Aktywny tryb życia

Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
pacino
Debiutant ✽
Posty: 42
Rejestracja: 27 lis 2014, 15:05
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Aktywny tryb życia

Post autor: pacino » 10 gru 2014, 01:16

Jak pisałem jestem pół roku po zdiagnozowaniu, czuje się dobrze, kolonoskopii jeszcze nie miałem, ale mam takie pytanie. Czy jest ktoś tutaj kto ma bardza aktywny tryb życia? Ogólnie lekarz mnie zmartwił i mówił, że mogę normalnie uprawiać sport, ale bez bardzo intensywnego wysiłku. Wolałbym spytać chorych jaki to jest ten bardzo intensywny wysiłek. Tzn jest on zależny od formy takiej osoby - czyli im mam lepszą kondycję to mogę sobie pozwolić na więcej czy jest po prostu jakiś próg, którego nie wolno przekraczać. Ogólnie gram w piłkę i chodzę na siłownie 2-3 razy w tygodniu i ciężko mi sobie wyobrazić zmianę takiego trybu życia...

Awatar użytkownika
-Ania-
Admin
Posty: 4331
Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
Choroba: CD
województwo: śląskie
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: -Ania- » 10 gru 2014, 10:37

Załozyciel tego forum - Mikołaj - aktywnie jezdzi na rowerze, parę osób biega, są tacy, którzy uwielbiają pływać (nawet ze stomią). Wszystko zalezy od tego jak się czujesz i czy boli i jak boli.
Póki jest dobrze to tak jak mówił lekarz- bez intensywnego wysiłku, czyli takiego który trwa- moim zdaniem- 3-4 godziny na siłowni, albo bieg w maratonie, albo kolarstwo zawodowe, albo cały dzien na nartach. Daj sobie po prostu odpocząć, a jak będziesz miec jakieś objawy od jelit to daj pause :)

Ania
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą !

Obrazek

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: obyty.z.cu » 10 gru 2014, 11:49

pacino pisze: Tzn jest on zależny od formy takiej osoby - czyli im mam lepszą kondycję to mogę sobie pozwolić na więcej czy jest po prostu jakiś próg, którego nie wolno przekraczać.
no ważniejsze od formy jest stan jelita.Bardzo ważne jest nauczyć się je obserować,a zaglądanie do muszli w wc to nawyk,podobnie spojrzenie na papier toaletowy.
Bo często jest tak,ze czujemy się super,a tu na papierze pojawi się krew.
Czyli obserwacja ...Wysiłek oczywiście zależny od kondycji,ale też należy unikać "ekstremum".
To powinna być raczej zabawa niż wyczyn.Ludzie pracujący fizycznie też chorują ,mają remisje itd,.czyli jak zawsze chorujemy "z głową".
pacino pisze:chodzę na siłownie 2-3 razy w tygodniu
no i fajnie,tylko pytanie co tam robisz,bo jak przerzucasz tony na sztandze,to już mniej fajne.
Choroba to nie wyrok,trzeba nauczyć się z nią żyć i póki nie ma wielkich zaostrzeń i zmian w jelicie,nie ma sensu zmieniać swoich upodobań,co najwyżej niektóre zastąpić innymi,mniej obciążającymi.
Im dłużej zachowasz kondycje,tym większe szanse na mniejsze problemy,tyle że jedzenie też trzeba dostosować na tej samej zasadzie.No bo wysiłek to apetyt i tu może być problem.
Lepiej unikać śmieciowego jedzenia ,a jeść to co da wartości odżywcze,kalorie,białko ,itd....
Lepiej korzystać z posiłków "swoich" niż kupnych niewiadomych.
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
kalatos
Aktywny ✽✽✽
Posty: 599
Rejestracja: 20 cze 2013, 13:45
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Żyrardów
Kontakt:

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: kalatos » 10 gru 2014, 16:12

Ja gram w piłkę, w kosza, pływam, biegam możesz wzystko robić. Siłownie mi lekarze odradzali.
Asamax, Sulfasalazin EN, Azatropine, VSL#3

Lepiej dziesięć razy ciężko chorować niż raz lekko umrzeć...

Fotografia okolicznościowa:
Obrazek.

