CD - u 12 letniego chłopca

[jolal]

W przypadku mojej 12-letniej córki schodzenie z żywienia tylko mlekiem zaczęliśmy od zastepowania posiłków papkami (początkowe karmienie było jak u niemowlaka). Stopniowo purre ziemniaczane i marchewkowe, zupy tylko blendowane typu krem, pieczone jabłko itp. Rosół bez makaronu chyba też był jedną z tych pierwszych zup (już nie pamiętam dokładnie) Na początku nie jadła surowych owoców i warzyw. Z czasem dieta była rozszerzana i teraz je już niemal wszystko. Do dzisiaj Ula je tylko drobne makarony i lekkostrawne posiłki, chociaż zdarzają się i pizze i schabowe

[Noelia]

Syn dostał jeszcze Modulen na 2 tyg. , a potem Pentasa w tabletkach 3g/dziennie i suplementacja żelaza. Za 2 tyg przechodzimy stopniowo na zwykłe zywienie. Syn marzy już o rosołku z makaronem Podpowiedzie mi proszę czy to dobra opcja przy schodzeniu z Modulenu?

Gdy mąż przechodził z żywienia dojelitowego (enteralnego) na normalne, to na początku jadł wszystko zmiksowane/zblendowane/rozdrobnione, jakieś kleiki i kiśle, marchwianka (taka zupa, mąż nie znosi, ale to standard w naszym szpitalu ), słaba herbata, potem sucharki, gotowane warzywa, przetarte owoce, lekko rozgotowany ryż, biały (nie pełnoziarnisty!) makaron, ziemniaki (najlepiej puree z masłem i śmietanką), a na koniec jakieś ryby, chudy drób, nabiał, białe bułki z prawdziwym masełkiem i dżemem bez pestek (przecierany przez sito) - taka dieta lekkostrawna ogólnie.
Także rosół z makaronem jest dobrą opcją, ale po jakimś czasie, najlepiej najpierw wszystko zmiksowane, czyli zupy-kremy itd.

[NONA]

Mimo moich wcześniejszych obaw, przejście na jedzenie zwykłe z Modulenu, przebiegło u nas nawet sprawnie, widzę że syn zaczyna pilnowąć co może a czego nie powinien jeść . Furore oczywiście robi rosół z makaronem Póki co syn zbytnio nie płacze za fastfoodami i innym śmieciowym jedzeniem. CZuje się dobrze , nic mu sie nei dzieje .Niestety podawanie żelaza nie przebiega gładko, więc podaję parę dni, a przy pojawieniu sie luźnych stolców odstawiam, odczekuje az wszystko wróci do normy i tak w kółko. Nie wiem czy tak mozna , ale dowiem się niebawem bo 28.05 mamy kontrolę w szpitalu i okaże się jak wyglądaja jego wyniki badań .

[Michalineczka]

Najgorzej jest się oswoić z istnieniem choroby, co czasem nigdy do końca nie następuje. Trochę pomóc może świadomość, że nie jest się jedynym na świecie w takiej sytuacji. Trzymamy kciuki!