ALKOHOL, czy na prawdę taki zły ?

Miejsce dla wszystkich co mają ochotę prowadzić dziennik czy swój temat, opisując jak na co dzień zmagają się z chorobą.

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
kubus_puchatek9
Debiutant ✽
Posty: 6
Rejestracja: 03 lut 2011, 18:24
Choroba: CD
województwo: dolnośląskie
Lokalizacja: pl

ALKOHOL, czy na prawdę taki zły ?

Post autor: kubus_puchatek9 » 16 sty 2020, 10:47

Witam.

Chociaż jestem użytkownikiem forum od kilkunastu już lat, nigdy nie daję tu żadnych postów. Od dłuższego czasu planowałem poruszyć ten temat bo uważam, że moje doświadczenia mogą się przydać komuś zdesperowanemu. Na wstępie dodam że nie jest moim zamiarem propagowanie picia alkoholu (osobiście go nie cierpię) i posta tego napiszę tylko raz. Jeśli zostanie skasowany przez natrętnego admina to więcej go nie umieszczę. Po prostu nikt nie skorzysta z mojej rady.

Mam 39 lat. Choruję na Crohna od 2007 roku. Przeżyłem już kilka pobytów na Borowskiej we Wrocławiu, kilka ładnych kolonoskopii, gastroskopii i innych dziwnych badań, których nazwy i przebiegu nie chcę nawet pamiętać :lol: Jeśli chodzi o Crohna to zażywam obecnie: 1xdebutir, 3x2 asamax, 1x1 Imuran (50mg) - ten zestaw już od 2011 roku. Z objawów choroby które występują / występowały u mnie to głównie biegunki z krwią, śluzem ... Czasami bolały mnie stawy, ścięgna. Raz miałem epizod ze stawami, bolały to złe słowo, należało by użyć słowa niecenzuralnego - napierd... To były 3 miesiące, 3 straszliwe miesiące mojego życia, podczas których codziennie bolał mnie inny staw. Zapalenia miałem chyba każdego najmniejszego stawiku w ciele ludzkim. Do dzisiaj nie wiadomo co mi było i jak to ustąpiło. Nagle się pojawiło i nagle przeszło. Było to w czasie nagłego zaostrzenia crona po remisji.

Ale do rzeczy... Kiedyś na początku miałem cudowne lekarstwo na Crona. Był nim metronidazol. Jak pojawiały się objawy (biegunki) jechałem do prof. Paradowskiego (Wrocław) (w nawiasie polecam tego gościa każdemu z was, mega umysł jeśli chodzi o nasze sprawy). Dostawałem receptę na metronidazol i po dwóch tygodniach zawsze objawy ustępowały - zawsze. Ale nic co dobre nie trwa wiecznie :smutny: Podczas nawrotu po remisji w 2011 (wtedy objawiły nieznośne stawy) i zażywaniu akurat metrodinazolu mocno się przeziębiłem i mój cudowny :evil: lekarz rodzinny dołożył mi do mojej wybuchowej mieszanki codziennych pigułek antybiotyk, który nie dość że nie pomógł to dodatkowo uodpornił mnie na metronidazol (od tego czasu jestem na niego uczulony - już po jednym dniu zażywania mam czerwone plamy na całym ciele i strasznie swędzi mnie skóra). Dodatkowo zaraz potem pojawiły się te straszne bóle stawów. Po tym nic na mnie nie działo. Miałem zaostrzenia przez 3 (słownie trzy!) lata. 3 lata z biegunką :lol: podczas normalnego życia, pracy w urzędzie, wycieczek, wizycie w kinie ... To było straszne. Doszło do tego że zanim gdzieś pojechałem lub poszedłem to obmyślałem plan gdzie mam najbliżej do :wc2:

