reagowanie psów na cieczki

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
madziula
Aktywny ✽✽✽
Posty: 626
Rejestracja: 07 cze 2006, 18:54
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: Wroclaw/Cork (Irl)
Kontakt:

reagowanie psów na cieczki

Post autor: madziula » 21 cze 2007, 11:11

Mam pieska, okolo rocznego (dokladnie nie wiadomo, bo piesek "z gazety"), który niestety nie za ciekawie reaguje na cieczki suczek. Myslalam, ze ten okres juz sie skonczyl, ale niestety... Znowu nie je, piszczy, wyje, wariuje, chce caly czas na dwor, jest smutny. Moj tato kupił wczoraj jakies specjalne tabletki, ktore pomagają w tym czasie pieskom. Nie chcemy go kastrowac. Jak Wy radzicie sobie z samcami? pozdawiam :)
kokodżambo i do przodu
podejrzenie choroby Crohna

klaudi
Początkujący ✽✽
Posty: 134
Rejestracja: 29 kwie 2007, 20:25
Choroba: nie ustalono
Lokalizacja: Polska

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: klaudi » 21 cze 2007, 11:14

Mam dwa pieski z czego jeden jest już za stary na to :lol: a drugi to szczeniak więc jeszcze za młody :lol:

Awatar użytkownika
aleksandra12
Aktywny ✽✽✽
Posty: 959
Rejestracja: 07 lut 2006, 22:09
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Poznań

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: aleksandra12 » 21 cze 2007, 11:44

Niestety jest to norma. Jako posiadaczka dwóch suczek mam świadomość, co one robiły z facetami naokoło. Właściciele psów udawali się po pomoc do weterynarza, ale co dokładnie radził - nie wiem.

Ja radzę kastrację :) Pomaga :D
Pozdrawiam, Aleksandra

Awatar użytkownika
Daga
Początkujący ✽✽
Posty: 241
Rejestracja: 05 kwie 2007, 11:04
Choroba: CD u partnera
województwo: śląskie
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Daga » 21 cze 2007, 12:12

dlatego zawsze wolałam suczki są wierniejsze, czyściejsze i nie latają za psami bynajmniej moje zawsze jak miały cieczke nie uciekały zresztą wystarczy je tego nauczyć :smile:

orysh
Debiutant ✽
Posty: 32
Rejestracja: 07 cze 2007, 07:45
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: orysh » 21 cze 2007, 19:44

Doradzam kastracje. Wiem że to brzmi trochę drastycznie, szczególnie dla facetów,i sam miałem straszne opory przed "ciachaniem" swojego psiaka. Zachowywał się tak samo jak Twój, i muszę Cię zmartwić to z wiekiem nie przechodzi, a wręcz się nasila. Jeśli mieszkasz/ wyprowadzasz psa w miejscu gdzie jest dużo psów to praktycznie nie ma szans na samoistną poprawę zachowania.
Większość suk ma cieczkę dwa razy do roku (co 6 m-cy, 7,8 miesięcy, różnie), pies wyczuwa zapach z około kilometra, suki mają cieczki w różnych miesiącach czyli z punktu widzenia psa praktycznie zawsze gdzieś niedaleko jest jakaś dama, do której warto się zalecać :wink:
Psy (samce) są różne - niektóre bardziej pobudliwe, inne mniej, mój pies akurat był typowym "reproduktorem z powołania" :mrgreen: I miał dokładnie te same objawy, o których piszesz - potrafił wyć i nie jeść nawet 3 dni, kiedy wyczuł sunię. A wyczuwał jakąś ciągle. I gotów był wtedy do niej dążyć za wszelką cenę - ucieczek, przebiegania przez ulicę i, niestety, walki z innymi psami o suczkę (co jest dla właściciela straszne, szczególnie, że nierzadko były to psy 5 razy większe od niego)(oczywiście zawsze był powstrzymany smyczą ale jednak zryw do galopu czy odwarkiwanie się innym psom było - więc wyglądało na to,że całe życie będzie musiał spędzić na smyczy).
I na pewno nie wynikało to z faktu, że po prostu nie miał nic lepszego do roboty, bo regularnie od 3 lat chodzi na szkolenia i praktycznie na każdym spacerze ma jakiś trening, cały czas ma jakieś zajęcie. A jednak instynkt był silniejszy i cokolwiek się z nim nie wypracowało ulatywało mu z głowy natychmiast, kiedy wyczuł suczkę w cieczce. Wszyscy trenerzy,którzy go widzieli, zgodnie twierdzili, że przy takim "hormonusie" kastracja to jedyne wyjście dla psa, żeby mógł w ludzkim świecie jakoś funkcjonować (zanim w końcu zerwie smycz i inny pies go zagryzie czy rozwścieczony właściciel suki kopniakiem przetrąci). Z perspektywy czasu widzę,że decyzja o kastracji była naprawdę świetna.Szkoda ,że nie została podjęta wcześniej, bo można było to zrobić zanim nabrał nawyku powarkiwania na konkurentów (to się szybko generalizuje i przenosi nawet na sytuacje bez suki w cieczce w pobliżu), który potem trzeba było odkręcać. No ale wcześniej były opory przed kastracją :wink:

