Aniijjaa pisze:
Słyszałam również o tym soku z kapusty ale nikogo nie znałam z cu aby pił go, sama nie miałam odwagi na tego typu doświadczenie.
Ja początkowo też nie miałam odwagi, ale pomyślałam sobie wtedy, że jestem już w takim stanie, że gorzej być nie może...
Zresztą ja jetem ciekawską osobą i jak są tylko jakieś nowostki, no staram się je wypróbowywać. Z drugiej też strony chciałam sprobować i nawet gdyby się okazało, że niedługo miałby być nawrót choroby, to ciesze się i wierze w to, że własnie dzięki soczkowi z kapustki przeżyłam 2,5 roku w spokoju i nie musiałam odmawiać sobie wielu zyciowych przyjemności, o jakich marzyłam, gdy leżałam plackiem w łóżku i nie miałam sił dojść sama do łazienki.
Oczywiście niegdy bym nie odstawiła leków, bo wiem, że sok tylko pomaga utrzymać moje jelitko w dobrej formie, a nie jest cudownym lekiem na wyzdrowienie... i mam nadzieje, ze jeszcze długo bedzie mi służył i będę mogła żyć normalnie jeszcze długo i długo...
A jak samkuje? Ja od zawsze lubiłam smak surowej świeżej kapustki i często będac dzieckiem pijałam sok z marchwii, tak więc jak wymieszałam te dwa soki, to wyszedł smak podobny do surowej kalarepki... mniam
No ale też możecie się sami domyslac, że o kazdej z czterech pór roku, soczek ma troszkę inny smak, bo teraz latem jak piłam, to miałam wychodowane w ogródku marchewki i kapustkę, to było smaczniejsze, a zimą też warzywa smakują inaczej, sa bardziej drętwe... no ale ja już się przyzwyczaiłam i zawsze soczek mi smakuje, a ile witamin dzięki temu dostarczam organizmowi
pozdrawiam wszyskich, którzy mnie nie skrytykowali za fakt, że się podzieliłam z Wami swoim doświadczeniem z sokiem