Wpływ alkoholu na nasze choroby.

wpływ alkoholu na NZJ, nasze doświadczenie i rady

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: Jacekx » 19 mar 2016, 23:49

Raczej czysta, koniak, wiśniówka czy inne trunki bez bąbelków ( i nie fermentujące) na bazie wódki przy niewielkich ilościach przy CU głównie zdziałają na leki.
Osłabią ich działanie bądź je zniosą i to jest to dlaczego przy złym stanie jelita nie polecam używać alkoholu przy CU.
Natomiast gdy jest remisja czy remisja objawowa to nie powinno być kłopotów przy CU byle nie przesadzić z ilością. Ćwiczyłem ( oczywiście nie w zaostrzeniach) na weselach w rodzinie ale 250 ml to jest moja granica doświadczalna.
Zanim alkohol dojdzie do grubego to daleka droga ...ale z lekami może wejść w interakcje...dlatego poczytać ulotki nie zaszkodzi :idea:

Piwo , szampany i wina unikam od początku choroby (12 lat) a gdy się kilka razy zapomniałem to zawsze była tragedia ... :smutny: .
Jak byłem zdrowy to zdarzało się mi się czasami popić ale nigdy tak by wpaść pod stół czy bełkotać :idea:

Awatar użytkownika
patkaas
Koordynator
Posty: 1466
Rejestracja: 10 lis 2014, 17:31
Choroba: CU
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
Kontakt:

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: patkaas » 20 mar 2016, 19:44

Ja gustuję ostatnio w winku i jest mi z tym dobrze ;) Ostatnio nawet poszło całe bez szumu :D Piwo ostatnio rzadko. Z dwojga wolę wino, bo nie jest gazowane.
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek miesiąca w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

Awatar użytkownika
Brawurka
Doświadczony ❃
Posty: 1085
Rejestracja: 16 kwie 2014, 20:16
Choroba: CU
województwo: warmińsko-mazurskie
Lokalizacja: Żuławy

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: Brawurka » 21 mar 2016, 12:00

Ja już pisałam, ale ja piję (piłam) do upadłego vódkę albo wino, bo innego alko nie lubię i prócz kaca nie odczuwałam nic. Piwo powoduje dyskomfort, ale chyba jednak nie od gazu, bo napoje gazowane piję i luzik. Jak zawsze uważam, że każdy musi sprawdzać na sobie.
Wiadomo, że kolorowe alko są cięższe. Lekarze jak zachorowałam ( byłam młoda i alko towarzyszył mi ciągle ;) powiedzieli, że najlepiej czysta i tego się trzymałam. Do dziś raczej piję czystą i zapijam sokiem z multiwitaminy haha :twisted: , ale drineczki ze Sprite też, czasem u znajomego w knajpie kolorowe i smakowe szoty i też było dobrze :roll:
15.12.2013 Usunięcie jelita grubego + j-pouch
16.03.2014 Zamknięcie stomii



Obrazek

Lolcia_Karolcia
Początkujący ✽✽
Posty: 284
Rejestracja: 17 mar 2016, 15:31
Choroba: CU
województwo: lubelskie
Lokalizacja: Lublin

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: Lolcia_Karolcia » 29 mar 2016, 21:11

Wydaje mi się, że wszystko zależy od organizmu.
Ja kolorowego piwa pić nie mogę, ewentualnie jedno barowe lane.
Jednak po wódce nic mi nie jest, wiadomo po lekach to szybciej w głowie szumi, ale nie doprowadzam się do stanów żeby dłużej szumiało :)
Ochroń mnie, gdy znowu zapomnę co mam i nie wahaj się wstrząsnąć mną najmocniej jak się da... !

Awatar użytkownika
eliszka
Początkujący ✽✽
Posty: 442
Rejestracja: 10 sie 2015, 21:31
Choroba: CU
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: eliszka » 29 mar 2016, 21:16

Ja mam stomię. Lubię wypić. I mogę wypić! :wink: Największa ilość wypita przeze mnie, po operacji wyłoniena stomi, to 0,5 litra Żubrówki ..z sokiem jabłkowym.
Piwa nie piję. Za bardzo wzdymające i gazotwórczę. Nie wskazane przy stomi, bo później nieporządane odgłosy się wymykają :wink:

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: obyty.z.cu » 29 mar 2016, 21:44

ja to w tym temacie bym powiedział, że im człowiek starszy, tym mniej się interesuje alkoholem, bo widzi się, ile traci się życia przez to.
Inna sprawa, że kiedy jeszcze miałem jelito, to ostatnie lata były takie, że obojętnie co i w jakiej ilości, to zawsze po każdym alkoholu była krew natychmiast.
Czyli zmiany w jelicie od razu się uaktywniały nawet wtedy, gdy wcześniej nie było objawów.
Lepiej więc dać sobie z tymi % dać spokój i żyć bez tego.
Przecież i bez tego można się bawić.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
Brawurka
Doświadczony ❃
Posty: 1085
Rejestracja: 16 kwie 2014, 20:16
Choroba: CU
województwo: warmińsko-mazurskie
Lokalizacja: Żuławy

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: Brawurka » 29 mar 2016, 23:37

Ja też już na alko nie mam takiej ochoty jak "za młodu". Z kolei mój narzeczony, młodszy ode mnie sporo, jeszcze przechodzi etap zainteresowania :lol: :krzeslo:
15.12.2013 Usunięcie jelita grubego + j-pouch
16.03.2014 Zamknięcie stomii



Obrazek

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

OT z Jakie piwo?

