Uważam, że aby inni nas akceptowali musimy zacząć od siebie i sami zaakceptować siebie. Wiem, ze jest trudno. Są lepsze i gorsze dni. Ale jeżeli skupimy sie na tym jacy to my jesteśmy chorzy i biedni to jedyne na co bedziemy mogli liczyc to litosc innych.patkaas pisze: Czego nam trzeba, to akceptacja od drugiej osoby, a o to jest chyba najtrudniej.
panowie, jak to u Was z dziewczynami?
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
- kaskaaa1502
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 622
- Rejestracja: 13 maja 2014, 19:50
- Choroba: CD
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
Ja też długo byłam sama, a choroba w jakimś stopniu sie do tego przyczyniła. Diagnoza była szokiem, rok po diagnozie rozwod i poczucie własnej wartości równało sie ZERO. Mojemu obecnemu bardzo trudno bylo mi sie przyznac, ze choruje. Balam sie pytań typu "naco? co ci sie dzieje?" itp. Ale odwazylam sie, powiedzialam. I od razu na wejściu, powiedzialam, ze jesli mu to przeszkadza niech powie od razu, zeby tego nie ciągnąć. Usłyszałam "głupia jesteś, a skąd wiesz, że ja zawsze bede zdrowy?"
A jak się przewrócę, to się podniosę. A jak się nie podniosę to sobie poleżę i ...uj
- obyty.z.cu
- Doradca CU
- Posty: 7790
- Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: wielkopolska- Leszno
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
dokładniekaskaaa1502 pisze:Uważam, że aby inni nas akceptowali musimy zacząć od siebie i sami zaakceptować siebie.
„Człowiek, który w nic nie wierzy, boi się wszystkiego.” - George Bernard Shaw
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl
- Lemoni
- Doświadczony ❃
- Posty: 1499
- Rejestracja: 06 sty 2008, 14:34
- Choroba: CD
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Newbury
- Kontakt:
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
Pytanie to panów, ale skoro wypowiadają się w temacie wszyscy...
Po pierwsze Kalka bardzo mądrze napisała i podpisuję się pod jej postem (chociaż ja nigdy nie usłyszałam, żebym spadała, bo choroba;)).
9 miesiąc jestem w związku, w końcu jestem szczęśliwa, ale przyznaję, że i tak w głębi duszy czuję się jak wieczny singiel. Długo czekałam na mojego, a i tak nie mam gwarancji, że coś się nie popsuje. Cóż, za 3 miesiące czeka nas próba, wyprowadzamy się razem z Polski. Zobaczymy
Całe życie czułam się samotna. Pierwszego chłopaka poznałam dopiero na studiach,ale wtedy byłam podłamana psychicznie i nic dobrego nie wyszło ("jaki on szlachetny, jest z chorą!"). Długo mi z nikim nie wychodziło. Z różnych przyczyn. Łamano mi serduszko, sama łamałam, podejmowałam trudne decyzje, rozczarowywałam się. Teraz doczekałam się cudownego związku, ale po drodze działo się dużo i niekoniecznie były to potrzebne doświadczenia.
Uważam, że nie zawsze miłość przyjdzie . Ale nie pozostaje nic innego, jak czekać (niekoniecznie biernie ). Wiem, że to trudne, bo boimy się samotności. To jest mój największy lęk .
Nie wiem jednak, czy choroba odgrywa tutaj rolę. Raczej nieśmiała i niewierząca w siebie byłam od zawsze. Poza tym osobowości nie mam idealnej . Prędzej zwaliłabym winę na wychowanie . Po otrzymaniu diagnozy czułam się jak niepełnowartościowy człowiek, ale że do towarzysza się przyzwyczaiłam , i nigdy nie spotkałam się ze złym traktowaniem ze względu na chorobę, chyba przeszło . Zdarza mi się przeklinać mój los w trakcie awaryjnych sytuacji, jednak nie czuję się gorsza.
Wiecie czemu ?
Znam tylu chorych, że zapalenie w jelicie jest rzeczą jak najbardziej normalną . Forum i spotkania z Wami bardzo mi pomogły oswoić chorobę i nabrać dystansu.
Heh, wręcz chyba z połowa moich znajomych na fejsie to chorzy, na dobrą sprawę mogłabym zamieścić tam post o kupie i chyba wcale bym się nie przejmowała
Po pierwsze Kalka bardzo mądrze napisała i podpisuję się pod jej postem (chociaż ja nigdy nie usłyszałam, żebym spadała, bo choroba;)).
