Strach przed wspólnym zamieszkaniem przez chorobę..

problemy, sukcesy, radość

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
LOSMARCELOS
Początkujący ✽✽
Posty: 192
Rejestracja: 08 sty 2012, 16:27
Choroba: IBS
województwo: lubelskie
Lokalizacja: Lublin

Re: Strach przed wspólnym zamieszkaniem przez chorobę..

Post autor: LOSMARCELOS » 23 sie 2014, 15:58

Ja tam przy byłej bez skrępowania puszczalem gazy,ona też. Ludzka sprawa. Kiedyś dużo zjedlismy i popilismy to nawet zrobiliśmy zawody,kto dłużej będzie puszczać gazy. :-)
"... Wprowadzam do doliny łez teorie sensu życia... "

Awatar użytkownika
makika83
Początkujący ✽✽
Posty: 309
Rejestracja: 26 sie 2008, 15:35
Choroba: CU
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Świecie
Kontakt:

Re: Strach przed wspólnym zamieszkaniem przez chorobę..

Post autor: makika83 » 25 wrz 2014, 10:35

Ja raczej popieram obytego. Rozumiem jednocześnie, że nie można zmuszać się wychodzenia co chwilę z pokoju czy - jeszcze gorzej - wstrzymywania. Tyle, że chociaż to ja jestem chora to z gazami startuje głównie mój mąż. Ja serio staram się zrozumieć wiele, ale jak jem rano śniadanie, mąż robi sobie obok kanapki to dla mnie jest chamskie puszczać bąki w moim towarzystwie. Ja pewnie głównie ze względu na mniej lub bardziej restrykcyjną dietę gazów raczej nie mam, on nie da się przekonać do innego żywienia niż mięcho zagryzane chlebem (rzadko ziemniakami) popijane najchętniej colą i generalnie rzeczy, które prowokują gazy.

Brak skrępowania, kiedy organizm swoje to jedno, ale brak kultury to druga sprawa. Po prostu wszystko ma swoje granice. Wiadomo, że czasem trzeba się odpowietrzyć, bo to - ja mawia mój małż - niezdrowo wstrzymywać, ale bez przesady. I jednocześnie chce mi się trochę śmiać jak tak z rana nagle ucieka do pokoju z kuchni i po chwili wraca, a z drugiej... są pewne "męskie" rytuały, których chyba nigdy nie zrozumiem, a od których zwyczajnie opadają mi ręce. Pewnie kobiety też mają w swoim zachowaniu coś drażniącego, ale to temat na inną dyskusję.

I taki mały OT - pewnie większość z nas, nawet tych zdrowych, pamięta swój (nieważne czy nasz czy partnera) pierwszy raz z bąkiem :)
dla każdego życie ma co innego

Asamax 3x 1000mg

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Strach przed wspólnym zamieszkaniem przez chorobę..

Post autor: obyty.z.cu » 25 wrz 2014, 11:28

Metatron pisze:Bo kim tak naprawdę dla siebie jesteśmy skoro wstydzimy się naszych przywar?
przecież nie o to chodzi.
Pracując na budowie często słyszy się i używa"męskich" słów,często może i wulgaryzmów,ale one są używane do podkreślenia "ostrości wyrażenia"itd...i każdy to akceptuje.
Co innego w domu,w domu nie używa się takich słów ,tu nie ma takich potrzeb a i ..nie na tym polega "wychowanie w rodzinie".
Dla Ciebie jest problem wyjść do łazienki, ale dla domowników jest problem z Twoim zachowaniem.
Dzieciaki będą robić to samo co Ty,bo "tak tata robił"...
Zupełnie nieporozumienie...albo inne wychowanie.
To jak na meczu siatkówki i piłki nożnej,każdy woli co innego ,w sensie kibicowania :wink:
jeden woli "rodzinne" kibicowanie,inni wolą wyszumieć się na żylecie,a jeszcze inni poza nią.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Związki”