Jaki poród przy Crohnie?

[Kasia_Rz]

Proszę Was o radę I podzielenie się swoim doświadczeniem. Mam już za sobą jedną operację, usunięcie kawałka jelita. Była to operacja laparoskopem i mówiono mi, że dojdę szybko do siebie. Niestety tak nie było, bardzo ciężko było po tej operacji.
Teraz zastanawiam się czy rodzic naturalnie czy przez cc. Nie wiem jak jelita sobie poradzą z wysiłkiem przy naturalnym porodzie a z kolei jak mam być taka ledwo po cc jak po operacji jelit to słabo to widzę. Każda opcja ma plusy i minusy.

[-Ania-]

Rowniez jestem po operacji na jelita (zwykla, nie laparoskopowa) i mialam w grudniu cc. Powodem cc było miedzy innymi zagrozenie pęknieciem guzków zapalnych w jelicie, a takze mozliwe problemy przy przejsciu głowki dziecka przez kanał rodny. Decyzja była konsultowana z gastrologami.
Po cc dochodzi się o wiele szybciej i latwiej niz po zwyklej operacji.

Ania

[Kasia_Rz]

Dziękuję za odpowiedź. Jeszcze mam trochę czasu, ale powoli muszę się nad tym zastanawiać. Uspokoiłaś mnie, że po cc jest lepiej niż po operacji. Idę w środę do mojej gastrolog i zobaczę co mi powie zawsze mi się wydawała, że przy naszych problemach z jelitami poród naturalny nie jest wskazany że względu na duży wysiłek, ale może przy remisji nie byłoby tak strasznie.

[-Ania-]

ja chcialam rodzic w wodzie ale moze sie uda przy drugim dziecku, jesli sie zdecydujemy

jbc pytaj, pisz
Ania

[Kasia_Rz]

Czy Jeszcze, któraś z Was mogłaby się podzielić swoimi doświadczeniami?

[Anette28]

ciężko mi jest coś powiedzieć o porodzie naturalnym, bo miałam cc- szybko doszłam do siebie

[Kasia_Rz]

Mam nadzieję, że nie będzie źle. Skłaniam się do cc choć gdzieś tam w głowie mam obawy. Po operacji jelit to była masakra, ale zakładam, że operacja jelit a cc to dwie różne sprawy.

[skorwon]

Kasia_Rz i jaki poród miałaś ostatecznie? A jeżeli CC to jak porownujesz powrót do sił z poprzednią operacja jelit?

[Noelia]

W najnowszym Kwartalniku J-elity jest artykuł o FMT, czyli przeszczepie mikroflory - wywiad z prof. Albrechtem: Przeszczep mikrobioty
Fragment na temat porodu:

Od czego zależy flora bakteryjna w naszych jelitach?
– W dużej mierze od tego, w jaki sposób przychodzimy na świat. Cesarskie cięcie sprzyja rozwojowi nieprawidłowej mikrobioty jelitowej, co może mieć skutki w przyszłości. Natomiast poród naturalny, dzięki temu, że dziecko ma kontakt z drogami rodnymi oraz z bakteriami matki, sprzyja rozwojowi mikrobioty zdrowej, zmniejszając ryzyko chorób cywilizacyjnych. Niestety, w Polsce i na świecie coraz więcej dzieci rodzi się przez cesarskie cięcie. W Polsce to już około 50 proc. urodzin. Ubolewam nad tym, bo przecież kobiety na przestrzeni ostatnich stu lat genetycznie aż tak się nie zmieniły, aby nie móc rodzić naturalnie. Większość cesarskich cięć nie wynika więc z rzeczywistych wskazań medycznych, a jest coraz częściej cięciem na życzenie.

Ja rodziłam naturalnie i po tym doświadczeniu obiecałam sobie, że nigdy więcej - że jeśli zdecydujemy się na drugie dziecko, to tylko CC.
No ale jak mąż zachorował na CU, to dość szybko trafiłam na info, że poród CC zwiększa ryzyko NZJ u dziecka (zaburzenia mikroflory są prawdopodobnie jedną z przyczyn NZJ) - zwłaszcza, gdy jest w jakimś stopniu obciążone genetycznie, bo któreś z rodziców choruje.

[Jac]

Tak się składa, że urodziłem się przez cesarskie cięcie (byłem nieprawidłowo ułożony i w moim przypadku nie było innego wyjścia). Do tego nie byłem karmiony mlekiem matki. Zatem na samym początku życia nie miałem już takiej flor bakteryjnej, jaką powinienem mieć. Kto wie, może właśnie tutaj jest początek moich problemów z układem pokarmowym ?

[atabe]

Hm.... a ja mam trójkę dzieci, jedno przez CC i dwoje naturalnie . WZJG ma to urodzone naturalnie . Dodam ,że zachorowałam po 40 - tce, czyli długo po dzieciach

[Noelia]

U nas na razie się wszystko zgadza:

• mąż urodzony CC - chory na CU

• ja urodzona SN - zdrowa - o ile mi wiadomo, bo nigdy nie miałam żadnych badań pod kątem jelit, także ten

• córkę urodziłam SN - zdrowa (póki co...)

[-Ania-]

Ja jestem urodzona SN - crohn (jedna operacja)
Moja siostra tez SN - zero chorób
Obie byblysmy kp

Chyba do konca nie mozna generalizowac

[Noelia]

Chyba do konca nie mozna generalizowac

Tak, oczywiście masz rację - póki co nie ma żadnych oficjalnych danych z badań klinicznych.
Kiedyś trafiłam na ten post Mamci - tutaj: link

Statystyka, bo tylko o tym możemy mówić wskazuje, że zarówno poród naturalny, jak i karmienie piersią to czynniki, które zmniejszają ryzyko NZJ. Inne to chowanie na wsi, ze zwierzętami itp.
Coraz więcej wiadomo dlaczego tak jest. Otóż w trakcie porodu SN i karmienia piersią dochodzi do przeniesienia flory bakteryjnej z matki na noworodka. Skląd pokarmu też nie jest bez znaczenia. Pomijam wygodę.

Zaczęłam o tym czytać i faktycznie są takie przypuszczenia - i ma to sens, bo mikroflora odgrywa olbrzymią rolę w NZJ.
KP też ma ogromny wpływ na jelita.
Tak z praktyki to u nas wszyscy karmieni piersią - zarówno ja, jak i mąż oraz córa - więc akurat męża KP nie uchroniło przed zachorowaniem na CU.

Teoria z wsią też bardzo ciekawa.
Ja od zawsze na wsi zdrowa
Mąż w wielkich metropoliach - Łódź, Warszawa, Berlin, Chicago (i to w ich najbardziej zanieczyszczonych, ruchliwych centrach) chory
(dopiero dla mnie wyprowadził się na wieś)

I chowanie ze zwierzętami - mam nadzieję, że koty też się liczą, bo młoda od urodzenia wychowywana razem z kotem, a w pewnym okresie to z 2 kotami

[BlackRose]

O ciekawe! A ze zwierzętami to podejrzewam ze chodzi o takie typowo wiejskie jak trzoda chlewna, krowy, kury? Ja od urodzenia w Warszawie i chora na Crohna, do tego urodzona przez cesarkę i karmiona MM a nie piersią, wiec się zgadza wszystko