Witam. Mam na imie Michał i mam 28lat. Od 4 lat choruje na CU. Dwa lata temu miałem poważne zaostrzenie, otarłem się nawet o opracje ale leczenie biologiczne wprowadziło mnie w stan remisji i od tamtej pory czuje się ok. Wypróznienie jedno na 24h oraz brak bólów
Ogolnie zaostrzenie było przez moją winę po diagnozie odstawiłem leki, poprostu sie skonczyly a nie poszedlem do gastro po następną receptę bo już poczułem się lepiej. Nie wiedziałem nic o NZJ i że to taka poważna choroba, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Po cięzkich przeżyciach wziąłem się za siebie. Mam dobrą pracę, zero używek no i najważniejsze żona jest w CIĄŻY choć jak myśle że dzidziuś może genetycznie odziedziczyć te chorobę to aż mnie skręca.
Nawiązując do pytania. Zaczynamy budowę domu, jak się zapatrujecie na długo terminowe zobowiązania z tą chorobą? Chodzi o kredyt? 200-250tys na 20lat? Czy wy macie kredyty? Czy jeśli w przyszłości musiałbym mieć stomie to jak z zarobkami? Znajdę dobrze płatną prace? Nie chcę zostawiać żone z dzieckiem z zobowiązaniami i bezużytecznym mężem. Bardzo proszę o podzielenie się opinami i wlasnym doświadczeniem. Dziekuję i życzę zdrówka.
Plany Długodystansowe
Moderatorzy: Anette28, Moderatorzy
-
- Debiutant ✽
- Posty: 3
- Rejestracja: 18 maja 2021, 07:45
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 479
- Rejestracja: 28 sie 2018, 15:51
- Choroba: CU
- województwo: mazowieckie
- miasto: warszawa
Re: Plany Długodystansowe
Choroba może trochę utrudniać nam życie, ale go nie uniemożliwia. Żyj normalnie (no może trochę uważaj z dietą) i nie myśl o tym, że możesz mieć kiedyś operację, stomię itp. Czy jak wsiadasz do samochodu, to myślisz o tym, że możesz się zwypadkować i co wtedy będzie z wziętym kredytem? Oczywiście, że NIE. Bierz kredyt, buduj dom i myśl pozytywnie. Masz przed sobą całe życie Good luck
-
- Debiutant ✽
- Posty: 3
- Rejestracja: 18 maja 2021, 07:45
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
Re: Plany Długodystansowe
Dzieki, takich słów mi brakowało Wiem że choroba nie powinna nam całkiem przysłonić życia i trzeba walczyć, ale też nie chciałbym żeby przez moją nieroztropność cierpiały w przyszłości moi bliscy. Wydaje mi się że nabawiłem się czegoś w stylu "zespołu stresu pourazowego". Ostatnio zaostrzenie było bardzo silne 10 w skali mayo. po 20 nawet 30 razy w kibelku, krew, słaby byłem słaniałem sie po szpitalnych korytarzach miałem przetaczaną krew itd no ale jak czytam to chyba nie jako jedyny na tym forum teraz jak mam podjąc jakąs decyzje lub pogoni mnie do łazienki po trefnym jedzeniu to właśnie pojawa się ciągle lęk i przypominają sie wizyty w szpitalu. No, ale walczę z tym razem z panią psycholog.
-
- Debiutant ✽
- Posty: 3
- Rejestracja: 18 maja 2021, 07:45
- Choroba: CU
- województwo: podkarpackie
Re: Plany Długodystansowe
Móglby ktoś jeszcze wypowiedzieć się w tej kwestii, najlepiej ktos co od wielu lat choruje na Cu. Dziękuje za wszystkie opinie
-
- Początkujący ✽✽
- Posty: 256
- Rejestracja: 05 lut 2019, 20:55
- Choroba: CD u dziecka
- województwo: warmińsko-mazurskie
- miasto: Kętrzyn
Re: Plany Długodystansowe
Mój syn choruje na CD. Ma 17 lat. O chorobie wiemy od 2 lat. Jest u progu dorosłości. Wszystko przed nim. Często zadaję sobie pytania z podobnym stylu. Nie wpisuje się zatem w Twoje pytanie. Dołączam natomiast do Twoich dylematów.
O chorobie nie rozmawiamy. Wojtek się jakoś przy próbie rozmowy irytuje. A ja szanuję jego zachowania z takich sytuacjach.
Jako matka jestem pełna nadziei że przecież medycyna postępuje i dane mu będzie żyć w długiej remisji. Czasami przychodzi mi do głowy że ta diagnoza to pomyłka.
Wszystkim Wam życzę siły. Zresztą i tak jesteście niesamowicie silni.
O chorobie nie rozmawiamy. Wojtek się jakoś przy próbie rozmowy irytuje. A ja szanuję jego zachowania z takich sytuacjach.
Jako matka jestem pełna nadziei że przecież medycyna postępuje i dane mu będzie żyć w długiej remisji. Czasami przychodzi mi do głowy że ta diagnoza to pomyłka.
Wszystkim Wam życzę siły. Zresztą i tak jesteście niesamowicie silni.