Awatar użytkownika
chrzanovy
Znawca ❃❃
Posty: 2134
Rejestracja: 30 lis 2014, 13:44
Choroba: CD
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Głogów Młp/Rzeszów
Kontakt:

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: chrzanovy » 10 gru 2014, 17:18

obyty.z.cu pisze:Choroba to nie wyrok,trzeba nauczyć się z nią żyć i póki nie ma wielkich zaostrzeń i zmian w jelicie,nie ma sensu zmieniać swoich upodobań,co najwyżej niektóre zastąpić innymi,mniej obciążającymi.
Dokładnie zgadzam się, i dodam że jeszcze ze szwami po zdjęciu stomii poszedłem sobie na koncert Dezertera i bawiłem się przednio bynajmniej nie z tyłu sali, umiar we wszytskim i sam musisz to zrozumieć, nie łam się rób to co robiłeś tylko może ciut mniej się męcz, Życze wsio de best
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

pacino
Debiutant ✽
Posty: 42
Rejestracja: 27 lis 2014, 15:05
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: pacino » 10 gru 2014, 20:41

Dziękuje Wam bardzo za odpowiedzi. Tzn ja zachowuje się i traktuje inaczej bo wiem, że teraz mam ograniczenia. I mimo, że lubie intensywny wysiłek to nie doprowadzam się do stanu wyczerpania . Grając w piłkę potrafię się zapomnieć, ale staram się grać np więcej na bramce by odpoczywać. Ale zastanawiam się nad jedną kwestią, a zapomniałem dopytać bo miałem za dużo pytań do niego. Mówił, że nie są wskazane ciężary, ale jestem ciekaw czy chodzi to po prostu o mega wysiłki i wyciskanie, rwanie bardzo dużych kilogramów czy całkiem wykluczenie tej aktywności. Bo jeżeli ja ćwiczę sobie ciężarami powoli zwiększając nakład, ale nie są to duże obciążenia i mega intensywne,a czuje się dobrze to czy to jest niewskazane. Czy po prostu całkiem wykluczyć tą formę aktywności.

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: obyty.z.cu » 10 gru 2014, 21:33

pacino pisze: Bo jeżeli ja ćwiczę sobie ciężarami powoli zwiększając nakład, ale nie są to duże obciążenia i mega intensywne,a czuje się dobrze to czy to jest niewskazane. Czy po prostu całkiem wykluczyć tą formę aktywności.
praca ze sztangą na maxa jest ciut ryzykowna,ale gdy to mniejsze obciązenie to czemu nie ?
Grając w piłkę też można przedobrzyć,czyli tu chodzi raczej o to,że to Ty musisz czuć granicę.
Tu bardziej potrzeba wyczucia chwili,ale i kontroli nad tym co robisz.
No i gdy poczujesz że coś nie tak to odpuszczaj,tu nie ma potrzeby się narażać.
No i musisz mieć świadomość że to Ty podejmujesz decyzje,zrobisz co zechcesz.
Jeśli się pogorszy to nie obwiniaj innych ,tylko siebie,trzeba nauczyć się ,że chorowanie to sztuka przetrwania na granicy błędu.
Tu nikt nie powie do końca :rób tak czy siak,bo my nie znamy Twoich możliwości i wielu innych składników,to musisz sam ustalić.
Ja będąc w zaostrzeniu ,nie mogąc się pogodzić z niemożnością "nic nie robienia",układałem na podwórzu posadzki kamienne.Normalnie tę prace wykonałoby pewnie z 3 silnych fachowców,ale się uparłem i zrobiłem.Psychika do przodu,a z jelitem dałem rade.
Po czasie wiem że to było nie odpowiedzialne,a nawet głupie,ale mi pozwoliło przetrwać i pogodzić się z chorobą.po tej pracy już więcej takich "ekstremalnych "prac nie robiłem.
Teraz po 7 mcach ze stomią się oszczędzam,ale wcale nie znaczy że nic nie robię,staram się.
Jeśli sport daje Tobie tę siłę, to nie rezygnuj z niej.

Żartując,to nie wiem co jest większym ekstremum:świąteczne objadanie się różnościami,często naprzemiennie ciasta z ..choćby bigosem :wink: czy większe ciężary na siłowni.
Ja bałbym się więcej jedzenia :mrgreen:
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
patkaas
Koordynator
Posty: 1466
Rejestracja: 10 lis 2014, 17:31
Choroba: CU
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Rzeszów/Kraków
Kontakt:

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: patkaas » 10 gru 2014, 22:08