9 miesiąc jestem w związku, w końcu jestem szczęśliwa, ale przyznaję, że i tak w głębi duszy czuję się jak wieczny singiel. Długo czekałam na mojego, a i tak nie mam gwarancji, że coś się nie popsuje. Cóż, za 3 miesiące czeka nas próba, wyprowadzamy się razem z Polski. Zobaczymy
Całe życie czułam się samotna. Pierwszego chłopaka poznałam dopiero na studiach,ale wtedy byłam podłamana psychicznie i nic dobrego nie wyszło ("jaki on szlachetny, jest z chorą!"). Długo mi z nikim nie wychodziło. Z różnych przyczyn. Łamano mi serduszko, sama łamałam, podejmowałam trudne decyzje, rozczarowywałam się. Teraz doczekałam się cudownego związku, ale po drodze działo się dużo i niekoniecznie były to potrzebne doświadczenia.
Uważam, że nie zawsze miłość przyjdzie . Ale nie pozostaje nic innego, jak czekać (niekoniecznie biernie ). Wiem, że to trudne, bo boimy się samotności. To jest mój największy lęk .
Nie wiem jednak, czy choroba odgrywa tutaj rolę. Raczej nieśmiała i niewierząca w siebie byłam od zawsze. Poza tym osobowości nie mam idealnej . Prędzej zwaliłabym winę na wychowanie . Po otrzymaniu diagnozy czułam się jak niepełnowartościowy człowiek, ale że do towarzysza się przyzwyczaiłam , i nigdy nie spotkałam się ze złym traktowaniem ze względu na chorobę, chyba przeszło . Zdarza mi się przeklinać mój los w trakcie awaryjnych sytuacji, jednak nie czuję się gorsza.
Wiecie czemu ?
Znam tylu chorych, że zapalenie w jelicie jest rzeczą jak najbardziej normalną . Forum i spotkania z Wami bardzo mi pomogły oswoić chorobę i nabrać dystansu.
Heh, wręcz chyba z połowa moich znajomych na fejsie to chorzy, na dobrą sprawę mogłabym zamieścić tam post o kupie i chyba wcale bym się nie przejmowała
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
no nie w tym sensie. ale wiecie o co chodzi może za bardzo dosadnie to napisałamLemoni pisze:chociaż ja nigdy nie usłyszałam, żebym spadała, bo choroba
w każdym razie chodziło o to, że druga osoba bała się, nie chciała się zaangażować itd...
Otóż to!Lemoni pisze:Zdarza mi się przeklinać mój los w trakcie awaryjnych sytuacji, jednak nie czuję się gorsza.
Wiecie czemu ?
Znam tylu chorych, że zapalenie w jelicie jest rzeczą jak najbardziej normalną . Forum i spotkania z Wami bardzo mi pomogły oswoić chorobę i nabrać dystansu.
Heh, wręcz chyba z połowa moich znajomych na fejsie to chorzy, na dobrą sprawę mogłabym zamieścić tam post o kupie i chyba wcale bym się nie przejmowała
Jeszcze mam takie małe spostrzeżenie, że obyty i chrzanovy mają podobne zdanie, bo obydwaj są w szczęśliwych związkach, mimo choroby znaleźli wsparcie i zrozumienie swojej drugiej połówki i przez to może trochę inaczej postrzegają świat. Sorry Chłopaki, ale tak myślę...
- Lemoni
- Doświadczony ❃
- Posty: 1499
- Rejestracja: 06 sty 2008, 14:34
- Choroba: CD
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Newbury
- Kontakt:
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
Też mi się tak wydajekalka_96 pisze:Jeszcze mam takie małe spostrzeżenie, że obyty i chrzanovy mają podobne zdanie, bo obydwaj są w szczęśliwych związkach, mimo choroby znaleźli wsparcie i zrozumienie swojej drugiej połówki i przez to może trochę inaczej postrzegają świat. Sorry Chłopaki, ale tak myślę...
