reagowanie psów na cieczki

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Shima
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Zdunska Wola
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Shima » 02 lut 2009, 19:26

Z Twojej wypowiedzi wynika, że Ci którzy nie mają serca wykastrować psa są niczym zaściankowa, zacofana ludność.
I w dodatku całkiem "niekumata".

Miło mi...bo ja zaliczam sie do tych zacofanych.
Zawsze służę rozmową [you] :)
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: obyty.z.cu » 02 lut 2009, 20:17

domek pisze:Do czego "piję"? a no... pokazuję wam na przykładzie, że "nasza" mentalność się zmienia. Jesteśmy coraz bardziej "kumatym" społeczeństwem. I pewnie za 20 lat, kastracja u psa będzie czymś normalnym
dziwne podejscie,
Rozumiem chodowle psow rasowych, gdzie prowadzi sie selekcje,
(choc dla mnie to dziwne ostatnio modne zajecie rolnikow-psy choduja jak, ....np. tuczniki).
Mentalnosc nasza jest taka, ze chce sie dla swojego "zwierzaka" jak najlepiej,
wazniejsze dla mnie jest jak dbamy i jakie warunki zapewniamy np.psu niz czy jest wykastrowany.Jesli ktos trzyma owczarka kaukaskiego czy coli w mieszkaniu w blokowisku, sam pracujac i mogac go wypracowac na kilka minut rano i wieczorem to jest dla mnie nie humanitarne.Takie psy musza sie wybiegac.
Jesli ktos trzyma psy agresywne i nie potrafi ich ulozyc, a do tego pozwala sobie je spuszczac na wolnosc "zeby sie wybiegaly" to jest wlasnie "niekumaty".
Kastracja to jest potrzebna, gdy wynika z jakiejs konkretnej "podstawy".
Idac tokiem Twojego myslenia, to wszyscy faceci ogladajacy sie za kobietami powinni zostac poddani leczeniu, tak aby interesowaly ich tylko ..no wlasnie !
"Kumate" spoleczenstwo powinno wyrozniac dojrzalosc , a nie to , ze unika klopotow kastrujac zwierzaki.
Mozna to robic na rozne sposoby.
Ktos kto kocha swojego zwierzaka potrafi zadbac o niego.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
aleksandra12
Aktywny ✽✽✽
Posty: 959
Rejestracja: 07 lut 2006, 22:09
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: aleksandra12 » 02 lut 2009, 21:31

obyty.z.cu pisze:"Kumate" spoleczenstwo powinno wyrozniac dojrzalosc , a nie to , ze unika klopotow kastrujac zwierzaki.
A to, że u niekastrowanych suczek wzrasta wielokrotnie ryzyko nowotworów sutków, czy ropomacicza to też moja wygoda tak?
Pozdrawiam, Aleksandra

Awatar użytkownika
Grzyb333
Doświadczony ❃
Posty: 1075
Rejestracja: 10 mar 2008, 13:49
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Grzyb333 » 02 lut 2009, 23:23

Niezła jest ta dyskusja. Może wydrukujmy ją i dajmy poczytać naszym psiakom w wigilię o północy, wtedy one nam powiedzą ludzkim głosem co o nas myślą.

Okaleczanie zwierząt w celach zmiany ich zachowania, lub aby dopasować do wzorca rasy nigdy nie będzie humanitarne. Robimy to wyłącznie dla własnej wygody i dlatego że nie mogąc psom zapewnić spełniania ich naturalnych potrzeb, zmieniamy je tak aby dopasować ich potrzeby do naszych możliwości. Suki nie miałyby ropomacicza i raka sutków, gdyby były regularnie kryte przez samców, samce nie musiałyby być kastrowane gdybyśmy zapewnili im możliwość obcowania z sukami. Odmawiamy naszym zwierzętom największej życiowej przyjemności, co wpływa na ich zachowanie, po czym wycinamy im jajka i mówimy sobie że tak trzeba.

Okaleczane naszych kochanych zwierząt jest niestety koniecznością cywilizacyjną, ale proszę Was nie piszcie, że to jest humanitarne.
GrzybaBlog - http://graforoman.wordpress.com/ Darwin się mylił. Ja nie pochodzę od małpy. Ja pochodzę od Purchawki :E

Awatar użytkownika
Shima
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Zdunska Wola
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Shima » 02 lut 2009, 23:31

Grzyb333 dlatego ja nie mam serca wykastrować swojego psiaka...zastrzyki powodują że jest ciut spokojniejszy i nie ucieka...a jak sie trafi fajna suczka to czemu nie :)
Zawsze służę rozmową [you] :)
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173

Awatar użytkownika
Grzyb333
Doświadczony ❃
Posty: 1075
Rejestracja: 10 mar 2008, 13:49
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Grzyb333 » 02 lut 2009, 23:42

Shima, No to życzę mu fajnej suczki.