Post autor: Jacekx » 06 cze 2017, 14:23

eliszka pisze:Jeśli piwo, to tylko z sokiem.. Chociaż w moich ustach to niezwykła rzadkość :roll:
Oczywiście w dobrym stanie jelita można próbować "małe ilości" wina i piwa.

Piwo kuflowe 1 litr wywołało u mnie 13 lat wstecz pierwsze objawy CU a szampan Sylwestra 6 lat temu zamienł mi w horor... ( wina szczerze nie próbowałem po incydencie z szampanem a nie miałem, wtedy zaostrzenia. Bo w zaostrzeniu stosuję całkowitą prohibicję).

Noelia nieprawda pisze się gdy samemu się spróbuje jako chory i to kilka razy :idea: . Sorry więcej pokory...
Non nocere
Natomiast małe ilości czystej wódki, koniaku a nawet wiśniówki nigdy jak 13 lat choruję nie sprawiły mi problemów.

Wolna wola... :wink: zawsze można spróbować piwa, szampana czy wina ale nie należy mieć wtedy do innych czy Świata pretensji jak zaszkodzi czy będzie coś nie tak z zaleczaniem choroby.
Zakazane czy dawno nie smalowane max smakuje :idea:

Awatar użytkownika
Noelia
Moderator
Posty: 2442
Rejestracja: 11 kwie 2017, 01:03
Choroba: CU u partnera
województwo: łódzkie

OT z Jakie piwo?..

Post autor: Noelia » 06 cze 2017, 18:40

Jacekx pisze:Noelia nieprawda pisze się gdy samemu się spróbuje jako chory i to kilka razy
Wcale nie. Mylisz się.
Alkohol nie szkodzi 100% wszystkim chorym na NZJ.
Tak, jak napisałam - jednym szkodzi, a innym nie - i to jest fakt, truizm i nawet nie ma o czym dyskutować.
Wielu pije podczas remisji i nie ma potem żadnych objawów - można o takich przypadkach poczytać na tym forum i na wielu innych.
Trzeba samemu ostrożnie przetestować na sobie.
To jest indywidualna kwestia - jak ze wszystkim, np. z mlekiem, marchewką, wieprzowiną czy z czymkolwiek.
Mąż w zaostrzeniu nie pije żadnych %, bo alkohol może nasilić krwawienie - o czym pisałam tutaj i przy kilku innych okazjach.
Doradca CU

CU u męża - diagnoza 13.04.17

https://jelito.net - ważne informacje o chorobach zapalnych jelit (NZJ)

https://astheria.pl - polecam! 🖤

Don't fight in the North or the South. Fight every battle, everywhere, always, in your mind.
Everyone is your enemy, everyone is your friend. Every possible series of events is happening all at once.
Live that way and nothing will surprise you. Everything that happens will be something that you've seen before.

Jacekx
Znawca ❃❃
Posty: 2717
Rejestracja: 29 lip 2006, 21:24
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Jakie piwo?

Post autor: Jacekx » 06 cze 2017, 20:49

Noelia pisze:
Jacekx pisze:Noelia nieprawda pisze się gdy samemu się spróbuje jako chory i to kilka razy
Wcale nie. Mylisz się.
Alkohol nie szkodzi 100% wszystkim chorym na NZJ.
Tak, jak napisałam - jednym szkodzi, a innym nie - i to jest fakt, truizm i nawet nie ma o czym dyskutować.
Wielu pije podczas remisji i nie ma potem żadnych objawów - można o takich przypadkach poczytać na tym forum i na wielu innych.
Trzeba samemu ostrożnie przetestować na sobie.
To jest indywidualna kwestia - jak ze wszystkim, np. z mlekiem, marchewką, wieprzowiną czy z czymkolwiek.
Mąż w zaostrzeniu nie pije żadnych %, bo alkohol może nasilić krwawienie - o czym pisałam tutaj i przy kilku innych okazjach.
Sorry...nie rozumiemy się mi chodziło o: piwo, szmpany i wina :idea:
Pax ... kończę wymianę zdań z Tobą Noelia
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
eliszka
Początkujący ✽✽
Posty: 442
Rejestracja: 10 sie 2015, 21:31
Choroba: CU
województwo: kujawsko-pomorskie
Lokalizacja: Toruń
Kontakt:

Re: Jakie piwo?

