Czas oczekiwania na rentę

[Gundis]

Witam wszystkich, mam pewne pytanie do osób otrzymujących rentę socjalną. Swój wniosek o rentę złożyłem w ZUS-ie w lutym bieżącego roku. Z lekarzem orzecznikiem spotkałem się 21 marca b.r., miesiąc później. Dostałem orzeczenie (stopień znaczny) i wróciłem do domu z przekonaniem, że teraz wszystko w ręku urzędu. Skoro na wniosku wypełnia się także dane dotyczące numeru konta itd., to teraz wystarczy już tylko czekać na pieniążki...

A tu cisza, nie ma pieniędzy, nie ma też żadnych listów z ZUS-u. już prawie miesiąc od wydania orzeczenia (za 4 dni będzie dokładnie miesiąc). I zaczynam się zastanawiać, czy aby przypadkiem nie popełniłem jakiegoś błędu, tzn. może powinienem teraz z tym orzeczeniem złożyć jakiś dodatkowy wniosek? A jeśli nie, to czy nie powinienem dostać jakieś formalnej decyzji o przyznaniu renty? Czy takie coś istnieje i przychodzi pocztą? Krótko mówiąc chciałbym zapytać, ile u was wynosił czas oczekiwania między wydaniem orzeczenia, a otrzymaniem pieniędzy? Oraz dodatkowo pytanie do specjalistów: czy ZUS jest ograniczony ustawowo jakimkolwiek limitem czasowym, np. że musi wypłacić pieniądze w określonym terminie?

Święta za pasem, a w kieszeni pusto...

[Gundis]

To może i u mnie będzie 20-tego, czyli dokładnie miesiąc po orzeczeniu. Oby! Bo nie mam na pisanki

W poniedziałek tak czy siak dzwonię do ZUS-u, tylko jak ich znam to nie będę chcieli udzielić żadnej informacji dotyczącej mojej osoby przez telefon (ochrona danych). A osobiście przejść się na razie nie mogę (choćby dlatego że wciąż leżę w szpitalu). Dlatego pytam, jakie macie doświadczenia (dzięki martita, )

[Misia]

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

[Gundis]

Telefon wszystko wyjaśnił. Dziś zostały wysłane pieniądze (wyrównanie), powinny być zatem na jutro, pojutrze (uff). Decyzja natomiast dopiero pójdzie, razem z legitymacją jakąś (?).

Jeśli rzeczywiście renta pojawi się lada moment, oznacza to, że od chwili złożenia wniosku do wypłaty czekałem trzy miesiące. Długo.

[Misia]

treść wpisu została usunięta na prośbę użytkownika

[Gundis]

[cytat usunięty na prośbę użytkownika]

Nie, jak dotąd nie otrzymałem. Natomiast wczoraj przyszła do mnie renta razem z wyrównaniem Decyzję, razem z legitymacją, mam dostać pocztą niezależnie od wypłaty renty. Tak przynajmniej poinformowała mnie pani z ZUSu. Też wydaje mi się to dziwne.

[mgiełkaa]

Ja natomiast miałam 21 czerwca komisję , otrzymałam orzeczenie, a następnie jeszcze donosiłam dokumenty do oddziału. Papiery wróciły do rejonu 11 lipca i dziś telefonicznie dowiedziałam się, że termin wypłaty będzie zawsze 20-go każdego miesiąca. Pieniądze zostaną wysłane z wyrównaniem od maja (26 maja zakończyło się świadczenie rehabilitacyjne) natomiast decyzja tworzy się ponoć i otrzymam ją do końca miesiąca. Pani, która zajmuje się moją sprawą aktualnie jest na urlopie i nie wiadomo jaki analityk przeprowadzał naliczenia wysokości renty więc nic nie wiem dopóki nie dostanę decyzji. Ponadto Pani z ZUS przypomniała o wcześniejszym składaniu o przedłużenie ponieważ świadczenia (mam do listopada) więc już we wrześniu muszę złożyć wniosek. Tak więc spokoju będę miała tylko 1 miesiąc. A i jeszcze dowiedziałam się, że od lekarza orzecznika będzie zależało czy wezwie mnie na komisję czy zaocznie przedłużą mi rentę. O niczym innym nie marzę jak tylko nie musieć pojawiać się znów na komisji, która była dla mnie ogromnym stresem (3 dni w kibelku). Decyzji osobiście odebrać nie można, teraz jest wiele nowych zarządzeń, które niestety utrudniają wiele nie tylko nam ale i osobom, które pracują w kochanym ZUS. Jedna z Pań nawet mi powiedziała, że więcej dowiedziała się ode mnie aniżeli na szkoleniu ponieważ oni są wszyscy nowi po zmianach jakie nastąpiły w strukturach instytucji. Ona współczuła mnie, a ja Jej. Oprócz lekarzy orzeczników wszyscy pozostali pracownicy przesympatyczni muszę przyznać.

[mgiełkaa]

Moja taktyka to pozytywne nastawienie i pełne zrozumienie dla osoby pracującej na danym stanowisku. Niestety nie działa to na osoby w PCPR ani Urząd Skarbowy. Tam obsługa klienta jest wiecznie skwaszona, niezadowolona, a petentów traktują jak intruzów. Od wielu lat jest to pewna stała i żadne metody nie działają. Natomiast Panie z ZUS naprawdę są miłe, ludzkie i nadzwyczaj cierpliwe.
Co do orzeczników to może nie wszyscy mają wściekliznę w takim stopniu z jakim zetknęłam się na mojej komisji. Mam nadzieję ale tak czy inaczej następnym razem wezmę coś na uspokojenie

[Gottii]

Natomiast Panie z ZUS naprawdę są miłe, ludzkie i nadzwyczaj cierpliwe.

jestem podobnego zdania z tego co wiem ZUS swego czasu prowadził jakieś kursy dla pracownikó czy wykłady i to chyba pomogło by stali sie milsi dla klientów

[mgiełkaa]

Nadal podtrzymuję, że pracownicy ZUS są ok. Wczoraj odebrałam osobiście decyzję wraz z legitymacją i dokładnymi wytycznymi co jeszcze dostarczyć w celu podniesienia wysokości świadczenia. Mam nadzieję, ze wyrobię się w czasie przyznanej renty(do listopada tego roku)