Dla wszystkich zwolenników kastracji polecam film "Farinelli - ostatni kastrat".
Teraz trochę przesadzę, ale co mi tam. Gdyby ziemię opanowali kosmici i trzymali nas ludzi w swoich domach jako zwierzątka kanapowe, to ja życzyłbym sobie aby mój właściciel rozważył wszystkie możliwości zanim zawiózłby mnie do weterynarza na obcięcie moich "cohones". :neutral:
GrzybaBlog - http://graforoman.wordpress.com/ Darwin się mylił. Ja nie pochodzę od małpy. Ja pochodzę od Purchawki :E

Awatar użytkownika
madziula
Aktywny ✽✽✽
Posty: 626
Rejestracja: 07 cze 2006, 18:54
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: Wroclaw/Cork (Irl)
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: madziula » 03 lut 2009, 11:45

moj Marcel nie zostal w koncu wykastrowany... polepszylo mu sie jesli chodzi o sunie, chyba juz dojrzal chlopak ;) jesli w okolicy jest sunia z cieczka i Marcel ewidentnie ma ochote, to dostaje cukierka, o ktorym wczesniej pisalam. ale to naprawde rzadko.
kokodżambo i do przodu
podejrzenie choroby Crohna

Olimpijka

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Olimpijka » 03 lut 2009, 11:48

Moj pies dostaje szalu, piszczy w dzien i w nocy, nawet sie trzesie, a na dworzu zwiewa nawet na kilka godzin :razz:
Dodam, ze to juz stary dziad, bo ma 11 lat :mrgreen:

Awatar użytkownika
aleksandra12
Aktywny ✽✽✽
Posty: 959
Rejestracja: 07 lut 2006, 22:09
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: aleksandra12 » 03 lut 2009, 11:51

Patrzycie na to przez pryzmat człowieczeństwa. Facet bez jaj, czy też kobieta bez popędu to wg większości ludzie ułomni, odmieńce. U zwierząt jest tylko instynkt... nie ma oceniania po wielkości czy posiadaniu. JEst opcja "potencjalny partner do reprodukcji", "partner do zabawy", "obojętny", "wróg". I tyle.

Owszem, kastracja to operacja i jest źródłem pewnego bólu i szoku, ale potem to już nie ta bajka.

A np. ropomacicze jest powodowane przez zmiany hormonalne podczas i po cieczce, przez ciężki porody etc. Krycie nie ma tu nic do rzeczy. Ropomacicze jest po prostu takim schorzeniem jak u kobiet torbiele - jest działalność hormonalna, jest ryzyko i już.
Pozdrawiam, Aleksandra

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: obyty.z.cu » 03 lut 2009, 21:25

Grzyb333 pisze:Okaleczane naszych kochanych zwierząt jest niestety koniecznością cywilizacyjną, ale proszę Was nie piszcie, że to jest humanitarne.
aleksandra12 pisze:U zwierząt jest tylko instynkt... nie ma oceniania po wielkości czy posiadaniu. JEst opcja "potencjalny partner do reprodukcji", "partner do zabawy", "obojętny", "wróg". I tyle.
[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

ciekawa dyskusja wyszla,
wyszlo na to , ze podzielilismy sie na frakcje, choc wszyscy zgadzamy sie co jednego- nie powinno sie dopuscic do niechcianego rodzenia sie szczeniat, kociat i co tam jeszcze kto ma.
I tak jak Grzyb333 zgadzam , sie ze kastracja to okaleczenie, choc nieraz konieczne !
Wyjsciem jest to co proponuje Shima, czyli farmakologia w jakiejs postaci- to nawet akceptuje !!
Zdanie "aleksandra12", ze to tylko instynkt, i ze porownanie ich do ludzi jest niewlasciwe wg mnie jest dyskusyjne, kazda istota cos czuje, nie jestem psem i niewiem co czuje pies, ale ja mysle swoimi kategoriami.Dla mnie pies to przyjaciel, czesto mowie do niego "synek" chodz no tu :wink: Jesli instynkt dzieli mnie od psa to znaczy , ze facet czy kobieta nie ma instynktu?
Jakos niekastruje sie u nas gwalcicieli...(wiem, ostre porownanie).
Kazdy przeciez wie, ze czlowiek-samiec poluje na samiczke, a samiczka wybiera wsrod samcow odpowiednich na ojcow swoich dzieci.
Opowiesci, ze roznimy sie od zwierzat tym, ze my myslimy i mamy wole , a zwierzaki maja tylko poped jest malo przekonywujace.
Zabusia, milo, ze sie choc troche posmialas, to na tym forum powinno byc podstawa, smiech pozwala sie wyluzowac.No dobra, ale, tak poprawdzie sama powiedz jak to jest, jak sie facet uprze to tak dlugo bedzie chodzil za kobieta, uwodzil, kokietowal,i co tam jeszcze, az znajdzie sie w zasiegu zainteresowania , a wtedy juz tylko od kobiety zalezy jak to bedzie.Na tyle sobie facet pozwala na ile mu kobieta pozwala.
Moze w przypadku psow idzie to ta sama droga (mialem suczke, ktora przez 13 lat tylko raz dopuscila do siebie samca, rasowa, z rodowodem ), tylko one nie maja tyle czasu na zapoznanie sie :wink: :razz:

