Witam Was bardzo serdecznie,
pisze, poniewaz z miesiaca na miesiac, z dnia na dzien jestem coraz bardziej rozgoryczona. Bardzo zalezy mi na utrzymaniu figury, na aktywnym trybie zycia i niestety w pewnym sensie jest mi to zabrane. Nie wiem dlaczego, ale od mojej choroby (nie wiem czy zwiazanej z CD czy z anemia) nie moge wykonywac wysilku fizycznego. Po takim wysilku na nastepny dzien nie moge sie ruszyc z lozka, stawy odmawiaja mi posluszenstwa. Zdarzalo sie, ze skoczylam z lawki w parku 3x na ziemie i na nastepny dzien nogi odmawiaja mi posluszenstwa. A co dopiero mowic o jakims wysiku. Moja pasja sa konie i chyba musze z nich zrezygnowac, jezdzic na rowerze tez nie moge... po wszystkim mam bole Fakt, ze przy chorobie jestem oslabiona, czesto mam anemie, temp ciala zazwyczaj 34-35 st. Co mam robic... jakies porady, pomysly, rozwiazania...?
Pozdrawiam
Brak mozliwosci uprawiania SPORTU? :(
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Debiutant ✽
- Posty: 12
- Rejestracja: 20 lip 2011, 14:30
- Choroba: CU
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Hiddenhausen
- Baby
- Moderator
- Posty: 4179
- Rejestracja: 30 mar 2011, 12:19
- Choroba: mikroskopowe zap. j.
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Brak mozliwosci uprawiania SPORTU? :(
Próbuj powoli. Zacznij od spacerów, potem marszobieg można z kijkami. Rowerek stacjonarny też jest ok tylko wszystko powoli. Nie wolno się przemęczać. Oczywiście powinnaś iść do lekarza zrobić badania, potem do dietetyka aby pomógł ustalić dietę która Cię wzmocni i nie spowoduje zaostrzeń choroby
,,Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie." Gandhi
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."
-
- Debiutant ✽
- Posty: 11
- Rejestracja: 22 sty 2012, 22:59
- Choroba: niesklasyfikowane NZJ
- województwo: małopolskie
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Brak mozliwosci uprawiania SPORTU? :(
Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że mam podobnie. Też straciłem sport i to co kochałem, chociaż nie w takim stopniu, jak Ty
Jedyne co mogę poradzić to odpowiednia konsultacja z lekarzami. I tutaj niestety może nie pomóc zwykła służba zdrowia, oni mają olewacki stosunek, a wizyta trwa 10 minut, na której jest jedynie próba diagnozy, a zawsze brakuje tych najważniejszych rad - jak żyć i jak sobie z tym radzić? (i za to nie lubię wielu lekarzy!). Gdy miałem problemy z kręgosłupem udałem się na rehabilitację prywatną. Fakt, kosztowała sporo, ale dostałem wiele rad, które ćwiczenia wykonywać, które nie. Jakie sporty są wskazane u mnie w przypadku problemów z kręgosłupem i wiadomo jelitami. Myślę, że jeśli masz odłożone trochę pieniędzy to podpytaj ludzi, którzy trenują lub jakiś swoich trenerów, który rehabilitant lub lekarz specjalista mógłby Ci pomóc i jest dobry. I umów się na taką wizytę-rozmowę, aby uzyskać rady, bo wiadomo raczej nie potrzebujesz rehabilitacji, to inna choroba Ja w ten sposób przynajmniej częściowo wybrnąłem z sytuacji beznadziejnej
Oczywiście moja sugestia ma sens tylko wtedy jeśli faktycznie jest to problem związany ze stawami (nawet w wyniku działania choroby jelit), a jeżeli to tylko brzuch, to kieruj się radami Baby.
Trzymam kciuki, by udało się wrócić do aktywności!
Jedyne co mogę poradzić to odpowiednia konsultacja z lekarzami. I tutaj niestety może nie pomóc zwykła służba zdrowia, oni mają olewacki stosunek, a wizyta trwa 10 minut, na której jest jedynie próba diagnozy, a zawsze brakuje tych najważniejszych rad - jak żyć i jak sobie z tym radzić? (i za to nie lubię wielu lekarzy!). Gdy miałem problemy z kręgosłupem udałem się na rehabilitację prywatną. Fakt, kosztowała sporo, ale dostałem wiele rad, które ćwiczenia wykonywać, które nie. Jakie sporty są wskazane u mnie w przypadku problemów z kręgosłupem i wiadomo jelitami. Myślę, że jeśli masz odłożone trochę pieniędzy to podpytaj ludzi, którzy trenują lub jakiś swoich trenerów, który rehabilitant lub lekarz specjalista mógłby Ci pomóc i jest dobry. I umów się na taką wizytę-rozmowę, aby uzyskać rady, bo wiadomo raczej nie potrzebujesz rehabilitacji, to inna choroba Ja w ten sposób przynajmniej częściowo wybrnąłem z sytuacji beznadziejnej
Oczywiście moja sugestia ma sens tylko wtedy jeśli faktycznie jest to problem związany ze stawami (nawet w wyniku działania choroby jelit), a jeżeli to tylko brzuch, to kieruj się radami Baby.
