Zasiłek pielęgnacyjny a miejsce zamieszkania/zameldowania

[Natuśka]

Wyszła głupia sytuacja...

W styczniu przyznano mi st.umiarkowany, niepełnosprawność przed 16-tym rokiem życia.
Przysługuje mi zasiłek pielęgnacyjny. Fajnie.

Mieszkam na wsi, podlegam pod GOPS i Gminny dział socjalny, zasiłków (czy jak to się tam nazywa).
29.01. miałam komisję, 13.02 byłam w GOPS-ie, aby się dowiedzieć co z tym pielęgnacyjnym, odesłali mnie do Gminy (do swojego pracownika). Poszłam, wypełniłam wniosek. Nie było akurat tej babeczki co to obsługiwała, więc żadnych konkretów.

Dziś wezwali mnie do Urzędu Gminy, bo... studiuję we Wrocławiu i tam mieszkam. Aktualnie nie jestem tam zameldowana na pobyt tymczasowy, bo miałam wymianę dowodu osobistego i musiałam to wstrzymać.
Kierowniczka GOPS nie podpisała zgody, bo ja jestem cały czas we Wrocławiu i mam pójść do Wrocławia. Radca prawny, z którym skontaktowała się pani z tego działu w skrócie powiedział, że w przypadku, gdy będę studiowała do końca czerwca, a i potem wrócę do domu, a potem rozpocznę studia w innym mieście (teraz kończę licencjat) to jest trochę nielogiczne, bo będę musiała w lipcu zabrać papiery z Wrocławia, żeby dać je do gminy, a potem albo z powrotem do Wrocławia, albo do innego miasta. Powiedział też, że on nie wie co na to Wrocław powie jeśli odeślą mnie do nich.

Poinformowano mnie, że pierwszy raz mają taką sytuację. Kurde, dziwi mnie to, że wszędzie widnieje mój adres zamieszkania stałego (orzeczenie.wszelkie wnioski), a teraz taki problem...

Na moje pytanie czy mam się w końcu meldować na pobyt tymczasowy to powiedzieli, że na razie nie... Potem się okaże, że minęły te 3 miesiące od orzeczenia do złożenia wniosku i zaległe pielęgnacyjne przepadnie.

Wkurzyła nie ta sytuacja ostro, bo sama kierowniczka GOPSu odesłała mnie do Gminy, a wiedziała, zaznaczam- wiedziała, ze studiuję we Wrocławiu... I teraz zrobiła wręcz aferę, że tutaj się ubiegam!

[kasinp]

do telewizji

[Anka :)]

U mnie wiedzą, że studiuję i mieszkam gdzie indziej, a nie ma problemu pobieram zasiłek przy miejscu zameldowania. W ogóle dziwi mnie, że do Gminy wysłali, u mnie w GOPSie to załatwiają. Kasę przelewają mi na konto. Raz na dwa lata idę z nowym orzeczeniem.

[Osóbka]

To całe zamieszanie jest przez to, że zgodnie z ustawą o świadczeniach rodzinnych należy złożyć wniosek w organie właściwym w miejscu zamieszkania, a nie mówi się o miejscu zameldowania. Dobrze, że przynajmniej radca prawny wykazał się rozsądkiem i ma świadomość, że tak naprawdę zostały Ci jedynie 4 miesiące we Wrocławiu i potem znowu latanie z papierami, dlatego najprościej byłoby wprowadzić organ w błąd złożyć wniosek po meldunku i tyle. W razie korespondencji kierowanej do Ciebie z Ośrodka ktoś w domu ją pewnie podejmie i Ci przekaże.
Anka , GOPSy, czyli gminne ośrodki, są często w strukturze Urzędu Gminy (u mnie tak jest) i dlatego Natuśka, latała po Gminie.
Natuśka, zawsze możesz w poniedziałek zadzwonić do autora ustawy - MPiPS i podpytać co na to właściwy Departament, ale obawiam się, że powiedzą, żeby składać papiery we Wrocławiu.. Teraz ważne jest, abyś wcisnęła komuś ten wniosek w przeciągu 3 miesięcy.
Powodzenia!

[Natuśka]

Teraz ważne jest, abyś wcisnęła komuś ten wniosek w przeciągu 3 miesięcy.

Pytanie teraz ile trwa sam proces meldowania, bo idąc do MOPSu wrocławskiego pasowałoby mieć jakieś potwierdzenie zameldowania

GOPSy, czyli gminne ośrodki, są często w strukturze Urzędu Gminy (u mnie tak jest) i dlatego Natuśka, latała po Gminie.

U mnie jest tak, że GOPS to jest GOPS (na odrębnych "prawach", oddzielna jednostka organizacyjna, oddzielne kierownictwo itp), a w gminie mają jednego ludzika, który podlega pod gminę, ale pełni też jakieś obowiązki GOPS-u.

Rozmawiałam z koleżanką z roku i ona pobiera z miejsca swojego zameldowania. Też mówiła, że studiuje we Wrocławiu i nie było żadnych problemów.

Och, wykończę się Najgorsze jest to, że mam tak zajęcia ustawione, że po ich zakończeniu żadne tego typu miejsca (jak MOPS) nie będą czynne... Znów stresy, nerwy, kuuurrrde...

Najbardziej rozwaliły mnie słowa kierowniczki: proszę sobie znaleźć odpowiedni oddział dla swojej dzielnicy i dam pójść. OK< jestem rozumna, internet mam, posługiwać się nim umiem, ale z drugiej strony pomyślałam, że powinna spytać czy sobie poradzę, a nie... Na każdym kroku jakieś utrudnienia...

Ech, może od życia za dużo wymagam

[Osóbka]

Pytanie teraz ile trwa sam proces meldowania

Nie dam sobie nic uciąć, ale wydaje mi się, że to jest "od ręki". Ważne, żebyś miała gdzie się zameldować, ale z tego co piszesz, to chyba nie ma problemu.

Na każdym kroku jakieś utrudnienia...

Wiesz, ja też pracuję w urzędzie, tyle, że kontakt z "organizmem żywym" mam mocno ograniczony, ale jak mam coś gdzieś załatwić, to i mnie krew zalewa

[Natuśka]

Ważne, żebyś miała gdzie się zameldować, ale z tego co piszesz, to chyba nie ma problemu.

Pod Mostem grunwaldzkim
A tak na serio to papiery sobie już przygotuję i poczekam na info czy mam się meldować w końcu, czy pozostać bez...

Mam dziwne wrażenie, że pani kierownik zrobi mi na złość Odniosłam wrażenie, że nie przypadłam jej do gustu

[Mamcia]

Napisz, że mieszkasz w miejscu zameldowani a do Wrocławia dojeżdżasz na zajęcia. Nie masz tam meldunku, ani stałego adresu. Zrób to w formie oświadczenia. A co oni zamierzają mierzyć gdzie jesteś więcej czasu?? A sprawa jest rzeczywiście dla telewizji interwencyjnej.