Zwracam się z prośbą o rady.
Pod koniec 2018 zdiagnozowano u mnie pancolitis - 80% zniszczenia jelita, byłam wtedy w Szwecji gdzie próbowali leczyć na wiele sposobów aż w końcu podali infliximab. Zanim trafiłam do szpitala męczyłam się z pierwszym rzutem prawie miesiąc, schudłam 14 kg, ale pojawiła się Inflectra, dodatkowo prednizon - zostałam uratowana. Wróciłam do PL, chciałam kontynuować - niestety musiałam włączyć Aza, a później już byłam zbyt zdrowa. Zaostrzenie wróciło po roku, z racji covidu musiałam szukać ratunku na własną rękę - przyjęłam program kliniczny i po 3 msc była remisja.
Aktualnie jestem w ciąży bliźniaczej, dokładnie 23 t.c. Od niespełna miesiąca zauważyłam krew po wypróżnieniu. Miałam nadzieję, że to stan przejściowy (stres spowodowany śmiercią babci), ale czerwień nadal jest widoczna.
Od prawie 3 tygodni po konsultacji z moim gastro włączyłam Cortiment 1-0-0, dodatkowo zwiększyłam Asamax 4-0-4. Oczywiście zażywam też witaminy ciążowe (Prenatal Duo, DHA, Wit. D, rutinoscorbin).
Niestety sytuacja się nie poprawia, co prawda biegunek nie mam ale codzienny widok krwi zaczyna mnie przerażać.. Badania ciążowe są ok, morfo w normie, robiłam test PAPPA - bez ryzyka, każde USG super - 21/21 pkt dostały obie na połówkowym. Do tej pory przytyłam w ciąży 4 kg, czyli niewiele jak na podwójne szczęście w brzuchu. Boję się co będzie dalej, czy moje zaostrzenie nie wpłynie na zdrowie dzieci. Boję się o moje dziewczynki
Pomóżcie, proszę.