Trzymam kciuki, by udało się wrócić do aktywności!
Nie dam się!
- TigeR
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 699
- Rejestracja: 28 lip 2010, 22:32
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Brak mozliwosci uprawiania SPORTU? :(
Nie wydaje mi sie, by remisje czy zaostrzenie (jezeli chodzi o sprot) bylo u niej problemem, bo sama nie opisuje tego.
Na swoim przykladzie powiem jak to wygladalo oraz jak wyglada to teraz.
Po pierwszym dlugim oraz mocnym zaostrzeniu wrocilem do sportu. Nie bylo lekko, bo kazdy wysilek konczyl sie na drugi dzien wieloma wizytami w wc, ale udalo mi przyzwyczaic swoj organizm. Teraz juz tak nie mam. Jezeli chodzi o rozne bole. Niestety, tez je miewam po wysilku, dlatego moj "rytm sportowy" to jeden dzien wysilku, a drugi to odpoczywania. Teraz jest calkiem przyzwoicie, ale mimo wszystko, po kazdym wysilku mam jakies bole czy lapia mnie skurcze. Nie wiem jak mocne sa te bole u Ciebie. Ja mialem dwa razy tak, ze jak mnie sieklo w plecach to przez tydzien chodzilem jak "dzwonnik z notre dame".
Sprobuj np biegac, na poczatku male dystanse i nie narzucaj sobie duzego tempa, potem mozesz zwiekszyc wysilek czy odleglosc.
Byc moze brakuje Ci odpowiednich witamin, ale tu niestety nie pomoge.
Na swoim przykladzie powiem jak to wygladalo oraz jak wyglada to teraz.
Po pierwszym dlugim oraz mocnym zaostrzeniu wrocilem do sportu. Nie bylo lekko, bo kazdy wysilek konczyl sie na drugi dzien wieloma wizytami w wc, ale udalo mi przyzwyczaic swoj organizm. Teraz juz tak nie mam. Jezeli chodzi o rozne bole. Niestety, tez je miewam po wysilku, dlatego moj "rytm sportowy" to jeden dzien wysilku, a drugi to odpoczywania. Teraz jest calkiem przyzwoicie, ale mimo wszystko, po kazdym wysilku mam jakies bole czy lapia mnie skurcze. Nie wiem jak mocne sa te bole u Ciebie. Ja mialem dwa razy tak, ze jak mnie sieklo w plecach to przez tydzien chodzilem jak "dzwonnik z notre dame".
Sprobuj np biegac, na poczatku male dystanse i nie narzucaj sobie duzego tempa, potem mozesz zwiekszyc wysilek czy odleglosc.
Byc moze brakuje Ci odpowiednich witamin, ale tu niestety nie pomoge.
"Life without change might be called anything except life, it's nothing more than experience"
"Happiness is like glass. It may be all around you, yet be invisible. But if u change your angle of viewing a little, then it will reflect light more beautifully than any other object around you."
"The pain you feel today is the strenght you feel tomorrow."
"Happiness is like glass. It may be all around you, yet be invisible. But if u change your angle of viewing a little, then it will reflect light more beautifully than any other object around you."
"The pain you feel today is the strenght you feel tomorrow."
-
- Debiutant ✽
- Posty: 12
- Rejestracja: 20 lip 2011, 14:30
- Choroba: CU
- województwo: -- poza Polską --
- Lokalizacja: Hiddenhausen
Re: Brak mozliwosci uprawiania SPORTU? :(
Diekuje wszystkim za odpowiedzi. Mysle, ze moj problem wiaze sie z zaostrzeniem. Wprawdzie brzuch nie boli mnie tak jak przy rozpoznaniu choroby, ale troche pobolewa. Przez rok (wtedy zdiagnozowane CD) tylko raz moglam sie normalnie poruszac, a bylo to w trakcie brania sterydow. Calkowitej Remisji chyba nigdy nie mialam, a teraz bede miec zaostrzenie bo coraz gorzej sie czuje. Ale sprobuje krok po kroku wdrazac aktywnosc, pojde byc moze do dietetyka. Dziekuje bardzo za odpowiedzi
-
- Debiutant ✽
- Posty: 5
- Rejestracja: 05 sty 2012, 11:48
- Choroba: CD
- województwo: świętokrzyskie
- Lokalizacja: Jędrzejów
Re: Brak mozliwosci uprawiania SPORTU? :(
Ja tak jak podobnie poprzednicy zalecam małymi kroczkami wchodzic w trening
Ale dla mnie najważniejsze w pokonaniu choroby to poprawienie humoru i nie dołowanie się z powodu choroby trzeba pozytywnie podejść do tematu a zobaczysz zdrowie ci wróci i siła
Pozdrawiam
Ale dla mnie najważniejsze w pokonaniu choroby to poprawienie humoru i nie dołowanie się z powodu choroby trzeba pozytywnie podejść do tematu a zobaczysz zdrowie ci wróci i siła
Pozdrawiam