A teraz co do mojego psa, i stad moje przekonanie, zagwarantowalem mu bieganie po ogrodzonym ogrodzie,wchodzi do domu (bo mieszka z nami) , ma takie,uchylne swoje drzwiczki, wchodzi i wychodzi kiedy chce, ogrodzenie niepozwoli mu uciec.Tak wiec jest wybiegany dosyc i wolny.Bardzo lubi spacery na smyczy.
Problemem wlascicieli suczek jest zagwarantowanie im na czas cieczki odpowiedniego zabezpieczenia.Kastracja w tym przypadku to zwalanie winy znow na samcow.(znaczy ich wlascicieli).
Ktos tu napisal o kotach i ich plodnosci, coz, to jest problem,ale chyba trudno nam go rozstrzygac.Dachowce zawsze byly i beda.

Swoja droga, tak z reka na sercu. ile z Was karmilo bezpanskie koty i psy...a to przeciez podtrzymywanie ich przy zyciu, czyli pozwalanie im na niekontrolowane rozmnazanie.

[ Dodano: 03-02-2009 ]
aleksandra12 pisze:Facet bez jaj, czy też kobieta bez popędu to wg większości ludzie ułomni, odmieńce.
raczej nie odmience,choc chyba chorzy,kazda chorobe da sie leczyc.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
deep navy
Aktywny ✽✽✽
Posty: 581
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:45
Choroba: osoba zainteresowana
województwo: lubelskie
Lokalizacja: zza Buga

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: deep navy » 04 lut 2009, 21:17

Widzę,że muszę powiedzieć to jeszcze raz: jeżeli nasz pupil nie jest przeznaczony do reprodukcji to... będzie on więźniem własnych jąder. I w momencie gdy następuje czas rozrodu będzie on przechodził "załamanie nerwowe", co może objawiać się agresywnością do innych psów, obcych ludzi i własnego pana.
Każdy hodowca koni wie, że dobry ogier to wałach.

zobaczycie ze za 20 lat każdy z nas zapomni jak wyglądają psie jądra.
"Wciąż wierzę w miłość, w pokój, w pozytywne myślenie" J.Lennon

Awatar użytkownika
gryzonos
Początkujący ✽✽
Posty: 125
Rejestracja: 17 sty 2006, 08:49
Choroba: CD
województwo: lubuskie
Lokalizacja: Rzepin
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: gryzonos » 04 lut 2009, 22:38

Domek ma racje.
Jakie są korzyści po zabiegu kastracji/sterylizacji u...
Psa/Kocura
1. Przestaje znaczyć teren
2. Nie wdaje się w bójki
3. Nie ucieka, trzyma się bliżej domu
4. Jest grzeczniejszy
5. Przestaje tarzać się w odchodach innych zwierząt
6. Na spacerze nie zwraca uwagi na inne psy, nie reaguje agresja
7. Jest bardziej spokojny
8. Przestaje reagować agresja
9. Będzie dłużej żył
Suczki/Kotki
1. Zmniejsza się ryzyko zachorowania na choroby układu rozrodczego
2. Zanika problem z cieczka
3. Nie musimy się obawiać, że kiedy wyjdziemy przed dom zobaczymy watahę adoratorów.
4. Nie choruje na ropomacicze
5. Nie grozi jej ciąża urojona
6. Nie będzie miała nowotworów gruczołu mlekowego
7. Zachowa piękny wygląd
8. Jest grzeczniejsza
9. Bardziej przywiązuje się do właściciela
10. Będzie dłużej żyła
Jeżeli co drugi twój pomysł wydaje ci się genialny - dopij wódkę i idź spać.
Michu

Awatar użytkownika
deep navy
Aktywny ✽✽✽
Posty: 581
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:45
Choroba: osoba zainteresowana
województwo: lubelskie
Lokalizacja: zza Buga

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: deep navy » 04 lut 2009, 23:52

