Ciasta po upieczeniu opadają

[Cinimini]

obyty.z.cu, ratuj... Niedawno wzbogaciłam moją kuchnię o piekarnik i od 2 tyg. intensywnie o testuję. Niestety każde ciasto, ale to każde - nawet te które z powodzeniem piekłam u Mamy - opadają po zakończeniu pieczenia. Gdy się pieką są jak z obrazka, piękne, wyrośnięte,a tylko wyłączę piekarnik i opada w wyniku czego robi się zbity "gniot". Robiłam piaskowca, zebrę, jogurtowe z owocami, biszkopt z owocami i salceson... Niezależnie od tego czy ciasto wyjmuję czy zostawiam w piekarniku do ostygnięcia, czy tylko uchylam drzwiczki - zawsze opada. Co robię źle?

[obyty.z.cu]

pewnie za dużo możliwości.. a jak zwykle,to pewnie coś prostego.
Musisz wyczuć piekarnik,każdy piecze inaczej.
Inne temperatury,czas pieczenia,jakie grzałki,...inne ustawienia,inny poziom w piekarniku,termoobieg,..
tu ,może być wszystko...
albo po prostu coś z przepisem.

Może zaczynasz z zbyt wysokiej temperatury,wierzch sie pali,a w środku surowizna...
nie wiem.

Ale,w takich chwilach,to kiedyś przeszukałem neta w poszukiwaniu nie przepisów,a podstawowych zasad pieczenia ciasta,biszkoptowego,kruchego,drożdżowego.
Niby wszystko wiemy,a przy tych podstawach okazuje się,że zagubiliśmy się w rutynie.

[Baby]

Cinimini, może to śmieszne i każdy wie ale zawsze po upieczeniu wyłącz piekarnik, ciasto pozostaw w piekarniku i lekko uchyl drzwiczki. Po jakiś 30 minutach jak już przestygnie dopiero wyjmuj

[obyty.z.cu]

każdy wie ale zawsze po upieczeniu wyłącz piekarnik, ciasto pozostaw w piekarniku i lekko uchyl drzwiczki.

szczerze powiedziawszy,prawie nigdy tego nie robie,może "jakieś" wymyślne serniki.
Temat może być czasem w tym,jak nastawiasz pieczenie,jakie grzałki,na którym poziomie w piekarniku ustawiasz ciasto.
Ja piekę najczęściej na 2 grzałkach,na drugim od dołu poziomie,czyli bardzo nisko i daleko od tej u góry.
Większość wypieków w temperaturze ok. 170 C,ale często ,np, w sernikach jest tak,że piekarnik nagrzany na 180 C i po włożeniu ciasta ,natychmiast schodzę do 150 i piekę czasem dłużej o kilkanaście minut.
Temat "suchego patyczka" też czasem się przydaje.
A co z proszkiem do pieczenia ,ile go dajesz,może używasz sody...
to są drobiazgi,ale warto czasem to naprawdę sprawdzić wg przepisu,a nie z pamięci.

[Cinimini]

Cinimini, może to śmieszne i każdy wie ale zawsze po upieczeniu wyłącz piekarnik, ciasto pozostaw w piekarniku i lekko uchyl drzwiczki. Po jakiś 30 minutach jak już przestygnie dopiero wyjmuj

Tak robię - opada.

obyty.z.cu, piekę na środkowym poziomie i piekę grzałkami góra dół w temp. zależnej od przepisu ale +/- 180 st, patyczkiem tez zawsze sprawdzam. Ja ciast sporo upiekłam, więc nie jestem taka "zielona"i te wszystkie zasady znam. Dlatego tym bardziej nie rozumiem co się dzieje ...
Dziś chyba się pokuszę na Twojego kruszona, ale zrobię go z malinami.

[Mala_Mi]

dlatego ja wybieram ciasta, które zawsze wychodzą choćby nie wiem co

[Cinimini]

A jak przekroisz ciasto, to jest w środku upieczone?

Jest upieczone, ale nie jest puszyste tylko zbite.
Wczoraj upiekłam Ciasto ucierane z owocami - wstawiłam na dłuższy czas i wyższą temp. niż w przepisie, wyszło puszyste, ale się spaliło od spodu

[Cinimini]

Cinimini napisał/a:
Robiłam piaskowca, zebrę, jogurtowe z owocami, biszkopt z owocami i salceson...
Cinimini napisał/a:
Wczoraj upiekłam Ciasto ucierane z owocami
Muszę zapytać - kiedy Ty masz na to czas?

Jak Julek śpi i jeść nie woła

[Cinimini]

Nie!! To już jest szczyt!! Dziś zrobiłam babkę cytrynową z "papierka" i też opadła... I o co tu chodzi??

[Cinimini]

elwirka, dziękuję za sugestię. A o ile zmniejszyć temp. i ile wydłużyć czas tak +/- ?

[kasinp]

Cini rób "rzucane" , mnie nigdy nie opadaja , po upieczeniu jak tylko wylączysz piekarnik , bierzesz gorącą blachę iz wysokosci kolan spuszczasz z łomotem o ziemie , bąbelki goracego powietrza ze srodka odbija i ciasto nie opadnie , nie ma bata , czysta fizyka.

(spuszczasz pionowo , blache , tak aby spadlo na ziemie , dywan czy deske do krojenia , ale musi nim wstrząsnąć tak konkretnie.)

[obyty.z.cu]

bąbelki goracego powietrza ze srodka odbija i ciasto nie opadnie , nie ma bata , czysta fizyka.

ale tylko biszkopt chyba
taki na tort szczególnie,będzie równiutki.
Inne chyba już nie .
Czas,temperatura to podstawa,no może jeszcze można zrezygnować z proszku do pieczenia,np.kruche ciasto urośnie i bez niego.
Po eksperymentować też by można z termoobiegiem,krótszy czas pieczenia i równomierny rozkład temperatury itd...

Swoją drogą pamiętam pieczenie w prodiżach,ciasto się wlewało i nie ma siły ,zawsze się udawało

[Cinimini]

kasinp, no takiego sposobu to nie znałam

[Raysha]

- Kochanie, co robisz?
- Rzucam ciastem by nie opadło

[obyty.z.cu]

http://slodkoscinatalerzu.blox.pl/2012/ ... astem.html

Poniżej porównanie. Ciasta zrobione z tego samego przepisu, po lewej "rzucane", po prawej nie. Różnica widoczna gołym okiem, w grubości ciasta też.

nie mam co robić ,więc sobie googluje,nawet to ciekawe,temat "opadania" ogranicza się jednak do temperatury,ilości grzałek,czasu pieczenia,miejsca w piekarniku,przesiewania mąki,ciasto w lodówce,proszku do pieczenia,nie otwierania piekarnika w trakcie pieczenia, i cudownych dodatków typu sok z cytryny czy octu.
Warto poczytać innych...choćby pierwsze na które natrafiłem
http://kotlet.tv/jak-piec-ciasto
http://www.pysznie.pl/index.php?m=porady&p1=1&p2=1
http://forum.styl.fm/sposoby-na-zakalec.t21471.htm
http://www.mowimyjak.pl/styl-zycia/kuch ... 39722.html