Zalety kastracji widzę takie:
- pies moze spokojnie funkcjonować,
- nie traci kontaktu z właścicielem kiedy zobaczy innego psa, można spokojnie go odwołać
- nie wzbudza takiej agresji u innych psów jak "pełnojajeczny" konkurent na terenie,
- a jednocześnie zachował swój charakter i jest ogólnie "twardym gościem" a nie sierotą, która inne psy pomiatają :) (to częsta opinia o kastratach - zupełnie tego nie stwierdzam)
- rak jąder już nigdy nie zagrozi jego życiu,
- wcale po kastracji się nie roztył - nie miał zmienionej diety,dostaje tyle samo jedzenia i trzyma formę
- przy gościach w domu wreszcie zachowuje się normalnie, nie próbuje ich molestować (wcześniej był namolny na maxa, trzeba go było ciągle kontrolować, teraz tego problemu nie ma)

Nie ma się co bać kastracji, naprawdę, żałuję, że mój pies nie został wykastrowany wcześniej, około 18 miesiąca życia skrystalizował mu się terytorializm i chęć ustawiania innych psów, można go było ciachnąć trochę wcześniej i po prostu pewnych problemów by nie było,zamiast je odkręcać.

Zresztą- nasi znajomi weterynarze tez nie widzieli sensu zostawiania jajek u psa nie przeznaczonego do hodowli, sami mają wszystkie zwierzęta kastrowane (psy i koty obu płci) więc myślę, że nie robią krzywdy swoim własnym zwierzętom.

Po zdjęciu szwów, czyli ok 12 dniach od operacji, zapomina się o sprawie, a pies nie daje żadnych odznak tęsknoty za klejnotami, naprawdę :wink:

a tak moja psina wygląda
Obrazek

Awatar użytkownika
Cinimini
Znawca ❃❃
Posty: 2451
Rejestracja: 27 maja 2006, 10:25
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: łódź
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Cinimini » 21 cze 2007, 20:12

Moj Fuks dostaje "kota" jak wyczuje samiczke i zazwyczaj ucieka na 2-3 godz.
Ostatnio przytrafila mu sie niemila przygoda. Piesek lezal na swojm poslaniu,spogladam,a on lezy we krwi. Zaczelam go ogladac,podnosze noge,a jego przyrodzenie jest wielkie,opuchniete i kapie z niego krew!Przerazilam sie. Natychmiast zanioslam go do weterynarza.Ten jak zobaczyl moja biedna psine to zasmial sie w glos.Okazalo sie , ze fuksik intensywnie "myslal" o jakiejs suczce..."wzniecil"sie,zatarl i spuchl. Zestresowal sie sytuacja i gorliwie zaczal lizac,podgryzac,az doprowadzil do krwawienia...Wygladalo to strasznie , a okazalo sie niegroznym "zadziezgnieciem"... Eh moj Fuksik biedny...zeby takie rzeczy :oops:
Certolizumab od lipca'08 do lutego'11 -
Była zakwalifikowana do resekcji j. grubego na 12/04/2011, ale zwiała spod noża :D
Remicade od 24/02/2012 - 07/01/2013 - odstąpiono od leczenia ze wzg. na CIĄŻĘ !! :D

JELITKO JESTEŚ ZDROWE !!