Post autor: eliszka » 06 cze 2017, 21:38

Jacekx pisze:Oczywiście w dobrym stanie jelita można próbować "małe ilości" wina i piwa.
Kochaniutki, mnie dwa lata temu wypatroszyli jak karpia w Boże Narodzenie :lol:
Teraz alkohol nie szkodzi mi bardziej niż przeciętnemu spożywającemu :wink:
Odkąd mam dzieci, to brak okazji i możliwości. Mam takie przekonanie, że matka zawsze przez 24 h jest odpowiedzialna za swoje dzieci..nawet jak śpią. Dlatego gdy wychodzę i kosztuję procentów, to moja banda nocuje u babci..
No chyba, że teść słodkim winkiem, domowej roboty poczęstuje.. Wtedy na małe pół lampki po obiedzie się skuszę :grin:
Piwo to rzadkość, strasznie mi się później odbija :oops:

Awatar użytkownika
S_Gosia
Aktywny ✽✽✽
Posty: 661
Rejestracja: 21 sty 2017, 21:41
Choroba: CU u dziecka
województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: Lubin

Re: Jakie piwo?

Post autor: S_Gosia » 06 cze 2017, 21:43

eliszka pisze:Odkąd mam dzieci, to brak okazji i możliwości. Mam takie przekonanie, że matka zawsze przez 24 h jest odpowiedzialna za swoje dzieci..nawet jak śpią.
To prawda, ja też tak mam.... a szczególnie teraz gdy Krzyś jest chory.
Gosia - mama Krzysia (ur. 2004r.)
diagnoza: 12.01.2017r. - CU u dziecka
Asamax 500mg 2x3, Imuran 1x50mg, D-Vitum Forte 4000j.m., Ecomer, Vivomixx kapsułki, Sanprobi ibs - czekamy na remisję


Wygrana majowa i czerwcowa Lista Naszych Przebojów 2017 :)

Awatar użytkownika
Luki36
Aktywny ✽✽✽
Posty: 662
Rejestracja: 11 lip 2013, 11:32
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: Luki36 » 07 cze 2017, 09:24

Wino czerwone poprawia trawienie. Więc nie do końca zgodzę się z ekspertem Jackiem, że wina nie wolno.
dodatkowo nie sądzę, że akurat 1 l piwska wywołał u Ciebie pierwsze objawy CU (no chyba że łoiłeś ile wlezie i miarka sie przebrała - tego akurat nie wiem ) .
Kazdy jest inny, tak jak Noelia pisała. Jeden łyknie kilka kielonów wódy i nic, a inny wina - też nic.

To że Tobie akurat szampan, czy piwsko szkodzi - nie ma znaczenia.

A ogólnie , alko to zuo!!!

Pozdro :drunk:
Na razie, bez leków

Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: Anette28 » 07 cze 2017, 11:20

Noelia pisze:Alkohol nie szkodzi 100% wszystkim chorym na NZJ.
alkohol nie ważne przez kogo pity, chorego czy nie chorego jest szkodliwy w dużych ilościach, a granica spożywania w małych ilościach bardzo szybko zaciera się, także takie wypowiedzi są porażające.
Gdy spożywamy alkohol bez względu na to, czy w postaci wina, wódki czy piwa - pokonuje on dokładnie tę trasę- najpierw trafia do żołądka, potem do jelita cienkiego. Z jelita alkohol wchłaniany jest do krwiobiegu, następnie krąży po całym organizmie, przechodząc barierę krew-mózg i wpływa na wiele różnych organów.
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

Awatar użytkownika
Luki36
Aktywny ✽✽✽
Posty: 662
Rejestracja: 11 lip 2013, 11:32
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie

Re: Wpływ alkoholu na nasze choroby.

Post autor: Luki36 » 07 cze 2017, 11:57

Pandziaak pisze:
Jacekx pisze:Alkohol nie szkodzi 100% wszystkim chorym na NZJ.
alkohol nie ważne przez kogo pity, chorego czy nie chorego jest szkodliwy w dużych ilościach, a granica spożywania w małych ilościach bardzo szybko zaciera się, także takie wypowiedzi są porażające.
Gdy spożywamy alkohol bez względu na to, czy w postaci wina, wódki czy piwa - pokonuje on dokładnie tę trasę- najpierw trafia do żołądka, potem do jelita cienkiego. Z jelita alkohol wchłaniany jest do krwiobiegu, następnie krąży po całym organizmie, przechodząc barierę krew-mózg i wpływa na wiele różnych organów.
Do razu widać, że znawca :ok: :beer:
Na razie, bez leków

ODPOWIEDZ

Wróć do „Alkohol”