Z tym podciekaniem to na ten moment nie mam problemu;) dwa razy mi moze pociekło ale to z powodu złego założenia woreczka przez pielegniarke a drugi raz bo worek juz miałem wypełniony na maxa i po prostu sie odkleił od skóry;p teraz juz sam oprozniam worek i zmieniam takze mam pełną kontrolę nad tym i jak na razie nic nie podcieka. Zastanawia mnie jak czesto powinno zmieniac sie worek? Czy dopiero jak sie odkleja? Czy dłużej trzymany woreczek na ciele (ponad 5 dni) może spowodować infekcje skóry? Mi woreczki mocno trzymają, wystarczy że palcem przyklepie do ciała i już nie odpada także jak na razie nie stosuje żadnych past uszczelniających.Tak się zastanawiałem nad tym, że masz ileostomię. I żeby zmniejszyć ryzyko podciekania najlepszym rozwiązaniem będzie jednak sprzęt Convateca Ich płytki Durahesive i Stomahesive są zrobione z hydrokoloidu, który jest bardziej odporny na podciekanie. Bonusem jest że goją skórę po ewentualnych podrażnieniach spowodowanych podciekaniem. Warta rozważenia jest tzw. płytka plastyczna, gdzie otwór w płytce formuje się palcem, (a nie nożyczkami) przez co płytka "otula" stomię dopasowując się do kształtu stomii. Wówczas ten margines 1mm przestrzeni o którym pisze Obyty można sobie darować (przynajmniej u mnie tak było).
A teraz co się zmieniło...zostałem w środę wypuszczony do domu, pierwsza noc jeszcze ok ale następnego dnia obudziłem się z wzdetym brzuchem...ból był okropny bo ani siedzieć ani leżeć nie mogłem plus miałem podwyższona temperaturę. Nie mówiąc już o spaniu. Trzeciego dnia meczarni w domu, braku apetytu, wymiotach i ogólnym wymeczeniu, nie wytrzymałem i zadzwoniłem po ambulans i wróciłem do szpitala...i jak się okazało, dostałem infekcji brzucha nie wiem dokładnie czym spowodowana została ta infekcja ale dziwne że w szpitalu dobrze się czułem a w domu nagle infekcja. W szpitalu włożyli mi przez nos rurkę, doprowadzając ją aż do zoladka i "wypompowali" zaległe resztki pokarmowe i mój brzuch stał się miękki. Oczywiście dostaje też antybiotyki. Teraz czuje się lepiej choć kilka spraw mnie wciąż martwi a mianowicie:
[*]Ból przy wydostawaniu się treści pokarmowych z jelita.
Zauważyłem że za każdym razem jak stomia się "oproznia" mam silny ból i skurcz brzucha tak jakby coś mi tam blokowało i nie mogło spokojnie wyjść na zewnątrz. Czy to możliwe że to przez źle dociety worek który gniecie mi stomię i przez to normalnie nie może wypłynąć jedzenie?
[*]Jaka powinna być konstytencja pokarmu dostajaca się do woreczka?
W tym momencie mam zieloną, płynna konstytencje a w sumie od dwóch dni jestem na glodowce (tylko kroplowka)
[*] Czy to normalne ze mimo braku jelita grubego i "zawiązanego" odbytu, chce mi sie puszczać gazy?