisze:No i ...dla "swojej wybranki miłości" wszystko można,kto kocha prawdziwie,ten bierze wszystko !
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Partner a kot
Hmm w sumie jeśli kot jest takim problemem to co by się stało jakby usłyszeli ze mam crohna...
Ania
Ania
Re: Partner a kot
-Ania-, też o tym pomyślałam. skoro jeden futrzak stanowi jakąś barierę i konieczność jego eliminacji, to czego dalej oczekiwać?
człowiek, który nie toleruje zwierząt, to w sumie nie człowiek.
człowiek, który nie toleruje zwierząt, to w sumie nie człowiek.