Mimo nawet zaostrzenia wykorzystuję lepsze chwile, momenty i jeżdżę na rolkach, rowerze, gram w siatkówkę. Wstrzymałam się z bieganiem i squashem, ale po nowym roku planuję do tego wrócić!
obyty.z.cu pisze:świąteczne objadanie się różnościami,często naprzemiennie ciasta z ..choćby bigosem
już zaczęłam myśleć jak to będzie, w święta ciężko sobie odmówić :twisted:
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek miesiąca w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

pacino
Debiutant ✽
Posty: 42
Rejestracja: 27 lis 2014, 15:05
Choroba: CU
województwo: pomorskie
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: pacino » 13 gru 2014, 21:16

obyty.z.cu pisze:praca ze sztangą na maxa jest ciut ryzykowna,ale gdy to mniejsze obciązenie to czemu nie ?
Grając w piłkę też można przedobrzyć,czyli tu chodzi raczej o to,że to Ty musisz czuć granicę.
Tu bardziej potrzeba wyczucia chwili,ale i kontroli nad tym co robisz.
No i gdy poczujesz że coś nie tak to odpuszczaj,tu nie ma potrzeby się narażać.
No i musisz mieć świadomość że to Ty podejmujesz decyzje,zrobisz co zechcesz.
Jeśli się pogorszy to nie obwiniaj innych ,tylko siebie,trzeba nauczyć się ,że chorowanie to sztuka przetrwania na granicy błędu.
Tu nikt nie powie do końca :rób tak czy siak,bo my nie znamy Twoich możliwości i wielu innych składników,to musisz sam ustalić.
Ja będąc w zaostrzeniu ,nie mogąc się pogodzić z niemożnością "nic nie robienia",układałem na podwórzu posadzki kamienne.Normalnie tę prace wykonałoby pewnie z 3 silnych fachowców,ale się uparłem i zrobiłem.Psychika do przodu,a z jelitem dałem rade.
Po czasie wiem że to było nie odpowiedzialne,a nawet głupie,ale mi pozwoliło przetrwać i pogodzić się z chorobą.po tej pracy już więcej takich "ekstremalnych "prac nie robiłem.
Teraz po 7 mcach ze stomią się oszczędzam,ale wcale nie znaczy że nic nie robię,staram się.
Jeśli sport daje Tobie tę siłę, to nie rezygnuj z niej.

Żartując,to nie wiem co jest większym ekstremum:świąteczne objadanie się różnościami,często naprzemiennie ciasta z ..choćby bigosem :wink: czy większe ciężary na siłowni.
Ja bałbym się więcej jedzenia :mrgreen:
Dziękuje za mądrę słowa bo fakt tylko siebie mogę obwiniać, a nikogo innego. Nie wiem czy tylko moi znajomi, ludzie z pracy i reszta z mojego otoczenia jest tak upierdliwa czy tak mają wszyscy Polacy. Mam na myśli to nakłanianie na siłę i ciężko komuś wytłumaczyć, że nie masz na coś ochoty. Nawet jak nie byłem chory to odmówić napicia się z kimś to tak jakbym go obraził. Tak samo z jakimiś ciastami w gościach czy innymi rzeczami. Zawsze to mnie denerwowało i tym bardziej teraz nie mam zamiaru ulegać jak na coś nie mam ochoty, albo wiem, że mi zaszkodzi.
Gorzej ze sportem, ale tylko młodych ludzi ma różne problemy zdrowotne teraz albo różne kontuzje, że też myśle, że w tej kwestii nikt nie będzie mnie nakłaniał na siłę na to.

agnessa
Debiutant ✽
Posty: 4
Rejestracja: 14 gru 2014, 16:49
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: agnessa » 14 gru 2014, 20:56

Hej
Mam to samo pytanie. Walczę z chorobą od 3 miesięcy, choć diagnozę usłyszałam w ten piątek. Jestem trenerką i ćwiczyłam do tego czasu bardzo dużo, przygotowywałam się do triathlonu- więc ta diagnoza mocno mnie rozwaliła. Obecnie walczę o remisję ale jak na razie wielka niewiadoma jak będę reagować na leki (Sulfasalazyna) i w ogóle jak będzie u mnie to przebiegać. Choroba uaktywniła się po serii leków przeciwzapalnych- diclofenak, który przepisał mi lekarz na zapalenie Achillesa. Teraz zgłębiam temat, szukam rozwiązań, próbuję zaakceptować...