Po kastracji pupil jest spokojniejszy psychicznie, nie musi CIERPIEĆ z tego powodu, że jego sąsiadka ma cieczkę. Dla zwierzęcia przekazane swoich genów na dalsze pokolenia to sprawa życia i śmierci. I w sytuacji kiedy zabraniamy mu "konsumpcji" z sąsiadką, nasz towarzysz staje się sfrustrowany, nieszczęśliwy (dla niego to katastrofa).
"Wciąż wierzę w miłość, w pokój, w pozytywne myślenie" J.Lennon

exa
Doświadczony ❃
Posty: 1741
Rejestracja: 28 sie 2006, 19:13
Choroba: CU
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Łódź/Piaseczno

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: exa » 05 lut 2009, 07:35

mój pies został wykastrowany dopiero w wieku 11 lat z powodu choroby, żył sobie jeszcze, chyba bez świadomości tego faktu, jeszcze 2 lata....
nie pomyślałam nawet, że mogę go wykastrowac wcześniej...
wszyscy krzyczą o zgodzie z naturą, a natura jaka jest każdy wie... :mrgreen:

nie jestem przeciwnikiem kastracji, ale człowiek robi wiele rzeczy dla własnej wygody: by nie biegac po weterynarzach, by nie wydawac za dużo kasy, by nie zamartwiac sie o pupila, by po prostu miec tzw święty spokój...

kiedyś bardzo fajny pan weterynarz powiedział mi (bo się zamartwiałam, że mojego psa coś boli i pewnie cierpi), że zwierzęta nie odczuwają tak jak my, że dla nich to jednak bardziej dyskomfort, że nie jest to cierpienie jak my to rozumiemy..

jedni mówią, że instynkt, inni, ze zwierzęta też mają uczucia....a prawda, jak zwykle, leży gdzieś pośrodku :wink:

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: obyty.z.cu » 05 lut 2009, 13:45

domek pisze:jeżeli nasz pupil nie jest przeznaczony do reprodukcji to... będzie on więźniem własnych jąder. I w momencie gdy następuje czas rozrodu będzie on przechodził "załamanie nerwowe", co może objawiać się agresywnością do innych psów, obcych ludzi i własnego pana.
wiesz, tak stawiajac sprawe i nie przyjmujac innych mozliwosci powiem inaczej.
To co napisales idz i powiedz ksiedzu, on zyje w celibacie wiec pewnie przezywa tez takie stany, moze on Tobie wytlumaczy .
domek pisze:I w sytuacji kiedy zabraniamy mu "konsumpcji" z sąsiadką, nasz towarzysz staje się sfrustrowany, nieszczęśliwy (dla niego to katastrofa).
ech, za PRL kawalerowie placili kase, za to ze nie sa zonaci.
Katastrofa w Twoim rozumieniu bo nie skonsumuje "sasiadki"?
Jest wielu ludzi zyjacych samotnie....no tak, ale psy to nie ludzie.
Problemem niezgodnosci miedzy nami tzn. miedzy stronami gloszacymi tu swoje opcje jest to ze dla Was zwierzeta cierpia wg waszego planu, lepiej wiecie co im jest, ja niewiem, wiem , ze moj pies czuje sie dobrze, cieszy sie gdy jestesmy razem, ma swobode, nikomu krzywdy nie czyni, bawi sie z innymi psami. Jak ktos ma problemy z suczkami niech ma psa.Mialem suczke i niemialem problemow z jej cieczka," bo to madra suczka byla " (cytat z Lindy :oops: ).

Powtorze jeszcze raz, bede pisac wolniej, zeby wszyscy zrozumieli :wink: ,
od nas zalezy jak dbamy o psa zapewniajac mu warunki do zycia,jesli zamyka sie psa w mieszkaniu i wychodzi z nim na kilka minut dla "zalatwienia sie", i to jeszcze spuszczajac ze smyczy to jest to problem wlasciciela , a nie psa.Jesli wlasciciel go spuszcza ze smyczy to znaczy, ze mu pozwala "polowac" na suczke, jesli wlasciciel suczki z cieczka schodzi z nia na spacer i nie zagwarantuje jej spokoju to tez jego problem. Jesli nie umie sie zagwarantowac TAKICH WARUNKOW ZWIERZAKOM, TO NIE POWINNO SIE ICH MIEC.

Abstrachujac od tematu, to jest tak, jak z naszymi chorobami, wszyscy chorzy wiedza co im jest. lekarze wiedza jak ich leczyc, problem jest wtedy gdy oni lecza zgodnie ze sztuka i wiadomosciami, a nasze organizmy reauja kazde inaczej.Nie ma zlotego srodka.

[ Dodano: 05-02-2009 ]
exa pisze:nie jestem przeciwnikiem kastracji, ale człowiek robi wiele rzeczy dla własnej wygody: by nie biegac po weterynarzach, by nie wydawac za dużo kasy, by nie zamartwiac sie o pupila, by po prostu miec tzw święty spokój...
no prosze, nie tylko ja ma takie zdanie.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

ODPOWIEDZ

Wróć do „Miłośnicy Psów”