Mamusie i ich Dzidziusie
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 96
- Rejestracja: 09 gru 2010, 18:49
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: G...
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
ulka - z tym napletkiem teraz mieliśmy drugie podejście.
Zaczęło się właśnie jak synek miał 4 latka - wtedy chirurg urolog odkleił młodemu napletek - po uprzednim znieczuleniu kremem emla (chyba tam się ten kremik nazywa) i było wszystko ok - napletek już ładnie schodził, młody potrafił go ściągać podczas mycia.
Później tylko od czasu do czasu kontrolowaliśmy i było ok, a później po kilku tygodniach czy może już miesiącach sprawdziliśmy z mężem i okazało się, ze napletka już nie możemy ściągnąć.
Męczyliśmy trochę młodego, po uprzednim moczeniu w wodzie z szarym mydłem, ale nie przyniosło to żadnego efektu.
Teraz po zabiegu już napletek ładnie schodzi, synek zrozumiał, że to nie przelewki, my też, więc na razie codzienne moczenie i ściąganie, choć za tydzień czeka synka jeszcze odklejenie minimalnego sklejenia napletka, które pozostało - oczywiście odklejanie też będzie przy znieczuleniu kremem emla.
Pozdrawiam
Zaczęło się właśnie jak synek miał 4 latka - wtedy chirurg urolog odkleił młodemu napletek - po uprzednim znieczuleniu kremem emla (chyba tam się ten kremik nazywa) i było wszystko ok - napletek już ładnie schodził, młody potrafił go ściągać podczas mycia.
Później tylko od czasu do czasu kontrolowaliśmy i było ok, a później po kilku tygodniach czy może już miesiącach sprawdziliśmy z mężem i okazało się, ze napletka już nie możemy ściągnąć.
Męczyliśmy trochę młodego, po uprzednim moczeniu w wodzie z szarym mydłem, ale nie przyniosło to żadnego efektu.
Teraz po zabiegu już napletek ładnie schodzi, synek zrozumiał, że to nie przelewki, my też, więc na razie codzienne moczenie i ściąganie, choć za tydzień czeka synka jeszcze odklejenie minimalnego sklejenia napletka, które pozostało - oczywiście odklejanie też będzie przy znieczuleniu kremem emla.
Pozdrawiam
- ulka1986
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 652
- Rejestracja: 09 lis 2013, 21:02
- Choroba: CU
- województwo: łódzkie
- Lokalizacja: Radomsko
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
elwik18, a moglabys napisać w którym szpitalu miał zabieg. My jeździmy do ,, matki polki,, w łodzi i urologa z stamtąd mogę chwalić bez końca z tym że jeździmy z innych powodów a teraz jeszcze to dojdzie
sulfalazin en 2x2tab, ortanol w razie potrzeby,folio,tran,wit b kompleks,pentasa2x1gr(czopki) wymienne na salofalk 4g/60 ml(wlewka na noc)
Bądź takim typem człowieka,że gdy rano wstajesz, twoja stopa dotyka podłogi, diabeł w piekle mówi "O k... wstał"
Bądź takim typem człowieka,że gdy rano wstajesz, twoja stopa dotyka podłogi, diabeł w piekle mówi "O k... wstał"
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 96
- Rejestracja: 09 gru 2010, 18:49
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
- Lokalizacja: G...
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
Synek miał zabieg w Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie. Ale skoro u twojego synka napletek jest tylko częściowo sklejony i daje się trochę ściągać, to nie poddawaj się, będzie dobrze. Tylko musicie nad nim popracować.
Nam lekarz polecił stosować "babcine" sposoby, czyli miska z ciepłą wodą i szare mydło - synek w tej wodzie mydlanej musi posiedzieć tak ok. 30 min. - aby się to udało stawiamy miskę przed telewizorem . Jak był młodszy, po tym czasie mąż ściągał napletek, a teraz synek sam to robi, my z mężem tylko kontrolujemy czy znów nie ściemnia. Ciepła woda tak ładnie rozmiękcza skórę, że nawet młodemu udaje się po maleńkim kawałeczku ten napletek odklejać.