I wtedy pojawia się on, znienawidzony, niedobry, niesmaczny alkohol. Kiedyś, wbrew zdrowemu rozsądkowi, zacząłem kupować wino (słodkie) do obiadu. Sporadycznie piliśmy z żoną lampkę do obiadu czasami. Jak to mówią na lepsze trawienie. Zauważyłem że po tym jakby lepiej się czuję. Więc postanowiłem zrobić eksperyment i kupowałem wino raz na tydzień/dwa i wypijałem wieczorem szklaneczkę. Po takiem kuracji stolce były bardziej zwarte i było ich znacznie mniej podczas doby i prawie nie było krwi. Zaznaczam wino, słodkie, raczej białe lub różowe, nie piwo.
Nie wiem czy to właśnie zażywanie wina, czy coś innego ale już od 2017 roku cieszę się remisją. Z objawów mam tylko gazy, raz więcej raz mniej. Czasami (raz na pół roku) gdy mam wrażenie, że cron o sobie przypomina (boli jelito grube z prawej strony - standardowy objaw u mnie na początku nawrotu choroby) zwiększam ilość spożywanego alkoholu. Obecnie nie piję już wina. Zacząłem wytwarzać nalewki, jak dziadek. Jest masa przepisów na yt jak ktoś chce. Te na spirytusie. Robię takie ok 25-30% ze wszystkiego: wiśni, porzeczek, a w tym roku zrobiłem z pigwy. I popijam je wieczorem (jeden kileiszek dziennie, czasami co kilka dni jak zapomnę). I czuję się dobrze. W końcu zmieniłem pracę. Teraz pracuję na zmiany i dojeżdżam 50 km do pracy, więc cron nie wchodzi w rachubę. Nawet pierwszy raz w życiu odważyłem się pojechaliśmy z żoną na zagraniczną wycieczkę samolotem.

I kończąc... Jak zaznaczyłem na początku, nie popieram picia i nie nawidzę wódki. Nawet na wesela i rodzinne spendy zawsze jadę swoim autem aby mieć wymówkę. Kiedyś czytałem że palenie pomaga na CU. Osobiście nie palę i nienawidzę dymu z papierosów. Ale jakbym miał CU to nie wiem czy bym nie zaczął. Osobiście wolałbym żyć normalnie przez 20l i umrzeć na raka płuc, niż żyć 40l z biegunką. Wiele już w swoim życiu wycierpiałem przez Crona i nigdy więcej. Mam nadzieję że mój sposób podziała do czasu aż zw końcu wynajdą na to dziadostwo lek, jak na przykład wzw.

Pozdrawiam

Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: ALKOHOL, czy na prawdę taki zły ?

Post autor: Anette28 » 16 sty 2020, 12:46

kubus_puchatek9 pisze:
16 sty 2020, 10:47
Ale do rzeczy... Kiedyś na początku miałem cudowne lekarstwo na Crona. Był nim metronidazol.
to natrętny Admin :lol: napisze Ci, że nie ma lekarstwa na Crohn i cały czas leczymy objawy Crohn
kubus_puchatek9 pisze:
16 sty 2020, 10:47
Nie wiem czy to właśnie zażywanie wina, czy coś innego ale już od 2017 roku cieszę się remisją. Z objawów mam tylko gazy, raz więcej raz mniej. Czasami (raz na pół roku) gdy mam wrażenie, że cron o sobie przypomina (boli jelito grube z prawej strony - standardowy objaw u mnie na początku nawrotu choroby) zwiększam ilość spożywanego alkoholu. Obecnie nie piję już wina. Zacząłem wytwarzać nalewki, jak dziadek. Jest masa przepisów na yt jak ktoś chce. Te na spirytusie. Robię takie ok 25-30% ze wszystkiego: wiśni, porzeczek, a w tym roku zrobiłem z pigwy. I popijam je wieczorem (jeden kileiszek dziennie, czasami co kilka dni jak zapomnę). I czuję się dobrze. W końcu zmieniłem pracę. Teraz pracuję na zmiany i dojeżdżam 50 km do pracy, więc cron nie wchodzi w rachubę. Nawet pierwszy raz w życiu odważyłem się pojechaliśmy z żoną na zagraniczną wycieczkę samolotem.
rozumiem, że masz remisję objawową po alkoholu, produkty niektóre potrafią maskować objawy chorób, warto zawsze zajrzeć do środka co się dzieje, bo jak wiadomo Crohn też potrafii działać bezobjawowo; wiele ludzi to samo może powiedzieć o kiszonkach, red bull czy wit.C sprawdź co dzieje się w środku, aby później nie było za późno

