Moja historia...
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Debiutant ✽
- Posty: 3
- Rejestracja: 15 gru 2019, 12:31
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: śląskie
- miasto: Ruda Śląska
Moja historia...
Witajcie! A więc... Od dwóch lat męczą mnie jelita. Najpierw zaczęło się od krwawienia po wypróżnieniu (krew na papierze). Poszedłem z tym problemem do chirurga, który zrobił mi rektoskopie po której lekarz stwierdził, ze to hemoroidy, tylko są małe i że trzeba poczekać jak urosną - wyników rektoskopii nie dostałem do ręki. Po tym incydencie zmieniłem lekarza. Kolejny lekarz zrobił mi rektoskopie po której stwierdził, że mam iść na kolonoskopie bo mam coś z śluzówka odbytu i że nie mam hemoroidów. Przypisał mi lek Crohnax, który brałem 3 razy dziennie - nic nie pomogło. Wyniki kolonoskopii - nieokreślone zapalenie. Dostałem skierowanie do gastrologa, który przypisał mi lek debutin (chyba tak się nazywał), nic nie pomógł. Gastrolog ten zrobił kolejna rektoskopie, po której lekarka przypisała mi maść ręcznie robiona, która też mi nie pomagała. Moje objawy (przepraszam, że o nich wcześniej nie wspomniałem) - krew na papierze, pieczenie odbytu, dziwne odgłosy lewej strony podbrzusza, odbija mi się wszystkim co zjem, gazy, ból podbrzusza - objawy te często nie występują razem. Na dodatek bywa tak, że czuję się świetnie a po kilku dniach objawy powracają . Miałem też dietę która stosowałam razem z lekiem debutin - unikałem warzyw, owoców, słodkości, smażonych dan, cebuli, czosnku (przez ponad miesiąc trzymałem się diety) jak już pisałem nic nie pomogło. Aktualnie od kilku miesięcy jedynym objawem jaki się pojawia to pieczenie odbytu - jakby mi ktoś igłę tam wbijał, świąd, krew na papierze (malutko ale jest) i dziwne odgłosy z lewej strony podbrzusza - głównie w nocy. Niedawno zmieniłem gastrologa, zrobił mi sigmoidoskopie, stwierdził, że śluzówka mojego odbytu jest okay i że to nie jest Crohn ani WZJG, zapytałem go skąd krew... odpowiedział, że (i tu go nie zrozumiałem za bardzo, mówił językiem, że tak to ujmę "doktorskim"), że moje ścianki odbytu są trochę większe niż normalnie - o ile go dobrze zrozumiałem, dostałem czopki jak to ujął na "wzmocnienie ścian odbytu". Wziął próbkę z śluzówki i wysłał do zbadania (czekam na wyniki aktualnie) Jeśli chodzi o pieczenie i krew na papierze, to mnie się wydaje, że dolegliwości te nie są z środka odbytu, tylko z zewnątrz (mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi). Jeśli to nie jest zapalenie odbytu... to co to może być innego?
-
- Debiutant ✽
- Posty: 3
- Rejestracja: 15 gru 2019, 12:31
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: śląskie
- miasto: Ruda Śląska
Re: Moja historia...
Kolejna część.. Nie wiem czemu nie umiałem dodać wszystkich załączników w jednym poście