Może też popróbuj tej mydlanej wody. Jak uda się trochę ten napletek ściągnąć to smarowaliśmy maścią z wit. A - u nas był to Alantan.
Powodzenia.
Nam lekarz polecił stosować "babcine" sposoby, czyli miska z ciepłą wodą i szare mydło - synek w tej wodzie mydlanej musi posiedzieć tak ok. 30 min. - aby się to udało stawiamy miskę przed telewizorem . Jak był młodszy, po tym czasie mąż ściągał napletek, a teraz synek sam to robi, my z mężem tylko kontrolujemy czy znów nie ściemnia. Ciepła woda tak ładnie rozmiękcza skórę, że nawet młodemu udaje się po maleńkim kawałeczku ten napletek odklejać.
Może też popróbuj tej mydlanej wody. Jak uda się trochę ten napletek ściągnąć to smarowaliśmy maścią z wit. A - u nas był to Alantan.
Powodzenia.
- Antonietta
- Początkujący ✽✽
- Posty: 187
- Rejestracja: 12 mar 2010, 12:25
- Choroba: CD
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
Dziewczyny, tu cos o słoiczkach, bo kiedys prosiła jedna Mama... nie czytalam całości kolezanka mi wyslala, że niby dobrze tłumacza.
http://blizejsiebieblog.wordpress.com/2 ... rz-oczyud/
http://blizejsiebieblog.wordpress.com/2 ... rz-oczyud/
"Mezny ten,kto w utrapieniu nie traci otuchy" [?]
- Truskawka
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 739
- Rejestracja: 20 lip 2011, 16:01
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: wielkopolskie
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
A my po wizycie u alergologa alergia jest ale i przymieszkowe zapanie skóry....
ząbki mamy dwa i roczek ha:)!
wyszły w 10 miesiącu:)
a narazie cisza....
a dzis było szczepienie odra swinka rózyczka....strasznie sie denerwuję Mała spi niespokojnie.....
a w ogole mamy przepukline pępkową bylismy u dwóch chirurgów i kazdy gada co innego....narazie kleimy....
pozdrawiam wszytskie mamusie i dzidziusie:)
ząbki mamy dwa i roczek ha:)!
wyszły w 10 miesiącu:)
a narazie cisza....
a dzis było szczepienie odra swinka rózyczka....strasznie sie denerwuję Mała spi niespokojnie.....
a w ogole mamy przepukline pępkową bylismy u dwóch chirurgów i kazdy gada co innego....narazie kleimy....
pozdrawiam wszytskie mamusie i dzidziusie:)
Truskawka:)
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 289
- Rejestracja: 29 wrz 2009, 11:49
- Choroba: CU
- województwo: dolnośląskie
- Lokalizacja: z tamtąd
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
....ale pustki na tym wątku..
co słychac babeczki??
jak Wasze pociechy?
Hania niedawno skonczyła roczek, jest fajna dziewczynką, od tygodnia chodzi, ma 8 zębów (własnie wychodza jej nowe, wiec jest 'wesoło' )
ciągle nie przesypia nocy- pewnie dlatego, ze karmie piersią. więc budzi się na nocne amciu przynajmniej 2 razy.
jesli chodzi o me kiszki, to w miare ok, przyjmuje piankę 1g mesalazyny i dajemy rade.
ale od ok 2 mcy boli mnie w lewym podrzebrzu.. nie non stop, ale dosc czesto.. taki piekący bol.. mój CU nie boli, a jelita generalne bolą nieraz w tym miejscu?? ktos mi powiedziła, ze moze to trzustka ehh.. znów cos..... dobrze ze chociaz Hania na razie zdrowa..
pozdrawiam
co słychac babeczki??
jak Wasze pociechy?