- kaskaaa1502
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 622
- Rejestracja: 13 maja 2014, 19:50
- Choroba: CD
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
co innego gdy jest sie w szczesliwym zwiazku i przyjdzie choroba, a co innego chorujac szukac dopiero milosci. jednak jest w nas blokada. jedni latwiej ją pokonują, innym jest trudniej. ale probowac warto
A jak się przewrócę, to się podniosę. A jak się nie podniosę to sobie poleżę i ...uj
- cordo
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 932
- Rejestracja: 01 wrz 2007, 18:53
- Choroba: CU
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
Dziewczyny, Wy macie całkiem inne spojrzenie na sprawę. Czy to normalne, abym miał 21 lat i uganiał się za lekarzami, latał po szpitalach, brał masę lekarstw? Ja nawet sportu żadnego nie mogę uprawiać bardziej ambitnie, prócz grania w szachy. Choroba odbiera mi męskości.
P.S I tak tego nie zrozumiecie
P.S I tak tego nie zrozumiecie
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2015, 14:43 przez cordo, łącznie zmieniany 1 raz.
- kaskaaa1502
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 622
- Rejestracja: 13 maja 2014, 19:50
- Choroba: CD
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
nie, to nie jest normalne. Ale tak jest i nie zmienisz tego.cordo pisze:Czy to normalne, abym miał 21 lat i uganiał się za lekarzami, latał po szpitalach, brał masę lekarstw?
dlaczego odbiera Ci męskości?cordo pisze:Choroba odbiera mi męskości.
A jak się przewrócę, to się podniosę. A jak się nie podniosę to sobie poleżę i ...uj
- obyty.z.cu
- Doradca CU
- Posty: 7790
- Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
- Choroba: CU
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: wielkopolska- Leszno
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
jak się ma 20 lat to wszystko jest takie....wyolbrzymione,za kilka lat tego bys nie powiedział.cordo pisze:Choroba odbiera mi męskości.
Ciekawe w czym tę męskość odbiera ?
no tak,ale...to raczej chodzi o partnerski związek,wzajemny szacunek.kalka_96 pisze: mimo choroby znaleźli wsparcie i zrozumienie swojej drugiej połówki i przez to może trochę inaczej postrzegają świat.
Co innego zauroczenie,a co innego codzienne życie.
Inna sprawa,że zachorowałem już po ślubie.
sprawa co się wyniesie z domu,czego było się świadkiem,tolerancja albo złe przeżycia powodują "ustawienie" się do swojego życia.Lemoni pisze: Prędzej zwaliłabym winę na wychowanie
To też nadaje swoją "skalę" oczekiwań ,no i swobody.
Po swojej rodzinie,towarzystwie,doświadczenia z życia,wiem że jest różnie.
Czasem przyciągają się przeciwności,czasem odwrotnie,wspólne zainteresowania,a czasem życie na krawędzi.
Najczęściej nie ma to nic wspólnego z chorobą...ale z akceptacją siebie,jakim się jest.
Źle jest wtedy ,gdy oczekuje się czegoś co nie nadchodzi,a w międzyczasie nie widzi się życia codziennego...
Opowieści o królewiczu czy szewcu są dobre ale w bajkach.
No i czasami trzeba po prostu zapytać...albo odpowiedzieć.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl
- cordo
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 932
- Rejestracja: 01 wrz 2007, 18:53
- Choroba: CU
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
Nie mam siły już odpisywać...obyty.z.cu pisze: cordo napisał/a:
Choroba odbiera mi męskości.
jak się ma 20 lat to wszystko jest takie....wyolbrzymione,za kilka lat tego bys nie powiedział.
Ciekawe w czym tę męskość odbiera ?
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
w sumie temat jest dla Panów a my się tak rozpisałyśmy...
ale przynajmniej z mojej strony mogę napisać, że Dziewczyny też mają trudno. i nie chcę tutaj żadnego : ''chorym mężczyzną jest trudniej założyć związek''. nie będziemy się przecież przekrzykiwać, bo nie o to chodzi.
ja nigdy nie pogodzę się z tym, że mam dopiero 18lat, rozwalony cały przewód pokarmowy, byłam jakieś 80razy w szpitalu, nie licząc już ile razy ''na ostro'', ile zjadłam tabletek, sterydów, immunospuresji. czy młoda dziewczyna musi łazić po lekarzach, codziennie na noc podłączać kroplówkę, dwa razy w miesiącu kłuć się Humirą, codziennie zażywać leki, robić wlewki. ? nie tak. nie tak powinno wyglądać moje życie.
to nie jest normalne, a przede wszystkim sprawiedliwe. a najgorsza jest ta niemoc, no bo co zrobić?
