Chyba mało kto pamięta, że zakończyliśmy 10 sezon lata z J-elitą. Pierwszy turnus odbył się w Augustowie w 2005 roku. Co roku byłam na co najmniej jednym, bo na dwóch rocznie nie daję rady. Pomysłodawczynią rozdwojenia turnusów była obecna Prezes J-elity. Chciała zrobić coś dedykowane dla dzieci i robi nadał.
To naprawdę wspaniale jak nasze grono się rozrasta (nie myślę o liczbie chorych osób, ale tych, którzy potrzebują wsparcia i kontaktu z innymi CUDakami). Będąc na tygodniowych spotkaniach zawsze mam niedosyt - brakuje tych paru dni.
Wyjazd wspaniały. Organizacja - tym razem byłam tylko uczestnikiem - stanęli na wysokości zadania, a poprzeczka ustawiona jest wysoko.
Oczywiście każdy ośrodek ma i zalety i wady. Może jedynym bez wad był Hotelik Orański. Tam był i dobry standard i integracja i świetna kuchnia.
Tu największą wadą była akustyka budynku i bardzo skromne obiadokolacje. O smakach nie dyskutuję.
Reszta jak zwykle wspaniała. Dzięki wszystkim tym, którzy dołożyli swoją cegiełkę do udango pobytu.
CuDowne lato w Bieszczadach!
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Specjalista od Spraw medycznych
- Posty: 10316
- Rejestracja: 04 mar 2004, 16:08
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: CuDowne lato w Bieszczadach!
Ostatnio zmieniony 04 wrz 2014, 15:12 przez Mamcia, łącznie zmieniany 1 raz.
Przyłacz się do Towarzystwa J-elita. Działamy dla waszego dobra, ale bez Waszej pomocy niewiele zrobimy.
- -Ania-
- Admin
- Posty: 4331
- Rejestracja: 06 lis 2003, 15:04
- Choroba: CD
- województwo: śląskie
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: CuDowne lato w Bieszczadach!
Moim zdaniem turnus był wspaniały, teraz pora odpocząć. Codziennie coś się działo, były dwie, czasami trzy opcje do wyboru. Posiłki mi bardzo smakowały, choć ja lubię słodkie i po obiadokolacji sprzydałby sie kawałek ciasta, ale nie można mieć wszystkiego
Świetnym rozwiązaniem była lodówka i czajnik na korytarzu (czajnik niestety czasami znikał, co akurat nie było fair). Mój kotek też jest zadowolony, 70% czasu turnusu spędziła pod łóżkiem albo w szafie na kocyku, a 30% na parapecie
Brawo Agnieszka i Kamil za świetną organizację, podziwiam Was, a także Marlenę za wycieczki w góry i opiekę podczas nich.
Mam nadzieje, że kolejny turnus uda się choćby na 8 dni żeby był pełny weekend
Ania
Świetnym rozwiązaniem była lodówka i czajnik na korytarzu (czajnik niestety czasami znikał, co akurat nie było fair). Mój kotek też jest zadowolony, 70% czasu turnusu spędziła pod łóżkiem albo w szafie na kocyku, a 30% na parapecie
Brawo Agnieszka i Kamil za świetną organizację, podziwiam Was, a także Marlenę za wycieczki w góry i opiekę podczas nich.
Mam nadzieje, że kolejny turnus uda się choćby na 8 dni żeby był pełny weekend
Ania
- angelika0103
- Początkujący ✽✽
- Posty: 178
- Rejestracja: 04 sie 2011, 19:53
- Choroba: CD
- województwo: opolskie
- miasto: Prudnik
- Lokalizacja: Wielowieś
Re: CuDowne lato w Bieszczadach!
Ja turnus zaliczam do udanych, szczególnie zawdzięczam to dziewczynom z domku Garncarz były niesamowite od pierwszego dnia dogadałyśmy sie, wspólne wieczory przy kominku na zawsze zostaną w moim sercu. Ośrodek i tereny piękne o jedzeniu no cóż ciężko dogodzić komukolwiek a tym bardziej nam chorym. Pozdrawiam całą ekipe z turnusu i dziękuje każdemu z osobna za chwile spędzone w waszym gronie.
- Baby
- Moderator
- Posty: 4179
- Rejestracja: 30 mar 2011, 12:19
- Choroba: mikroskopowe zap. j.
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
Re: CuDowne lato w Bieszczadach!