Hania niedawno skonczyła roczek, jest fajna dziewczynką, od tygodnia chodzi, ma 8 zębów (własnie wychodza jej nowe, wiec jest 'wesoło' )
ciągle nie przesypia nocy- pewnie dlatego, ze karmie piersią. więc budzi się na nocne amciu przynajmniej 2 razy.
jesli chodzi o me kiszki, to w miare ok, przyjmuje piankę 1g mesalazyny i dajemy rade.
ale od ok 2 mcy boli mnie w lewym podrzebrzu.. nie non stop, ale dosc czesto.. taki piekący bol.. mój CU nie boli, a jelita generalne bolą nieraz w tym miejscu?? ktos mi powiedziła, ze moze to trzustka ehh.. znów cos..... dobrze ze chociaz Hania na razie zdrowa..
pozdrawiam
-
- Debiutant ✽
- Posty: 36
- Rejestracja: 04 lis 2014, 13:31
- Choroba: CD u partnera
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
Witam wszystkich,
Jestem tu pierwszy raz. Mam męża który ma zdiagnozowana chorobę crohna od 15 lat. Panicznie boi się lekarzy i od na pewno 5 lat u żadnego nie był - ale nie o tym chce tu pisać. Jego stan zdrowia oprócz anemi jest dobry. Niestety nie chce ze mną rozmawiać o chorobie wiec moja wiedza jest ograniczona do tego co wyczytam. Ostatnio dużo czytałam na temat czynników genetycznych w chorobie crohna a od półtora roku mam synka. Czy któraś z osób chorych bądź jakiś specjalista mógłby mi powiedzieć jak to z tym jest? Ostatnio wpadam trochę w panikę myśląc o moim synku Wprawdzie nie ma teraz żadnych objawów ale jeszcze conajmniej 10 lat przede mną.
Jestem tu pierwszy raz. Mam męża który ma zdiagnozowana chorobę crohna od 15 lat. Panicznie boi się lekarzy i od na pewno 5 lat u żadnego nie był - ale nie o tym chce tu pisać. Jego stan zdrowia oprócz anemi jest dobry. Niestety nie chce ze mną rozmawiać o chorobie wiec moja wiedza jest ograniczona do tego co wyczytam. Ostatnio dużo czytałam na temat czynników genetycznych w chorobie crohna a od półtora roku mam synka. Czy któraś z osób chorych bądź jakiś specjalista mógłby mi powiedzieć jak to z tym jest? Ostatnio wpadam trochę w panikę myśląc o moim synku Wprawdzie nie ma teraz żadnych objawów ale jeszcze conajmniej 10 lat przede mną.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 36
- Rejestracja: 04 lis 2014, 13:31
- Choroba: CD u partnera
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
Witam wszystkich,
Jestem tu pierwszy raz. Mam męża który ma zdiagnozowana chorobę crohna od 15 lat. Panicznie boi się lekarzy i od na pewno 5 lat u żadnego nie był - ale nie o tym chce tu pisać. Jego stan zdrowia oprócz anemi jest dobry. Niestety nie chce ze mną rozmawiać o chorobie wiec moja wiedza jest ograniczona do tego co wyczytam. Ostatnio dużo czytałam na temat czynników genetycznych w chorobie crohna a od półtora roku mam synka. Czy któraś z osób chorych bądź jakiś specjalista mógłby mi powiedzieć jak to z tym jest? Ostatnio wpadam trochę w panikę myśląc o moim synku Wprawdzie nie ma teraz żadnych objawów ale jeszcze conajmniej 10 lat przede mną.
Jestem tu pierwszy raz. Mam męża który ma zdiagnozowana chorobę crohna od 15 lat. Panicznie boi się lekarzy i od na pewno 5 lat u żadnego nie był - ale nie o tym chce tu pisać. Jego stan zdrowia oprócz anemi jest dobry. Niestety nie chce ze mną rozmawiać o chorobie wiec moja wiedza jest ograniczona do tego co wyczytam. Ostatnio dużo czytałam na temat czynników genetycznych w chorobie crohna a od półtora roku mam synka. Czy któraś z osób chorych bądź jakiś specjalista mógłby mi powiedzieć jak to z tym jest? Ostatnio wpadam trochę w panikę myśląc o moim synku Wprawdzie nie ma teraz żadnych objawów ale jeszcze conajmniej 10 lat przede mną.