Obrazek

Awatar użytkownika
madziula
Aktywny ✽✽✽
Posty: 626
Rejestracja: 07 cze 2006, 18:54
Choroba: w trakcie diagnozy
województwo: -- poza Polską --
Lokalizacja: Wroclaw/Cork (Irl)
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: madziula » 22 cze 2007, 10:43

dziekuje Wam bardzo za odpowiedzi. Pisalam o tych tabletkach. działaja! zaczal wreszcie jesc, nie wyje juz tak i jest weselszy. Sa to takie cukierki wygladajace jak kostki cukru (jesli ktos jest zainteresowany podam nazwe, jak bede w domu)
orysh, dzieki za odpowiedz ;) rozmawialam z weterynarzem, ktory mowil, zeby w miare mozliwosci wstrzymywac sie od tej decyzji o kastracji. zabieg ten moze spowodowac zaburzenia hormonalne, otylosc. Ty troche mnie przekonales, ale chyba wstrzymam sie jeszcze, zwlaszcza, ze nie jest z Marcelem az tak zle oraz te tabletki pomagaja. Jeszcze raz serdeczne dzieki.
kokodżambo i do przodu
podejrzenie choroby Crohna

Awatar użytkownika
Cinimini
Znawca ❃❃
Posty: 2451
Rejestracja: 27 maja 2006, 10:25
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: łódź
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Cinimini » 22 cze 2007, 10:56

madziula pisze:Sa to takie cukierki wygladajace jak kostki cukru
Moj pieso tez takie dostal,faktycznie dzialaja,nawet przestal uciekac. Zrobil sie tak grzeczny,ze go poznac nie moge,pies idealny :roll:
Certolizumab od lipca'08 do lutego'11 -
Była zakwalifikowana do resekcji j. grubego na 12/04/2011, ale zwiała spod noża :D
Remicade od 24/02/2012 - 07/01/2013 - odstąpiono od leczenia ze wzg. na CIĄŻĘ !! :D

JELITKO JESTEŚ ZDROWE !!

Obrazek

orysh
Debiutant ✽
Posty: 32
Rejestracja: 07 cze 2007, 07:45
Choroba: CD
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdynia
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: orysh » 22 cze 2007, 13:18

Hej, tu Iza, dziewczyna orysha :)

Ja słyszałam już wcześniej o tych tabletkach ale się na nie nie zdecydowałam bo nikt nie potrafił mi odpowiedzieć na pytanie, jakie będą skutki długofalowego stosowania ich dla wątroby i nerek. Po prostu nikt nie miał pacjentów,którzy by te tabletki stosowali ciągle kilka lat (lub kilkanaście, zależnie od temperamentu psa i jego żywotności), żeby sprawdzić jak narządy wewnętrzne psa to znoszą.

Jakoś nie jestem zwolenniczką nadmiernego przyjmowania leków kiedy nie ma choroby. Gdyby to był u nas problem na przykład jednej ukochanej suni, która ma cieczkę raz w roku,to może... Ale nasz Urwis dzielnie adorował każdą sunię, wystarczyło,ze ją wyczuł z balkonu, nawet nie widząc :mrgreen:

Natomiast wahań hormonalnych u naszego psa ani widu ani słychu :wink: a już dwa lata od kastracji minęło więc chyba coś już by się dało zauważyć. I w ogóle suniom nadal okazuje względy ale to już zupełnie co innego. Teraz jak mówię "pożegnaj się i idziemy", to po prostu idziemy :)

Co do tycia - jest większa chęć żarcia przez jakieś 3 miesiące po kastracji ale my się nie przejmowaliśmy żebrzącym wzrokiem(chociaż nie było łatwo, patrz zdjęcie)
Obrazek
i dawaliśmy tyle samo, co wcześniej. Potem się głód ustalił na poprzednim poziomie i jest normalnie, tak jak było wcześniej.