Kochani bardzo Wam dziękuje za miłe słowa. Ja oczywiście jak zwykle po turnusie jestem naładowana nową energią. Dzięki Wam zapominam o NZJ Cóż mogę powiedzieć jak zwykle byliście wspaniali, chętnie braliście udział w wycieczkach zorganizowanych i wyprawach górskich a wieczorami w organizowanych zajęciach. Dziękuje doktorowi za wspaniały wykład i opiekę nad nami oraz konsultacje, Pani psycholog za wsparcie w trudnych chwilach, konsultacje, cudowne zajęcia z dzieciakami i młodzieżą (nadal się zastanawiam jak można ułożyć maszynę do prania brudnych pieniędzy z ludzkich ciał?). Cieszę się że tak wielu z Was już zgłosiło chęć wzięcia udziału w kolejnym turnusie. Dziękujemy także za wspaniały gest będący podziękowaniem za turnus - obraz pięknie prezentuje się na ścianie Jesteście wspaniali i dajecie mi ogromną siłę. Wszystkim razem i każdemu z osobna ogromnie dziękujemy!!!
,,Jeśli chcesz zmienić świat, zacznij od siebie." Gandhi
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."
,,Jeśli życie rzuca Ci kłody pod nogi - zrób sobie z nich tratwę."
- Lemaq
- Początkujący ✽✽
- Posty: 128
- Rejestracja: 27 maja 2011, 00:41
- Choroba: nie ustalono
- województwo: mazowieckie
- miasto: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
Natura Park 2014
Dobry wieczór
Myślałem że wyjazd do Kluszkowiec w zeszłym roku był udany, do czasu kiedy nie skończyliśmy tegorocznego wyjazdu do Stężnicy Oceniam całokształt i wypada naprawdę super Kompleks Natura Park przepiękny, już tęsknie za tym widokiem zza okna i po wyjściu przed pensjonat oraz za tym wspaniałym bieszczadzkim powietrzem nawet w czasie deszczu było tam zupełnie inaczej niż w dużym mieście
Zakwaterowanie bardzo dobre w porównaniu z innymi wyjazdami, a w porównaniu z Kluszkowcami każdy pokój miał ten sam standard (łazienkę) i podobny rozstaw sprzętów Sam nie jestem przesadnie wymagający co do kwaterunku, mógłbym spać w samochodzie od biedy dla takich widoków jakie witały Nas codziennie rano Duży plus - brak komarów, minus nadmiar much - to był chyba jedyny bardziej irytujący element tegorocznego turnusu
Co do jedzenia, patrząc z punktu wiedzenia osoby zdrowiej było dobre (jadłem lepsze, jadłem też gorsze), zupy były na tyle sycące że można się było nimi zapchać (a zupy było pod dostatkiem) zanim jeszcze wjachało drugie danie
Ja w tym niestety krótkim czasie po raz pierwszy w życiu byłem w parku linowym (nie było lekko ) i tyrolce, pierwszy raz od ponad 10 lat jeździłem konno, dwa razy zaliczyłem Paintball, rejs po jeziorze Solińskim, zwiedzanie zapory/elektrowni wodnej w Solinie, wystawę prac Beksińskiego (było warto jechać do Sanoka w deszczową pogodę ), wycieczka kolejką wąskotorową przez las pod słowacką granicę oraz kilka wieczornych imprez i biesiadę z lokalnym wykidajłą który w przerwach grania na gitarze opowiadał o Bieszczadach
W sumie okazało się że odkąd zacząłem biegać (też trochę żeby nabrać kondycji poniekąd na chodzenie po górach) samo chodzenie przestało mnie już tak kręcić Poza tym było tyle atrakcji na miejscu w okolicy że nie żałuję że nie zdobyłem żądnego wzniesienia w tym roku (biegu na 8km lasem w rytm szumiącego potoku nie biorę pod uwagę choć prawie wyplułem płuca wbiegając pod niektóre wzniesienia ).
