Komentarze do Kwartalnika "J-elita"

[Baby]

Wklejam link kwartalnika nr 1/2014

[Orzelek]

Okładka

Powinno być: " na forum crohn.home.pl" .

[michal_mg]

Ja mam pytanie co do ostatniego nr z 2014.
Mowa o preparacie MODULEN.
Na obrazkowej reklamie jest napis: Dietetyczny środek spożywczy specjalnego przeznaczenia medycznego
Pierwsze zdanie akapitu Co to jest Modulen IBD brzmi: Modulen IBD jest specjalnie opracowanym preparatem dietetycznym przeznaczonym do leczenia żywieniowego pacjentów z chorobą Leśniowskiego-Crohna.
Dalej czytamy:
Poza leczeniem indukującym remisję w ostrym zaostrzeniu ch. L-C Modulen IBD może
być także stosowany w leczeniu niedoborów żywieniowych oraz jako leczenie ratunkowe u pacjentów nieodpowiadających na leczenie farmakologiczne lub u których wystąpiły nasilone reakcje niepożądane na leki"
Myślę, że opis tego preparatu bardziej pasuje jako SUPLEMENT, a nie LEK - to jest wprowadzenie w błąd, chwyt ZAKAZANY w reklamie i środkach propagowania różnych pseudo-leków. Budzi skojarzenia iż jest to lek, a jest zwykłym suplementem diety. To, że lekiem nie jest to widać nawet w opisie na puszcze, bo producent NESTLE jak widać zna przepisy i nie umieszcza takich mylących opisów na swoim produkcie. Opis na opakowaniu dla przykładu brzmi: dietetyczny środek spożywczy specjalnego przeznaczenia medycznego. DIETETYCZNE ŚRODEK SPOŻYWCZY!!!
Skoro producent tego nie robi, to dlaczego J-elita posuwa się do takich zakazanych praktyk?

[obyty.z.cu]

cóż,leczenie to nie zawsze są leki,to cała procedura,
szkoda że nie napisałeś jak to wg Ciebie powinno być.
hm...wiesz ..medycyna ludowa leczy "bańkami",ani to lek,ani suplement,a leczy.
Więc tymi ":bańkami:" się leczy czy ..rehabilituje czy...co.
W sumie można powiedzieć że medycyna ludowa nie leczy,bo nie ma opisanej procedury medycznej w przepisach urzędowych,a nikt jej nie kwestionuje,a wprost przeciwnie ,wraca sie do niej.Zioło to lek czy roślina,no bo leczy...
Swoją drogą jeśli ten środek działa,to leczy czy nie ?
Suplementowanie to nie leczenie?

[michal_mg]

chodzi o wprowadzanie w błąd - gdyby nie było z tym problemu to prawo nie zakazywałoby określenia LEK na XY, a suplement diety. Leki to leki i leczą, reszta to dodatki, które nie zostały zatwierdzone ani nie zostały poddane oficjalnej drodze do zatwierdzenia jak i do handlu farmaceutycznego w UE. To jest ścigane prawem i piszę to ze względu aby nie było czasem z tego powodu problemów, a Ty chyba ten wpis odebrałeś inaczej.

[obyty.z.cu]

ale jak cytujesz ,tam jest napisane "preparat" do leczenia",czyli nie lek.
Reszta to interpretacja.Może aż tak nie rozbieram na części,dla mnie treść ważniejsza.
Z drugiej strony to ...no dobra,uzupełnianie braków w organizmie to nie leczenie,to suplementowanie.
Żeby wpisać lek do sprzedaży trzeba wykonać wiele procedur,bardzo kosztownych i czasochłonnych,więc czasem żeby przyspieszyć dostepność rezygnuje się z tego oficjalnego wpisywania na listę leków i stąd ..czasem takie działanie.
Biznes działa wszędzie ,w medycynie też.
Dla wielu ważniejsze żeby działał,nie ważne czy to lek czy suplement.
No może jeszcze dodałbym,że w ulotkach leków jest więcej wpisanych możliwych skutków ubocznych,tak na wszelki wypadek.

[michal_mg]

ale jak cytujesz ,tam jest napisane "preparat" do leczenia",czyli nie lek.
Reszta to interpretacja.

Żeby wpisać lek do sprzedaży trzeba wykonać wiele procedur,bardzo kosztownych i czasochłonnych,więc czasem żeby przyspieszyć dostepność rezygnuje się z tego oficjalnego wpisywania na listę leków i stąd ..czasem takie działanie.

To interpretacje prawa europejskiego - nie moja, a tam umieszczenie wszelkich form słowa "leczyć" i "lekarstwo" odnosi się wg nich do produktów, które odbyły tą kosztowną drogę, o której piszesz niżej. To nie jest skracanie drogi, a bieganie na skróty - NESTLE nigdy nie miało zamiaru tak opisać tego produktu - co widać. A jak wpisałem, przekłamanie jest po stronie J-elity, bo Nestle zgodnie z obowiązującym prawem opisało swój produkt. W kwartalniku dodano mu skrzydeł i doprawiono mu znaczenia jakoby był używany do leczenia, a to już UE wystarczy. Dalszą dyskusję proponuję abyś prowadził z ludźmi co to prawo ustalają. Tutaj zrobiono coś co podlega karze - tylko napisałem to aby na to zwrócić uwage.

