Standardy orzecznicze w krajach UE

[mgiełkaa]

no cóż...a w Polsce...polska eutanazja. Bez komentarza.

[mgiełkaa]

Żabusia, ja tylko stwierdziłam fakt. Cieszę się, że masz możliwość leczenia się poza naszym krajem. Dzięki Bogu. Może narażę się swoim stwierdzeniem ale w/g mnie Polska to niemal kraj Trzeciego Świata. Pacjent...kod kreskowy.Kraj urzędników.

[CAMPARI34]

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

się tym kurcze zainteresuję popytam się dowiem

[Raysha]

Mnie właśnie przeraża siedzenie w Polsce ze względu na polską służbę zdrowia.
To jest to co piszesz tak dla nas, Polaków abstrakcyjne, że osobiście sie czuje jakbym czytała o jakimś kosmosie.

[izo.sim]

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

Wszyscy moi znajomi, którzy wyjechali do Niemiec i nie wiodło im się zbyt dobrze mieli mieszkanie "z miasta", a nie wynajmowali na wolnym rynku. Ponadto są spore dopłaty do czynszu, a nawet do opłat za prąd i gaz. Nie wspomnę o matkach samotnie wychowujących dzieci... a jak jeszcze jest dziecko niepełnosprawne, to już w ogóle lepiej nie porównywać, bo można wpaść w depresję.

[Marta86]

Ja jestem z Irlandii i leczę się tutaj od 6 lat.Przedstawię Wam w skrócie jak to tutaj wygląda co do leczenia i orzekania o niepełnosprawności.Osoby chore,które pracują muszą płacić za każdą wizytę u lekarza(rodzinnego i specjalisty),badania,wizyty w szpitalu.Leki na receptę płatne 100%.Ja nie pracuję,z partnerem mamy tzw.niskie dochody więc przysługują nam Medical Cards czyli karty medyczne,które pokrywają wszystkie koszty leczenia i w tym wypadku za każdy jeden lek na recepcie płacimy €1.50(na dniach ma wejść podwyżka więc za lek zapłacimy €2.50).Jeżeli chodzi o niepełnosprawność,to sprawa już nie wygląda tak pięknie,bo żeby orzecznicy stwierdzili niepełnosprawność,to chorzy na Crohna muszą być poważnie "poszkodowani"przez chorobę.Irlandczycy z Crohnem często skarżą się,że ciężko jest przejść przez tą długą drogę do niepełnosprawności:)

[izo.sim]

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

Żabusia ja pisałam o ludziach, którzy wyjechali w latach 80-tych i przyjęli obywatelstwo niemieckie, albo mają podwójne. Nie dziwi mnie, że Niemcy nie chcą tak bardzo wspierać osób, które mają w Polsce mieszkanie itp. bo to znaczy, że przyjechali tam "na chwilę". Gdyby duże wsparcie dostał każdy kto tam przyjeżdża, Niemcy pękałyby w szwach.
Chodziło mi o porównanie poziomu wsparcia "własnych" obywateli w Polsce i tam.

[Raysha]

A jak wygląda to w Anglii? Ogólnie opieka lekarska etc. ?