Na logikę - myślę sobie, że gdyby Urwis ogólnie (przed i po kastracji) mało biegał, to trochę mógłby przytyć, bo ta energia, która szła na wycie, jęczenie, latanie do okien, podkopy w drzwiach i dyszenie, po prostu by się nie miała gdzie spożytkować. Wtedy byśmy po prostu zmienili karmę lub przez jakiś czas dawali mu trochę mniej jedzenia, do ustabilizowania formy, bądź (znając siebie, to wyjście najprędzej) miałby wydłużony każdy spacer o parę minut. Ale zupełnie nie było takiej potrzeby. Po prostu dostawał tyle co wcześniej i ruchu też ma tyle samo i apetyt się unormował.

Jedyne, co mnie stresowało przy kastracji to narkoza. Ale do innych zabiegów tez często stosuje się narkozę więc po prostu wybrałam dobry gabinet z dobrymi lekarzami i dobrym rodzajem narkozy. Zabieg trwał 15 minut.

Podrzucę Wam link do serwisu weterynaryjnego. Serwis w ogóle jest niezły, nie tylko w sprawach kastracji :wink: Można sobie parę rzeczy zawsze na szybko wyczytać.

Ogólny na stronkę:

http://www.vetserwis.pl/


I prosto do kastracji :wink:

http://www.vetserwis.pl/kastracja_pies.html



Pozdrawiam serdecznie
Iza

Awatar użytkownika
deep navy
Aktywny ✽✽✽
Posty: 581
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:45
Choroba: osoba zainteresowana
województwo: lubelskie
Lokalizacja: zza Buga

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: deep navy » 29 sty 2009, 16:25

Jako, że mój kierunek studiów jest związany ze zwierzętami to chyba mogę się wypowiedzieć na ten temat jako taki trochę "ekspert". Jeżeli ktoś z was posiada w domu "włochatego" towarzysza to... wykastruj go. Chyba, że Twój ulubieniec będzie Ci potrzebny na cele reprodukcyjne. Jeżeli Twój pies, kot, koń nie będzie nigdy dopuszczony do reprodukcji to po co mu jądra lub jajniki? Zwierzę niestety "działa" instynktownie i nie da się mu wytłumaczyć, że suczka to bee. Po około 2-3 miesiącach po kastracji większość zwierząt osiąga spokój wewnętrzny a przecież o to nam chodzi. (niestety brak gruczołów płciowych wpływa ujemnie na układ hormonalny).

[ Dodano: 29-01-2009 ]
jeszcze jedno, znam osobiście 5 lekarzy weterynarii i każdy z nich ma w domu pupila, który jest wykastrowany. Mówią, że zrobili to dla dobra ich towarzyszy.
"Wciąż wierzę w miłość, w pokój, w pozytywne myślenie" J.Lennon

Awatar użytkownika
Grzyb333
Doświadczony ❃
Posty: 1075
Rejestracja: 10 mar 2008, 13:49
Choroba: CU
województwo: zachodniopomorskie
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Grzyb333 » 29 sty 2009, 17:04

Ja mam psa wielkości dużego chomika i nie mam problemu z jego zachowaniem gdy w okolicy samica ma cieczkę. W domu jest spokojny, ale na spacerze zamienia się w małego Don Juana. Nie odpuści żadnemu psu, nie ważne czy samiec czy samica, duży czy mały, agresywny czy przytulas, nie odpuszcza. Wybzykałby wszystko. Jeśli trafi się za duży pies to wystarczy mu noga. Za młodu robił to z pluszakami i z ręką cioci Marysi, ale już mu przeszło. Na razie nie jest to kłopotliwe więc oszczędzę jego klejoty. :neutral:
GrzybaBlog - http://graforoman.wordpress.com/ Darwin się mylił. Ja nie pochodzę od małpy. Ja pochodzę od Purchawki :E