Jedni jeżdżą w góry żeby po nich chodzić inni żeby się wyszaleć i wybawić a jeszcze inni żeby po prostu odpocząć. Mam wrażenie że dla każdej z tych grup i pewnie jeszcze kilku których nie wymieniłem w ciągu ostatniego tygodnia sierpnia znalazło się sporo atrakcji i możliwości realizacji założonych na ten czas celów
Sam żałuje tylko że tak szybko to minęło, ale jak to bywa czas mile spędzony potrafi lecieć dwa razy szybciej
Podziękowania dla uczestników za to że byli i wspierali mnie i Agnieszkę w ogarnianiu turnusu, za piękny prezent który od Was dostaliśmy (jak znajdziemy chwilę to zrobimy zdjęcie - na razie jeszcze się do końca nie rozpakowaliśmy ) a przede wszystkim podziękowania dla Agnieszki za cierpliwość dla mnie i nie tylko, uspokajanie mnie w stresowych sytuacjach i doprowadzenie tegorocznego turnusu do szczęśliwego finału
Myślałem że wyjazd do Kluszkowiec w zeszłym roku był udany, do czasu kiedy nie skończyliśmy tegorocznego wyjazdu do Stężnicy Oceniam całokształt i wypada naprawdę super Kompleks Natura Park przepiękny, już tęsknie za tym widokiem zza okna i po wyjściu przed pensjonat oraz za tym wspaniałym bieszczadzkim powietrzem nawet w czasie deszczu było tam zupełnie inaczej niż w dużym mieście
Zakwaterowanie bardzo dobre w porównaniu z innymi wyjazdami, a w porównaniu z Kluszkowcami każdy pokój miał ten sam standard (łazienkę) i podobny rozstaw sprzętów Sam nie jestem przesadnie wymagający co do kwaterunku, mógłbym spać w samochodzie od biedy dla takich widoków jakie witały Nas codziennie rano Duży plus - brak komarów, minus nadmiar much - to był chyba jedyny bardziej irytujący element tegorocznego turnusu
Co do jedzenia, patrząc z punktu wiedzenia osoby zdrowiej było dobre (jadłem lepsze, jadłem też gorsze), zupy były na tyle sycące że można się było nimi zapchać (a zupy było pod dostatkiem) zanim jeszcze wjachało drugie danie
Ja w tym niestety krótkim czasie po raz pierwszy w życiu byłem w parku linowym (nie było lekko ) i tyrolce, pierwszy raz od ponad 10 lat jeździłem konno, dwa razy zaliczyłem Paintball, rejs po jeziorze Solińskim, zwiedzanie zapory/elektrowni wodnej w Solinie, wystawę prac Beksińskiego (było warto jechać do Sanoka w deszczową pogodę ), wycieczka kolejką wąskotorową przez las pod słowacką granicę oraz kilka wieczornych imprez i biesiadę z lokalnym wykidajłą który w przerwach grania na gitarze opowiadał o Bieszczadach
W sumie okazało się że odkąd zacząłem biegać (też trochę żeby nabrać kondycji poniekąd na chodzenie po górach) samo chodzenie przestało mnie już tak kręcić Poza tym było tyle atrakcji na miejscu w okolicy że nie żałuję że nie zdobyłem żądnego wzniesienia w tym roku (biegu na 8km lasem w rytm szumiącego potoku nie biorę pod uwagę choć prawie wyplułem płuca wbiegając pod niektóre wzniesienia ).
Jedni jeżdżą w góry żeby po nich chodzić inni żeby się wyszaleć i wybawić a jeszcze inni żeby po prostu odpocząć. Mam wrażenie że dla każdej z tych grup i pewnie jeszcze kilku których nie wymieniłem w ciągu ostatniego tygodnia sierpnia znalazło się sporo atrakcji i możliwości realizacji założonych na ten czas celów
Sam żałuje tylko że tak szybko to minęło, ale jak to bywa czas mile spędzony potrafi lecieć dwa razy szybciej
Podziękowania dla uczestników za to że byli i wspierali mnie i Agnieszkę w ogarnianiu turnusu, za piękny prezent który od Was dostaliśmy (jak znajdziemy chwilę to zrobimy zdjęcie - na razie jeszcze się do końca nie rozpakowaliśmy ) a przede wszystkim podziękowania dla Agnieszki za cierpliwość dla mnie i nie tylko, uspokajanie mnie w stresowych sytuacjach i doprowadzenie tegorocznego turnusu do szczęśliwego finału
- Linda123
- Aktywny ✽✽✽
- Posty: 652
- Rejestracja: 30 kwie 2007, 15:54
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: CuDowne lato w Bieszczadach!
Było naprawde cudownie. Ja należała do grupy potrzebujacej odpoczynku i to mi się udało. Przepiękne widoki, super wycieczki, wspaniali ludzie. Wieczorem zabawy, dyskoteki - nie dało się nudzić. Ja już czekam na wyjazd w przyszłym roku.
biore: pentasa 2x2, sulfasalazyna 1x2
IBS u dziecka
IBS u dziecka
- magda281
- Znawca ❃❃
- Posty: 2474
- Rejestracja: 20 gru 2007, 11:55
- Choroba: CD
- województwo: mazowieckie
- Lokalizacja: okolice warszawy
Re: CuDowne lato w Bieszczadach!
Ogromna praca Agnieszki i Kamila-podziwiam za siłę i czas jaki nam poświęcili aby wyjazd był udany Zabawy świetne,miejsce cudne. Jedzonko bardzo mi smakowało -choć mogło by być trochę w większych porcjach I jeszcze te wycieczki fantastyczne -dzięki wielkie Lindzie123 za wsparcie
Kto nadzieje w innych pokłada,celu nie osiąga.