i też nie czuję się jakaś bardzo atrakcyjna, przez blizny na plecach, bliznę na brzuchu i oczywiście założonego PEGa. nawet dopasowanego ubrania nie mogę założyć.
i myślę, że wiele dziewczyn tak ma. niektóre sa po operacjach, mają stomię...
trzeba naprawdę długo nad sobą pracować, żeby ułożyć sobie to całe zło w głowie.
ale przynajmniej z mojej strony mogę napisać, że Dziewczyny też mają trudno. i nie chcę tutaj żadnego : ''chorym mężczyzną jest trudniej założyć związek''. nie będziemy się przecież przekrzykiwać, bo nie o to chodzi.
ja nigdy nie pogodzę się z tym, że mam dopiero 18lat, rozwalony cały przewód pokarmowy, byłam jakieś 80razy w szpitalu, nie licząc już ile razy ''na ostro'', ile zjadłam tabletek, sterydów, immunospuresji. czy młoda dziewczyna musi łazić po lekarzach, codziennie na noc podłączać kroplówkę, dwa razy w miesiącu kłuć się Humirą, codziennie zażywać leki, robić wlewki. ? nie tak. nie tak powinno wyglądać moje życie.
to nie jest normalne, a przede wszystkim sprawiedliwe. a najgorsza jest ta niemoc, no bo co zrobić?
i też nie czuję się jakaś bardzo atrakcyjna, przez blizny na plecach, bliznę na brzuchu i oczywiście założonego PEGa. nawet dopasowanego ubrania nie mogę założyć.
i myślę, że wiele dziewczyn tak ma. niektóre sa po operacjach, mają stomię...
trzeba naprawdę długo nad sobą pracować, żeby ułożyć sobie to całe zło w głowie.
- Brawurka
- Doświadczony ❃
- Posty: 1085
- Rejestracja: 16 kwie 2014, 20:16
- Choroba: CU
- województwo: warmińsko-mazurskie
- Lokalizacja: Żuławy
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
Mam identyczne zdanie. Udało mi się zakochać i zbudować związek jak byłam w długiej remisji. A teraz po operacji? Porażka... Jeden związek, chyba taki trochę na siłę, bo z biegiem czasu widzę, że nic nas nie łączyło. Mimo zrozumienia i akceptacji choroby z jego strony to za mało, bo to ja miałam problem. Ja się nie zaangażowałam, ja popadałam w depresje, bo znowu choroba. To mi nie pasowało w nim wiele i to choroba spowodowała, że rozum mi podpowiedział "z nim nie dasz rady zbudować przyszłości".kaskaaa1502 pisze:co innego gdy jest sie w szczesliwym zwiazku i przyjdzie choroba, a co innego chorujac szukac dopiero milosci. jednak jest w nas blokada. jedni latwiej ją pokonują, innym jest trudniej. ale probowac warto
To samo ze stomią, inaczej mieć rodzinę i się na nią zdecydować, a inaczej być singlem.
- cordo
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 932
- Rejestracja: 01 wrz 2007, 18:53
- Choroba: CU
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
Widzę, że niektórzy mnie rozumieją, chyba muszę się pogodzić z moim losem. Zacznę sklejać samoloty albo grać w jakąś grę online
- kaskaaa1502
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 622
- Rejestracja: 13 maja 2014, 19:50
- Choroba: CD
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: Stalowa Wola
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
z tą męskością to ja mam takie zdanie, że dla ,mnie bardziej męski jest facet który naprawde poważnie choruje i przy tym cierpi, ale znosi to dzielnie i funkcjonuje niż taki ktory jest zdrowy ale przy przeziębieniu i temperaturze 37' jest umierający i żąda aby koło niego "skakać" i być na skinienie.
A jak się przewrócę, to się podniosę. A jak się nie podniosę to sobie poleżę i ...uj
-
- Znawca ❃❃
- Posty: 2119
- Rejestracja: 24 lip 2011, 14:08
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: K-w
Re: panowie, jak to u Was z dziewczynami?
kaskaaa1502, pozamiatałaś . podpisuję się pod tym.kaskaaa1502 pisze:z tą męskością to ja mam takie zdanie, że dla ,mnie bardziej męski jest facet który naprawde poważnie choruje i przy tym cierpi, ale znosi to dzielnie i funkcjonuje niż taki ktory jest zdrowy ale przy przeziębieniu i temperaturze 37' jest umierający i żąda aby koło niego "skakać" i być na skinienie.