Awatar użytkownika
Shadowka
Doświadczony ❃
Posty: 1624
Rejestracja: 26 cze 2007, 15:56
Choroba: CU
województwo: śląskie
Lokalizacja: Piekary Śląskie/Żory
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Shadowka » 29 sty 2009, 21:30

ja bym kastrowała, to czy pies będzie otyły zależy od tego jak o niego zadbamy, a leki przez dłuższy czas wcale nie są zdrowsze.
Pozdrawiam
Shadi

"nie szukałam doskonałości - sama przyszła "

Obrazek

Awatar użytkownika
Shima
Doświadczony ❃
Posty: 1262
Rejestracja: 29 lis 2004, 20:10
Choroba: CD
województwo: łódzkie
Lokalizacja: Zdunska Wola
Kontakt:

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: Shima » 29 sty 2009, 22:02

Z moim Oskarem miewałam i miewam podobne problemy łącznie z tym który opisała tu Cinimini , też sie zatarł i krwawił.
Weterynarz proponował kastrację ale jakoś tak mi nie bardzo to sie podobało.
Stanęło na zastrzykach raz na pół roku które obniżają mu skutecznie "psie libido".
Zawsze służę rozmową [you] :)
Choroba:CD, astma, alergia, łuszczyca, ginekologiczne powikłania w trakcie leczenia immunosupresyjnego, podobno przebyta gruźlica jelit Stan:Lewostronna hemikolektomia,resekcja zwężenia w miejscu zespolenia i jeszcze dodatkowych kawałków jelit, zaostrzenie Leki:asamax3x1000mg,helicid2x1, metotreksat i parę innych paskudztw Waga/wzrost 99/173

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: obyty.z.cu » 30 sty 2009, 12:46

domek pisze:Jeżeli Twój pies, kot, koń nie będzie nigdy dopuszczony do reprodukcji to po co mu jądra lub jajniki? Zwierzę niestety "działa" instynktownie i nie da się mu wytłumaczyć, że suczka to bee.
jako facet, odpowiem zartem, wcale nie sadze, ze suczka dla psa jest bee :lol:
sadze, ze wprost przeciwnie !
Latwo doradzac, ale nie powinno sie uogolniac, wszystko ma swoje umotywowania, mam psa ,ktory biega po podworku, sam otwiera sobie drzwi do domu, "mieszka" z nami.Nie ucieknie bo niema jak, wiec zadnego zagroznia niema, a ja nie mam serca by mu odbierac "meskosc".Ale rozumiem, ze dla psow trzymanych w blokach itp. moze byc to uciazliwe.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
deep navy
Aktywny ✽✽✽
Posty: 581
Rejestracja: 30 paź 2008, 21:45
Choroba: osoba zainteresowana
województwo: lubelskie
Lokalizacja: zza Buga

Re: reagowanie psów na cieczki

Post autor: deep navy » 02 lut 2009, 19:00

mój wykładowca opowiadał nam jak to w 1993 roku był na "wczasach" w Bieszczadach z rodziną i pieskiem. Pewnego dnia wybrali się tam do sklepu spożywczego po jedzonko dla pupila. Pani ekspedientka i ludność stojąca w kolejce ze śmiechu się pokładali słysząc, że ktoś ma zamiar kupić specjalne JEDZENIE DLA CZWORONOGA! Dzisiaj jest rok 2009 i w każdym najmniejszym sklepie spożywczym można kupić karmę dla pieska.

Do czego "piję"? a no... pokazuję wam na przykładzie, że "nasza" mentalność się zmienia. Jesteśmy coraz bardziej "kumatym" społeczeństwem. I pewnie za 20 lat, kastracja u psa będzie czymś normalnym.
"Wciąż wierzę w miłość, w pokój, w pozytywne myślenie" J.Lennon

ODPOWIEDZ

Wróć do „Miłośnicy Psów”