Awatar użytkownika
chrzanovy
Znawca ❃❃
Posty: 2134
Rejestracja: 30 lis 2014, 13:44
Choroba: CD
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Głogów Młp/Rzeszów
Kontakt:

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: chrzanovy » 14 gru 2014, 21:11

agnessa pisze:Hej
Mam to samo pytanie. Walczę z chorobą od 3 miesięcy, choć diagnozę usłyszałam w ten piątek. Jestem trenerką i ćwiczyłam do tego czasu bardzo dużo, przygotowywałam się do triathlonu- więc ta diagnoza mocno mnie rozwaliła. Obecnie walczę o remisję ale jak na razie wielka niewiadoma jak będę reagować na leki (Sulfasalazyna) i w ogóle jak będzie u mnie to przebiegać. Choroba uaktywniła się po serii leków przeciwzapalnych- diclofenak, który przepisał mi lekarz na zapalenie Achillesa. Teraz zgłębiam temat, szukam rozwiązań, próbuję zaakceptować...
Hej witaj. Diagnozę jaką usłyszałaś?...prosze sprostować. Słuchaj narazie nie łam się u mnie sulfasalazyna ugasiła wszystko na dobre 3 lata, dosłownie zero objawów miałem. U ciebie może być podobnie, musisz się wdrożyć w temat, zmienić nawyki żywieniowe to napewno na początek. Co do wysiłku to chyba musisz ograniczyć w normach rozsądku. Przynajmniej w takiej fazie zaostrzenia.Wyjdziesz na prostą
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

Anonymous_13ece955

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: Anonymous_13ece955 » 14 gru 2014, 21:27

agnessa, dasz radę, w końcu jesteś rasowym sportowcem :wink:

gdzie się leczysz?

agnessa
Debiutant ✽
Posty: 4
Rejestracja: 14 gru 2014, 16:49
Choroba: CU
województwo: mazowieckie
Lokalizacja: Warszawa

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: agnessa » 14 gru 2014, 21:42

Diagnoza po kolonoskopii- colitis ulcerosa chronica- też mam cichą nadzieję, że jakoś to będzie choć nie ukrywam, że na razie jest ciężko pod kątem sportu. Lekarza mam w Piasecznie ale prywatny- będę szukać jakiejś poradni na NFZ bo skoro to do końca życia to masakra. Chrzanowy- a po jakim czasie leki zadziałały?

Awatar użytkownika
obyty.z.cu
Doradca CU
Posty: 7790
Rejestracja: 28 lis 2008, 13:48
Choroba: CU
województwo: wielkopolskie
Lokalizacja: wielkopolska- Leszno

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: obyty.z.cu » 14 gru 2014, 21:46

agnessa pisze: diclofenak
no to z takimi lekami musisz teraz uważać !!
Swoją drogą przy ostrogach też wstrzykiwano różności..do czasu.Nie było to dobre.
agnessa pisze:Jestem trenerką i ćwiczyłam do tego czasu bardzo dużo, przygotowywałam się do triathlonu- więc ta diagnoza mocno mnie rozwaliła.
jak wszystkim,im prędzej się więc nauczysz chorować,tym prędzej wrócisz do aktywnego życia.
Ja biegałem też,z czasem niestety przestałem,ale nie przez chorobę,a ...jak w życiu,rodzina ,dom,żona,dzieci..a później norma..chorowanie ,praca i na zmiane.
Walcz o ten swój sport,ale mądrze.Ćwiczy się tak,jak organizm pozwala.
Czasem trzeba zmienić priorytety,ale sportowcom łatwiej,umieją walczyć :wink:
„Przytulanie jest zdrowe. Wspomaga system immunologiczny, utrzymuje człowieka w dobrym zdrowiu, leczy depresje, redukuje stres, przywołuje sen, odmładza, orzeźwia, nie ma przykrych skutków ubocznych, jest więc po prostu cudownym lekiem ..."Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku" . https://senmaluszka.pl

Awatar użytkownika
chrzanovy
Znawca ❃❃
Posty: 2134
Rejestracja: 30 lis 2014, 13:44
Choroba: CD
województwo: podkarpackie
Lokalizacja: Głogów Młp/Rzeszów
Kontakt:

Re: Aktywny tryb życia

Post autor: chrzanovy » 14 gru 2014, 21:56

agnessa pisze:Diagnoza po kolonoskopii- colitis ulcerosa chronica- Chrzanowy- a po jakim czasie leki zadziałały?
Ja mam Lesniewskiego/Crohna diagnoza inna, ale nie jest powiedziane ze u ciebie leki nie zadziałają podobnie. Jak mnie pamięć nie myli przetoka zagoiła się po kilku mc, a krwiawienia ustały dość szybko, kwestia chyba paru tygodni. Nie jestem w stanie tego jednoznacznie teraz opisac bo to juz 9 lat temu. Ważne nie przerywaj łykania piguły, nawet gdy jest dobrze
Ogólnopolska Akcja Podnoszenia Wiary w Jednostkę

Oddział Podkarpacki zaprasza na grupę wsparcia Brygada-J w każdy ostatni wtorek mc w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 2 w Rzeszowie

ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasza Aktywność”