Natrętny Admin zostawi posta :wink:
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

anetka30
Początkujący ✽✽
Posty: 114
Rejestracja: 08 gru 2017, 22:10
Choroba: CD
województwo: śląskie
miasto: Bytom

Re: ALKOHOL, czy na prawdę taki zły ?

Post autor: anetka30 » 17 sty 2020, 06:38

Nie powiem, napije się winka czasem ale nigdy w dużej ilości. Po większej ilości robi mi się niedobrze i zazwyczaj niestrawiony alkohol ląduje w wc. I nie to stan upicia. Po prostu mam wrażenie, że żołądek nie potrafi sobie z alkoholem poradzić i się buntuje. Następnego dnia często jest stolec biegunkowy niestety.

Awatar użytkownika
Anette28
Junior Admin
Posty: 3607
Rejestracja: 16 lis 2008, 22:17
Choroba: CD
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: Holandia/Helmond
Kontakt:

Re: ALKOHOL, czy na prawdę taki zły ?

Post autor: Anette28 » 17 sty 2020, 10:15

anetka30 pisze:
17 sty 2020, 06:38
Nie powiem, napije się winka czasem ale nigdy w dużej ilości. Po większej ilości robi mi się niedobrze i zazwyczaj niestrawiony alkohol ląduje w wc. I nie to stan upicia. Po prostu mam wrażenie, że żołądek nie potrafi sobie z alkoholem poradzić i się buntuje. Następnego dnia często jest stolec biegunkowy niestety.
no dokładnie mam tak samo, za to red bull mogę pić nawet mogłabym pokusić się o stwierdzenie, że mi lepiej jelita pracują, ale wiem że to tylko chwilowe i tak naprawdę w niczym nie pomaga :neutral:
~Nie ma sensu życia tylko życiu trzeba nadać sens~
*Hoe minder mensen weten, hoe beter ze leven*

CD od 2002
Ileostomia 18.11.2012

mari
Początkujący ✽✽
Posty: 238
Rejestracja: 23 gru 2017, 22:52
Choroba: CU
województwo: małopolskie
miasto: kraków

Re: ALKOHOL, czy na prawdę taki zły ?

Post autor: mari » 18 sty 2020, 17:02

alkohol nie dla mnie ,nawet po lampce wina następnego dnia jelita bardzo mi się buntują-zawsze jest biegunkowo .

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: ALKOHOL, czy na prawdę taki zły ?

Post autor: obyty.z.cu » 28 sty 2020, 10:43

po każdych % zawsze jest ból żołądka, ale to spoko, da sie przeżyć, tyle że też zawsze jest krew ...zawsze ! Dlatego od wielu lat nie tykam nic z % i da się żyć bez niego.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
Myopic
Początkujący ✽✽
Posty: 149
Rejestracja: 27 sie 2017, 21:58
Choroba: CU
województwo: śląskie
miasto: Sosnowiec
Kontakt:

Re: ALKOHOL, czy na prawdę taki zły ?

Post autor: Myopic » 14 mar 2020, 18:26

Od początku mojej choroby nie piję żadnego alkoholu. Dla zasady. :smile:
Ten, kto idzie z tłumem,
nie zajdzie dalej niż tłum.
Ten, kto idzie sam,
ma szansę zajść do miejsc, w których nie był nikt inny.

Albert Einstein

ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja Historia”