S_Gosia pisze:Dzięki Noelia, aż boję się pisać - bo dobrze.
Wreszcie po roku zapominamy o chorobie i chwilo trwaj
Krzyś bierze cortiment jeszcze przez miesiąc i widać, że teraz działa
Ale super, bardzo się cieszę
Oby tak dalej, oby tak już zawsze!
Mój w przyszłym tygodniu idzie na badania, trochę się stresuję, ale staram się nie nakręcać negatywnie, odpycham złe myśli.
S_Gosia pisze:A młody, cóż, okres dojrzewania to i rogi pokazuje , ale damy radę
To dobrze - znaczy, że świetnie się czuje, jest niemal zdrowy i wszystko w normie
Mnie na serio przeraża ta wizja dojrzewania, nie wiem, jak ja sobie poradzę, jak młoda będzie miała te naście lat
Ty już chociaż masz doświadczenia z takim nastoletnim buntem, teraz tylko powtórka z rozrywki i już, z głowy!
Akurat u mnie to właśnie ten "okołogimnazjalny" wiek (czyli jak u Krzysia) był nieźle szalony, delikatnie mówiąc
Potem w LO to już mieszkałam u A. (bo z mojej wioski nie dało się sensownie dojechać do Łodzi
), przy czym jego rodzice się akurat wyprowadzili do domu za miastem, więc zostaliśmy sami i w pewnym sensie żyliśmy jak spokojne, ułożone małżeństwo - obiadki, pranie, rachunki i takie tam
W sumie niezła szkoła prawdziwego życia to była.