-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
Jeśli nie ma objawów to ciesz się macierzyństwem. oczywiście szansa, że w przyszłości będzie miał CD jest większa niż w populacji ogólnej, ale nie jakaś bardzo duża. Karm go zdrowo, unikaj leczenia antybiotykami, szczep na zalecane szczepienia, a nie tylko obowiązkowe. Wyjeżdżaj na wieś i nie dbaj zbyt rygorystycznie o higienę.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 36
- Rejestracja: 04 lis 2014, 13:31
- Choroba: CD u partnera
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
Dziękuję
Czyli dalej utrzymane jest to że w genach przekazuje się predyspozycje do zachorowania a choroba nie jest genetyczna w ścisłym tego słowa znaczeniu? Z tego co wiem mąż w rodzinie nie miał nikogo chorego na crohna albo inne choroby jelit . U mnie w rodzinie nie było żadnych chorób chyba że rąk u babć. Czyli jest jakaś większa szansa że mój synek będzie zdrowy? Chciałbym mieć kiedyś drugie dziecko i jestem w kropce. Czy jest możliwość żeby w przyszłości oboje dzieci było chorych? Czy powinnam zwracać uwagę na jakieś szczególne składniki jedzenia żeby jelitka i układ odpornościowy wzmacniać u synka? Szczepie go na wszystkie szczepionki obowiązkowe plus pneumokoki i meningokoki. Dostaje witaminę D i DHA oraz co jakiś czas probiotyk profilaktycznie bo tak zalecił mi pediatra. Głównie jedzenie ma gotowane - je wszystko tzn. mięso, ryby, warzywa nawet szpinak, owoce. Mleka krowiego mu nie daje, je przetwory typu danonki, ser biały i żółty a rano kaszkę Nestlé.Póki co nie choruje i nie brał antybiotyków. Moja lekarka ogólnie jest zwolennikiem leczenia z jak najmniejsza ilością chemii.
A czy można by było poprosić o polecenie jakiegoś lekarza dla męża w Krakowie? Chodzi o osobę wyrozumiała która zrozumie jego strach i nie będzie na niego krzyczeć że dawno nie był u lekarza.Od dłuższego czasu staram się go nakłonić do kontroli.
A czy można by było poprosić o polecenie jakiegoś lekarza dla męża w Krakowie? Chodzi o osobę wyrozumiała która zrozumie jego strach i nie będzie na niego krzyczeć że dawno nie był u lekarza.Od dłuższego czasu staram się go nakłonić do kontroli.
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 121
- Rejestracja: 12 maja 2011, 21:44
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Wawa
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
Kochani. Potrzebuję pilnie jakiegoś wiarygodnego opracowania, w którym jasno byłoby napisane, że podczas brania azatiopryny mogę karmić piersią (oczywiście jeżeli faktycznie tak jest). Nadal u nas pozostaje nierozstrzygnięta kwestia szczepień. Mały ma już można mówić 10 tygodni, a jeszcze nie był szczepiony (poza szpitalnym szczepieniem na żółtaczkę, bo na gruźlicę go nie zaszczepili). Pediatra ma bardzo duże wątpliwości, zwłaszcza po rozmowie z p. doktor, która pracowała w Warszawie na Niekłańskiej w punkcie konsultacyjnym szczepień. Jej zdaniem, nie powinnam karmić piersią, a po odstawieniu, zaszczepić Grzesia na gruźlicę dopiero po około 3 miesiącach. Jestem cały czas w kropce, bo każdy mówi co innego, i tak na dobrą sprawę oprócz dr z Niekłańskiej nikt nie chce dać konkretnej, jasnej odpowiedzi. A ja oczywiście szukam za wszelką cenę potwierdzenia, że mogę karmić
"Człowiek nie wybiera sytuacji, ale musi jej sprostać"
A. Szczypiorski
A. Szczypiorski
- Orzelek
- Doświadczony ❃
- Posty: 1246
- Rejestracja: 30 kwie 2012, 15:22
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- miasto: Częstochowa
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Mamusie i ich Dzidziusie
25.11.2011 - ileostomia
01.12.2011 - kolostomia
21.11.2012 - usunięcie ileostomii
Bez leków
Remisja
1 % z PITa wspomaga Jelita
Pozdrawiam
01.12.2011 - kolostomia
21.11.2012 - usunięcie ileostomii
Bez leków
Remisja
1 % z PITa wspomaga Jelita
Pozdrawiam