[Mamcia]

Preparaty żywieniowe, niektóre probiotyki i innych krajach europejskich są taktowane jako leki i refundowane. U nas, aby preparaty te w ogóle weszły na rynek (o refundacji na razie zapomnijmy) wprowadzono je jako Dietetyczny środek spożywczy specjalnego przeznaczenia medycznego lub suplementy diety itp.
Leczenie żywieniowe dietami przemysłowymi, w tym modulenem, jest naukowo potwierdzone i na tym opieramy się w naszych tekstach.
Jeśli ktoś uzna, że jest to niezgodne z prawem farmaceutycznym, to mogę bronić tekstu w kwartalniku prze każdym sądem.
Raz ta sama witamina jest lekiem, raz suplementem, raz środkiem spożywczym. Konia z rzędem temu, który się połapie.
Cieszy mnie, że kwartalnik jest czytany i dzięki za czujność.
Moderatorów proszę o przeniesienie tych postów do tematu dyskusji o kwartalniku, do tam jest ich miejsce.

[michal_mg]

Raz ta sama witamina jest lekiem, raz suplementem, raz środkiem spożywczym. Konia z rzędem temu, który się połapie.

Logicznie powinno być chyba, że dawki podawane w stanach chorobowych niedoborów wypisywane na recepte to lek. Wtedy mowa o leczeniu, ale zarazem zakaz reklamowania, bo leków reklamować zdaje się nie wolno, a i ulotka o stosowaniu, działaniach niepożądanych no i przestrogi o stosowaniu i konsultacjach.
Natomiast dawki mniejsze - niby wg dziennego zapotrzebowania to suplement i reklama jest wtedy dopuszczalna. Jednak prawo i logika w parze nie idzie.
Ciekawie brzmi takie zestawienie: suplement nie poprzedzony badaniom o skuteczności itd można reklamować, a lek, przebadany, certyfikaty i inne cuda - nie można...
Trio reklama-lek-suplement jest niedopuszczalne jednak nie wiem czy to prawo farmaceutyczne, czy inne, jednak mówienie o suplemencie jako leku (suplement, czyli coś co zawiera jakąś dawkę jednak niezbyt znaczącą) jest również niedopuszczalne, a to już z dwóch powodów: wprowadzenie w błąd, bo to w końcu suplement- a takie wprowadzanie w błąd to już przesada... drugi to podciągnięcie suplementu do rangi pewnego w działaniu i bezpieczeństwie stosowania co lek.

Rozumiem, że wywyższanie suplementu do leku przypodoba się zarządowi, który jest sponsorem. Nikt nigdzie nie pisze o suplementach, że leczą... i podejrzewam, że gdyby można było z takim przekonaniem podchodzić co Ty ("przed każdym sądem...) to w reklamach dawno już by to było stosowane.

[Mamcia]

Nie masz racji, bo piszemy o leczeniu żywieniwym. To tak jakby zabronić reklamy żywności bezglutenowej, która jest jedynym lelkiem na celiakię, ale lekiem jako takim jednocześnie nie jest.
Świat nie jest czarno-biały, a Ty czepliwy. Modulem a także inne preparaty żywieniowe są w innych krajach jest finansowany z ubezpieczenia zdrowotnego.
Po raz kolejny prośba ro przeniesienie dyskusji to wątku uwago do kwartalnika.

[deth]

Mi się wydaje, że Modulen nie jest ani suplementem ani lekiem. Suplement jest uzupełnieniem diety, a Modulen "Kompletna pod względem odżywczym dieta w proszku do postępowania dietetycznego w chorobie Leśniowskiego-Crohna." "Podnoszenie rangi do leku" jest tym samym, co obniżanie do suplementu.

[Mamcia]

Dietetyczny środek spożywczy specjalnego przeznaczenia medycznego.
Stosować pod kontrolą lekarza

I o tym piszemy. Mnie trudno dyskutować z kimś, kto się czepia. Cały tekst był sprawdzony pod względem prawnym. Co innego lek, a co innego leczenie. Rehabilitacja, ba operacja jest leczeniem nie będąc lekiem.
deth odpowiadasz, w wątku nie dzielisz i nie łączysz z właściwym. Zrób to proszę.

[izo.sim]

Nikt nigdzie nie pisze o suplementach, że leczą...

Michał_mg po pierwsze czepiasz się, po drugie jak nazwać substancję która wprowadza w remisję? Bo to akurat jest poparte badaniami i historią osób z naszego forum.

[michal_mg]

Nie masz racji, bo piszemy o leczeniu żywieniwym. To tak jakby zabronić reklamy żywności bezglutenowej, która jest jedynym lelkiem na celiakię, ale lekiem jako takim jednocześnie nie jest.
Świat nie jest czarno-biały, a Ty czepliwy.

W pracy mam do czynienia z... "czepliwymi", tylko, że oni mają czarne togi z czerwonymi chustkami pod szyją. Podaję tylko jak można to "ugryźć" wzorując się na innych firmach i prośbach co pisać o ich produktach, a czego nie. Np o soku NONI nie chcą pisać ani, że leczy, ani, że jest lekiem z obawy o konsekwencje prawne. Skoro oni mają takie obawy....
Temat żywności wogóle jest bagnisty.... ostatnio to przecież nie można używać sformułowania ZDROWA ŻYWNOŚĆ w odniesieniu do swojego produktu, bo to rzuca zły cień na pozostałą.... Twoje porównanie z reklamowaniem bezglutenowej diety wydaje się przemawiać do rozsądku, jednak jak jest w rzeczywistości to tutaj akurat nie mam czego się czepiać

[Alis]

Czy kwartalniki są nadal wysyłane do członków stowarzyszenia ?